Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oświecenie


Natla_Miness

Rekomendowane odpowiedzi

buka, Tylko w duchowosci nie chodzi o te stany, i napewno w normalnej praktyce nie doswiadczysz takich stanów jak po lsd. równiez w medytacji uczysz sie kontrolować, panować nad umysłem, jego sztuczek itp.

 

Zgadzam sie, ze inaczej postrzegamy swiat, ale jednak nie wierze w cos takiego jak "inne oswiecenie", swiadomosc jest jedna, to tylko egotyczny umysł róznie interpretuje rzeczywistosci, na poziomie swiadomosci rzeczywistosc jest jedna dla wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jung proces przebudzenia określa mianem procesu indywiduacji i nie widziałem tego zjawiska opisanego bardziej profesjonalnym, technicznym i naukowym jeżykiem jak u Junga. majstersztyk.

czy on opisuje proces świadomości siebie w sensie uświadomienia pewnych procesów myślowych czy przebudzenia w duchu wschodnim?ja niedawno strawiłem wkońcu Mieć czy Być Fromma i też nie żałuje,polecam bardzo(no może poza końcówką gdzie autor trochę odlatuje w strone utopii) każdemu,od tego można zacząć.

ps.możemy się wymienić;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, Tylko w duchowosci nie chodzi o te stany, i napewno w normalnej praktyce nie doswiadczysz takich stanów jak po lsd.

Dyskusyjne.zależy co rozumiesz pod pojęciem normalnej praktyki.jeśli po kwasie doświadczasz całkowitej depersonalizacji to będzie miało inną wartość niż poprzez medytacje?

na poziomie swiadomosci rzeczywistosc jest jedna dla wszystkich

to teraz ja będe jeto i zapytam,skąd wiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy on opisuje proces świadomości siebie w sensie uświadomienia pewnych procesów myślowych czy przebudzenia w duchu wschodnim?ja niedawno strawiłem wkońcu Mieć czy Być Fromma i też nie żałuje,polecam bardzo(no może poza końcówką gdzie autor trochę odlatuje w strone utopii) każdemu,od tego można zacząć.

ps.możemy się wymienić;)

 

Wydaje mi sie ze procesy myslowe to uswiadamia sobie kazdy człowiek w zyciu codziennym, powiedzmy że odkrył on troche inną własną naturę, tylko on to opsiuje w naukowy technicznych sposób. Chcoiaż twierdzi ze wieloletni mistycy tak głeboko dotarli w głab własnej psychiki ze potrafią uzywać magii :) no ale to nie jest taka magia z bajek.

 

Moge sie wymienić, ale poźniej chciałbym sie odmienić :D bo nie chce mi sie wierzyc zeby ktos opisał to w ten sposób co Jung.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, Tylko w duchowosci nie chodzi o te stany, i napewno w normalnej praktyce nie doswiadczysz takich stanów jak po lsd.

Dyskusyjne.zależy co rozumiesz pod pojęciem normalnej praktyki.jeśli po kwasie doświadczasz całkowitej depersonalizacji to będzie miało inną wartość niż poprzez medytacje??

 

Po medytacji koledzy nagle nie zamieniają sie w ludziodrzewa jak to mieli ponoć znajomi znajomych na fazie w lesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj pomyślałem, że czemu świadomość ma być jakimś kluczem. Może to po prostu zjawisko jak każde inne, bez żadnej nadrzędności. Masz nogę, masz świadomość, na jedno wychodzi. Niby martwy człowiek jej nie ma i tym się różni od żywego. Ale może nie potrzebnie robiłem ze świadomości złotego Graala. Kiedyś wierzono w atomy duszy, obok atomów materii. Czemu nie miałoby tak właśnie być.

 

Dzieci najłatwiej uczą się przez zabawę. Czemu nie miałoby tak być w poznawaniu samego siebie. Ale rozumiem skąd cierpienie często jest tak cenione, bo jak przyjdzie to jedyne co możemy zrobić to nadać mu sens. Książka Frankla dobrze o tym pisze.

 

Moje marzenie to być wyluzowanym youtuberem, cały ten rozwój ma w sobie piętno choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Momentami mam dosyć tych duchowych opowieści, psychologicznych zresztą też. Fruwają mi w głowie jak takie obłoczki zajmujące pewną przestrzeń, nie zostawiając miejsca na inne rzeczy. Pamięć RAM mózgu ma jednak jakąś pojemność, twoja sprawa co tam władujesz. Tylko, że życie wygląda inaczej, dobrze to wyśmiewają memy na śmiesznych stronach. Rano nie możesz się dobudzić, szybko się szykujesz do pracy, ucieka ci autobus, potem się okazuje że nie ma wolnych siedzeń, więc musisz stać, dajmy sobie jeszcze jakiś korek, remont drogi. A potem idziesz do pracy, żeby cie było stać na buraki i cebulę. Ale nie z warzywniaka, ty jesteś korposzczurem, więc możesz kupić u Piotra & Pawła. :pirate: (Swoją drogą, mają największy w Koninie wybór markowych herbat). No i tak w kółko. Gdzie wśród tego betonu, ścieków, przekupek, hipsterów, typowych Januszów, na których rzutujesz swoją frustrację, jakaś duchowość.

 

I teraz nie twierdzę, że nagle mi się o 180 stopni zmieniło, po prostu patrzę z innej strony. Kościół obiecuje szczęście po śmierci, a psychologia, psychiatria i new age już za życia. Pod względem dawanych obietnic wiele się nie różnią.

 

Czuję się nieszczęśliwy z wielu powodów, więc skoro istnieje nieszczęście to jakoś logika mi podpowiada mi, że szczęście też istnieje. Jego właśnie brakuje. Kto tak z nami się bawi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywało, że się czułem dobrze, ale wtedy tego nie doceniałem. Reguła Kochanowskiego z fraszki "Na zdrowie" obowiązuje. Jestem jak kot, który prosi, żeby go wypuścić na dwór, a po dwóch minutach drapie w drzwi, żeby go wpuścić z powrotem.

 

Kiedyś trochę czytałem "literatury" podrywaczy, tam jest jasno powiedziane, że dziewczyny co innego mówią, a inna jest ich wewnętrzna natura, na którą oddziałują PUA. Chodziło o to, żeby zadziałać na ten dziki, seksualny pierwiastek. :pirate:

 

Więc w sumie nie wiem czy chodzi o zadowolenie. To jedna z wielu rzeczy, która się przydarza.

 

No i wczoraj pomyślałem, że od świata nie ma ucieczki, nawet jak medytujesz to tylko się ukrywasz, bo i tak jakby było trzęsienie ziemi to musisz przerwać. Czyli chyba warto przestać rozgraniczać na czerpanie przyjemności z gier PC, a przyjemności z medytacji.

 

Idę w internet poszukać czegoś ciekawego. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, tak moja praca w MS Paint

 

Przeczytałem ten artykuł w połowie i mi się znudziło. Z tym mi się kojarzy filozofia w Europie. Ciągłe odwoływanie się do jakiś autorytetów. Jakby to byli jacyś nadludzie. "Ten powiedział, to, a więc jego idee przekraczają postawiony punkt przez tego i tamtego. Natomiast tamten stwierdził to i tamto." Świetne, a mały Jacuś u sąsiadów zrobił kupkę. Kupka Adasia, czy Maciusia ma dla mnie takie znaczenie jak jakieś wiekopomne objawienie Sokratesa i Platona. Pieprzeni celebryci, są wszędzie, na Instagramie, TVN, nawet w książce od filozofii. Takie bicie piany ma jednak pewną zaletę, wprowadza różne pojęcia i nazywa pewne poglądy. Natomiast dla mnie to martwa litera, jak przemówienia komunistów. Szkoda gadać.

 

Teoretyczne podstawy informatyki są dobre, żeby zrozumieć wartość poznawczą tekstu. I to jest sama nauka. Polecam takie tematy jak:

-kompresja informacji

-przetwarzania analogowe i cyfrowe

-przetwarzanie dźwięku, prawo Kotielnikowa-Shannona

Pewnie tych praw jest więcej, ale się nie zagłębiałem, musiałbym dostać jakąś książkę dobrą o tym. Niestety analityczne, matematyczne myślenie zatrzymało się u mnie na rozszerzonej maturze z matmy i fizyki. Wiem co to całki i różniczkowanie, ale tylko pobieżnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natla_Miness,

 

zazwyczaj filozof jest jakoś zorientowany na inne prace, spróbuj coś pomyśleć czego ktoś przed Tobą nie pomyślał. Jeśli uznajesz, że ktoś doszedł do prawdy i wyraził pewne idee to czemu nie nawiązać? Prawda jest jedna.

tutaj mamy ciekawą oś Mistrza Eckharta, Nietzschego i Heideggera, w spisie treści było też coś o Zen, co nie znaczy, że nie ma nic nowego.

Ja sobie zamówiłem książkę. Jestem ciekawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znalazłem taką książkę, jak widać w opisie ma być bez odniesień, jednak kompletnie nie wiem o czym jest (nie znalazłem spisu treści)

 

"Rozprawa ontologiczna i inne eseje" -

[...] Twórcze idee zepchnięto dziś na margines. Niemal nikt nie próbuje iść tam, gdzie nikt jeszcze dotychczas nie był, mówić o czymś, o czym nikt jeszcze nie mówił, mówić tak, jak nikt przedtem nie potrafił bądź nie odważył się mówić. Dziś słucha się tych, którzy doskonale operują cudzymi ideami, znają każdy szczegół ich historii, którzy żyją cudzym natchnieniem, czerpiąc naukową dywidendę z nie swoich myśli.

 

Przedkładana Czytelnikowi rozprawa jest jednak z pewnością dziełem filozofii twórczej. Niewiele w niej odniesień do literatury przedmiotu, teorie innych myślicieli przywoływane są jedynie z konieczności porównania wyników badań. Nie jest to również rozprawa łatwa ani popularna, pisana pod wpływem stylistycznej lub naukowej mody. Jest wyłącznie bezpardonową próbą dotarcia do prawdy[...].

 

Od redaktora

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby się to sprawdziło, to musiałbym wejść w tryb poszukiwania i eksploracji. Uwierzyć, że w świecie na zewnątrz mnie jest co szukać. Zwrócenie popędu na zewnątrz. Aktualnie prowadzę dość monotonne życie i zamknąłem się na nowe treści. Zobaczę później.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to przyszło mi w chwili natchnienia do głowy, że istnieją dwa stany. Połączenie z jakąś duchową rzeczywistością i stan wewnętrznego zaciemnienia. Wtedy bardzo tęsknisz, żeby świat był prostszy. Gdzieś w literaturze średniowiecznej się to nazywało noce duszy. Mam wrażenie, że gdy byłem małym dzieckiem miałem taki kontakt, nie mówię o jakiś paranormalnych zdolnościach, ale jednak odbiór sprawiał wrażenie czystego, takiego bezpośredniego. Potem człowiek gromadzi doświadczenia i zaczyna tworzyć jakiś własny świat wewnątrz. Takie cykle, raz wchodzenie w światło, a raz odejście od niego.

 

Kosmiczna gra w chowanego jak to określił Allan Watts.

 

Mam duży żal do katolickiej strefy wpływów, że każe wierzyć w świat pośmiertny praktycznie nie potrafiąc nic o nim powiedzieć, pomijając kilka krótkich fragmentów z Biblii. Boga nie stać na jakieś bardziej wyszukane miejsca niż groteskowe światy z obrazów olejnych dawnych artystów? Poza tym idea wiecznego rozdzielenie od Boga, bo ktoś oglądał porno, albo nie był w Niedziele na mszy powoduje stan rozdarcia, który łatwo może zakroić na psychozę. Bardziej paskudne, niż jakakolwiek rzecz we wszechświecie jaką można wymyślić. Rozumiem czasowa rozłąka. Ta wiara niszcząc mi życie wbrew pozom zbliżyła mnie do duchowości, ale w osobiście rozumianym znaczeniu. Czasem mi się wydaje, że złoszcząc się na Boga można doprowadzić do takiego zagubienia w bezdusznym świece, że nadymasz się niczym balon ostatecznie eksplodując i wchodząc w oświecenie, które jest zwyczajnym stanem notabene, żadne nieziemskie sprawy. Trzeba być ograniczonym myśląc, że gdzieś istnieje świat pełen cudów, podczas gdy wystarczy wejść w internet by się o tym przekonać.

 

Wiem, że to co pisze jest niespójne, ale to taka metoda. Łączenie przeciwieństw. Jakiś filozof to opisał jako, teza+antyteza=synteza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co myślicie o tym? to jest skrót książki w duchu mistyki nadreńskiej, traktującej o przezwyciężaniu metafizyki, czyli tego poszukiwania ostatecznej prawdy.

http://www.miesiecznik.znak.com.pl/6572 ... etafizyki/

ej,to jest mocne!niespodziewałem się po xeśćjańskim mistyku takiej herezji :D to zresztą gdzieś jest blisko mojej wizji czy ogólnie mówiąc filozofii wschodniej.

Wogóle o mistrzu Eckharcie dowiedziałem się z książki Eckharta...Tolle,który go stawia obok buddy jako jednego z pionierów przebudzenia;)

Nie dziwne że częściej o tym myślicielu można przeczytać wtz.nuejdżowskich nurtach niż filozofii xeśćjańskiej.samo zestawienie go z Nitzym powinno skutkować wykreśleniem go z kościoła hehe.pewnie jednak mało kto w kościele słyszał o gościu a jego herezje uznano za niegroźne:P

 

ps.włąsnie w w Wiki przeczytałem że jednak sporu z Inkwizycją nie uniknął :D

 

Ta wiara niszcząc mi życie wbrew pozom zbliżyła mnie do duchowości, ale w osobiście rozumianym znaczeniu.

no to u mnie było trochę podobnie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natla_Miness, to Ty kup tą ja kupuje tamtą i się później wymienimy.

ja się mogę wymienić,jakoś do tej pory nie zaakceptowałem książek na czytniku.

od siebie moge wymienić jeszcze jedną pozycje-Claude Durixa 100kluczy Zen.Nie jest to jakiś przejmujący filozoficzny traktat,ale dla kogoś kto chciałby się zaznajomić z tematem fajna sprawa-trochę filozofii,anegdot i zen humoru:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×