Skocz do zawartości
Nerwica.com

myśli w rodzaju"czegoś jest za dużo,coś jest za ogromne


mmicc

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Nie wiedziałem specjalnie gdzie podpiąć mój temat, w razie błędu przepraszam.

 

Mam dosyć dziwny problem i nie wiem jak go nazwać. Zdarzył mi się już 3 razy w życiu, a wczoraj w nocy znowu.

 

Przejdę od razu do rzeczy. Za każdym razem budzę się w środku nocy, i w mojej wyobraźni powstaje coś w rodzaju "czegoś jest za dużo, coś jest za ogromne". To bardzo dziwne i straszne przeżycie. Drugi raz taki "napad" zdarzył się w szpitalu, w którym byłem z powodu nieskomplikowanego zabiegu. Obudziłem się w środku nocy i wmawiałem sobie że szpital jest przepełniony i trzeba z niego natychmiast uciekać. Nikt tego (niestety z perspektywy czasu) nie zauważył.

 

Chciałbym się dowiedzieć czy to poważny problem. Odstęp czasowy jest ogromnie duży (każdy "napadzik" w odstępie 2-3lat). No pytanie dwa jaki jest tego powód?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to uczucie czegoś ogromnego, co jednocześnie pochłania a jednocześnie przytłacza? I do tego nie można za bardzo tego ucieleśnić i opisać, to coś co jest a czego jednocześnie nie ma... Miałem coś takiego kilka razy jak byłem chory (silna gorączka). Wtedy mi się takie fantazje uruchamiały :roll: Ale nie zdarza mi się to i jakoś z tym żyję, w ogóle mi to nie przeszkadza, tylko dzięki temu tematowi o tym sobie przypomniałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja też tak mam, jak już prawie zasypiam, zdarza mi się widzieć coś takiego - prawie jak sen ale nie do końca - ogromna fasada budynku, przed którym stoję, tak, że nie widzę ani rogów budynku, ani dachu, tylko ta wielka ściana frontowa,jakby się wcale nie kończyła, jakieś kolumny, gzymsy i to wszystko tak niezrozumiale wielkie i przytłaczające że czuję się w porównaniu z tym ogromem jakby mnie w ogóle nie było, jakiś straszny lęk że może istnieć coś tak przerażająco wielkiego. Wcześniej zdarzało mi się to tylko w dzieciństwie, w gorączce towarzyszącej zapaleniu płuc, po lekach itp. . Ale w zeszłym roku to wróciło całkiem niespodziewanie i bez powodu, na wyjeździe przy dużym zmęczeniu i w stresie. I od tego czasu zdarza się dosyć często, przy większym dole, towarzyszy innym lękom bo nazwałabym to strasznym lękiem, chociaż uczucie nie do opisania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczerze powiedziawszy jak zobaczyłam ten temat to mnie zatkało... ja w dziecinstwie miałam takie sny, że jestem zamknięta w pokoju i że w kolo jest wiele zabawek no i, że one są "za duze"i cały czas się powiększają - masakra, ja nawet sama nie byłam do tej pory w stanie nazwać tego uczucia, ale faktycznie ich było po prostu "za dużo," przygniatały mnie, snom towarzyszyło zawsze silne uczucie klaustrofobiczne ;-// to było pierwsze uczucie lęku w moim życiu, jak widać zwiastowało nerwicę;-)na jawie nie mialam nigdy żadnych fobii, tylko tą w "tym" śnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie np w winndzie brakuje powietrza.Uważam że za mało tam powietrza .Robi mi się duszno ,i patrzę jak przeskakują cyferki pięter by jaknajszybciej z niej wysiąć.

 

 

Ja myśle ze to na tle nerwowym.U Ciebie pewnie też.Moze masz jakieś stresy ,denerwujesz sie czymś??

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam tak w dzieciństwie, aż się zdziwiłam, że wielu z Was także. i to właśnie zdarzało mi się zawsze, jak byłam dość ciężko chora, brałam leki i miałam wysoką gorączkę. miałam wtedy takie sny, że czegoś jest mnóstwo i nic z tym nie zrobię, nie poradzę sobie; że coś jest "za okrągłe" i nie ma końca, np. kulka z plasteliny, że obracam ją w palcach; albo taki sen, że stoi przede mną ogromny blok, którego szczytu nie widzę, tak jest wysoki. ma on mnóstwo okien, a moja mama ma umyć te wszystkie okna... a ich jest nieskończenie wiele... budziłam się z krzykiem. :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaaa to miałaaam, w końcu znalazłam ! Napady z figurami geometrycznymi, które były ohydnie okrągłe, pęczniały jakby i mnie przytłaczały do tego stopnia, że nie mogłam oddychać.

A piszę to po to, bo.. obecnie to się zamieniło w "pęczniejące" myśli. Przed snem dopada mnie gonitwa -ciąg myśli, z których ciężko wyłapać jakiś logiczny sens. Są tak absurdalne, że aż przerażające. Rosną i rosną aż mi czaszkę rozsadza. Kiedy uda mi się uchwycić jakąś pojedynczą myśl to za chwilę zapominam o czym ona była i mój lęk jest jeszcze większy bo.. boję się że tracę pamięć i że za chwilę ocipieję totalnie i stanę się roślinką bez mózgu. Coś jak MEGA bania po paleniu, tylko na trzeźwo. Co Wy na to :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ejj ja tak miałem raz w zyciu bylem z tym u psychiatry ale nie umiealem tego opowiedziec to bylo takie dziwne uczucie jakbym by na jawie i czegos jest za duzo tylko sam nie wiem czegoi i taka mysl ze ja tego nigdy nie uporzadkuje to trwalo dlugo naszczesce brat mnie potrzasnal i sie tak jakby wybudzilem :/ straszna faza:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc dzieckiem mialam takie napady co nocy przez pół roku. Śniło mi się np wielkie pole a ja na środku stałam z sierpem i musiałam to ściąść wszystko, te zboża.... wpadałam w panikę. I miałam histerie nocne. Nie mam pojęcia skąd takie coś u 5 latka? Ale chętnie sie dowiem... To już chyba byly początki mojej NL.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dopiero przeczytałam że nie tylko ja to miałam jako dzieciak !!! Najwidoczniej nerwica w nas była od urodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O jej, jakie to dziwne, ze tylu z nas mialo podobne odczucia, czyzbym wiec byla znerwicowana od dziecka? rowniez mialam te dziwne odczucia, ze cos jest takie wielke... bardzo nieprzyjmne uczucie, jakby wielki głaz a ja malutka..nie potrafie tego opisac, dawno temu to bylo, teraz zas przyplątało sie co innego:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o choroba!, znowu myślałam, że tylko ja mam takie dziwne wrażenie. Nikt nie rozumiał o co mi chodzi. Czasem na granicy snu pojawiają się obrazy jak w gorączce, której przecież nie mam. Np ręka(czy moja nie pamiętam) staje sie wielka i nabrzmiała, rozrasta się i przygniata mnie(psychicznie, bo nie fizycznie) swoim ogromem, albo coś toczy się ogromnego, a ja jestem strasznie mała, jak robak przy słoniu. Albo coś jest za kanciaste, albo przeciwnie- zbyt ugładzone i przeraża mnie kontakt z tym czyś, co odczuwam niemal fizycznie.Zdarza mi się też myśleć o czymś, np chce podnieść coś z ziemi, a to wciąż na niej leży, jakby przelewa się przez ręce. I tak kilka minut, ąz wreszcie nadludzkim wysiłkiem wyrzucam myśl z głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ohyda, co ? bywa też tak, że ogólnie - cały dostępny krajobraz zaczyna się robić obły, tak paskudnie nabrzmiały.. jakby ktoś go nadmuchał. czasem dochodzą do tego zmiany sensoryczne, typu cierpkość w ustach albo specyficzny zapach. wywieźcie mnie już do wariatkowa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynam się bać jak coraz więcej ludzi wchodzi do autobusu i robi się tłocznie. Mam wrażenie jak bym była w jakiejś pułapce. W ogóle nie lubię jak wchodzę do jakiegoś dużego budynku i nie mogę połapać się którędy jest droga do wyjścia. To mnie doprowadza do frustracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem kolejną osobą, której coś podobnego z dzieciństwa przypomniało się po przeczytaniu tego tematu. :shock:

U mnie to była zabawka z dzieciństwa, która zdawała się powiększać, pęcznieć, przytłaczać mnie. Miałem może z 5 lat wtedy. Wystraszyłem się mocno, a gdy pobiegłem po pomoc, usłyszałem "daj mi spokój". :(

...i dałem spokój. A później przeżywałem coraz więcej pozostawiony sam sobie. :roll:

 

Ciekawe, skąd to się bierze. Czy w tak wczesnym dzieciństwie psychika "sprawdza" w podobny sposób, czy "mały człowiek" może liczyć na pomoc, wsparcie ? Może to pierwszy test dla psychiki, budzenie odporności psychicznej ? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten temat przypomniał mi pewne sny z dzieciństwa, które zdarzały się raz na jakiś czas może co miesiąc około, że budziłem się nagle w środku nocy a wyglądały mniej więcej tak

 

Byłem w jakimś przeogromnym pokoju, i na suficie były przyczepione kolosalne ciężary na linach.

Zawsze sen kończył się tak samo: próbując odnaleźć się w tym miejscu jeden z nich nagle się urywał i ważący miliardy ton przedmiot spadał na mnie, wtedy w momencie uderzenia (mojej śmierci) budziłem się przerażony.

 

Na szczęście już takich snów nie miewam. Za to są inne jeszcze bardziej powalone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehe....tez tak miałam w dzieciństwie przy gorączce potem powróciło kiedy rozpoczeła się moja walka z nerwicą. Miewałam to często do momentu aż "rozkminiłam" o co w tych dziwnych wrażeniach chodzi. Otóż, zawsze kiedy w moim życiu zdażają się sytuacje które mnie przerastają i nie mam nad nimi kontroli takie dziwne myśli się pojawiały. Zazwyczaj było to wrażenie że mi puchną ręce i nogi, ze sufit mnie przygniecie albo ściana. Uszy do góry, jest to typowy objaw lęku który trzeba zaakceptować. W momentach kiedy takie wrażenie się pojawia nalezy się poddać temu i zignorować oraz zastanowić się czy czasem nie jest to wynikiem jakiegoś stresującego wydarzenia które ma się odbyć. W moim przypadku zawsze przechodzi. Może to dlatego że w takch właśnie momentach mnie to dopada. Uszy do góry od tego się nie umiera:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurka no...myślałem, że takie odczucia nie do opisania miałem tylko ja jak byłem mały...

pamiątam jak sie budziłem w nocy mając może 5-7 lat i wszystko było takie duże i widziałem taką ogromną kulę i jeszcze jak ktoś coś mówił to słyszałem jakby jakieś dodnienie i nigdy nie lubiłem się wsłuchiwać w ciszę...

coś w tym może być...

nasze mózgi jakoś dziwnie działają...jesteśmy inni? czy po prostu zwracamy uwagę na coś, na co inni nie zwracają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam to samo... 2 razy w życiu, pierwszy raz jako dziecko może 7 letnie w gorączce - zasnęłam w ciągu dnia przyśniło mi się jakieś materace i nakłuwałam je jakąś igiełką, na tych materacach siedział król i ja nie mogłam nadążyć, tych materacy było coraz więcej, były coraz większe, robiło się coraz głośniej i to było nie do wytrzymania.. I się obudziłam cała spocona.

Drugi raz chyba niedługo potem (a może minął rok, dwa?) miałam sen o liczbach... Mnożyłam liczby i ich było coraz więcej, pojawiła się ich nieskończoność... i to samo uczucie przytłoczenia, ogromnego lęku jak w poprzednim śnie.

Zastanawiam się czy coś takiego miał każdy? Czy to może już jakieś początki nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×