Skocz do zawartości
Nerwica.com

(DDST) Dorosłe Dzieci ze Szkół Toksycznych


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

ja zgadzam się z agusiaww. przeszłości zmienić nie możemy, ale na teraźniejszość i przyszłość możemy mieć wpływ. narzekanie i czekanie aż ktoś za nas coś zrobi jest łatwe. dlatego warto byłoby się zastanowić jak można by ulepszyć szkoły by były bezpieczniejsze dla wrażliwych uczniów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zgadzam się z agusiaww narzekanie i czekanie aż ktoś za nas coś zrobi jest łatwe. dlatego warto byłoby się zastanowić

Przecież agusiawww mówi, żeby się nie zastanawiać tylko działać . Naszym zastanawianiem się na jakimś wątku w internetowym forum nic nie zmienimy, w realu większość z nas też nic nie zmieni bo się zajmujemy zupełnie czymś innym niż system edukacji, ale fajnie powspominać, wymienić się poglądami czy wyrazić swoje emocje w związku z traumami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko, to już nie można nic powiedzieć, skomentować, ani podzielić się przeżyciami, bo zaraz się usłyszy "To coś zrób" :roll:

Jakbym na każdej płaszczyźnie miała się przykładać do poprawy świata, to bym już chyba nie spała. Jak mogę pomagam aktywnie na jednej płaszczyźnie a na innych, jeśli się z nimi zetknę - jeśli na przykład miałabym mieć dzieci i któreś z nich miałoby taki czy podobny problem, albo któreś z jego rówieśników by się poskarżyło czy bym zauważyła, to bym na pewno zareagowała itp. Czyli jak się powinno, reagować a nie udawać, że jak coś się dzieje i sprawa mnie nie dotyczy, udawać, że się nic nie widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zgadzam się z agusiaww narzekanie i czekanie aż ktoś za nas coś zrobi jest łatwe. dlatego warto byłoby się zastanowić

Przecież agusiawww mówi, żeby się nie zastanawiać tylko działać .

ok. działanie pomaga przestać analizować coś czego już się nie zmieni.

Naszym zastanawianiem się na jakimś wątku w internetowym forum nic nie zmienimy, w realu większość z nas też nic nie zmieni bo się zajmujemy zupełnie czymś innym niż system edukacji

niektórzy mają oprócz przeżytych traum również pomysły, jak by postąpili będąc na miejscu dorosłych, gdy byli młodsi.

ale fajnie powspominać, wymienić się poglądami czy wyrazić swoje emocje w związku z traumami.

niefajnie wspomina mi się czasy zależności od starszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale fajnie powspominać, wymienić się poglądami czy wyrazić swoje emocje w związku z traumami.

niefajnie wspomina mi się czasy zależności od starszych.

 

Zgoda, ale unikanie tematu za wszelką cenę też nie jest za zdrowe. Udawanie jakby nic się nie stało, niczego nie było. Wręcz przeciwnie oznacza, że uciekając od czegoś, ciągle ma to na nas wpływ, skoro nie umiemy o tym rozmawiać. Nie mam na myśli rozpamiętywania i użalania się, życia tym w obecnym życiu, ale znów bez przesady, żeby już mówić nie można było, bo zaraz komentarz :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mark123, To jakiś rygor jak podczas zaborów.

 

Agusiawww, czyli ta dyskusja jest bez sensu, bo trzeba nie rozmyslac tylko działać - to takie podejście jak niektórych nauczycieli. Mam zawód nauczyciela, więc jest dobrze, już nic nie muszę robić, bo jestem ok, macie sie mni słuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że to nie jest temat ,,wady polskiego szkolnictwa", ale o toksycznym wpływie systemu szkolnictwa na nas konkretnie. Nikt z nas nie chce (chyba) zmieniać polskiej szkoły. Chcieliśmy tu porozmawiać, co czujemy w związku z naszymi szkolnymi przeżyciami. Czy się mylę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że to nie jest temat ,,wady polskiego szkolnictwa", ale o toksycznym wpływie systemu szkolnictwa na nas konkretnie. Nikt z nas nie chce (chyba) zmieniać polskiej szkoły. Chcieliśmy tu porozmawiać, co czujemy w związku z naszymi szkolnymi przeżyciami. Czy się mylę?

 

Ja też tak rozumiem ten wątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej beznadziejnych nauczycieli miałem w szkole średniej. Nauczyciele zawyżali oceny lizusom za samo podlizywanie się (czasem z 1 aż na 3, dyrekcja chyba w ogóle nie kontrolowała dzienników); jeden z nauczycieli prowokował szkolnych chuliganów do naśmiewania się ze spokojnych uczniów; w-fista nie widział nic, poza grom w piłkę; jeden z uczniów w mojej klasie miał zawsze frekwencje poniżej 50% i nigdy nie dostał nkl; nauczyciele nie trzymali dyscypliny, na przerwach burdel, na lekcjach burdel, a jedna z nauczycielek to totalnie "odleciała" pod tym kątem, uczniowie biegali po klasie, chodzili po ławkach, rzucali przedmiotami, a ona sobie siedziała i czytała gazetę, w ogóle lekcji nie prowadziła, od czasu do czasu wpisywała jakieś oceny do dziennika.

Ogólnie szkołę średnią wspominam najgorzej, nie dość, że uczniowie "niedorozwinięci", to jeszcze personel beznadziejny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w podstawówce siostra zakonne prowadziła z nami religie. Ale była bardzo surowa. Raz pchnela moja koleżankę na tablice, aż sie uderzyła, bo sie jakala przy 10 przykazaniach. To były bardzo przykre zajęcia. A niektóre dzieci nadmiernie chwalila za nadgorliwość recytacje modlitw. Mieliśmy wtedy zaledwie osiem lat, to były przygotowania do komunii.

 

Moja mama mi mówiła, ze najwazńiejsze to, ze ja rozumiem swoją modlitwę. Nie muszę idealnie jej umieć na pamięć. I rozprawila sie z ta siostra tak, ze chyba pózniej straciła posadę. Ale już nie pamietam za bardzo. W każdym razie całe liceum, i gimnazjum nie chodziłam na religie. Tylko raz jak w górach byłam rok w gimnazjum, bo zmieniliśmy miejsce zamieszkania to wtedy chodziłam. Tam sie bardzo dobrze czułam, mimo ze chyba jestem ateistka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reynevan, Ty niczego nie rozumiesz, trzeba łopatologicznie tłumaczyc. Skoro żle tak w szkole to kto broni isc i zaprowadzic porządek? Akurat siedziec na forum i pisac jak to zle to kazdy potrafi...Widocznie z wykształcenia nauczyciele zli to mozna isc na ministra bez ukonczonego mgr i sie wykazac :D Juz był prezydent bez obrony pracy mgr moze i byc minister edukacji.

Od niezrozumienia (i braku empatii) to Ty jesteś ekspertką, agusiuww. ;)

Może najpierw jakiś plan, a dopiero potem działanie? Jednak zdaję sobie sprawę, że nierozgarnięte baby lubią działać impulsywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do tematu:

Szkołę wspominam raczej źle- wszelkie przyjaźnie czy inne kontakty z ludźmi jak już to były głównie po za nią. Szkoła była dla mnie zbiorem paradoksów- pamiętam, że kiedy mnie gnębiono kilka kroków od murów szkoły to wychowawczyni tylko "to było po za terenem szkoły"- ale jak wrzuciłem kilka przeróbek do internetu to zaraz dyskusja "internet jest częścią szkoły i powinieneś ją dobrze reprezentować".

 

Zdaję sobie sprawę, że znajdą się tacy, co mają o szkole dobre zdanie- cóż- "najedzony nie zrozumie głodnego".

 

Szkoła to było dla mnie ostatnie miejsce, w którym by mi było dobrze, dlatego też gdy po zajęciach mogłem sobie dorabiać w firmie gdzie miałem praktyki i naprawdę dobrze się pracowało- gdy była okazja to noga z lekcji i do pracy- i o dziwo udało mi się szkołę ukończyć ;)

 

Dziś zaś owocuje wiedza pozyskana z tamtej firmy (obecnie pracuję w innej, również związaną z branżą elektroniczną) w postaci lepszych zarobków - bardziej niż wiedza ze szkoły, gdzie na zajęciach pracowni nauczycielka dawała nam wikipedię do przepisania, a sama grała w pasjansa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reynevan, Ty niczego nie rozumiesz, trzeba łopatologicznie tłumaczyc. Skoro żle tak w szkole to kto broni isc i zaprowadzic porządek? Akurat siedziec na forum i pisac jak to zle to kazdy potrafi...Widocznie z wykształcenia nauczyciele zli to mozna isc na ministra bez ukonczonego mgr i sie wykazac :D Juz był prezydent bez obrony pracy mgr moze i byc minister edukacji.

Od niezrozumienia (i braku empatii) to Ty jesteś ekspertką, agusiuww. ;)

Może najpierw jakiś plan, a dopiero potem działanie? Jednak zdaję sobie sprawę, że nierozgarnięte baby lubią działać impulsywnie.

a po co pisać z trollem co nie ma własnego życia i wyżywa się na użytkownikach?

:lol:

 

Reynevan i zamiast tego kota zszokowanego w avku wstaw sobie coś w stylu "eeeeeeeeeeee coś tam pierdoły .................................." :mrgreen:http://static.boredpanda.com/blog/wp-content/uploads/2015/08/vampire-angry-cat-loki-19.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja przez wiekszosc szkoly podstawowej bylem traktowany ze wstretem i agresja, mialem obco brzmiace nazwisko i troche trudna osobowosc, w kolejnych szkolach juz sie nie zdolalem otworzyc, tylko zamykalem coraz bardziej; moje zaburzenia zauwazyl tez wychowawca, domorosly psycholog - zapraszal jakichs psychologow na pogaduchy grupowe, ale kazdy z nich byl zbyt agresywny zebym mogl cos zrobic, a moze poprostu nie potrafilem otworzyc oczu;co do poprawy - trudno mi sie wypowiedziec, nie potrafie zyczyc dobrze drugiej osobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×