Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzależnienie od Stilnoxu


EMIBART

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich.

Mam bardzo poważny problem nie z sobą a moim mężem. Od dziecka ma on problem ze spaniem podobnie jak jego dziadek. Kiedyś brał Ferwex lek który jest na przeziebienie i to działało na niego usypiająco teraz od jakiegoś roku bierze Stilnox coraz więcej dodatkowo popija to alkoholem bo twierdzi ,ze to mu pomaga zasnąc. Jakaś masakra nie może sobie z tym poradzić a ja nie moge znieść jego zachowania po tych lekach. Zachowuje sie jak by był pijany nawet naćpany. Chodzi od ściany do sciany ma spowolnione ruchy wszystko wypada mu z rąk i zjada bardzo dużo w nocy. To jest juz nie do wytrzymania nie moge patrzec jak wyniszcza sobie organizm…chociaż zdaję sobie sprawę, że jak człowiek ne może spać to też jest bardzo ciężka sytuacja więc chwyta się każdego sposobu. Rozmawiałam kiedyś z jego lekarzem i prosiłam,żeby kazał mu zrobić badania i ze to żle na niego wpływa. Mąż pomimo ,że lekarz mu kazał zrobic badania nie posłuchal i ich nie wykonał. Musze kolejny raz pogadac z tym lekarzem. Proszę Was może ktos byl w podobnej sytuacji i jakoś z tego wyszedł ? Myślałam o jakiś ziołach tyle ,ze je trzeba brac długo zeby zaczęły działać. Może znacie jakiegoś konkretnego lekarza ? Proszę o jakieś namiary bo żal mi go jak sie męczy a ja już nie daję rady. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie powinien mieszać leków z alkoholem. A po drugie to stilnox tak działa jakby był pijany i wtedy powinien sie kłaść spać a nie urzędować.

Stilnox to łagodny lek, więc nic strasznego się nie stanie, ale niech go używa zgodnie z zaleceniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.

Mam bardzo poważny problem nie z sobą a moim mężem. Od dziecka ma on problem ze spaniem podobnie jak jego dziadek.

hej :-) Jeżeli mąż ma problemy ze spaniem to leki tylko usypiają a nie likwidują problem. Trzeba znaleźć przyczyne bezsenności tak jak bólu - boli ząb trzeba leczyć p/ bólowe tylko uśmierzają ból ale nie likwidują przyczyny. Już się uzależnił więc do tego powili powinien odstawiać leki. Alkohol wzmaga działanie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ten lek tak jak i alkohol dziala na GABE czyli maz tak jakby podwójnie sie upija, do tego ryzyko zgonu przy takich miksach jest spore. Synergia tych skladnikow powoduje to ,,uwalenie,, Jest tak, ze maz moze byc silnie uzalezniony ,,w sumie'' od mieszanki a zdawaloby sie, ze nie tak bardzo od pojedynczych tych substancji, czym sobie zalatwil uzaleznienie od obu tych substancji na zawsze. Odstawienie, oprocz bezsennosci - z racji priorytetu zapewne efektu ,,odbicia'' to pewnie typowe odstawienie przez uzależnionego bezodiazepin. lepiej to robic z pomoca specjalisty bo benzo ma specyficzny rozpad i nie jest tak jak po alkoholu, ze mija kac i koniec, tylko moze to trwac wraz z napadami lękowymi itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, że odpisaliście. Czy macie jakieś doświadczenie i pomysły co robić dalej, gdzie szukać pomocy i czy można w jakiś sposób z tym się uporać? Pozdrawiam.

Oczywiście że można się uporać. Pomoc mąż znajdzie na psychiatry który stopniowo odstawi lek i powinien dalej pokierować. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stilnoxu nie wolno brać z alkoholem.

Stilnox to lek nasenny, a więc uzależniający.

Moja choroba zaczęła się od bezsenności. Pierwszy lekarz do jakiego trafiłam specjalizował się w bezsenności.

Są leki, które działają nasennie, a nie powodują uzależnienia, jak Stilnox.

Są to np mirtazapina (Mirzaten, Mirtor) - ja to stosuję, mianseryna (Lerivon) oraz Trittico CR (z powodzeniem stosuje to wiele osób) - plusem tych leków jest to, że nie uzależniają. Stilnox, Imovane, Nasen - to wszystko uzależnia.

Ja byłam (jestem - w sumie uzależnionym jest się do końca życia) od leków benzodiazepin. Koszmar, piekło.

Witaj na forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są to np mirtazapina (Mirzaten, Mirtor) - ja to stosuję, mianseryna (Lerivon) oraz Trittico CR (z powodzeniem stosuje to wiele osób) - plusem tych leków jest to, że nie uzależniają.

leki te( Mitra , Niansa ) również Neurosi mają wiele minusów , o czym trzeba wspomnieć . To ,że nie uzależniają to jedno ( chwała im za to ) , ale powodują wilczy apetyt , z rana często występuje po nich ( u mnie )masakryczne zmulenie i nerwowość . Posucha w gębie taka ,że ciężko ślinę przełknąć . Triticco brałem dużo , ale raz działa dobrze , za innym podejście żle , potem trzeba zwiekszac dawki . Myślę ,że dla większości te trzy leki to dobra alternatywa do benzodiazepin . Ja jednak wolę benzo , kiedy nie mogę zasnąć . Wiem ,że to szambo , ale co ( jeszcze gorsza jest nieprzespana noc ) . Na lęki też biorę Xanax .

A ile brałaś dziennie benzo ,że się od nich uzależniłeś ? ;)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są to np mirtazapina (Mirzaten, Mirtor) - ja to stosuję, mianseryna (Lerivon) oraz Trittico CR (z powodzeniem stosuje to wiele osób) - plusem tych leków jest to, że nie uzależniają.

leki te( Mitra , Niansa ) również Neurosi mają wiele minusów , o czym trzeba wspomnieć . To ,że nie uzależniają to jedno ( chwała im za to ) , ale powodują wilczy apetyt , z rana często występuje po nich ( u mnie )masakryczne zmulenie i nerwowość . Posucha w gębie taka ,że ciężko ślinę przełknąć . Triticco brałem dużo , ale raz działa dobrze , za innym podejście żle , potem trzeba zwiekszac dawki . Myślę ,że dla większości te trzy leki to dobra alternatywa do benzodiazepin . Ja jednak wolę benzo , kiedy nie mogę zasnąć . Wiem ,że to szambo , ale co ( jeszcze gorsza jest nieprzespana noc ) . Na lęki też biorę Xanax .

A ile brałaś dziennie benzo ,że się od nich uzależniłeś ? ;)

Pozdrawiam

 

Tak to prawda, żre się po tych lekach bardzo, ale wolę to niż benzo.

 

Ja się szybko uzależniłam, w ciągu dwóch tygodni. Brałam tranxen i/lub lorafen 3-4 tabletek dziennie - za uzależnienie mogę podziękować psychiatrze, który uważał, że ważniejsze jest utrzymanie pracy niż wylecenie z niej. Z pracy i tak wyleciałam, a do tego się uzależniłam od benzo.

Lekarze psychiatrzy powinni ponosić zawodową,a nawet karną odpowiedzialność za uzależnienie pacjentów od benzo.

Na oddziałąch psychiatrycznych jak tylko pacjent ma niepokój, lęki - ładują benzo. A dlaczego? Bo wolą dać komuś benzo niż słuchać jego jęczenia. Pacjent z lękami, niepokojem, to pacjent jęczący, zwracający na siebie uwagę, a lekarze chcą mieć święty spokój i dlatego ładują benzo. po benzo większość pacjentów się uspokaja, albo w ogóle idzie spać i lekarz ma święty spokój. Tylko, że to nie leczenie, a święty spokój od jęczącego pacjenta.

Mam nadzieję, że psychiatrzy czytają to forum i w końcu zaczną się 10 razy zastanawiać zanim podadzą komuś benzo.

 

Niestety uzależnienie wraca, bo ilekroć mam napad konwersyjny sztywnienia - ładują we mnie zastrzyki z benzo, a że ja wtedy mówić nie mogę, to i się bronić nie mogę. Benzo mi nie pomaga, co najwyżej zmuli,a i tak dalej sztywnieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×