Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inny wymiar


El Bastardo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Piszę ponieważ chciałem opisać sytuacje, która bardzo mnie niepokoi ostatnimi czasy i skłania do bardzo głębokiego i bolesnego myślenia. Kilka dni temu gdy spałem miałem doskonałą świadomość tego że skończyłem fazę senną i wchodzę w zupełnie "inny wymiar". Znalazłem się w przestrzeni w której nie było dosłownie niczego, czułem jednak wielki rozmiar tej sfery i otaczającą ją ciemność. Ze znanych mi zjawisk mogę porównać to jedynie do ogromnej próżni. I w tym momencie pojawia się coś bardzo ekscytującego. Czuje niesamowitą czystość i trzeźwość umysłu. Jak nigdy wcześniej. Zaczynam zdawać sobie sprawę z tego że nic poza moim umysłem w tym momencie nie istnieje aż w pewnym momencie zaczynam wyczuwać taki jakby portal, przejście w postaci zagiętego rogu, który prowadzi w dół. Zaczynam się w niego zagłębiać i im głębiej wchodzę to zaczynam czuć moje ciało. Czuje jak serce zaczyna coraz wolniej bić, oddech się zatraca, jednak nie dusze się. I nagle umysł podpowiada mi żebym tam nie wchodził że nie ma stamtąd wyjścia. Że gdy znajdę się tam w głębi nie będę miał szans na powrót. I w tym momencie próbuje się obudzić jednak nie mogę. Dopiero gdy wstrząsnę całym ciałem mogę odzyskać świadomość i się zbudzić. Podczas tego zjawiska doskonale zdaje sobie sprawę z tego że to nie sen. Sen to taka jakby płytka i płaska "tekturka". Kolejna noc nieprzespana. Ciągle chodzi mi to po głowie. Prawdę mówiąc miałem już podobne doświadczenia kilka razy na przestrzeni ostatniego roku jednak jeszcze nigdy nie widziałem tego wszystkiego tak klarownie i nie zdawałem sobie sprawy co to takiego. Boję się że gdy zasnę to się już nigdy nie obudzę. Czuje że gdy znajdę się tam to nic miłego mnie spotka dlatego uciekłem z tego snu. Zdaje sobie sprawę co to jest jednak boje się do tego przyznać. Czuje że tak naprawdę jest to przejście na tamtą stronę. Pewnie zabrzmi to jak jakaś regułka ale być może czuję to przez to że w życiu zdążyłem doświadczyć bardzo wiele bólu i jestem zupełnie sam i stale myślę o samobójstwie. Mam nadzieje że ktoś zauważy ten post i proszę o jakieś sugestie. Z góry dzięki za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm przyznam szczerze, że specjalistą to ja nie jestem.. hmm ale jedyna rada.. napisze to co wszyscy piszą, a co jest dobrą wskazowką--> powinieneś udać sie do psychiatry na konsultacje.. hmm jak możesz określić stan , w którym sie znajdowałeś podczas tego "widzenia" ? tzn jeżeli nie był to sen.. to czy widzialeś to całkiem na żywo? całkowicie świadomie.. hmm mogleś przerwać tę wizję? pisałeś, że dopiero jak wstrząsnąleś całym cialem.. czy możesz choć w małym stopniu kontrolować to co widzisz.. tzn możesz oderwać sie od tej wizji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niecały rok temu byłem z wizyta u psychoanalityka jednak skończyło się na jednym spotkaniu bo za bardzo nie mogłem wytrzymać emocjonalnie na terapii i od razu się rozklejałem. Strasznie głupio było mi z tego powodu i poprzestałem na tym jednym spotkaniu czego bardzo żałowałem i nadal żałuje. Mimo że pani psycholog zachęcała mnie żeby przyszedł na kolejne spotkanie. Zażartowała też że ściągnie mnie siłą jeśli nie przyjdę jakby wiedziała ze się już nie pojawię. Ale za każdym razem jak pomyśle aby ponownie skorzystać z pomocy specjalisty coś mi zawsze mówi: „po co miąłbyś tam iść i tak juz zawsze będziesz tym kim jesteś czyli nikim i nic nie zmienisz pozatym to za trudna decyzja dla Ciebie” A co do tego „widzenia” czułem straszny lek, jednak nauczyłem się już wychodzić z tego bo to nie był pierwszy raz. Zawsze opuszczam tą „fazę” poprzez wstrząśniecie ciałem. Pamiętam jak pierwszy raz nie mogłem się obudzić – wtedy czułem naprawdę duży lek bo nie wiedziałem jak się obudzić kiedy podczas zwykłego snu potrafię wyjść z niego jeśli jest to np. koszmar. Nie mogę kontrolować tego ani wchodzić jedynie wychodzić potrafię i w pełni panować nad swoimi myślami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za każdym razem jak pomyśle aby ponownie skorzystać z pomocy specjalisty coś mi zawsze mówi: „po co miąłbyś tam iść i tak juz zawsze będziesz tym kim jesteś czyli nikim i nic nie zmienisz pozatym to za trudna decyzja dla Ciebie”

 

Mozesz sie naprawde pozytywnie rozczarowac. W koncu, czy masz cos do stracenia? Nawet jak sie rozkleisz, to co? Myslisz, ze pani psycholog bedzie o tym opowiadala znajomym? Ze to pierwszy raz cos takiego sie wydarzylo? To jest zupelnie naturalne. Kilka razy sie rozkleisz, a potem bedzie latwiej. Wiem to z wlasnego doswiadczenia. Sprobuj, terapia moze naprawde wiele zmienic, a wyglada na to, ze trafiles na bardzo mila pania. Na pewno bedziesz mogl z nia porozmawiac.

 

Stan w ktorym sie czasem znajdujesz przypomina mi cos, o czym czytalem. Kilka razy mialem cos takiego, sen, po ktorym nie moglem uwierzyc, ze to byl sen. Bardzo watpie, zebys mogl nie wrocic do swojego ciala. Samobojstwo nie jest takie latwe, nasz organizm ma wlasne zabezpieczenia, ktorych nie mozemy swiadomie kontrolowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OOBE?

Out of Body Experience

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/OOBE#Paranaukowe_teorie_na_temat_OOBE

 

Twój przypadek wyglada raczej jak automatyczne i niewyćwiczone OOBE. Nie wiem.. nigdy w życiu sie z takim czymś nie spotkałem... Proponuję wizytę u psychologa/psychiatry. Może zasięgnij opinii na forach o ezoteryce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z pozoru wygląda to dziwnie i niewytłumaczalnie. Raz byłam w takim stanie jako dziecko. Potem już tylko z opowiadań słyszałam co nieco.

 

Mam paru znajomych, dla których to normalne doświadczenie. Że niby wchodzą w astral. Nie znam się na tym kompletnie, jeśli kiedyś w coś podobnego wierzyłam, to na pewno było to nieco z innej parafii.

 

Mógłbyś się udać do psychiatry/psychologa, chociażby z samej ciekawości, dla siebie, aby poznać odpowiedź na dręczące Cię pytania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×