Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Luciana- dwa tygodnie temu moja szwagierka miala cesarke z blizniakami. Ona akurat miala calkowita narkoze a nie tylko znieczulenie bo jej sie lozysko odklejalo i musieli szybko operowac. Gadalam z nią pozniej o porodzie jako ze ona jest lekarzem ogolnym. Wogole cesarki są bardzo modne. Pochwa sie nie rozciaga, nie boli, szybciutko, nie wijesz sie z bolu przez x czasu, porod moze trwac nawet 20minut.

Ale to nie takie proste. Cesarka jest robiona TYLKO w przypadku, gdy zagrozone zdrowie lub zycie matki lub dziecka. Depresja nie jest powodem dla ktorego robi sie cesarke. Oczywiscie mozna znalesc lekarza ktory za lapowke cesarke zrobi. Ale cesarka to nie same plusy. Jak widomo po cesarce lezy sie w szpitalu nie dwie doby a piec, na macicy tworza sie zrosty ktore moga prowadzic do tego ze bedzie ciezko zajsc ponownie w ciaze, a jak sie zajdzie juz to mozna jej nie donosic, latwiej moze dojsc do zakazenia, infekcji, dluzej sie goi niz po naturalnym porodzie. Warto? wg mnie nie, poza tym nikt na zyczenie pacjentki cesarki nie robi, musza byc wskazania. Wg mnie dla kobiet z nerwica/depresja najlepszy jest porod w domu lub w prywatnej klinice.

 

p.s. Jak kobieta ma pelnoobjawowa depresje czy nerwice i i tak, jak sama napisalas - tylko lezy, to nie powinna, nie wolno jej! zachodzic w ciaze bo to glupota i nie myslenie o dziecku, tylko o sobie. Tak nie wolno!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,jako że miałam dwukrotnie rozwiązywany poród cieciem cesarskim pozwolę sobie dodać coś od siebie.Gdybym miała możliwość wyboru rodziłabym tylko w sposób naturalny.Kiedy słyszę przypadkiem wypowiedzi dziewczyn,kobiet zachwalajacych tę metodę porodu jako samo zdrowie to skóra mi cierpnie na karku.Ciagle jest niska świadomość pojęcia cięcia cesarskiego.Trzeba wiedzieć,że to jest normalny zabieg operacyjny z przecięciem powłok brzusznych.Znieczulenie do zabiegu również nie jest pozbawione ryzyka.Pierwszego syna rodziłam w znieczuleniu ogólnym.Po wybudzeniu rzygałam jak kot,byłam słaba i blada jak gówno.Rana pooperacyjna bolała mnie bardzo,dostawałam pyralgin dożylnie.Dziecko zobaczyłam dopiero 2,5 godz.po porodzie.Drugiego syna rodziłam w znieczuleniu przewodowym-podpajęczym.Pełna świadomość tego co się ze mną dzieje,jednym z najgorszych uczuć podczas całego zabiegu było zdrętwiałe jakby zamrożone ciało od stóp do żeber,nawet oddychać w pewnym momencie było trudno.Zaletą było to ,że słyszałam pierwszy krzyk synka no i zobaczyłam go od razu po wydobyciu ze mnie.Ponieważ między moimi dziećmi jest prawie dziesięć lat różnicy,mogę powiedzieć ,że zdecydowanie lepiej goiłam się po pierwszym porodzie kiedy miałam niewiele ponad dwadzieścia lat.Po trzydziestce było już troszkę gorzej.Blizna na brzuchu jest jedna,ale na macicy niestety są już dwa zrosty( blizny)Każda następna ciąża to ryzyko że ściana macicy może w tym miejscu po prostu pęknąć.Dodam jeszcze że w miejscu blizny brzuch jest po prostu drętwy i to już się nie zmieni z racji poprzecinanych nerwów w powłokach brzusznych.No i to by było na tyle.Ale moi dwaj cesarze są piękni :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM.Nawiązując do tematu ciąży,to moim zdaniem poczuć że jest na to gotowy.Niektóre czują to po 20-tce niektóre po 30-tce.Ja wieczny nerwus,nie chicałam mieć dziecka.Bałam się że będzie mnie wkurzać,będę się denerwować na niego,krzyczeć.Może też to że jestem jedynaczką,egoistką i w ogóle.....Mąż chciał mieć dziecko,miał wtedy 29 lat ja 26,myślałam że to będe odkładać jakoś.Jednak się zdecydowałam,miałam nadzieję że jakoś to będzie.Ja będąc w ciąży nie wymiotowałam ani razu,czułam się świetnie.Wszystko było ok,nie paliłam,nie piłam bo mam wstręt do alkoholu.Bałam się trochę porodu,wolałam cesarkę.Pod koniec ciąży byłam spokojna ,mówiłam sobie że jakoś to będzie i tak muszę jakoś urodzić.Wcześniej miałam problemy z tarczycą ale dr. mówiła ze mogę rodzić "normalnie.Los jednak chciał inaczej.Mały zaczął się wiercić i zaplątał sobie pępowinę wokół szyi-cesarka konieczna.Wszystko przebiegło dobrze.Każdy organizm jest inny więc różnie można się czuć.Po znieczuleniu ogólnym obudziłam się po 5 godzinach.Parę miesięcy dochodzi się do siebie.Nie ma co gdybać czy dziecko będzie chore na to czy tamto.Co ma być to będzie.Zdrowo się odżywiać ,kontrolne badania u ginek. dbać o siebie to ważne.Oczywiście mieć własne mieszkanie,wykształcenie,dobry kontakt z rodziną TO PO PIERWSZE.Mam nadzieję że dacie radę i będzie lepiej z waszą psychiką jak dziecko się pojawi.U mnie niestety depresja,problem ze znalezieniem pracy bo skończyłam tylko zasadn.handlową.Mam mamę i przyszywaną teściową,nasi ojcowie zmarli.Obie babcie pracują mały jak chory to nie mają możliwości nim się zająć.Siedzę więc w domu,chałupnictwa nawet cięźko jakiegoś złapać.Dobrze że natrafiłam na to forum,wygadać się chociaż mogę.Dzięki jeśli Wam się chciało to czytać.Sorki że takie to długie.Pozdrawiam przyszłe mamy,powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się czy jak sie ma zaawansowaną nerwice, depresje, to czy nie najlepszym wyjściem dla kobiety rodzoncej jest cesarka?? Moja siostra miała cesarke cała akcja porodowa nie trwała dłużej niż 20 min.Znieczulenie bez usypiania (wiadomo trzeba później leżeć z 5 dni jak nic) A w pełno objawowej depresji i tak się tylko i wyłącznie leży wiec bez różnicy. Zastanawiam sie jaka doumentacja jest potrzebna żeby dostać skierowanie na ten rodaj porodu?? no i nic sie nie rozciąga :D

Chcę dodać od siebie parę słów.

Miałam przyjemność rodzić przez CC i naturalnie, także mam porównanie :smile: Baaardzo dużym minusem porodu przez cc jest to, że się nie czuje że się rodzi dziecko, po prostu ci je wyjmują z brzucha i zabierają, z tego względu że nie można się ruszać wiele godzin po takim cięciu, to dziecko nie jest z tobą na sali tylko jest gdzie indziej, nie ma tego pierwszego kontaktu z dzieckiem, jest takie rozdarcie - ja tak to czułam i jak pierwszy raz zobaczyłam moją córkę po cesarce to się zastanawiałam czy to moje dziecko i co najlepsze wcale nie chciałam jej zabierać do domu, bałam się, nie czułam tej więzi. Musiałam ją budować dosyć długo, a po powrocie do domu wpadłam w depresję przez to.

Także nie polecam porodu cc dla osoby depresyjnej...

Rok temu urodziłam naturalnie drugie dziecko, synka :D i uważam że mimo bólu jest to coś cudownego, naprawdę cudowne przeżycie. Przede wszystkim czułam że rodzę i czułam potem tą naturalną więź, nie było z tym żadnego problemu.

 

Jeśli chodzi o gojenie ran po CC i PN(poród naturalny) to cc wychodzi lepiej, bo praktycznie po 2 tygodniach mogłam normalnie chodzić i funkcjonować, a po PN krocze bolało długo, około miesiąc i nie mogłam siedzieć normalnie ani chodzić i do tego straszny ból przy załatwianiu się - to było najgorsze po PN :?:?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana, najlepiej by było urodzić naturalnie, bez nacinania :D

Moja koleżanka rodziła tak jak Ty(jedno CC a jedno naturalnie) i mówi, że po porodzie naturalnym szybciej doszła do siebie, wcześniej wstała, a rana po CC bolała i ciągnęła długo jeszcze. No i mówi, że dziewczyny które boją się bólu przy naturalnym porodzie i płacą za CC nie zdają sobie sprawy co tak naprawdę je czeka :-| .

Poza tym, przy porodzie naturalnym też można skorzystać ze znieczulenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc co możecie mi doradzić moje drogie. Mam 22 lata trzy lata temu zachorowałam na depresje potem przeszło to w nerwice powoli ustało w miare leczenia. Nigdy nie przestałam brać leków tzn brałam ale w znikomych ilościach( kroiłam coaxil nożyczkami na 6 części i taka jedna cząsta wystarczała mi na tydzień tak dawałam sobie rade przez ok 2 lata) teraz mam remisje cudownej choroby i znów musze brać leki. Za dwa lata skończe studia i pewnie przyjdzie taki moment, że bede chciała zajść w ciąże. A wiem, że leków nie można zażywać a jak mam remisje to w 4 tygodnie potrafi mnie tak wycofać z życia, że to już nie jest nerwica tylko gigantyczna deprecha, i nerwica natręctw. I tu jest pytanie czy przez to, że choruje na to "coś" lepiej żebym nigdy nie zaszłą w ciąże. Czy moja newica jest wyrokiem, że nie moge miec dziecka??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luciana, nerwica nie jest żadnym wyrokiem :D , to nie jest kategoryczne przeciwwskazanie do posiadania potomstwa, Tylko wiesz jak to jest, sama chyba czujesz że moment remisji choroby to średnio dobry czas na zachodzenie w ciażę, nie piszesz nic o terapii - a to ważna część leczenia, masz dopiero 22 lata - wszytsko się jeszcze ułoży, nie zamartwiaj się na zapas, skończ spokojnie szkołę :) Staraj się żyć jak najzdrwoeij, jeśłi nei wiesz co wywołało nawrót poradź się psychologa.

Nie wiem czy coaxil można brać w ciąży - to już sprawa do obgadania z lekarzem ginekologiem i psychiatrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana, najlepiej by było urodzić naturalnie, bez nacinania :D

Moja koleżanka rodziła tak jak Ty(jedno CC a jedno naturalnie) i mówi, że po porodzie naturalnym szybciej doszła do siebie, wcześniej wstała, a rana po CC bolała i ciągnęła długo jeszcze. No i mówi, że dziewczyny które boją się bólu przy naturalnym porodzie i płacą za CC nie zdają sobie sprawy co tak naprawdę je czeka :-| .

Poza tym, przy porodzie naturalnym też można skorzystać ze znieczulenia :)

No nie wiem czy można skorzystać ze znieczulenia przy porodzie naturalnym, bo ja chciałam takie znieczulenie, bo miałam taki moment, że błagałam o znieczulenie, a oni mi powiedzieli że nie dadzą, że muszę się przyzwyczić do tego bólu - to była jakaś druga godzina skurczów... :? Ale to jest kryzys i trzeba go przetrzymać rzeczywiście i tak jak mi powiedzieli trzeba się przyzwyczaić do tego bólu. I tak było, jakoś się przyzwyczaiłam i dotrwałam do końca, w sumie poród trwał 7 godzin.

 

A to fakt, że po naturalnym się szybciej wstaje ale to nie znaczy że się lepiej chodzi ;) Ból po naturalnym trwa dłużej, po cesarce szwy na brzuchu bolały mnie 2 tygodnie, a po naturalnym miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remisja to dobry moment - tylko jak rozumiem, luciana nie ma remisji a powrót. Ale Linka (kobieca intuicja) o tym właśnie pomyślała. :)

 

Tak lepiej poczekaj. Bo albo wyzdrowiejesz, albo będziesz mieć remisje i wtedy szybciutko do łóżeczka (czy gdzie tam lubiecie) i...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luciana, nerwica nie jest żadnym wyrokiem :D , to nie jest kategoryczne przeciwwskazanie do posiadania potomstwa, Tylko wiesz jak to jest, sama chyba czujesz że moment nawrotu choroby to średnio dobry czas na zachodzenie w ciażę, nie piszesz nic o terapii - a to ważna część leczenia, masz dopiero 22 lata - wszytsko się jeszcze ułoży, nie zamartwiaj się na zapas, skończ spokojnie szkołę :) Staraj się żyć jak najzdrwoeij, jeśłi nei wiesz co wywołało nawrót poradź się psychologa.

Nie wiem czy coaxil można brać w ciąży - to już sprawa do obgadania z lekarzem ginekologiem i psychiatrą.

 

Pomyłka mi się wkradła :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

he he masz racje dzięki za rade. A co do psychoterapi to byłam już kiedyś trzy razy i pani psycholog zadecydowała, że koniec wizyt, a nie ja bo osobiście miałam wielki nie dostyt. Teraz po trzech latach znów sie zapisałam.Nowa psycholog wydaje się być pewna siebie i tego co robi więc spróbuje polegać na jej doświadczeniu, zreszta powiedziała, że moge wyjść z tego nawet bez leków. No ale mam kolejne pytanie, a może nawet obawe, otóż istnieje 40% prawdopodobieństwa, że moje dziecko będzie mieć nerwice bądz będzie podatne na stany depresyjne a to wszystko dlatego, że będzie obciążone genetycznie taką skłonnością. Sama jestem histeryczką (nie da sie ukryć :)) i jeszcze dzidzi nie mam a już sie martwie albo i wiem że bede obsesyjnie obserwować nastruj dziecka co z kolei może przerodzić sie w nadopiekuńczość a nadopiekuńczość w jeszcze coś gorszego. aaaa to wszystko jest strasznie skomplikowane... narazie zajme sie sobą. Pozdrawiam i dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyszla kolej na mnie

chcialabym zajsc w ciaze nie teraz ale za pare lat ale co mam zrobic jak choruje juz 3 lata w sensie uzalezniona jestem od lekow na bezsennosc nie potrafie zasnac bez nich(antydepresanty) czasem cos silnijeszego dochodzi

 

wpadlam teraz w jakas depresje ze nie dosc ze cierpie i bez lekow spac nie potrafie to jeszcze musze zapomniec o dziecku :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna zadałam sobie pytanie, jak to będzie z moją ciążą? Mam problemy ze spaniem, jeśli nawet dpoprowadzę się do jakiegoś porządku, odstawię leki, zajdę w ciąże i znowu nie będę mogła spać to co? Mam nie spać 9 miesięcy? Raczej na pewno moje problemy ze spaniem wystąpią bo ciągle je mam, zapytałam moją lekarkę, a ona mi na to, że ma wiele pacjentek, które muszą brać leki bo inaczej się nie da, bo mogłóby u nich nastąpić taki nawrót, że wylądowałyby w szpitalu na końskich dawkach,albo popełniłyby samobójstwo, do tego w przypadku zagrożenia ciąży lekiem pierwszego rzutu jest relanium. To jak to jest?Bo ja w tym temacie nic nie kumam. Pewnie, że nie chcę brać leków w ciąży, ale raczej będzie taka konieczność, więc co, po prostu zrezygnować z dziecka?

 

[Dodane po edycji:]

 

Ludzie piszą , że branie leków w trakcie ciąży to egoizm, że trzeba się najpierw podleczyć, ale nie czarujmy się, nie wszystkim udaje się tak wyleczyć, żeby w ogóle funkcjonować bez leków, wielu będzie musiała coś łykać już zawsze i co wtedy?

 

[Dodane po edycji:]

 

jaaa, jak dajesz sobie jeszcze kilka lat to zrób wszystko, żeby unormować twój stan najbardziej jak się da, może zmień leki , dawki , a swoją drogą od jakiego antydepresantu uzależniłaś sie? Idz na terapię do dobrego terapeuty, co ja mam powiedzieć, mam 28 lat, cudownego męża, własne mieszkanie i ciągle problemy ze spaniem, zegar biologiczny tyka, a tu nawet seksu od pół roku nie było, nie wiem nawet, czy mój mąż nie odwiedza jakiegoś burdeliku, na tyle , na ile go znam, to myślę że nigdy by tego nie zrobił, ale ile zdrowy mężczyzna ma żyć bez seksu, nawet nie miałabym mieć prawa pretensji, gdyby mnie zdradził...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja powiem tak ja zaszlam w ciaze jak mialam nerwice i dalam rade bez tabletek choc pare atakow paniki mialam ale jakos tak sie skupilam na ciazy i tylko ciazy i dziecku ze zapomnialam o sobie i dalam rade:) poza tym jesli chodzi o problemy ze spaniem to powiem Ci ze ja na poczatku w pierwszych 4 miesiacach mialam tak ze po nocy choc bylam wyspana ledwo cokolwiek zrobilam to juz ogarnela mnie sennosc takze ze spaniem mozesz miec podobnie:) nie martw sie na zapas:):) ciaza zmienia kobiete pod wieloma wzgledami moim zdaniem bedzie dobrze:) ja tak bardzo sie balam porodu a w momencie porodu mialam tyle sily i jakos bol mnie nie przerazil wlasnie spodziewalam sie ze bedzie o wiele mocniejszy :) a potem bylam z siebie dumna ze dalam rade:) nie martwcie sie dziewczyny bedzie dobrze:) nie ma chyba na swiecie niczego piekniejszego niz dziecko dlatego warto sie troszke pomeczyc a teraz minelo juz 8 miesiac i moj maluch juz powoli zaczyna probowac chodzic i nawet nie wiem kiedy minal ten czas a dopiero co bylam w ciazy :) wsparcie meza duzo daje ;) powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

weronika a czego nie uprawiacie sexu?

 

co do mnie nie chodzi ze lek mnie uzaleznil tylko ze ja moja psychika uzaleznila spanie od brania leku

nawet jak zmieniam lek z Lerivonu na inny to czesto jest tak ze moja psychika mowi ze to pewnie gorszy lek nie zadziala i juz np mam problemy z zasnieciem bo si enakrecam

 

ja nie chce brac lekow w ciazy zeby potem nie miec do siebei zalu jak dziecko by chore mialo sie urodzic

licze na cud ze jakbym byla w ciazy moja psychika zbundtuje sie przeciwko lekom i bedzie spac

chociaz troche... bym trupem nie padla

 

albo bede musiala zapomneic o dziecku wlasnym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renia1311, tak czytam sobie twoje posty i jestem w szoku :shock: piszesz cytujè:,,chcem dzidziusia,,jak by to byla ochota na ciastko do porannej kawy ot taki kaprys ...zastanow siè co piszesz wogole!!

Wàtpiè czy ktos Ci udzieli tu rady typu,ze bioràc silne leki psychotropowe mozesz bez obaw zajsc w ciàze.

To nierozsàdne co piszesz.A co twoj psychiatra na to?Twoj ginekolog??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×