Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kim on jest?


plusio34

Rekomendowane odpowiedzi

Kim on jest?

Kim jest ktoś, kto budzi sie razem ze mną? Ktoś, ktory, zanim postawie stopy na podlodze, zdarzy mi powiedziec, ze jestem nikim? Ze moje zycie jest do dupy, ze jestem nieudacznikiem, nic nie umiem, nic nie potrafie? Kim jest ten ktos, ktory nie pozwoli mi ucieszyc oka blaskiem slońca? Dlaczego nie opuszcza mnie na krok, dlaczego jest zawsze i wszedzie? Jaki ma cel w upokarzaniu mnie bez końca, cokolwiek bym robil? Dlaczego niszczy mi zycie, po co? Dlaczego ma taka wladze, ze nie pozwala mi na cokolwiek, bo karze mnie psychicznym gorącym żelazkiem na krawiaca rane duszy? Dlaczego on mieszka we mnie i skad sie tam do licha wziął? Jak sie go pozbyć? Bo im bardziej tego pragne tym bardziej mnie kopie , bije, upokarza. Kim on jest? Strachem? Strach jest bezosobowy, a on mieszka we mnie. Jest kimś? Moim wewnetrznym dzieckiem, ktory domaga sie ode mnie dziecinstwa i beztroski? Dlatego chce, zebym sie bawil i byl nieodpowiedzialny? Chce zebym pil alkohol, bo wtedy wracam do beztroski? A moze to moja sila wyzsza, Bog?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może zastanów się czemu psychoterapia wywołuje u Ciebie takie uczucia ? Uczucie frustracji nie pojawia się bez powodu,musisz być sam szczery ze sobą i spojrzeć prawdzie w oczy.Może być też tak ,że trafiłeś na nieodpowiedniego dla siebie terapeutę,wtedy trzeba go zmienić-czasami tak się dzieje i to nic złego,trzeba szukać dalej.Ale proponuje Ci żebyś porozmawiał z nim o tym jeśli tego nie zrobiłeś.Szczerość ze samym sobą i z terapeutą to podstawa bez której nic dobrego nie da się zbudować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba logiczne, ze z powowdu, ze nic ta terapia nie robi, ani grzeje, ani ziębi. Przeciez terapia to nie opowiadanie co slychac u mnie. To odkrywanie, czucie, zastanawianie sie, zmienianie myslenia czy cos w ten desen, a moja terapia jest taka nijaka. No ja 2 minuty po wyjsciu nie pamietam co bylo na terapi. Tak chyba nie powinno byc. A niestety nie ma innego terapeuty. No i nie moge chodzic na grupe, moze to bylo by lepsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kim on jest?

Witaj :)

Czytając i szukając informacji na temat DDD/DDA natknęłam się na pojęcie "wewnętrzny oskarżyciel" lub "wewnętrzny krytyk", to on. Skąd się wziął? Instalują nam go w dzieciństwie rodzice, nauczyciele, koledzy, sąsiedzi, znajomi, w momencie kiedy jesteśmy najbardziej bezbronni, kiedy nie potrafimy jeszcze ocenić czy to co mówi nam mam np. "jesteś do niczego", jest prawdziwe czy nie, ufaliśmy im wtedy bezgranicznie i bezgranicznie wierzyliśmy i uwierzyliśmy. Teraz w dorosłym życiu nie musi już być rodziców, kolegów, żeby nas krytykować, tego krytyka mamy w sobie. Jak się go pozbyć? Nie jest łatwo. Jak ja sobie radzę? Po pierwsze trzeba poznać swoją wartość, faktyczną, to nie prawda, że można być całkiem do niczego lub idealnym, trzeba poznać swój charakter, swoje zalety i wady. Po drugie z wewnętrznym oskarżycielem nie należy dyskutować, kiedy zaczyna swoje żale trzeba kazać mu się zamknąć!!! Ma się zamknąć i już. Ja mam taką ulubioną piosenkę, jak zaczyna mnie oskarżać to mówię mu przymknij się! i zaczynam sobie ją śpiewać. Po dłuższym okresie (kilka miesięcy) działa to automatycznie.

Jeżeli jesteś wierzysz w Chrystusa to polecam

od razu zaznaczam, że nie uważam, że jesteś opętany, dręczony, nawiedzony. Bardzo mądre zdanie w 33 minucie.

Pozdrawiam powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wewnętrzny krytyk ma trochę realizmu w sobie. Nawet w KK mówią: z popiołu jesteś i w proch się obrócisz.

 

Możliwe, że widzisz siebie tak jak cie widzą inni. Naturalny stan człowieka to egoizm, każdy dba głównie o swoje potrzeby i trudno coś z tym zrobić. Dlatego uświadomienie sobie, że na Ziemi jest 7 mld ludzi, dla których nie istniejesz nie jest pocieszające. Jakiś bardzo mały odsetek spotkał cię w miejscu publicznym i byłeś dla nich przechodniem do wyminięcia.

 

Ja ratuję się faktem, że kropla z morza to ocean, ale to jak wiadomo próba znalezienia rozwiązania z tej trudnej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, ze to nie Bog, to raczej jego przeciwnik.

 

Warior, ale ktory to ktory bo ja tego nie wiem. Ktory ma racje?

 

Bo tak jak pisze Natla, od ma duzo racji. Bardzo duzo. Po prostu pokazuje jaki naprawde jestes i twoj swiat. A dla mnie jest to nie mile i fajne. tylko okrotne, ale ciezko mi sie z nim klocic, bo jak popatrzec na to z boku to ma racje.

Po co bylvby czlowiekowi potrzebny wew zdrajca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

plusio34, a wroga należy ignorować a nie go słuchać.

Nigdy nie ignoruj wroga bo wtedy cię pokona. Z wewnętrznym krytykiem nie należy dyskutować ale nie lekceważyć. Po pierwsze trzeba sobie uświadomić, że on jest, po drugie znaleźć na niego metodę, a po trzecie liczyć się z tym, że walka będzie długa i trudna. A jeśli się okaże, że twój wewnętrzny oskarżyciel to twoje wnętrzarze dziecko, które poprzez to "pyskowanie" chce zwrócić na siebie swoją uwagę? Nie wiesz tego jeszcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×