Skocz do zawartości
Nerwica.com

dziwny objaw na studiach


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

bedzielepiej ale sama zauważyłaś, że to nie chodzi o to jak coś napiszesz?

To jest takie błędne koło. Byłaś z tym u lekarza, przynajmniej zapytać jak on to widzi?

Studia, studiami, ale jak potem wydajnie pracować z czymś takim?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej ale sama zauważyłaś, że to nie chodzi o to jak coś napiszesz?

To jest takie błędne koło. Byłaś z tym u lekarza, przynajmniej zapytać jak on to widzi?

Studia, studiami, ale jak potem wydajnie pracować z czymś takim?

 

Nigdy jakoś nie myślałam żeby mówić o tym lekarzowi. Właściwie to niedawno zauważyłam mój schemat działania, bardzo nieefektywny, kiedy po raz setny przepisywałam to samą kartkę... ech, dzisiaj to samo, pomyliłam się i zamiast skreślić przepisałam całą stronę A4 od nowa, poddałam się, bo wiem że nawet jakbym skreśliła, to męczyło by mnie to do samego końca pisania i pewnie i tak później miałabym przymus przepisania tego od początku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jest objaw ze spektrum NN, taki jak popularne skubanie skóry (CSP, dermatillomania) albo wyrywanie włosów (trichotillomania). Niby dotyczy czego innego, ale schemat działania wydaje się być ten sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się wydawało, że skubie bo lubię. I myje ręce 500 razy dziennie, bo lubię :lol:

Ale bedzielepiej nie przepisuje, bo lubi tylko czuje, że musi, bo inaczej coś jest nie tak. Tak mi się wydaje :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zmusiłam się w końcu do nauki. A więc zaczęłam robić notatki. Pojawił się problem, ponieważ pisząc na papierze kratka w kratkę, moje pismo nie było dość czytelnie. Zaczęłam więc od nowa na czystej białej kartce. Napisałam całą stronę i stwierdziłam że całość zlewa mi się i nie widać głównych podpunktów. Wzięłam więc trzecią kartkę i tam zaczęłam robić większe odstępy. Po chwili stwierdziłam, że być może fajniej było by pisać w układzie poziomym, a kolejne akapity umieszczać w ramkach. Po zapisaniu połowy przyszło mi na myśl, że okrągłe ramki byłyby ładniejsze niż kwadratowe, więc wzięłam nową kartkę i zaczęłam od nowa. Niestety źle wymierzyłam i tekst mi się nie zmieścił w trzecim kółku, więc przepisałam wszystko od nowa, po czym stwierdziłam że ten układ jest do kitu i wracam do poprzedniego pionowego (przyszło mi na myśl, że na egzaminie kartkę trzymam pionowo i piszę linearnie, więc mogę się nie nauczyć z poziomego układu i tych kółek). Przepisałam więc na czystą kartkę, zapisałam w końcu dwie strony A4, poczym stwierdziłam że notatka jest obrzydliwie nudna, cholernie mi się nie podoba, biel wali po oczach, zrobiłam za duże marginesy i nie chcę na nią patrzeć. Aktualnie prokrastynuję i nie wiem jak się zmusić do nauki, mam ochotę rwać se włosy z głowy albo wyć.

Mam ochotę jeszcze raz przepisać te debilne notatki. Tylko ze te dwie strony to jest jakieś 5% tego co mam wykuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz sobie tak pomyślałem, że może te wszystkie notatki, które wykusiłem na ładne oczy od koleżanek na studiach, też były okupione nerwicą natręctw? Te podkreślenia, marginesy, rysunki, piękne, wielokolorowe pismo... A jak se jeszcze pomyślę, że byłem z dziewczyną, która miała jedną z najwyższych średnich na roku i w zasadzie uważałem, że Jej notatki czy opracowania na egzaminy należą mi się z automatu, tak jak by były moje własne. To było tak pięknie zrobione, jak jakieś albumy z papieżem, albo obrobione cyfrowo, a ja se tylko rączkę wyciągałem i miałem, a może za tym stoi czyjeś nieszczęście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to czytam ,to jestem wdzięczny losowi, że pozwolił mi zaliczać na moich paskudnych notatkach :D

Swoją drogą, nie przywiązywałem nigdy uwagi do formy notatek, bo i tak myślę raczej obrazami i nie ma nawet szans przelać tych symulacji z wyobraźni na papier. U mnie notatki to były zawsze robione pi razy oko, głównie po to by zwerbalizować jakieś kluczowe fragmenty pojęć i zagadnień, które miałem problem zwizualizować. Były bardziej jak fragmenty kodu, a nie program napisany od deski do deski, choć też zawsze według pewnego ale nie przesadnego porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co się dzieje gdy próbujesz przestać i się uczyć? Ja tak robiłam. Miałam kilka zeszytów założonych od nowa. To perfekcjonizm czyli i nerwica.

Potrzebowałem dużego skupienia by się zacząć uczyć. Myśle, ze może korzystasz bardziej z jednej półkuli i to dlatego. Ciągła analiza i próba zrozumienia czegoś od strony tylko słownej. A tutaj potrzeba wiecej wolności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×