Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyniszczył mnie od środka,Depresja,nerwica


Myszeczka900

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz pragnę opisać to co mi zrobił chce wyrzucić to z siebie.

Było wszystko pięknie nic nie wskazywało na odejście...Kłóciliśmy się to prawda bardzo często lecz później godziliśmy się szybko i było pięknie...Nagle niespodziewanie zwątpił...powiedział że kocha mnie bardzo ale nie chce już ze mną być za bardzo cierpi...Nie pozwoliłam mu na to poprosiłam o 2 tygodnie na naprawienie swoich błędów zgodził się.W tym samym dniu kochał się ze mną szaleńczo z miłością widziałam że nadal kocha i nie odejdzie nigdy...Chodziłam później przez 2 tygodnie do jego pracy...Po tygodniu poprosiłam go o dwa miesiące żebyśmy byli nie parą a przyjaciółmi żeby zobaczył że się zmieniłam...Zgodził się...Powiedziałam że pozwolę mu odejść...W niedzielę gdy kończył się pierwszy tydzień naprawy patrzyliśmy sobie głęboko w oczy okazywaliśmy miłość nie widziałam w jego oczach bólu cierpienia więc wiedziałam że nic nas nie rozdzieli...W poniedziałek powiedział że nie może be ze mnie żyć i żebyśmy zapomnieli o całej sprawie że nie będzie żadnych dwóch miesięcy...Już w sobotę zaczął się bać że mogę być w ciąży ponieważ często wymiotowałam i miała ogólnie takie objawy( a to były nerwy)...Ubzdurał to sobie,przytulał się do mojego brzucha całował mnie cały czas zachowywał się tak jakby to była najpiękniejsza rzecz w jego życiu po mnie...Zrobiłam badania wyszło że to może być to ale nie musi...Po 4 dniach dostałam okres...Poszłam do lekarza okazało się że nie jestem w ciąży wtedy się wszystko zmieniło...przez ponad 2 tygodnie nie widzieliśmy się....W sobotę gdy przyjechał zabrał mnie w najbardziej romantyczne miejsce u nas w Tarnowie bo chciał porozmawiać...Pierwsze słowa jakie usłyszałam to\"Przepraszam byłem z Tobą ponieważ mogłaś być w ciąży a ja nie chciałem żeby moje dziecko w przyszłości nazwało mnie sk********\"Nie mogłam uwierzyć że on to mówi...Przez 4 tygodnie bajerował mnie że będzie pięknie a teraz mówi że to koniec...Oczywiście podał inne powody\"Nie pasujemy do siebie bo Ty kochasz zwierzęta a ja nie\"\"Przestaję Cię kochać\"

Długo walczyłam o niego...Ale w którymś tygodniu powiedział że już mnie nie kocha...

Zranił mnie doszczętnie...nadal bardzo tęsknię brak mi go.Czy kocham?nie wiem chyba już nie chociaż coś się we mnie tli jeszcze gdy o nim myślę...Przeżyłam z nim coś prawdziwego coś pięknego...Jestem teraz z kimś kto traktuje mnie z szacunkiem z miłością i jestem szczęśliwa ale gdyby on chciał wrócić bez wahania podjęłabym decyzję...Czy ja dobrze robię?Nie wiem co ma być to będzie...Mam przyjaciół którzy są ze mną i mnie wspierają mój psycholog rodzina przyjaciele uważają że mógł się wystraszyć poważnego związku...On pierwszy zaczął do mnie mówić\"Żono\" kupiliśmy obrączki to on planował ślub za 3 lata...Nie mogę uwierzyć że nas już nie ma...

Rafał gdy to przeczytasz bo na pewno tak będzie przemyśl to...Wybaczyłam mu ufam mu nadal...kocham...

Wykończyłam się psychicznie,samo okaleczałam,niszczyłam swój organizm,wymiotowałam często nie mogłam jeść co spowodowało że dużo straciłam na wadze...Do tej pory tak mam...

Cała radość cały śmiech którym kiedyś zarażałam ze mnie gdzieś uleciał nie umiem się cieszyć śmiać...Od tego czasu moja depresja wciąż tkwi we mnie nie umiem już się cieszyć życiem...

 

Szukam pomocy zrozumienia...

Piszcie do mnie na meile:aga_stokrotka@wp.pl

jeśli macie jakiś problem to też piszcie

 

Gg:9145493

 

Agnieszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×