Skocz do zawartości
Nerwica.com

[PRACA] jak i co...


<Mariusz>

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich chciałbym zgłosić ten temat, gdyż wielu z nas może pomóc.

 

Często mamy duży problem z powrotem po chorobie do życia zawodowego, które na wskutek naszych dolegliwości niejednokrotnie obraca się w gruz.

 

Często stając się bezrobotnymi popadamy we frustrację, która łatwo przeradza się w depresje, nerwice, czy też inne trawiące nas "Dziadostwo"

 

Jest nas tu tak dużo że może mamy jakieś doświadczenia w powrotach do pracy, w szukaniu jej, może są wśród nas ludzie, którzy zawodowo pomagają w szukaniu pracy...

A może słyszałeś że gdzieś potrzebują pracownika jak ktoś z Twoich przyjaciół na forum

 

nazbierajmy tu bazę informacji, które mogą komuś pomóc, niech to będą nawet linki do stron, do pośredników(uczciwych) czy cokolwiek związanego z tematem tak istotnym w życiu nas wszystkich

Pomóżmy innym i sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem jedno, na pewno nie należy przyznawać się do swoich problemów z własną psyche przed przyszłym pracodawcą :( nikt zdrowy nie jest w stanie zrozumieć drugiej osoby chorującej na np. depresję, więc pozostaje udawać, że wszystko jest ok, choć nie jest. Sama rzuciłam trudną i stresującą pracę, bo dopadła mnie depresja. Zostałam na lodzie kompletnie dobita i bez środków do życia. Podjęłam leczenie i po miesiącu znalazłam pracę, ukrywając cierpienie mojej duszy. Pracuję, ale nie jest to łatwe, uwierz. Nie wiem, czy Twój pomysł jest dobry...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje ze jest dobry. Rozumiem Cie Dario ja co prawda nie pracowałam z tą chorobą ale jedna prace zawaliłam poprostu nie poszłam umowe podpisać bo mialam fatalny dzień wtedy. Ja nie wiem jak pracodawcy patrząna to ale wyobrazam sobie coż tak jak wszędzie ludzie wolą pogodnych ludzi zarówno w towarzytwie jak i pracy ale choroba nie jest naszą winą eghh najgorsze jest napewno sprostać wymaganiom ale jak ktos cierpi juz psychicznie z tego powodu że nie moze znaleść to myśle ze pomysł jest jak najbardziej dobry. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tak. U mnie w pracy też nic nie wiedzą. Może się domyślają, niektórzy po opisach na Gadu-Gadu, czy po nastroju w pracy (parę razy przyszedłem w takim stanie że bez kija nie podchodź), ale ogólnie robię swoje, smuty staram się zostawiać za drzwiami. Są różne imprezy integracyjne, czy nawet imprezy u kogoś z roboty, albo włóczenie się po nocach po pubach z kumplami z firmy, ale jednak... To nadal są ludzie z pracy. Po co mają znać moje słabości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w pracy nie mam szans - często się spóźniam do szkoły, często mam takie dni, że nie mogę zasnąć do 4-5 nad ranem, itd.

W ogóle, to od 6 klasy podstawówki regularnie się spóźniam na lekcje po kilka godzin, zawalam szkołę, itd.

Próbowałem kiedyś jeździć na praktyki i to samo było :( ...

 

W ogóle, to z dwa miesiące temu zdecydowałem się prowadzić dom, żeby odciążyć mamę - szło mi dobrze ze dwa dni, potem było coraz gorzej, aż w końcu nawet głupich garków nie mogłem umyć :( ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też do tej pory nie moge sobie darowac choć wiesz co praca daleko ode mnie ze 2 godz drogi w innym miescie nawet po za warszawą musiala bym jeżdzic z centrum pociągniem a nienawidze pociągów dwa bilety miesięczne autobus 100 peka pociąg następne ponad albo 100 pęka z zarobki 600zł :shock: a potem zalezne od wyników w pracy można by dojść so duzych pięniedzy ale ja w to nie wierzyłam widzialam się juz na tym peronie przerazona zmarznieta i wogle brrrrr :cry::cry::cry:

Nie jestem sama pocieszajace ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!Ja tez musialem zrezygnowac z pracy,bo juz nie szlo wytrzymac.

Narazie nie szukam sobie pracy,bo nie jestem w stanie cokolwiek porzadnie robic.Próbowalem nawet roznosic ultoki,niby nic trudnego,a jednak sprawialo mi to klopot.Zawsze sie zastanawielm czy zamknolem skrzyne na listy i sprawdzalem to po kilka razy,jak opetany,nieraz wracalem si do klatki i znowu sprawdzalem.Mam o tyle dobrze,ze mieszkam jeszce z rodzicami i o nic nie musze sie martwic,mam co zjesc i dach nad glowa,wiec nie jest tak zile.No ale kiedys tam w koncu bede muisal powrocic do pracy i jakos tam zaczac funkcjonowac w miare normalnie,bo przeciez nie moge byc cale zycie na ich utrzymaniu.

Pozdrawiam wszystkich Amicuss

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie juz wszyscy z rodziny połozyli krzyżyk, że będe mogła kiedykolwiek pracować. Próbowałam jakies 4 razy, za każdym wytrzymywałam dzień, góra dwa. Po jakims czasie to wszystko zaczelo sie robic smieszne moja matka powiedziała, zebym juz wiecej nie próbowała bo przeciez to nie ma sensu, u nas w domu sie nie przelewa chciałabym pomóc finansowo, ale wiem że nie dam rady. W mojej pracy musiałyby być naprawdę komfortowe warunki żebym mogło wytrzymać w niej te kilka godzin. Myslałam o pracy charytatywnej tam bycie nie musi być obowiązkowe a dla mnie to duzy luz psychiczny i zupelnie inne nastawienie. Może tam oswoiła bym sie z ludzmi i jakoś zaczelabym funkcjonawać w społeczenstwie. Bo teraz przez ciągłe siedzenie w domu niczego w sobie nie zmienie, tylko jeszcze bardziej pogłebiam nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałam polecic portal ngo.pl(portal organizacji pozarządowych).Nie ma tam dużej ilości ofert pracy ale za to dosyć ciekawe (zależy jeszcze w jakim zawodzie ktoś szuka pracy).Jest sporo ogłoszeń o wolontariacie (dosyc różnorodne oferty od prac biurowych po prowadzenie szkolen, opiekę nad dziećmi itp.).

 

Alma masz rację- zamknięcie się w domu to nie jest wyjście. Myślę że dobry jest ten pomysł z pracą charytatywną, warto spróbować.Powodzenia![/b]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że mówicie o tym jak trudno pracować, znaleźć pracę gdy sięjest choryn na np depresję. jest mi bardzo ciężko, czasami mam dość. Trudno mi o koncetrację, zrozumienie nowych przepisów, nauczenie się nowych rzeczy. Czasami (i to jest najgorsze!) nie słyszę albo nie rozumiem co mówią do mnie inni pracownicy. Słyszę pojedyncze słowa ale nie umiem złożyć ich w logiczną całość! Proszę o powtórzenie, ale nie zawsze to pomaga. Moje wypowiedzi czasem są w ogóle "bez ładu i składu". Trudno doszukac się w nich polotu. Czuję się przez to gorsza i bezwartościowa. To jest dla mnie męczarnia, tym bardziej że kiedyś było inaczej........jestem do niczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mozesz tak mówić! to świat jest do niczego. Jsteśmy tacy, bo nie godzimy się z takim tępem zycia jaki jest obecnie. Już teraz mówi się o tym że choroby psychiczne to "choroba XXI wieku". Obecnie wymaga się dużo więcej wiedzy od pracowników niż kilkanaście lat temu. Myślę że wszyscy są już zmęczni obecną sytuacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że mówicie o tym jak trudno pracować, znaleźć pracę gdy sięjest choryn na np depresję. jest mi bardzo ciężko, czasami mam dość. Trudno mi o koncetrację, zrozumienie nowych przepisów, nauczenie się nowych rzeczy.

włąsnie zaczynam b dobrze Cię rozumieć :cry: bo w pon mam zacząć chyba jakaś beznadziejną pracę na beznadziejnej umowie o dzieło bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że mówicie o tym jak trudno pracować, znaleźć pracę gdy sięjest choryn na np depresję. jest mi bardzo ciężko, czasami mam dość. Trudno mi o koncetrację, zrozumienie nowych przepisów, nauczenie się nowych rzeczy. Czasami (i to jest najgorsze!) nie słyszę albo nie rozumiem co mówią do mnie inni pracownicy. Słyszę pojedyncze słowa ale nie umiem złożyć ich w logiczną całość! Proszę o powtórzenie, ale nie zawsze to pomaga. Moje wypowiedzi czasem są w ogóle "bez ładu i składu". Trudno doszukac się w nich polotu. Czuję się przez to gorsza i bezwartościowa. To jest dla mnie męczarnia, tym bardziej że kiedyś było inaczej........jestem do niczego

Problemy z koncentracją to częsta rzecz w naszym wypadku. To samo mnie się tyczy. Trzeba próbować znaleźć sposób żeby się porządnie wyspać. Jak to nie pomaga to trzeba przepędzić depresję czy co to tam jest. Innego wyjścia nie ma. Sam cierpię przez to bo jestem ciągle jak "zombie" Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mialem w tym tygodniu rozmowe kwalifikacyjna, okazalo sie ze dziewczyna konczyla ta sama uczelnie co ja, ona chce mnie przyjac, i tu jest problem, ja chyba do tej dziewczyny COS poczule, mam nerwice a nie moge przestac o niej myslec, czy w takich warunkach mozna normalnie pracowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mialem w tym tygodniu rozmowe kwalifikacyjna, okazalo sie ze dziewczyna konczyla ta sama uczelnie co ja, ona chce mnie przyjac, i tu jest problem, ja chyba do tej dziewczyny COS poczule, mam nerwice a nie moge przestac o niej myslec, czy w takich warunkach mozna normalnie pracowac?

Nie widzę problemu. Trochę możesz się dekoncentrować z jej powodu + z powodu nerwicy. Ale jak najbardziej da się pracować. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×