Skocz do zawartości
Nerwica.com

14 latka i borderline


arachnofobia666

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 14 lat. Mam za sobą 27 może więcej związków, każdy zakończony przeze mnie. Mniej więcej. Ponieważ na dwóch ostatnich mi zależało. 2 związki były homoseksualne jeden krótki i nic dla mnie nie znaczący, drugi niemal roczny lecz właśnie za sprawą leku przed puszczeniem sama odeszłam i jeszcze długo psychicznie odciskalam piętno na dziewczynie. Odeszłam dla chłopaka. Z góry przepraszam że plącze wątki ale jest tego dużo.. Wszystkie związki były dla mnie przelotne ale tego nie widziałam. Bo zawsze wracałam do jednego, tego samego dla którego zostawiłam dziewczynę (mówiąc że to ona mnie odtracila). Miałam wtedy 12 lat. Nie miałam do roboty za wiele i wszystko, cała uwaga i poświęcenie zeszły na uczucia i emocje. Chłopak był 6 lat starszy, mieszkał 200 km dalej i miał laske o dwa lata młodsza od niego. Byłam jego przyjaciółka, a za sprawą mojej wrażliwości i dojrzałości (tego że cierpiałam na depresję i się okaleczalam) zaczęło się coś rozwijać jednak kiedy to przyznawał miał dziewczynę i byłam wściekła więc powiedziałam że jestem lesbijka. A miałam dziewczyne lecz nie byłam na pewno homo. Bi i nadal jestem tylko nie mówię o tym publicznie, boję się zgnojenia. Przez tego chłopaka miałam zabić się milion razy i zawsze mnie \"ratował\". W końcu jednak mnie zostawil a ja się przeprowadzilam i pogodziłam. Nawiązałam kontakt po przeprowadzce i byliśmy razem. Niedługo bo 3 dni. Przez mojego ojca. I ze strachu zerwałam kontakt. Jednak jakoś trzymałam a potem zaczęło się odchodzenie. Nauczył mnie obojętności kiedy odchodzilam i czekania w cierpieniu na powrót. Nie wiedziałam wtedy że to może być czymś spowodowanym. Że to może być choroba.. Od zimy 2015 do listopada (? Może później) nie wiedziałam że jest coś takiego jak bpd(borderline personality disorder). Uświadomił mi to mój chłopak którego miałam w szkole po przeprowadzce (nie na odległość) i kiedy zerwałam z nim 4 czy któryś tam raz nie wrócił i wysłał mi artykuł o bpd. Zerwałam z nim ponieważ wrócił na kolanach blagajac Damian, ten którego kochałam i nie był dla mnie nikim przelotnym. Świat stanął mi dawno na głowie i nic nie było już dla mnie straszne ani raniace. Groziłam samobójstwem, że napolykam się tabletek nasennych albo że przetne tętnice. Chciał ze mną bardzo być. A potem wpadł w obsesję. A ja z nim. Mówiłam mu ze nie jestem dobrym pomysłem a rodzice byli w już najmniejszym problemem. Że psycholog postawiła mi wstępną diagnozę na bpd przez to że wiedziała jak się czuje i znała moja sytuację.. Odchodzilam multum razy. Bo raz się bałam porzucenia a raz zdrady. Raz sprawdzałam miłość. I zdawał testy bez problemu.. Sam jednak cierpiał na schizofrenię (podejrzenie) i depresję dwubiegunowa tak mi się zdaje. Pewnego razu a niedawno napisałam do jego byłej która twierdziła iż z nim jest. Wpadłam w szał i natychmiastowy płacz. Wpierw spytałam co to za screeny rozmów które mi wysłała. W napadzie i nagromadzeniu emocji nie wiedziałam co robię i nie pamiętam.. Odeszłam a następnego dnia wariowalam. I wtedy kiedy chciałam wrócić myślałam że jak zawsze -on będzie. Powiedział że udało mi się zniszczyć to co między nami było. I usunął gg. Pisałam i dzwoniłam wpadłam w obłęd, nogi się pode mną uginaly. Odpisał na Skypie i wtedy podjęłam nieświadoma próbę samobójcza. Zazylam tabletki i już mi na niczym nie zależało. Nagle on znów zaczął o mnie walczyć. Ale słowa które do mnie trafiły przeczyly wszystkiemu co zostało mi wpojone. Czułam że Coś co nie powinno było zostać ruszone u mnie właśnie zostało i nie będę już tą samą osoba.\"wkurzalas mnie\"

\"jestem zmęczony i nie mam już siły o cb walczyć bo tylko ja się staram\" gdy wcześniej mówił jaki był szczęśliwy itp..nie pytałam. Tworzyłam sobie odpowiedzi. Nadal tworzę. Ostatecznie dałam mu się uspokoić. Groziłam samobójstwem a nawet nie wiem czy zazylam proszki. Lecz kiedy to zrobiłam zwracałam je do skutku. Było to dla mnie łatwe bo czasem miałam odruchy bulimiczne. Uspokoił mnie. Następnego dnia napisał że nie będzie mieć to sensu. Usunęłam konto nie odpowiadając. I od 2 dni tak funkcjonuje. Na skraju. Staram się uspokajac. Za dwa dni wracam do szkoły z ferii. Każdy następny napad będzie znaczy brak kontroli i będę koncentrować się na bolesnych wspomnieniach i słowach. Możliwe że doprowadze się do samodestrukcji.

Moje pytanie brzmi zatem: czy możliwe jest ze mam bpd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog podejrzewała u Ciebie bpd, więc możliwe że ją masz, chociaż osobowość kształtuje się przez okres dojrzewania. Możliwe jest, że lecząc się u psychoterapeuty coś jeszcze zmienisz. Zacznij terapię i nie męcz się, bo szkodzisz nie tylko sobie ale i innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebie trolem :roll:

Nie żartuj 14 lat i 27 związków? Zresztą o jakich związkach ty mówisz w tym wieku. Zaczynalaś już w żłobku? Z tego co wiem nie ma możliwości rozpoznania u DZIECKA w tym wieku osobowości Borderline z tego powodu iż osobowość się jeszcze kształtuje i będzie kształtować przez długie lata.

 

Nazwijmy rzeczy po imieniu. Po prostu się puszczasz albo ściemniasz i tyle. Ech dzieci i ferie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebie trolem

 

No raczej ;)

 

Nie żartuj 14 lat i 27 związków

Moja droga...

 

Nawiązałam kontakt po przeprowadzce i byliśmy razem. Niedługo bo 3 dni.

 

:hide::mrgreen:

 

Miałam wtedy 12 lat. Nie miałam do roboty za wiele i wszystko, cała uwaga i poświęcenie zeszły na uczucia i emocje. Chłopak był 6 lat starszy,

 

Pedofil?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×