Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hej, na twarzy uśmiech w duszy ciernie. 20 lat


MówMiDobrze

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich użytkowników! Nazywam się Sebastian.

Mam 20 lat.

Hmm, no tak. Nie wiem czy to znacie ale nie lubię nazywac rzeczy po imieniu. A w tym przypadku ..

Tak, mam problem. Ze sobą.

Byłem jakiś czas temu u psychologa w takim stanie, że nie wiedziałem co zrobic ze sobą a co dopiero z życiem.

Gdzie pójsc po wyjściu z gabinetu, jak złapac oddech.

Tylko stałem i płakałem z bezsilności bo wszystko się zebrało w kupę, nasiliło i wybuchło.

 

Są tu tacy? Udający, że zawsze są silni. Nic ich nie dotyka. Miałem tak od dziecka, ale problemem jest to..

Jaką zbudowało to osobowosc.

Może napomknę coś o sobie, jestem dobrze zbudowany, podobno atrakcyjny, jeżdżę fajnym samochodem,

nie odczuwam w sobie wad w stosunku do innych ludzi. Staram się nie ranic, byc lojalnym, pomocnym.

 

Ale doskwiera mi "nijakosc" od małego zawsze tylko słuchałem i przytakiwałem. Jestem stłumiony.

BRAK MI SIEBIE! I chce to zmienic. Ostatni czas pokazał mi jak bardzo życie potrafi upodlic człowieka.

Ale chce wstac, POMOŻECIE? ;- )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

moim zdaniem od budowania pewności siebie na zewnątrz ważniejsze jest zbudowanie trwałej wartości w środku.

Ludzie twardzi na zewnątrz mogą być popaprani albo puści w środku i to jest straszne, już lepiej być miękkim na zewnątrz, a mieć mocny rdzeń, na którym zawsze można się oprzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stworzyć samego siebie to trudna sztuka.

Niektórzy ludzie, głównie z zaburzeniami osobowości, są puści w środku i z tego się nic nie da wykrzesać.

Ale poza tymi przypadkami człowiek wie, co go trzyma przy życiu - wiara, nadzieja, poczucie humoru, coś się tli i za to trzeba się łapać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak zbudowac siebie, swoją osobowosc? Nie dostosowywac sie do wszystkich, miec niezalezne mysli.

Ja nie chce sie uzalac nad sobą, choc mógłbym.. Tylko chce cos zmienic, póki jest jeszcze na to czas.

 

Sam sobie pomóc chcesz, a to już dobrze.

Osobiście polecam psychoterapię... to żmudny, ciężki, długotrwały proces pracy nad sobą pod kierunkiem psychoterapeuty. Nie mam na myśli spotkań czy konsultacji z psychologiem.

Warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się nazwac rzeczy po imieniu.

Wolę mówic sobie, że jest w porządku niż, że jest tragicznie.

Myśli czasami wychodzą grubo poza granicę której nie powinno się przekraczac, ale jak powiem o tym jakiemuś psychologowi

to wyślą mnie do psychiatryka. A to wiele nie da. Poza tym nikt nie może o tym wiedziec.. Nawet rodzice, że coś nie gra.

Jestem jak kalejdoskop. Staram się kształtowac wszystko w kierunku uśmiechu, motywacji ale czasami

idzie do w zupełnie inną stroną. Tak nagle, sprowokowane jakąś porażką, rozczarowaniem.

Tak jakby życ i nagle umrzec, usmiechac sie i rozplakac, wierzyc i stracic wiare.

Jezu kurde! Nie ma tu jakichś mądrych osób z którymi mogę popisac o tym na poziomie i które same dla siebie dobrze się czują pomagając innym???

Próbowałem napomknąc "zaufanym osobom" o problemach ale ludzie.. Może i wysłuchają ale później człowiek nosi tylko ciężar tego, że ktoś zna jego pięte achillesową a po tym nawet nie zapyta "jak żyjesz" albo czy "coś się zmieniło"..

Co mam kurwa napisac, że chce sie powiesic albo nie mam ochoty zyc, czuje sie bezndziejnie każdego dnia żeby ktoś zareagował?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ,że starasz sie wszystko kształtowac w strone uśmiechu nie znaczy,ze tak to jest.

To ,ze bys chciał to nie znaczy koniecznie ,ze mozesz. Bajki o tym ze ciężko pracuj a swiat stoi przed tobą otworem to sa bajki. W zyciu róznie bywa to ze ty bys cos chciał to nie znaczy ze nagniesz swiat do siebie,jesli nie nagniesz swiata do siebie to ty sie nagnij do swiata zmieni ci sie perspektywa .Pozatym jesli sobie nie radzisz , to znaczy, że sobie nie radzisz a jak sobie nie radzisz to potrzebujesz pomocy .

Kierunek psychiatra/psycholog jak najbardziej i niby czemu ma ktos nie wiedziec co zabije cie ktos za to? Raczej nie, co najwyżej ludzie posłuchają i pożałują , pogadają a w całym rozrachunku ani nie beda ci z tego powodu dokuczać ,ale też nikt ci specjalnie nie pomoże , po prostu zleją cie po pewnym czasie. Dalej bedą z toba chodzic na piwo zakłądając ,ze ta sprawa to nie ich problem.W zyciu mozemy jesli mamy szczęscie liczyc tylko i wyłacznie na wsparcie rodziców lub partnera , z innymi to raczej juz do kina można isc ,czy na piwo albo w góry pojechać i tyle.

Masz problem idź do specjalisty a problem masz i sam to widzisz, samo sie nie rozwiąże.

Za bardzo sie przejmujesz tym,ze ktos cos zobaczy bo ludzie i tak mają to gdzieś.Zajmuja sie swoim zyciem, swoja praca, uczelnia, swoja zoną/meżem , dziećmi, rodzicami a nie tobą. Każdy ma swoje problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MówMiDobrze - jeżeli szukasz współczującej osoby, która może pomóc wydostać się ze swoich problemów, to właśnie natrafiłeś na mnie. Teraz sobie radzę sobie ze swoimi problemami, ponieważ mam marzenia i stwierdziłam, że życie jest tylko jedno i trzeba je właśnie wykorzystać na ich spełnianie. Jednym z moich marzeń jest posiadanie własnego mieszkania. Nie podoba mi się to, że muszę mieszkać z mamą w jednym pokoju i to jeszcze nie jest nasze mieszkanie. Nie jest łatwo, bo dla młodych ludzi ze skromnym majątkiem nie ma normalnych mieszkań, wszystko to drożyzna, ale wierzę w to, że znajdę odpowiednią okazję albo zamieszkam w akademiku. Muszę mieć dobre warunki, aby studiować i nie może mi to przeszkadzać, że mam wyjść z pokoju, bo mama chce spać.

Także nie podobało mi się, że miałam byle jaką nauczycielkę w klasach 1-3. Gnębiła mnie, biła i szarpała. Ile ja się przez nią nacierpiałam.

Drażni mnie to, że byłam słaba z matmy. Zawaliłam listopadową próbną maturę, ale kolejną napisałam na przeszło 60 %. W porównaniu do wcześniejszych wyników, to naprawdę bardzo dużo.

A to dlatego, że słucham się odpowiednich osób i własnego serca, swoich marzeń, dążę do nich i nie dam się zmanipulować tym, którzy mówią:,,Odpuść sobie, to nie ma sensu''. Nie ma sensu ich gderanie, bo są zawistni i sami nie potrafią siebie ogarnąć. Jestem silna psychicznie i wiem, ze dam radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak zbudowac siebie, swoją osobowosc? Nie dostosowywac sie do wszystkich, miec niezalezne mysli.

.... Tylko chce cos zmienic, póki jest jeszcze na to czas.

 

Wystarczy:

-nie oglądać głównych polskich programów TV ,

-ZAWSZE zmieniać program pilotem gdy lecą reklamy,

-nie czytać "Gazety wyborczej",

- znaleźć swoją własną muzykę -tzn taką która jest zgodna z twoim rytmem serca

Podpowiedz: tu ludzie słuchają najlepszej muzyki na świecie czego-aktualnie-s-uchasz-t18063.html (zaufaj mi ,chyba ciut sie na tym znam ;) )

-nie wierzyć ślepo we wszystko co sie usłyszy w kazaniach w kościele,

-nie wierzyć ludziom którzy mówią że wszystko co sie usłyszy w kazaniach w kościele to bzdura,

-nie przejmować sie że nie masz konta na Fejsbooku,

-wiedzieć że istnieją też inne marki samochodów niż: KIA ,Skoda ,BMW i jakimś cudem można je w Polsce kupić :mrgreen:

 

Jeśli o czymś zapomniałem to dopiszcie proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak zbudowac siebie, swoją osobowosc? Nie dostosowywac sie do wszystkich, miec niezalezne mysli.

.... Tylko chce cos zmienic, póki jest jeszcze na to czas.

 

Wystarczy:

-nie oglądać głównych polskich programów TV ,

-ZAWSZE zmieniać program pilotem gdy lecą reklamy,

-nie czytać "Gazety wyborczej",

- znaleźć swoją własną muzykę -tzn taką która jest zgodna z twoim rytmem serca

Podpowiedz: tu ludzie słuchają najlepszej muzyki na świecie czego-aktualnie-s-uchasz-t18063.html (zaufaj mi ,chyba ciut sie na tym znam ;) )

-nie wierzyć ślepo we wszystko co sie usłyszy w kazaniach w kościele,

-nie wierzyć ludziom którzy mówią że wszystko co sie usłyszy w kazaniach w kościele to bzdura,

-nie przejmować sie że nie masz konta na Fejsbooku,

-wiedzieć że istnieją też inne marki samochodów niż: KIA ,Skoda ,BMW i jakimś cudem można je w Polsce kupić :mrgreen:

 

Jeśli o czymś zapomniałem to dopiszcie proszę.

 

Niezłe Złote Myśli, ale zapomnialeś dodać:

-nie oglądać TV, ale można zrobić wyjątek dla Warto Rozmawiać, TV Trwam i reklam promujących tradycyjne wartości

-czytać tylko W Sieci i Do Rzeczy oraz Mickiewicza

-najlepiej tworzyć własną muzykę, nauczyć się grać na gitarze i zapisać się do chórku kościelnego

-po co konto na fejsbuku jak ma się konto na forum nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wielbłądzico to nie są Złote Myśli -potraktowałem temat całkiem serio.

Twoje pomysły są całkiem sensowne :smile:

tylko poproszę o przykład niebanalnej reklamy promującej tradycyjne wartości- bo chyba coś mi umknęło? :oops:

 

Wydaje mi się że tworzenie własnej muzyki to jakiś najwyższy level -nie każdy ma talent i czas aby tym się zajmować. Wystarczy aby znalazł własną muzykę której lubi słuchać-nie chodzi mi o 1 konkretny zespół ale może gatunek muzyki ,coś co sprawi mu radość i będzie współgrało z jego duszą.

 

Jeśli MówMiDobrze będzie trzymał się tych punktów + psychoterapia to niedługo jakaś dziewczyna go zszokuje tekstem : "Kurde..... jesteś niesamowity ,wyjątkowy ! -nadajemy na tych samych falach. Nic nie robię w ten weekend -pójdziemy razem do kina ? " :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×