walka o DDA

[jazzowa]

HELP ! POMOCY!

 

krzyczę, bo cierpię

w skrócie:

po raz kolejny związek z DDA, on zaburzony, ja zaburzona - ale na lekach i terapii, więc jakoś funkcjonuje

3 dni temu zerwał ze mną.

bez powodu, nagły sabotaż związku - bo chyba coś musi się dziać

 

czytam i czytam, wszystko pasuje

 

co robić? odejść czy walczyć?

najpierw nakłamał, w gniewie i z totalną obojętnością, że było mu tak wygodnie, bo nie miał co robić itp

następnego dnia powiedział że skłamał i że musiał tak zrobić, bo będzie mi robił piekło co jakiś czas tak jak innym bliskim osobom

 

jednak to mnie nie przekonuje, nie wiem czy naprawdę z dnia na dzień ma mnie gdzieś, czy powinnam o niego zawalczyć

 

i tak - jestem w stanie chyba to wytrzymać, a przynajmniej spróbować mu pomóc - było naprawdę mi dobrze, momentami tylko wkrada się u niego niepewność,

czasem chorobliwa zazdrość, ale często też nie potrafi wyrażać uczuć

 

co robić?

[Gość]

jazzowa, to siedz i sie uzeraj dopoki Ci tak nie dokopie, ze bedziesz miała dosc.

[Gość]

postawić warunek, że chłopak ma się leczyć, iść na terapię i dopiero jak sam zacznie o siebie walczyć, będzie sens rozmawiać*. Może w międzyczasie emocjonalnie się od niego uwolnisz.

 

*rozmawiać w znaczeniu rozmawiać, choć i tak nie wierzę, by mogło być dobrze, jeśli Cię okłamuje i zerwał

[tutenchamon]

następnego dnia powiedział że skłamał i że musiał tak zrobić, bo będzie mi robił piekło co jakiś czas tak jak innym bliskim osobom

 

 

ja bym sie nawet nie zastanawial co zrobic w takim przypadku