Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a praca


Gość cpt

Rekomendowane odpowiedzi

codziennie obiecuje sobie że bede tak robiła, ze z jakiej racji to ja mam cierpieć na tym ze on jest furiatem....ale niestety po pol godzinie w pracy mnie trzęsie, duszno mi co chwile i trace humor. tak sie zastanawiam czy nie isc z tym gdzies do lekarza, bo o zmanie pracy poki co nie mam co marzyc, a boje się ze na serio kiedys albo go opierdziele albo po prostu wyjde z pracy i nie wróce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde.

Mam dylemat.

Zazwyczaj jestem w stanie sama zostać w domu, gdy mąż idzie do pracy (nie pracuje zbyt wiele, trzy popołudnia w tygodniu).

Ale dziś, w związku ze splotem różnych okoliczności, nie czuję się dobrze. Nie czuję się bezpiecznie. Wolałabym nie być sama.

Mam mozliwość iść z nim do pracy. Jest to szkoła językowa. Jest tam pomieszczenie ze stolikami, można posiedzieć i poczytać.

Mąż niedługo wychodzi, a ja nie mogę się zdecydować.

Czy wyjście z nim nie będzie całkowitym poddaniem sie lękowi?

Ale z drugiej strony- nie wiem, czy wytrzymam dziś sama w domu:-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie jest już za późno, może już podjęłaś decyzję. Ja bym została w domu. Mimo wszystko starałabym się walczyć. Może moje myślenie bierze się z tąd że ja ciągle jestem sama (nie licząc córki). Nawet wtedy kiedy czułam się naprawdę źle mój mąż musiał jeździć do pracy. Wtedy zostawałam sama na 3 dni. Teraz mojego męża nie ma od sierpnia i jakoś sobie daję radę.

Musisz być silna.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja już wymiękłam.Nie daje rady nawet myśleć o pracy.Nie pracuję od pół roku i dopóki się da,nie będę nawet szukać zatrudnienia.Teraz jak sobie wspomne to był koszmar nie do zniesienia,a staż pracy mam niezły w różnych zawodach.Zawsze kończyło się tak samo-ostrymi atakami,zwolnieniami,a dwukrotnie nawet typowym mobbingiem.I to już zupełnie mnie powaliło.Psychiatra stwierdził,że z moim stanem nadaję się tylko do pracy w specjalnych warunkach :mrgreen: Dobre,co-w dzisiejszych czasach.A jak chcę na rentę to jedynym sposobem jest pobyt na oddziale zamkniętym,chyba po to żeby mi juz całkiem odje...bało.Na szczęscie na razie mam z czego żyć,ale nie potrafie wypocząć.Za długo żyłam w tej machinie-praca-dom,dom-praca.Nie umiem już żyć inaczej,a żyć w ten sposób od nowa naprawdę już nie mogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roża ja miałam ataki w pracy przez 1,5 miesiaca. Nie wiedziałam wowczas ze to nerwica myslalam ze cos gorszego, po badaniach wyszło ze wszystko gra a psychiatra ozekł ze to tylko nerwica. biore od 3 tygodni lek i czuje sie lepiej. nie mam ataków codziennie przez cały dzien. zdarzaja sie szczegolnie podczas tzw. moich dni bo wowczas wzrasta napiecie. dzisiaj tez mam lekki atak i dlatego jestem na forum. jak czytam posty od ludzi z tymi samymi problemami to sie uspokajam. jakos sobie radze w tej robocie, ja nie potrafiłabym chyba zyc bez pracy. bez tej adrenaliny bez napiecia jakos nie potrafie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jestem w domku z rodzinką prawie wszystko jest jest ok, a w pracy tragedia, bóle i zawroty głowy, kołatanie serca, ogólne napięcie...już nie daję rady....i nie ochodzi tu wcale o wymagającego szefa (sama sobie jestem szefową), chodzi raczej o ciągły młyn i nieustanne zamieszanie. Wstyd się przyznać, ale nie byłam na urlopie od ponad 10 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak miałam ze najgorzej czułam sie w pracy. I wcale nie chodziło o to ze była zła atmosfera, czy ktos "czepiał" sie mnie. Poprostu dopadał mnie lęk, zwroty głowy, derealizacja, do tego myśli ze ludzie zobacza co sie ze mna dzieje. Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim, bo do pracy byłam w stanie chodzic tylko jak "nafaszerowałam" sie lekami, a tak nie chciałam dłuzej życ. Czekam na terapie w klinice nerwic. Mam nadzieje ze po tej terapi bede w stanie normalnie zyc, bez leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusi, znam odpowiedź, ale zrozumiałam to dopiero wtedy, gdy to co dawniej robiłam z ogromną ochotą zaczęłam robić pod presją przymusu. Teraz nic mnie już nie cieszy, wszystko robię na siłę. Miałam kiedyś tyle pasji, zainteresowań, planów, a teraz mam tylko lęk......i nie umiem go pokonać....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mogłabym teraz siedziec w swojej salce, prowadzic cwiczenia fizyczne z podopiecznymi, a wszystko dlatego, ze nie jezdziłam na kilkudniowe wycieczki...pracowałam w placówce, w której prowadzono rehabilitację dla niepełnosprawnych, tu też w program wchodziły tzw turnusy rehabilitacyjne. Ja oczywiście nie odważyłam się, za co zostałam zopiniowana jako ta, która nie umie współgrac z resztą terapeutów. No i nie chcieli takiej niewspółgrającej z resztą terapeutów współpracownicy. Zamknięta w sobie nie uczestniczyłam już nawet we wspólnych rozmowach. To już było tylko kropeczką nad "i", że jestem odludkiem i nie daję siebie w tej pracy jak inni.

Jak mam znalesc teraz pracę???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć a ja od wczoraj pracuję inaczej i gdzie indziej .Doszedłem do wniosku że wiele problemów lękowych związanych jest właśnie z moją byłą już pracą. Straciłaś pracę poszukaj jej w pomocy społecznej w w ZOLach itd . Może to dobrze że tak się to zmieniło dla Ciebie. A i skorzystaj z terapeuty !!!! To podstawa. Pozdrawiam Nie martw się.Trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, mam podobne dylematy. Po przerwie świątecznej trochę od począłem, ale czuję że nadal jest do dupy. Pracuję 1,5 roku i też boję się o pracę i piętna "świra" w papierach i co pomyśli rodzina. Chętnie bym poprosił lekarza o zwolnienie, które nawet sam mi proponował. Wyjściem jest pójście do neurologa ze skierowaniem od psychiatry. Każdy dzień to męczarnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje podania już "gniją" na krańcach nie samego miasta a regionu, składałam je nawet w innych miejscowościach, teraz zastanawiam się czy się odważe (w razie gdyby ktoś mnie chciał przyjąc) codziennie pokonywac busem trasę 30 km tam i z powrotem.

O tyle mi ciężej, że tą pracę dostałam przypadkiem - fuksem, a mimo to straciłam, bo w miom zawodzie strasznie ciężko o pracę, wiesz pracowałam już w innym miejscu (rehabilitacja po domach), ale to wiązało się z codziennymi dojazdami autobusem na drugi koniec miasta. Znow pojawiło się ciśnienie, a co za ttym idzie odnowiły się lęki.

Potrzebuję pracy w jednym miejscu, gdzie będą wokół normalni współpracownicy a ja będę mogła nabywac doświadczenia w tym, czego się uczyłam...

I jeszcze te durne ciśnienie!!! :?

 

[ Dodano: Sro Sty 03, 2007 4:02 pm ]

ciekawe ile wspólnego mają skoki ciśnienia z nerwicą (nawet, gdy w danym momencie się ona nie objawia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam duzo wspolnego z prawem i moge odpowiedziec na to pytanie.

Pracodawca nie musi wiedziec o twoich problemach zrdowotnych, to ty go o nich informujesz jesli wymagaja one np. innych warunkow pracy,albo gdy zwyczajnie przychodzisz ze zwolnieniem. jesli na rozmowie rekruracyjnej pracodawca zapyta cie wprost o informacje do ktorej nie ma prawa mozesz mu sklamac i nie czekaja cie za to zadne konsekwencje gdyz pracodawca zlamal prawo zadajac takie pytanie.

prawo pracy jest przydatne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Praca chcialbym pracwac i nie bac sie. Płakac mi sie chce ze mam 21 lat i jestem nie zdatny do pracy, nic nie umiem zrobic, boje sie pracy fizycznej. Juz dawno bym wyjechal cos dorobić do UK albo Niemiec a tak siedze w domu i gnieje doslownie.

 

W domu powoli czuje presje zarabiaj na siebie Nikt nie bedzie ciagle na ciebie dawal kase.

 

Szkola 1 rok zawalony, Teraz chodze zaocznie place raczej rodzice placa, a i tak mi jest ciezko :(

 

Wszystko spieprzone przez ta nerwice. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 na karku i praktycznie zero dokumentacjii odnosnie pracy....szkoda gadac.Wczesniej nie myslałam o tym bo było malutkie dziecko i zadych perspektyw..ale teraz mysle..tylko nie wierze że sie uda....a moze wierze?Ech....,sama nie wiem...ale wiem że chcę.....Pierwszy krok to najpierw pokonac to ...gó..o,mysle że bedzie dobrze.

Kiedys napisałam że nie zazdroszcze ludziom...błąd, zazdroszczę zdrowia i pracy,to tez mysle podnosi samoocenę.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milka z całym szacunkiem ale Sama sobie odpowiadasz dlaczego się " wykańczasz"

Dokładnie tak samo było ze mną . Cągła praca, praca brak czasu na higienę psychiczną . Urlop ....był czas że miałem 96 dni . Skończyło się na Zespole wypalenia zawodowego i nerwicy lękowej...Psychiatra od razu powiedział przemęczenie - bezwzględnie urlop!!! Tobie też proponuję Urlop odpoczynek i przewartościowanie życia... jak Będziesz przemęczona znerwicowana to bardziej efektywna ...Świat się nie zawali bez Ciebie. Może zmień pracę czasami warto by ratować coś bardziej cennego ZDROWIE! Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może na forum jest jakiś wyrozumiały pracodawca z Wrocławia;) Latka lecą, a ja ciągle zdalnie i bez świadczeń... Na emeryturze przyjdzie zbierać flaszki po śmietnikach. Jeśli trzeba, mogę być nawet asystentką w Samoobronie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie ze zlym samopoczuciem uwazam, ze nic na sile nie mozna, jesli zle sie czujecie w pracy czy na studiach, to lepiej sobie zrobic przerwe, wziac jakies skuteczne lekarstwo i poczekac. do miesiaca sie wszystko ustabilizuje i mocniejsi powrocicie do swoich zajec.

Trzeba glownie myslec o sobie!! z naszymi dolegliwosciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×