Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej ho !

Czy są tu jakieś mamy?

Mam pytanie, z mężem chcemy bardzo dzidziusia.

Problemem jest moja nerwica.

Chwilowo czuję się lepiej.

Nie biorę leków, chodzę na psychoterapię.

Obawiam się jednak że ciąża ( tak było w moim przypadku ze ślubem) uruchomi ponownie cały mechanizm nerwicowy.

Jak przetrwać ciąże z nerwicą? Jak czułyście się w ciąży?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja żona jest w ciąży ale za to ja mam nerwicę :) A tak poważnie widząc moją żonę jak się czasem przejmuje czy wszystko jest ok (nie ma nerwicy i jest twarda kobietka psychicznie) to myślę że dla kobiety z nerwicą może to być dodatkowy stres ale też nie koniecznie może uruchomi pozytywną moc i pozwoli przełamać błędne koło lęku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem tu nowa i liczę na Waszą pomoc zanim oszaleję :why:

 

Otóż z nerwicą lękową zmagam się od 7 roku życia, odkąd zmarł mój dziadek. Miałam bardzo długie przerwy, kiedy choroba nie powracała i czułam się rewelacyjnie.

3 lata temu urodziłam śliczną zdrową córeczkę, chociaż ciążę spędziłam na lekach: Tranxene 10 i Asertin.

Jak córka miała około 10 miesięcy odstawiłam wszystkie leki i czułam się rewelacyjnie... Dopóki nagle nie zmarł mi tata... I od tamtej pory znowu się zaczęło, więc powróciłam do leku Tranxene 10 i było ok...

Na początku tego roku podjęliśmy z mężem decyzję o wyjeździe z Polski do Szkocji, wtedy też leki brałam tylko doraźnie i czułam się ok.

Podjęliśmy decyzję o drugim dziecku, szybko udało się zajść w ciążę i było cudownie... do czasu :(

W tej chwili jestem w 27 tygodniu ciąży, czuję się strasznie. Boję się wyjść do sklepu, pojechać gdzieś autobusem, na myśl o porodzie i o tym, że dzieci będzie dwoje dostaję mega ataku paniki, bo martwię sie, że nie poradzę sobie z Nimi... Nie potrafię cieszyć się ciążą, mimo, że kocham moje dzieci ogromnie... W czasie ataku czuję się jakbym nie była sobą, jak bym była w innym świecie, gorąco mi, duszno, mam wrażenie, że zaraz zemdleję, oszaleję, to straszne jest :cry: Nic nie sprawia mi przyjemności, bo jak nie mam ataku to już mam lęk, że za chwilkę się pojawi i takie błędne koło... Boje się, że w czasie ataku nie będę sobą i zrobię coś komuś np. Masakra jakaś. Ja nie wiem co będzie po porodzie, jak ja sobie dam radę, boje się, że zwariuję :cry: Czemu to musiało dopaść akurat mnie, czemu?

Dodam, że w tej chwili biorę lek Tranxene 10 raz dziennie, ale średnio działa... A tutaj w UK nikt mi nie zapisze nic innego, dopóki jestem w ciąży... A Lek Tranxene załatwiam sobie z PL :roll:

Czy ktoś z Was był może w podobnej sytuacji? Jak sobie poradziliście? Błagam, pomóżcie jakoś :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie zdublowałam tematu, ale szukałam i nie znalazłam...

 

Czy są tutaj mamy, które mają dzieci i borykają się z tą okrutną nerwicą, napadami paniki itd.? Jak sobie wtedy radzicie, jak np. jesteście same z dziećmi? Czy macie wsparcie w mężach, partnerach? Może macie sprawdzone sposoby, jak zachowywać się, kiedy przyjdzie atak?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

tym razem już jako mama. 2,5 miesiąca temu urodziłam córeczkę. Jak już pisałam wczesniej, będąc jeszcze w ciąży, łatwo nie było, choć nerwica nasiliła się pod koniec ciąży raczej z powodu ciągłych kłotni z mężęm, a nie łątwo sie uspokoić, wiedząć, ze nerwy szkodzą dziecku. Tak więc przyczyna myslę, ze tkwiła w tym, ze chyba mąż nie mógł zrozumieć, ze ja sie strasznie boje denerwowac, bo to szkodzi dziecku i wystarczyłóby zeby był trochę bardziej wyrozumiały, ale nie był. Brałam co pare dni mirzaten na spanie, u mnie problem jest głównie ze spaniem, czasem hydroksyzyna. Dziecko urodziłó sie zdrowe dzięki Bogu, i raczej nie wygląda na nerwowe, jest bardzo grzeczna i spokojna. Teraz z kolei napięćia na lini ja-mąż sięgają zenitu, ze prawie ze sobą nie rozmawiamy, do tego oczywisćie trzeba wstawac po nocy do dziecka, więć jestem ciągle niewyspana, nie kiedy nie zdąże usnąc do następnego karmienia, ale tak jak mówię, wynika to z nerwowej atmosfery w domu a nie z powodu dziecka. Gdyby nie mąż mysle ze byłó by w porządku, zajmowanie sie swoim dzieckiem to ogromna radość, więc tym bardziej mi przykro, ze nie mam do tego siły, ale podkreslam, żebyście sie nie zrażały, u mnie wszystkiemu jest winna kiepska atmosfera z powodu męża. A poniewaz ciągnie sie to od wielu miesiący to juz jestem nim wykończona, mam go juz tak dość, ze denerwuje mnie ze wszsytkim i w sumie najspokojniej jest jak sie nie odzywamy do siebie wogóle. Tak więc dziewczyny nie bójcie sie nerwicy w ciąży, to nie jest w/g mnie jakas wielka przeszkoda, dacie rade a dzidzius da wam dużo siły do pokonania wszsytkich przeciwności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić jeśli bierze się antydepresanty a ich odłożenie nie jest obecnie możliwe? Może to potrwać parę lat albo i więcej. Czy jest szansa żeby urodzić w przyszłości zdrowe dziecko? Dodam, że bez leków miałam mega derealizację i lęki, nie mogłam wyjść normalnie do sklepu nie mówiąc o dalszych odległościach a na stres reaguję derealizacją lub mocnym pogłębianiem się jej nawet na lekach. Bardzo się boję, że nawet jeśli z tego wyjdę to ciąża i wychowywanie dziecka spowodują kolejny nawrót (a naprawdę dużo kosztuje mnie wychodzenie z tego po raz kolejny teraz).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iskra1, z tego co wiem, to niektóre antydepresanty można w ciązy, ja akurat nie brałam, ale wiem ze inni biorą/brali, więc sie nie przejmuj

 

-- 12 lis 2013, 16:48 --

 

chce powiedziec tylko jedną rzecz, jak większośc osób w podobnymi problemami, mamy dylemat czy podołamy w ciąży (leki), a później z opieką nad dzieckiem, kazda która juz ma dziecko ten problem miała, ja tez. Uważam ze nie jest to przeszkodą nie do pokonania, i teraz, gdybym wiedziała to co teraz wiem, nie zwlekałabym tak długo z dzieckiem, tylko tyle, ze mam dzecko w najgorszym momencie życia, ale nie szkodzi, ważne że ono jest, bo to najwięsze szczęscie w moim życiu, niemiałam pojęcia ze bedzie ono taką radościa dla mnie, ze pomimo wszsytkiego chce sie dla tego dziecka życ i walczyć dalej

 

-- 12 lis 2013, 16:50 --

 

nie zwlekajcie z decyzją o dziecku, mogłam je miec jak było ze mną o wiele lepiej, ale daje rady i zamierzam dawac rady dalej, pomimo ze czuje sie beznadziejnie, więć gdyby nie to dziecko to juz bym sie chyba wykończyła, a tak to mam cel i sens życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, od dawna czytam to forum, ale pierwszy raz wypowiadam sie teraz.. Nie zagladalam tu juz jakis czas, gdyz zaczelo sie ukladac, leki w koncu fajnie dzialaly.. Pozniej dowiedzialam sie o ciazy, radosc ogromna. Odstawilam wszystkie leki od razu gdy test wyszedl dodatni. Od 2 tygodni jednak nie daje rady.. Jak z depresja I lekami jakos sobie radze tak ani trochu z natretnymi myslami.. Mam potworne paranoje, ze wszyscy w kolo znowu mnie oszukuja, chca dla mnie I malenstwa zle, nikt nas nie potrzebuje tylko jestem jednym wielkim problemem.. Moj maz, ktory dba o mnie jakby nie bylo bo leze ciagle w lozku to jest dopiero klamca I oszust, znowu mysle o rozwodzie, bo nie moge z kims takim zyc.. Pozniej uswiadamiam sobie, ze to moja wina, wraca depresja, nerwica, sa ataki. To 11 tydz. Czekam jeszcze 2 tyg. Az skoncze pierwszy trymestr I wracam na leki. Nie ma innego wyjscia, wiem, ze tak sie wykoncze a chce cieszyc sie szczesciem jakie nas spotkalo. Mamy corke 8 letnia, ona tez nie moze patrzec na szalona mamuske.. Mieszkam w UK. Opieke mam swietna. Dostalam juz nowa psychiatryczke, byla zdziwiona ze pozowolilam sobie na odstawienie lekow. Przeszlam juz kilka rodzajow, ostatnio bralam setrizine - dobrze pisze? :) odstawilam hydro I relanium. Dzis plakalam od rana.. Przed chwilka sie uspokoilo.. Nie wiem jak sobie radzic przez te dwa tygodnie, cos strasznego.. W dodatku mam leki, ze jak moi wychodza z domu to juz nie wroca.. Ze wypadek, ze cos sie stanie strasznego.. Znowu nie moge pozwolic, by dziecko nie moglo wyjsc z powodu mego samopoczucia.. No cos okropnego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama ciąża nie przeraża mnie aż tak, jak kilka pierwszych lat dziecka. Przed leczeniem miałam silne somatyzacje, nie wyobrażam sobie takiego samopoczucia przy małym dziecku :( Do tego dochodzą lęki o dziecko, jego zdrowie i strach, czy dam radę. To robota na 24 godziny na dobę, nie można sobie odpuścić z powodu złego samopoczucia. Do tego ciągłe zmęczenie, brak snu... Z tego powodu nie decyduję się na drugie dziecko :( Gdy rodziłam syna byłam zdrowa. Teraz wiem, że odchowanie drugiego byłoby ponad moje siły psychicznie i przez to fizycznie. Dziecko to nie tylko problem ciąży i porodu. To całe lata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba trafilam na dobre forum :) ja mam problemy ze snem jestem na leku mirzaten chcialabym miec bardzo dziecko ale jak mam zajsc w ciaze jak biore leki?bioje sie tez o to jak to bedzie dalej wygladac jak urodze :( do dziecka trzeba wstawac kilka razy w nocy jak wiec zatem usne?jak nie potrafie bez leku.Brac lek i wstawac co chwile ?raz dwa razy wybudze sie i nie usne :( masakra :( a latka leca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powrót nerwicy w ciąży. Błagam o pomoc.

 

Cześć.

 

Postanowiłam się zalogować tutaj ... poszukuję zrozumienia osób, które być może przechodzą podobny horror do mojego lub osób, które chociaż w pewnym stopniu zechcą zrozumieć to co czuję, a w czym jestem tak cholernie samotna...

 

Historia mojego lęku jest długa, zaczęła się już w dzieciństwie. Rok temu wybuchnęłam. Zdiagnozowano u mnie depresję i nerwicę lękową a dokładniej tanatofobię czyli paniczny lęk przed śmiercią. Brałam leki - Paxtin w dawce 20 mg dziennie przez półtorej roku. Wtedy czułam się wspaniale... już zapomniałam jak smakuje lęk, ból, łzy... Nie wiem jakim magicznym sposobem wszystkie moje lęki uleciały, ba wydawały mi się tak paradoksalne, że potrafiłam się z nich śmiać... Wszystko prysnęło. A ja po 1,5 roku walki wróciłam do punktu wyjścia. I jest co raz gorzej.

 

Okazało się, że jestem w ciąży. Było i nadal jest to dla mnie ogromnym szokiem, jednak nie sam fakt bycia mamą tak bardzo mnie złamał, jak to, że muszę zacząć żyć bez leku... gdy tylko zrobiłam test, od razu skonsultowałam się z lekarzem i odstawiłam leki. Teraz czuję się fatalnie.... Tanatofobia wróciła. Wróciła z taką mocą, że nie potrafię już funkcjonować. Moje myśli skupiają się tylko i wyłącznie w okół przemijania, myśli i śmierci, strachu przed świadomością po śmierci i niemocą ciała... A przecież noszę sobie życie ! Nie potrafię się cieszyć tym, że będę mamą... To okropne i zaczynam nienawidzieć samej siebie za to, że choroba obezwładnęła mnie na tyle, że wyzbyłam się najpiękniejszych uczuć.... Nie potrafię się cieszyć niczym. Nie wiem co robić ... jak sobie pomóc...

 

Błagam, jeśli może mi ktokolwiek pomóc w jakiś sposób .... proszę ....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąża to ważny okres w życiu kobiety, a także ważne jest planowanie ciąży chorując na nerwicę /depresję. Dlatego też należy rozważyć wszystkie za i przeciw w stosowaniu leków.

Wg lekarzy podczas ciąży należy unikać leków, lub starać się ograniczyć ich zażywanie do minimum.

Tutaj jest miejsce dla nas kobiet, które walczą z nerwicą/depresją albo już z niej wyszły ale boją się że jej objawy mogą wrócić w ciąży, to nasza grupa wsparcia. :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam taki problem otoz od kad zaszlam w ciazy ma spore problemy przez nerwy.

Wszystko mnie denerwuje mam napady agresji, zucam wszystkim co mam pod reka.

Chlopak nie moze wyjsc z domu na dluzej niz 10 min bo zaraz wychodze z siebie i sie awanturuje, zaraz mysle ze mnie zdradza lub cos w tym stylu.(chociaz wiem ze by tego mi nie zrobil) Dobija mnie to ze musze siedziec w domu a on sobie sie rozjezdza z kolegami przez to sie denerwuje gdyz ja zbytnoi chodzic nie moge bo mam zagrozona ciaze i mam zalecone lezenie. W sumie to o wszystko jego sie czepiam przez to nie chce ze mna spedzac czasu i ma mnie dosc. Boje sie ze przez nerwy moge stracic dzidziusia i jego. Prosze pomuszcie mi. Co mam zrobic by byc spokojniejsza ,boje sie tez ze moge popasc w depresje w sumie juz malo brakuje. Czekam na wasze rady

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno zeby pomoc z forum nadeszla. Ciaze przebiegaja bardzo roznie. Aktualnie moja kosmetyczka ma mega dziwny przebieg ciazy. Przez 3 miesiace non stop rzygala... i nie byly to poranne mdlosci. Schudla 25 kg bo nawet wode zwracala. W szpitalu musieli ja nawadniac. Teraz mdlosci przeszly ale ma slinotok. Strasznie mi jej zal b to pierwsza ciaza i kiepskie wspomnienia bedzie miala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie ja od tygodnia mam wlaczone leczenie hormonalno-ginekologiczne i dostalam lek, w ktorym dopiero przeczytalam na ulotce ze powoduje depresje, szczegolnie u kobiet ktore ja przechodziły. Od paru dni, nie moge spac itd, wiec w sumie sie wybieram do lekarza psychiatry w tym tygodniu co on na to, w sumie jak kiedys rozmawialam to wiele lekarzy mowilo ze albo brac, zajsc w ciaze i przerwac, albo brac ale od 2 trymestru lub od 3 w zaleznosci od leku. Niemniej ja raczej stawiam na opcje numer 1, ze jezeli lekarz stwierdzi depresje to wezme do ciazy, pozniej odstawie. Po prostu z tymi lekami to jakas tragedia, ale suma sumarum to lepiej ze mozna to jakos stabilizowac niz szlochac i nie spac, przynajmniej dopoki sie chodzi do pracy.

 

-- 09 kwi 2014, 18:23 --

 

Antydepresanty w ciazy dr n. med. Iwona Patejuk-Mazurek, Klinika Psychiatrii Oddziału Fizjoterapii AM w Warszawie, Szpital Tworkowski:

 

Mitem jest twierdzenie, że ciąża „chroni" przed depresją, a każda kobieta w ciąży (dawniej „stan błogosławiony") jest szczęśliwa. Presja społeczna (rodziny, znajomych) jest tak duża, że część kobiet nie ma odwagi, a czasem możliwości, by podzielić się swoimi wątpliwościami na temat macierzyństwa, które je wkrótce czeka. Dotyczy to nie tylko tych, których ciąża nie jest akceptowana, ale także kobiet świadomie planujących posiadanie potomstwa, mających wsparcie w rodzinie. Niepokój i stany depresyjne najczęściej pojawiają się w pierwszym trymestrze niechcianej ciąży, zaś podczas trzeciego trymestru może występować obawa przed samym porodem i zdrowiem dziecka. Istnieją jednak zaburzenia, których przebieg w ciąży może złagodnieć. Badania pokazują, że tak jest u kobiet z lękiem panicznym i chorobą afektywną dwubiegunową; ok. 80 proc. z nich doświadcza w tym czasie poprawy stanu psychicznego.

Ocenia się, iż 10-20 proc. ciężarnych kobiet cierpi z powodu depresji. Wykazano, iż większe nasilenie objawów depresji wiąże się też z większym prawdopodobieństwem wystąpienia stanów depresyjnych u dziecka w przyszłości. Trudności diagnostyczne spowodowane są podobieństwem objawów związanych z ciążą do somatycznych objawów depresji.

Na rozwój depresji bardziej narażone są kobiety z zaburzeniami psychicznymi w wywiadzie, które zaszły w ciążę w trakcie epizodu depresji (leczonego lub nie), dla których jest to niechciana sytuacja. Również kobiety, które mają trudną sytuację osobistą lub społeczną, albo problemy zdrowotne związane z ciążą (np. cukrzyca ciężarnych), ale też ambiwalentne podejście do macierzyństwa. W przypadku niechcianej ciąży obawa przed presją społeczną, konsekwencjami w życiu zawodowym i możliwością nieporadzenia sobie po porodzie są głównym powodem stanów depresyjnych. W większości kobiety się adaptują i objawy depresji ustępują.

Przed rozpoczęciem leczenia trzeba rozważyć korzyści leczenia depresji wobec ryzyka dla płodu. Należy ściśle współpracować z pacjentką i jej partnerem na każdym etapie podejmowanych decyzji. Pod uwagę trzeba wziąć zarówno wywiad psychiatryczny, aktualny stan psychiczny, jak też inne czynniki, o których wspominano wcześniej. W przypadku depresji ciężkiej lub znacznie zaburzającej funkcjonowanie pacjentki leczenie farmakologiczne jest uzasadnione, natomiast w przypadku łagodnego nasilenia objawów bez wpływu na funkcjonowanie - lepiej jest wprowadzić oddziaływania psychoterapeutyczne i ocenić ich skuteczność.

 

Skutki nieleczenia depresji w ciąży

 

Do efektów braku leczenia należy zaliczyć:

- rozwój depresji poporodowej (u 10-20 proc. pacjentek),

- myśli i zachowania samobójcze,

- gorsze codzienne funkcjonowanie, zaburzenia snu i apetytu,

- możliwość nadużywania alkoholu, narkotyków, zwiększone palenie tytoniu,

- ekspozycję na dodatkowe leki,

- gorszą współpracę z położnikiem.

Wszystkie te czynniki mają negatywny wpływ na rozwój płodu. Dzieci matek z nieleczoną depresją w ciąży rodzą się przed terminem, mają niższą masę urodzeniową, mniejszy obwód główki, mniejszą punktację w skali Apgar, podwyższone stężenia kortyzolu i katecholamin, obniżone serotoniny i dopaminy. Noworodki częściej płaczą, są bardziej niespokojne.

Możliwy mechanizm tego niekorzystnego wpływu depresji to dysregulacja osi podwzgórze - przysadka - nadnercza (wpływ bezpośredni na płód), a także zaburzenia funkcji łożyska związane z podwyższonym poziomem kortyzolu i katecholamin w organizmie matki.

Wiele badań wskazuje także na odległe niekorzystne skutki dla dzieci depresyjnych matek. Są wśród nich zaburzone relacje matka - dziecko, dziecko - rodzeństwo, rozwijające się później problemy poznawcze, emocjonalne, zaburzenia zachowania i adaptacji u dziecka. Dla kobiet, które przerwały leczenie przeciwdepresyjne w czasie ciąży, ryzyko nawrotu depresji wynosi 75 proc., a 50 proc. z nich doświadcza bardziej nasilonych objawów depresyjnych w porównaniu z początkiem leczenia.

 

Ograniczona farmakoterapia

 

Leczenie depresji w czasie ciąży jest trudne ze względu na wyraźne ograniczenia stosowania farmakoterapii. Ocenia się, że nawet 35 proc. kobiet w ciąży przyjmuje, choćby okresowo jakieś leki psychotropowe (zwykle benzodiazepiny), jednak odbywa się to często „na własną rękę", bez zaleceń lekarskich lub wbrew nim.

Dostępne opcje terapeutyczne można podzielić na mniej inwazyjne dla płodu (np. psychoterapia, terapia światłem, elektrowstrząsy) lub niosące większe ryzyko (farmakoterapia) z powodu przenikania substancji przez łożysko do krwiobiegu płodu.

Z metod psychoterapeutycznych stosowanych w zaburzeniach o mniejszym nasileniu polecić można psychoterapię interpersonalną, poznawczo-behawioralną, krótkoterminową psychoterapię zorientowaną na wgląd, terapię grupową i wspierającą. W badaniach pilotażowych wykazano skuteczność fototerapii w depresji przedporodowej. Elektrowstrząsy, wbrew powszechnym wyobrażeniom, są bezpieczną i skuteczną metodą leczenia ostrych psychoz i stanów z nasilonym ryzykiem samobójczym.

Farmakoterapia niesie ze sobą wiele obaw związanych m.in. z wystąpieniem wad rozwojowych u płodu. Nie oszacowano dokładnej częstości ich występowania podczas stosowania leków przeciwdepresyjnych. Uważa się, że 1-3 proc. wszystkich wad rozwojowych może wynikać ze stosowania leków, jednocześnie wpływ czynników genetycznych ocenia się na 20-25 proc., przyczyny idiopatyczne zaś na 65-70 proc. U kobiet cierpiących na depresję przypadki zajścia w ciążę są najczęściej nieplanowane i większość z nich przyjmuje antydepresanty, zanim zorientuje się, że jest w ciąży.

Z obserwacji noworodków eksponowanych na działanie leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI w czasie całej ciąży lub w trzecim trymestrze wynika, iż ok. 30 proc. prezentowało objawy noworodkowego zespołu abstynencyjnego w postaci drżenia, zaburzeń snu, sztywności mięśniowej i nasilonego płaczu. Żadne nie wymagało leczenia. Dlatego też rekomendowane jest po porodzie 48-godzinne monitorowanie takich noworodków.

Niewiele kontrolowanych badań klinicznych ocenia skuteczność i bezpieczeństwo antydepresantów stosowanych w czasie ciąży. Wszystkie leki psychotropowe przechodzą przez łożysko, nie pozostają więc bez wpływu na płód. Opierając się jednak na wynikach dostępnych badań, ogólne zalecenia prowadzenia terapii depresji w ciąży podkreślają wybór leków najlepiej przebadanych, stosowanie jednego preparatu zamiast kilku, częstsze monitorowanie poziomu leków trójcyklicznych i zwrócenie uwagi na możliwe obniżenie skuteczności leków z grupy SSRI w trzecim trymestrze ciąży. Jeśli zapłodnienie nastąpiło w trakcie kuracji, nie należy jej przerywać czy zmieniać leku.

Polecane leki przeciwdepresyjne (APA Expert Consensus Guidelines):

- SSRI (fluoksetyna, jeśli nie ma planów karmienia piersią - długi okres półtrwania substancji, sertralina - jeśli takie plany są),

- trójcykliczne (desipramina, nortryptylina - mniejsze działanie antycholinergiczne i mniejsza hipotensja),

- przy braku skuteczności SSRI - SNRI (wenlafaksyna).

 

-- 09 kwi 2014, 18:35 --

 

Szwedzcy naukowcy m.in. z Instytutu Karolinska, wykorzystali w swojej analizie szwedzkie badanie kohortowe dotyczące kobiet w ciąży pojedynczej, które zostało przeprowadzone w okresie 1996-2007. Wśród 1 633 877 ciężarnych, doszło do 6 054 poronień, 2609 zgonów noworodków oraz 1578 zgonów w okresie ponoworodkowym. 22 228 matek (1.71%) stosowało leki antydepresyjne w okresie ciąży. Wiązało się to z większym ryzykiem poronień (4.62 vs. 3.69 na 1000 kobiet) i zgonów w okresie ponoworodkowym (1.38 vs. 0.96 na 1000 kobiet) .

 

Według wyników analizy wieloczynnikowej stosowanie SSRI nie miało związku z większym ryzykiem poronień i zgonów w okresie po- i okołonoworodkowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie !

Nigdzie nie spotkałam takiego tematu, więc postanwiłam go zacząć.

Podzielcie się swoimi uczuciami, tym jak przechodzicie/przechodziłyście ciąże i jednocześnie radziłyście sobie w tym czasie z nerwicą.

Ja jestem w 3 miesiącu ciąży i nie znam nikogo kto w tym stanie borykał się z problemem nerwicy lękowej, dlatego też jest mi bardzo ciężko, nie wychodzę z domu, a jeśli nawet wyjde kończy się to paniką i dołkiem psychicznym.

 

Czekam na Wasze posty :)

Pozdrawiam!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

ja w tej chwili jestem w 8 tc. Zanim zaszłam w ciąże zakończyłam II podejście terapii i farmakoterapii.

Moja Pani psycholog stwierdziła, że nic mi nie jest i, że na pewno świetne poradzę sobie już sama.

 

Choruję od kilku lat - wszystko zaczęło się od nadczynności tarczycy. W między czasie tarczycę "zajodowołam" :), ale nerwica pozostała.

Nauczyłam się wiele przez te lata z chorobą, ale nadal wiele przede mną.

 

Co do ciąży - objawy są, ale takie z którymi sobie radzę. Mam zawroty głowy jak wychodzę na miasto, czasem drżenie mięśni (wszędzie), ale to są objawy przy których nawet nie szukam pomocy w Validolu, czy melisie. Gorzej jest kiedy zaczynam mieć silne kołatania serca i tętno ponad 100. Wtedy biorę ćwiartkę lub max. połówkę Validolu (uważam, że to placebo, ale skoro działa, nie będę tego zmieniać). Wyczytałam też na stronie porad przez ginekologa, że w ciąży można brać też persen w razie potrzeby.

 

Mnie trzyma przy życiu myśl, że większość ciężarnych przestaje mieć jakiekolwiek objawy nerwicy. A jeśli mój organizm przez 9 miesięcy nauczy się sobie radzić z nerwicą, to może jest nadzieja, że już do mnie nie wróci.

 

Moim jedynym problemem jest lęk przed wyjazdem poza granice mojego miasta. Od roku nie bywam nigdzie, choć kiedyś żyłam jak wolny ptak :)

Da się z tym żyć, gorzej jak córka ma jakieś zawody albo wycieczkę :( Mała wie, żę ja nie mogę z nią pojechać, a właściwie mogę, ale się boję. Nie chciałabym jednak, żeby się do tego przyzwyczaiła, że jej mama nie daje rady...

 

24/05 mam wesele 100km od domu. Bardzo chciałabym pojechać, ale boję się, że tak silny stres może spowodować jakieś komplikacje w ciąży, a może to następne wymówki. Co sądzicie dziewczyny? Powinnam spróbować?

 

pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×