Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie zemsty...


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Czy zemsta na kimś jest czymś dobrym, czy raczej trzeba to potępiać?

Jeżeli ktoś wyrządza komuś dużą krzywdę, rani kogoś, niszczy czyjeś życie, czy wtedy warto się za to wszystko mścić?

Niestety, jest pełno sytuacji, w których, osoby niewinne doznają krzywdy, są na różny sposób wykorzystywane, ranione i tych ludzi, którzy tym, niewinnym ludziom taką krzywdę wyrządzili, nie spotyka za to kara.

 

Ludzie tacy tkwią w bezkarności i w nadziei, że nigdy ich kara i sprawiedliwość nie dosięgną.

 

Czy wtedy, zemsta na tych osobach, byłaby usprawiedliwiona?

Chociażby taka zemsta, żeby można było wyrównać krzywdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zemsta na kimś jest czymś dobrym, czy raczej trzeba to potępiać?

Jeżeli ktoś wyrządza komuś dużą krzywdę, rani kogoś, niszczy czyjeś życie, czy wtedy warto się za to wszystko mścić?

Niestety, jest pełno sytuacji, w których, osoby niewinne doznają krzywdy, są na różny sposób wykorzystywane, ranione i tych ludzi, którzy tym, niewinnym ludziom taką krzywdę wyrządzili, nie spotyka za to kara.

 

Ludzie tacy tkwią w bezkarności i w nadziei, że nigdy ich kara i sprawiedliwość nie dosięgną.

 

Czy wtedy, zemsta na tych osobach, byłaby usprawiedliwiona?

Chociażby taka zemsta, żeby można było wyrównać krzywdy.

Bez sensu jest to rozważanie w kategorii ograniczonej do dobra i zła, winy i kary.

Kto ma niby orzekać o sprawiedliwości, winie i karze? Osoba z poczuciem krzywdy?

Jaką konkretną korzyść przynosi zemsta? Poczucie "wyrównanej krzywdy"?

Po co próbować generalizować coś, co się generalizacji nie poddaje?

Głupie pytania, głupie odpowiedzi. Głuche głośniki,, głuche nadajniki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam mieszane uczucia.

Dla jednych zemsta może być "spełnieniem", dla innych bolesnym "wyrzutem sumienia". Wszystko chyba zależy od konstrukcji psychicznej poszkodowanego oraz skali doznanej krzywdy.

Według mojego zdania i pewnie nie tylko mojego, "zemsta w poczuciu sprawiedliwości", nie jest niczym złym.

Bo jeżeli ktoś, niewinnie doznaje ogromnej krzywdy, upokorzeń, nękania psychicznego i taka sytuacja trwa przez lata, to, chęć zemsty narasta w głowie i taka osoba się mści.

Nie robi tego specjalnie, bo jest złą osobą, tylko kieruje się, moralnością, sprawiedliwością.

Ktoś może to inaczej odbierać, nie rozumieć tego, ale ja jestem sobie w stanie wyobrazić ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, niewinnie i teraz, mają chęci się za to wszystko zemścić.

Ja myślę, że nie zawsze "zemsta" jest w chwili emocji, czasami jest ona planowana przez długi czas.

Są ludzie, którzy dobrze planują zemstę, żeby walczyć o sprawiedliwość, o wyrównanie krzywd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam mieszane uczucia.

Dla jednych zemsta może być "spełnieniem", dla innych bolesnym "wyrzutem sumienia". Wszystko chyba zależy od konstrukcji psychicznej poszkodowanego oraz skali doznanej krzywdy.

Według mojego zdania i pewnie nie tylko mojego, "zemsta w poczuciu sprawiedliwości", nie jest niczym złym.

Bo jeżeli ktoś, niewinnie doznaje ogromnej krzywdy, upokorzeń, nękania psychicznego i taka sytuacja trwa przez lata, to, chęć zemsty narasta w głowie i taka osoba się mści.

Nie robi tego specjalnie, bo jest złą osobą, tylko kieruje się, moralnością, sprawiedliwością.

Ktoś może to inaczej odbierać, nie rozumieć tego, ale ja jestem sobie w stanie wyobrazić ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, niewinnie i teraz, mają chęci się za to wszystko zemścić.

Ja myślę, że nie zawsze "zemsta" jest w chwili emocji, czasami jest ona planowana przez długi czas.

Są ludzie, którzy dobrze planują zemstę, żeby walczyć o sprawiedliwość, o wyrównanie krzywd.

 

Gdyby chodziło o mnie, być może ja też bym się na kimś zemścił, gdyby ktoś mnie skrzywdził, zranił i ja bym przez kogoś cierpiał.

Na pewno bym walczył o sprawiedliwość i chciałbym, żeby osoba, która mi wyrządziła krzywdę, która robiła to bezkarnie, poczuła to samo, co ja czułem.

I wtedy, byłaby to sprawiedliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie zemsty... przerabiałem temat. Czasem chciałem komuś zaszkodził w różny sposób - gestem słowem, agresja itp. Poczucie zemsty tworzyło się w różnych sytuacjach, czasem nawet przesadzony bo z byle powodu chciałem komuś zaszkodzić. Jedna zauważyłem, że najpiękniejszym lekiem na poczucie zemsty jest... Mieć możliwość zemsty, skrzywdzenia osoby ale nie zrobienie tego. Oj pięknie wtedy jest :) Tak olać kogoś i pokazać mu, że nie chcę sobie nawet tobą gitary zawracać :mrgreen:

Wcześniej niekiedy stosowałem np. wariant siły i powiem wam, że w przypadku konfliktów siłowych nawet jak kogoś uderzyłem miałem wrażenie, że jeszcze raz bo mi nie ulżyło tyle ile chciałem. :roll: A jeszcze występowały wtedy obawy: obdukcja, policja itp - nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie zemsty... przerabiałem temat. Czasem chciałem komuś zaszkodził w różny sposób - gestem słowem, agresja itp. Poczucie zemsty tworzyło się w różnych sytuacjach, czasem nawet przesadzony bo z byle powodu chciałem komuś zaszkodzić. Jedna zauważyłem, że najpiękniejszym lekiem na poczucie zemsty jest... Mieć możliwość zemsty, skrzywdzenia osoby ale nie zrobienie tego. Oj pięknie wtedy jest :) Tak olać kogoś i pokazać mu, że nie chcę sobie nawet tobą gitary zawracać :mrgreen:

Wcześniej niekiedy stosowałem np. wariant siły i powiem wam, że w przypadku konfliktów siłowych nawet jak kogoś uderzyłem miałem wrażenie, że jeszcze raz bo mi nie ulżyło tyle ile chciałem. :roll: A jeszcze występowały wtedy obawy: obdukcja, policja itp - nie polecam.

Rozumiem to, co powiedziałeś.

Ale to zależy, jaka została wyrządzona krzywda. Jeżeli ktoś kogoś skrzywdził poważnie, a szczególnie była to "krzywda psychiczna", która zaważyła na czyimś życiu, wtedy to "poczucie zemsty" narasta.

 

Ja nie mam nic przeciwko ludziom, którzy myślą i nawet planują jakąś zemstę, skoro mają do tego powody, bo zostali skrzywdzeni.

Nie można dopuścić do niesprawiedliwości i bezkarności ludzi, którzy dopuszczają się, krzywdzenia innych, dla własnych celów.

 

Powiem szczerze, że ja też miałem konflikty z pewnym gościem, a konkretnie z bratem mojego ojca.

Kiedyś u niego mieszkałem, pracowałem u niego w lesie, ponieważ on jest leśniczym.

Kiedy wyjechałem od rodziców i przyjechałem tutaj, gdzie mieszka rodzina, zamieszkałem u tej rodziny.

Niestety, od samego początku, jak u nich zamieszkałem, miałem różne, spięcia, konflikty z tym, właśnie gościem.

To jest taki typ człowieka, który lubi się stawiać i często do mnie się stawiał, używał wobec mnie różnych, niemiłych odzywek, tekstów.

Kilkakrotnie tak było, że wystartował do mnie z rękami do bicia, gdzie ja z nim nie zamierzałem się bić, bo wolałem tego uniknąć.

 

To było takie nękanie mnie z jego strony, głównie psychiczne, bo miał do mnie, takie "cwaniackie nastawienie" i odzywał się do mnie, różnymi tekstami.

Tak było przez kilkanaście lat i tak było też do tej pory.

Ostatni raz, kiedy pojechałem do niego, do jakiejś tam roboty, uczepił się mnie ( zresztą zawsze tak było ), że za wolno wykonywałem u niego robotę.

No i, kiedy ja jemu się postawiłem, zwróciłem uwagę, wtedy do mnie wystartował i chciał się ze mną bić.

Ja na bijatykę nie miałem chęci, a on do tego dążył, więc, złapałem za siekierę, bo akurat miałem pod ręką i chciałem go uderzyć w głowę.

On się wtedy tej "siekiery" przestraszył i uciekł do domu.

Wtedy, postanowiłem, że już kończę z robotą u niego i więcej razy już nie będę nic u tego typka robił.

I tego postanowienia się trzymam do tej pory, a było to ponad trzy lata temu.

 

Myślałem o tym, żeby się na nim za to zemścić. W końcu miałem powód.

Ja nadal odczuwam chęć zemsty na nim, ale staram się być rozsądniejszy. Choć uważam, że nauczka jemu się należy, ponieważ, ja byłem dla niego tzw. "kozłem ofiarnym" i on myślał, że ja sobie będę na to pozwalał.

Może być taka sytuacja, prędzej czy później, że ja jemu dam tą nauczkę i on odczuje to na własnej skórze, za to wszystko, jak on mnie traktował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno, zemsta to duże ryzyko, bo jest prawdopodobieństwo, że ktoś to zgłosi na policję i pójdzie na obdukcję.

A wtedy trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi.

Dlatego, pod tym względem, mszczenie się nie jest dobrym rozwiązaniem.

 

Niby, z jednej strony "zemsta na kimś" jest uzasadniona moralnie, bo chce się zemścić osoba, która doznała przez kogoś cierpień i to się zgadza.

Ale w świetle prawa, to jest zły czyn, karalny, bo zawsze jest, prawie pewne, że ktoś taki zgłosi to na policję.

 

Także, ja też mam świadomość, że taką zemstą, to można sobie jeszcze zaszkodzić.

 

Ale nie można tolerować krzywd i cierpień, które ktoś komuś wyrządził. Tylko tu jest jeszcze sprawa takich krzywd, które tak naprawdę, w świetle prawa nie są karalne. I takie osoby, czują się bezkarne, wyrządzając komuś krzywdę, bo często jest to krzywda psychologiczna.

Tacy oprawcy, mogliby być, jedynie ukarani moralnie. Ale właśnie, mi chodzi o taką zemstę, w sensie moralnym.

 

Czyli: "Ty mi wyrządziłeś taką krzywdę, to ja wyrządzę Ci taką samą krzywdę, w zemście".

Wtedy takie coś, raczej nie jest karalne prawnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale sensowna zemsta, to nie jest głupota.

Każdy, zły uczynek powinien być ukarany. Nie powinno się darować komuś: cierpień, upokorzeń, zniszczonego zdrowia.

Żeby była jakaś sprawiedliwość w społeczeństwie, trzeba zrobić to co się da, żeby osiągnąć tą sprawiedliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami dla kogoś "chęć odwetu" , może być potrzebna dla psychiki.

Dla niektórych ludzi, jakaś wyrządzona krzywda jest tak poważną sprawą, osobistą, że tego darować nie można.

Według mojego zdania, ktoś, kto kogoś bardzo skrzywdził, był przy tym pewny siebie, bo czuł bezkarność, powinien zostać tak samo potraktowany, żeby to poczuł.

 

Tutaj zawsze chodzi o sprawiedliwość.

Żeby ten ktoś nie tkwił w poczuciu bezkarności. Uważam, że "zemsta dla sprawiedliwości", to dobra zemsta, a nie zła.

Nie chodzi o to, żeby komuś zrobić gorszą krzywdę, tylko chodzi o wyrównanie krzywd.

Ja nie mam nic przeciwko "dobrej zemście", jeżeli walczy się o sprawiedliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się na nim zemścisz, nie ma sensu. To jakiś nędzny staruch z popieprzonym łbem, skoro do Ciebie skacze i chce się bić. Powinieneś go całkowicie zignorować, zerwać kontakt nie jeździć do tej części rodziny. Bijąc się z nim będziesz zrównasz się z nim, a pewnie jesteś od niego silniejszy i mógłbyś naprawdę wtedy mu coś zrobić, i co poszedłbyś siedzieć na dożywocie za takie zero??? Nie pozwól żeby ten szkodnik dalej wpływał na Twoje życie, chęć zemsty świadczy tylko o tym, że nadal ma władzę nad Twoim samopoczuciem. O wrogach w ogóle nie powinno się myśleć. Nie tracić czasu ani energii na nich.

Spokojnie, karma wraca, i dziad prędzej czy później dostanie za swoje. Ale nie myśl o tym w ogóle, nie zawracaj sobie głowy takim typem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mojej psychiki chęć zemsty jest raczej niepotrzebna, z tej chęci zemsty nie wynika nic konstruktywnego. Lepiej by było, gdyby tej chęci zemsty we mnie nie było. W moim przypadku chęć zemsty wynika z mojej spaczonej psychiki, ktoś na moim miejscu w mojej sytuacji, ale z normalną psychiką może miałby żal, ale raczej nie miałby w sobie chęci zemsty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się na nim zemścisz, nie ma sensu. To jakiś nędzny staruch z popieprzonym łbem, skoro do Ciebie skacze i chce się bić. Powinieneś go całkowicie zignorować, zerwać kontakt nie jeździć do tej części rodziny. Bijąc się z nim będziesz zrównasz się z nim, a pewnie jesteś od niego silniejszy i mógłbyś naprawdę wtedy mu coś zrobić, i co poszedłbyś siedzieć na dożywocie za takie zero??? Nie pozwól żeby ten szkodnik dalej wpływał na Twoje życie, chęć zemsty świadczy tylko o tym, że nadal ma władzę nad Twoim samopoczuciem. O wrogach w ogóle nie powinno się myśleć. Nie tracić czasu ani energii na nich.

Spokojnie, karma wraca, i dziad prędzej czy później dostanie za swoje. Ale nie myśl o tym w ogóle, nie zawracaj sobie głowy takim typem.

Wiesz, ja nie raz miałem z tym typem styczność, jak u niego wykonywałem, różne prace u niego na działce.

Od samego początku, jak tutaj przyjechałem, do rodziny ten gość mi działał nieźle na nerwy.

On sobie znalazł we mnie "kozła ofiarnego" i myślał, że może sobie mnie tak nękać.

Ja teraz, nawet z nim nie rozmawiam, w ogóle.

Od kilku lat, ani razu nie rozmawiałem z nim i dobrze.

 

Nie chodzi mi o to, żeby sobie samemu zaszkodzić, zemstą na nim.

Mam taką chęć, by się jemu odpłacić za to, jakie on miał do mnie nastawienie, przez kilkanaście lat.

Ale mam też rozum i zdaje sobie sprawę, że, jeślibym się na nim zemścił, to mógłbym jemu wyrządzić poważną krzywdę i on mógłby zostać kaleką do końca życia.

Wiele by wtedy stracił.

Ale nie o aż taką zemstę chodzi.

On powinien dostać od losu taką nauczkę, żeby odczuł to na własnej skórze i cierpiał.

Może nie powinienem tego mówić, ale życzę mu tego, za to, jakie on miał do mnie nastawienie.

To jest gość, który lubi cwaniakować, szpanować, bo wykonuję pracę, za która ma dobrą pensję.

On myśli, ze jest jakimś "władcą" i może być ważniejszy od innych.

Ale tak nie jest.

Moim zdaniem, jest to typ, który ma osobowość despotyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zemsta jest głupotą, prowadzi tylko do eskalacji przemocy. Samo życie w poczuciu zemsty jest szkodliwe, jest przyczynkiem do noszenia w sobie nienawiści i nie spełniona prowadzi do frustracji i chęci wyładowania emocji (być może nie świadomie na kimś innym). Życie w poczuciu zemsty daje cierpienie osobie, która zemsty oczekuje jak i osobom postronnym, którzy dalej przenoszą negatywne emocje w związku z otrzymaniem cierpienia od innych. Natomiast lepszym rozwiązaniem jest zrozumienie całej sprawy, które wyciszy noszoną w sobie urazę. Jednak jak najbardziej wymiar sprawiedliwości musi istnieć, musi pełnić rolę straszaka dla osób, które chciały by dopuścić się złych uczynków. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, jak zrobić żeby ludzie postępowali we właściwy sposób to już inna bajka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×