Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zbiegi okoliczności


jetodik

Rekomendowane odpowiedzi

take, Twoje koincydencje są mało spektakularne, bazują na skojarzeniach i interpretacjach. Prawdziwy zbieg okoliczności to sytuacja, która wydałaby się równie nadzwyczajna różnym jej uczestnikom lub obserwatorom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się z czego śmiać. Mnie te koincydencje mogą bardzo fascynować. Dla mnie to zjawiska niewyjaśnione, wyglądające na nadprzyrodzone, o bliżej nieokreślonym pochodzeniu. Są zbyt skomplikowane, zbyt liczne, aby były po prostu objawem psychotycznym czy nawet czymś niezamierzonym"przypadkiem", na co mi nie wyglądają - za dużo tego). Koincydencja z 18.12.2015 była naprawdę duża, stanowiła rozwinięcie wcześniejszej koincydencji z września 2014 r. Miałem ją właśnie wtedy, gdy napisałem o koincydencjach z 22.09.2014! Nagle "posypały się skojarzenia" z tym, co wiąże się z 22.09.2014, a za około pół godziny pojawiły się kolejne koincydencje przez ten sam kanał telewizyjny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem, nie chcę być, nie byłem nie będę i być nie mogę.

 

Post z http://www.nerwica.com/ksi-ga-my-li-i-refleksji-t45009-140.html#p2201913 (wczoraj [1.02.2016], 07:31):

 

Myślałem, że to oczywiste, że większość ludzi mniej lub bardziej boi się wymiotowania, a tu się okazuje, że niektórzy uważają, że większość nie boi się tego wcale.

 

Wczoraj rano... wymiotowałem. Po raz pierwszy od dłuższego czasu. Przed zwymiotowaniem bardzo boleśnie mi się "odbiło". To była tortura. A ta osoba, co napisała wspomniany post, pisała o problemach z odbijaniem... W 2015 r. chyba w ogóle nie wymiotowałem. Wymiociny wyszły nawet przez nos, wcześniej "zapowiadało się" u mnie na wymioty. Zwymiotowałem na posadzkę łazienki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rano... wymiotowałem. Po raz pierwszy od dłuższego czasu. Przed zwymiotowaniem bardzo boleśnie mi się "odbiło". To była tortura. A ta osoba, co napisała wspomniany post, pisała o problemach z odbijaniem... W 2015 r. chyba w ogóle nie wymiotowałem. Wymiociny wyszły nawet przez nos, wcześniej "zapowiadało się" u mnie na wymioty. Zwymiotowałem na posadzkę łazienki.

A wywołało to w Tobie taką podnietę jak flatulencja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liczby 84.5, 42.2 i 21 przyniosły mi koincydencję. 28.4.2015 otrzymałem od psychiatry rozpoznania F84.5, F42.2, F21 na jednej kartce.

Suma cyfr przed kropką - 8 + 4 + 4 + 2 + 2 + 1 = 12 + 6 + 3 = 21

Suma cyfr po kropce: 5 + 2 = 7

Czyli z sum cyfr przed kropkami i po nich wychodzi 21.7

Data następnej wizyty u psychiatry: 21.7 tego samego roku!

Data poprzedniej wizyty: 27.1 (też 2015 roku). Te same cyfry, co w dacie 21.7 (tylko w innej kolejności). Suma liczb 27 i 1 jest równa sumie liczb 21 i 7.

Ostatnia wizyta w roku 2015 była 8.12.2015. Czyli daty umówionych wizyt u psychiatry w 2015 roku to: 27.1.2015, 28.4.2015, 21.7.2015, 8.12.2015. Jakie cyfry pojawiają się w datach? 0, 1, 2, 4, 5, 7, 8. Nie ma trójki, szóstki i dziewiątki. Brakuje cyfr 3, 6, 9.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może tejk to pszyszły papiesz

 

1. Jan Paweł II umarł o godzinie 21.37 – 2+1+3+7= 13.

2. Dzień zamachu na Ojca Świętego był 13-tego (maja 1981 roku).

3. Objawienia Fatimskie były zawsze 13-tego.

4. 13.02.2005 Śmierć siostry Łucji - 1+3+2+2+5 = 13 oraz 13-go dnia miesiąca

5. Wiek papieża 85 lat (co prawda nie skończone, bo Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku i w dniu śmierci miał dokładnie 84 lata i 10 miesięcy, ale rocznikowo już 85) – 8+5= 13.

6. Papież wstępując na tron Watykanu miał 58 lat – 5+8= 13.

7. Także data śmierci 2.04.2005. – 2+0+4+2+0+0+5= 13.

8. JAN PAWEŁ DRUGI – to także daje 13 liter.

9. Papież umarł w 13-tym tygodniu roku.

10. Ostatni wpis do testamentu datowany jest na 17.03.2000. – 1+7+0+3+2+0+0+0= 13.

11. Papież przeżył 31 000 dni, 3 i 1 da się ułożyć w 13, a poza tym, to bardzo dziwne, że przez tak dokładną liczbę dni żył.

12. Papież był 265 papieżem w historii (2+6+5= 13).

13. Pontyfikat Jana Pawła II trwał 90301 dni, co też sumując daje liczbę 13.

 

 

Brakuje cyfr 3, 6, 9.

To dlatego, rze jesteś świenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://13papieza.w.interiowo.pl/

 

Strona poświęcona niezwykłym zbiegom okoliczności, które to towarzyszyły życiu i śmierci naszego Papieża Jana Pawła II

 

Juz 2 kwietnia odkryliśmy z kolegą zależności związane z liczba 13. Wciąż poszukujemy kolejnych.

 

Rozesłaliśmy te informacje do Polskich portali i dzienników, lecz bez odzewu. Kilka z tych faktów ukazało się w Super Expresie, jednak my dysponujemy o wiele większym ich zbiorem. Chcielibyśmy, aby poruszono ten temat, ponieważ niewątpliwie jest to interesujący "zbieg przypadków".

 

Oto uzupełniona już treść pierwszej wiadomości, którą rozesłaliśmy.

 

"Śmierć naszego Papieża, Ojca i Pasterza, dotknęła nas wszystkich równie mocno i pamięć o Nim będzie wiecznie żyć w naszych myślach i sercach. Słowa nie oddadzą tego, co wszyscy czujemy i myślimy. Zostanie na ten temat jeszcze wiele powiedziane i napisane, a i tak nie odda to w pełni tego, jak bardzo cierpimy po Jego stracie. Ciężko nawet znaleźć słowa, by wyrazić podziw dla Jego życia, i tego w jak wspaniały sposób je wykorzystał.

 

Chcieliśmy opowiedzieć o pewnych, niesamowitych zbieżnościach związanych z życiem i śmiercią Papieża, które wywołały chwilę zadumy...

 

Oto one:

 

1. Jan Paweł II umarł w 13 tygodniu roku,

2. Żył dokładnie 31000 dni (wstecz 00013),

3. Zmarł 02.04.2005 suma cyfr daje 13,

4. Zmarł o godzinie 21.37 suma tych cyfr również daje w wyniku 13,

5. Data pogrzebu papieża to 08.04 godz. 10.00= 0+8+0+4+1+0+0+0= 13

6. Zmarł w 85 roku życia, co również daje 13,

7. Był 256 Papieżem suma znów daje 13,

8. Gdy Papież był wybrany miał 58 lat 5+8=13

9. Ilość liter w imieniu „Jan Paweł Drugi” wynosi 13,

10. Zamach na jego życie miał miejsce 13 maja,

11. Matka Papieża umarła 13 kwietnia 1929 roku,

12. Matka Boska objawiała się 13 dnia ,

13. Trzecia część tajemnicy objawiono 13 lipca 1917 ,

14. 13 Lutego 2005 zmarła Siostra Łucja (Fatima) 1+3+0+2+2+0+0+5=13 ,

15. Siostra Faustyna Kowalska zmarła o godz. 22:45 suma znów daje 13,

16. Jego pontyfikat trwał 26 pełnych lat (2 x 13),

17. Karol Wojtyła urodził się 18.05.1920 suma daje 26,

18. Mundek jedyny brat Papieża zmarł w wieku 26 lat,

19. Papieżem został 16.10.1978 suma 33,

20. "Jan Paweł I po 33 dniach pontyfikatu zmarł w Watykanie i został pochowany w bazylice św. Piotra",

21. Pan Jezus umarł w wieku 33 lat.

 

Wszystkie te "zbiegi okoliczności" wydają się nam niesamowite i zastanawiające.

 

Nie sugerujemy żadnych wniosków, ani zbieżności tych liczb. Nasza wiedza nie jest wystarczająca, by wyciągać wnioski (których być może nie ma), dlatego przesyłamy te informacje Państwu. Myślimy że warto o tym napisać gdyż nie są to rzeczy zwykłe, tak samo jak nie zwykła była sama osoba Papieża. Zdecydowaliśmy się przekazać Państwu te informacje również dlatego, bo poczuwamy się do ich odkrycia… być może znawcy biblii lub numerolodzy, będą się mogli wypowiedzieć na temat tych liczb.

 

Chcemy jedynie zauważyć że nie są to liczby wymyślone, lecz wyliczone. A 13 jest tylko i wyłącznie wynikiem dodawania cyfr. Dochodzenie ewentualnych zbieżności pozostawiamy Państwu.

 

Wszystkie te intrygujące "13" można chyba jedynie potraktować jako kolejny znak niezwykłości Naszego Papieża, mnie osobiście poruszył związek z Matką Boską Fatimska, 13 jest przecież liczbą Maryjną.

 

Z poważaniem

Łukasz

 

Wspomniano tu o numerologach, a numerologia to szatańska, okultystyczna pseudonauka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie numerologia, tylko znajdowanie koincydencji, prawidłowości.

 

Siódemka i dwunastka to liczby, które szczególnie kojarzą mi się z religią.

84 = 7*12

21 = 7 + 7 + 7.

84/21 = 4

21 + 42 + 84 = 147 = 21*7

 

Liczby: 21, 42 i 84 tworzą ciąg geometryczny:

21 = 21*(2^0) = 21*1 = 21

42 = 21*(2^1) = 21*2 = 42

84 = 21*(2^2) = 21*4 = 84

 

Sumy cyfr liczb: 21, 42, 84 też tworzą ciąg geometryczny!

2 + 1 = 3 = 3*(2^0) = 3*1 = 3

4 + 2 = 6 = 3*(2^1) = 3*2 = 6

8 + 4 = 12 = 3*(2^2) = 3*4 = 12

 

Iloczyn pierwszych wyrazów tych dwóch ciągów geometrycznych (21 i 3) daje 63.

21*3 = 63 = 9*7

6 + 3 = 9

I tu te trzy cyfry, których nie było w datach: 27.1.2015, 28.4.2015, 21.7.2015, 8.12.2015, właśnie się pojawiły. Suma cyfr 6 i 3 to 9.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie numerologia, tylko znajdowanie koincydencji, prawidłowości.

to w takim razie szukanie koincydencji w życiu jp2 również nie jest numerologią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że to dzięki tym koincydencjom dostałem diagnozę F21... I ta diagnoza F21 otrzymana dnia 28.4.2015 przyniosła, jak zauważyłem, kolejne ciekawe koincydencje związane z "21.7". Poza F21 na karcie otrzymanej od psychiatry były F42.2 i F84.5... W tych liczbach znalazłem kilka ciągów geometrycznych:

 

- pierwsze liczby przed kropką: 2, 4, 8 tworzą ciąg geometryczny (suma trzech cyfr: 14)

- drugie cyfry przed kropką: 1, 2, 4 tworzą ciąg geometryczny (suma trzech cyfr: 7)

- liczby przed kropką: 21, 42, 84 tworzą ciąg geometryczny (suma liczb: 147 (czyli 21*7))

- sumy cyfr znajdujących się przed kropką (3, 6, 12) tworzą ciąg geometryczny (suma tych liczb - 21, średnia arytmetyczna tych liczb - 7).

 

Sumując sześć cyfr znajdujących się przed kropką, otrzymamy 21, a sumując dwie cyfry znajdujące się za kropką, otrzymamy 7.

 

Data następnej umówionej wizyty u psychiatry wyznaczona 28.4.2015 to 21.7 (dwudziesty pierwszy lipca) tego samego roku (poprzednia wizyta była 27.1, też 2015 roku), zaś jeszcze wcześniejsza wizyta u psychiatry została przełożona z 7.10.2014 na 21,10.2014 (znowu 21 i 7). Ostatnia wizyta u tego psychiatry miała miejsce 8.12.2015.

 

21 to siódmy wyraz ciągu arytmetycznego, którego trzy pierwsze liczby to 3, 6 i 9.

 

I mogę mieć myśli: może te koincydencje są specjalnie, abym dostał to F21 i była wielka koincydencja przez trzy diagnozy na jednej kartce od psychiatry? Koincydencje zaczęły się we wrześniu 2014 r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To 21.7 jest naprawdę interesujące... 7+7+7. A to przez "numery" schizotypii, nerwicy natręctw i całościowego zaburzenia rozwoju w ICD-10.

 

Ciekawe zależności w tych kilku ciągach geometrycznych związane z liczbami 21 i 7 (zwł. w systemie dziesiątkowym...)

 

2 + 4 + 8 = 14 = 2*7

1 + 2 + 4 = 7 = 1*7

21 + 42 + 84 = 147 = 21*7

(2 + 1) + (4 + 2) + (8 + 4) = 3 + 6 + 12 = 21 (średnia arytmetyczna 7)

 

Wygląda to "niezwykle"... Jeśli zaburzenia obsesyjno-kompulsywne są mieszane, a całościowym zaburzeniem rozwoju jest zespół Aspergera, to według ICD-10 mamy F42.2 i F84.5 (poza schizotypią (F21)).

 

Suma cyfr przed kropką: (2 + 1) + (4 + 2) + (8 + 4) = 3 + 6 + 12 = 21

Suma cyfr po kropce: 2 + 5 = 7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed wizytą 28.4.2015, miałem wizytę 27.1.2015. Liczby 27 i 1 mają pierwiastki trzeciego stopnia będące liczbami naturalnymi. Dla 21 jest to 3, a dla 1 jest to 1. 3+1 = 4. Suma liczb 27 i 1 wynosi 28, a suma pierwiastków trzeciego stopnia liczb 27 i 1 wynosi 4. Data następnej wizyty została wyznaczona na 28.4 tego samego roku.

 

Czytałem też o licznych koincydencjach między dwoma prezydentami Stanów Zjednoczonych. Chodzi o A. Lincolna i J. F. Kennedy'ego. Te koincydencje wyglądają niezwykle, są zastanawiająco liczne i wyglądają mi na dopust Opatrzności, coś nadprzyrodzonego, co może być jednym z dowodów na istnienie sił nadprzyrodzonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tych koincydencjach moja natura może dostrzegać nawet rodzaj dowodu na istnienie Boga! Mogą one wzmocnić moją wiarę.

 

Mi te zbiegi okoliczności zdecydowanie przekraczają granice czegoś, co mogłoby zaistnieć dzięki rachunkowi prawdopodobieństwa. A co, jeśli te koincydencje naprawdę są znakiem wskazującym na to, że dokonam czegoś chwalebnego i zmienię świat na lepsze... Nie jakiś wybitny polityk, profesor czy asceta, lecz "bardzo nienormalny człowiek" "sprowadziłby" wielkie dobro na świat... Jakie to byłoby upokarzające dla "tego świata"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.goodreads.com/quotes/1461215-tesla-s-cat-nikola-tesla-s-favorite-childhood-companion-was-the-family-s

“TESLA’S CAT

[Nikola Tesla’s favorite childhood companion] was the family’s black cat, Macak. Macak followed young Nikola everywhere, and they spent many happy hours rolling on the grass.

 

It was Macak the cat who introduced Tesla to electricity on a dry winter evening. “As I stroked Macak’s back,” he recalled, “I saw a miracle that made me speechless with amazement. Macak’s back was a sheet of light and my hand produced a shower of sparks loud enough to be heard all over the house.” Curious, he asked his father what caused the sparks. Puzzled at first, [his father] finally answered, “Well, this is nothing but electricity, the same thing you see through the trees in a storm.” His father’s answer, equating the sparks with lightning, fascinated the young boy. As Tesla continued to stroke Macak, he began to wonder, “Is nature a gigantic cat? If so, who strokes its back? It can only be God,” he concluded.”

Pisze, że ulubionym towarzyszem Nikoli Tesli w dzieciństwie był czarny kot rodziny - Macak. Czarny kot podążał za nim wszędzie, spędzili oni szczęśliwie wiele godzin, tarzając się na trawie. Kot Macak "wprowadził" Teslę w zagadnienie elektryczności pewnego suchego zimowego wieczora. "Gdy uderzyłem plecy Macaka", wspomina, "widziałem cud, przez który oniemiałem ze zdumieniem". Plecy kota były "prześcieradłem" światła i moja ręka "wyprodukowała" prysznic iskier wystarczająco głośny, aby był słyszany w całym domu". Zaciekawiony, spytał się ojca o to, co spowodowało iskry. Na początku zakłopotany, [ojciec] odpowiedział mu: "Dobrze, to jest elektryczność, ta sama rzecz, którą widziś przez drzewa podczas burzy". Odpowiedź ojca, "zrównująca" iskry z błyskawicą, zafascynowała młodego chłopca. Gdy Tesla kontynuował uderzanie Macaka, zaczął się zastanawiać: "Czy natura jest wielkim kotem? Jeśli tak, to kto uderza jego plecy? To może być tylko Najwyższy, wywnioskował".

 

Widziałem gdzieś film, na którym pewna kojarzona przeze mnie z czarnym kotem Aspijka wspominała o Nikoli Tesli... Ta moja koincydencja z czarnym kotem robi się coraz bardziej rozbudowana... Ostatnio miałem kolejne koincydencje związane z czarnym kotem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi te zbiegi okoliczności zdecydowanie przekraczają granice czegoś, co mogłoby zaistnieć dzięki rachunkowi prawdopodobieństwa. A co, jeśli te koincydencje naprawdę są znakiem wskazującym na to, że dokonam czegoś chwalebnego i zmienię świat na lepsze... Nie jakiś wybitny polityk, profesor czy asceta, lecz "bardzo nienormalny człowiek" "sprowadziłby" wielkie dobro na świat... Jakie to byłoby upokarzające dla "tego świata"...

Zwłaszcza asceci byli baaaardzo normalnymi ludźmi. xD Myślę, że przy nich jesteś zupełnie neuronormatywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zobaczyłem rozkładającego się CZARNEGO kota na POLNEJ drodze. Czułem zapach zgnilizny i chyba widziałem muchy.

 

Skąd w takim miejscu wziął się martwy kot i dlaczego go zobaczyłem?

 

Prawie dwa lata temu zobaczyłem martwego czarnego kota leżącego na jezdni lokalnej drogi... To był początek moich koincydencji.

 

Na bazie posta z 9.3.2016 z forum aspi.net.pl:

Liczby Tesli (3, 6, 9) skojarzyły mi się też (dość oczywiście) z pewnym użytkownikiem forum aspi.net.pl (mającym te trzy liczby obok siebie bez przerw w kolejności rosnącej w loginie), którego objawy i przypadek są dla mnie interesujące... I dziwnie podobne do moich, choć różnice oczywiście są. Ciekawe, dlaczego spotkały mnie koincydencje "na bazie" 84, 42, 21 czy 21.7 czy 3, 6, 9. To wygląda "niesamowicie". Doświadczenie zjawisk niewyjaśnionych może być przez niektórych postrzegane jako dowód występowania u danej osoby choroby psychicznej, np. związanej z urojeniami czy halucynacjami.

 

Post z 10.3.2016 z aspi.net.pl:

Wczorajsza data: 09.03.2016

Zobaczmy na ostatnie cyfry w liczbach...

09.03.2016

Te trzy liczby to, w kolejności rosnącej... trójka, szóstka i dziewiątka!

Koincydencja z "liczbami Tesli" miała wczoraj dalszy ciąg...

Myśl: to ze względu na mnie ktoś ma trójkę, szóstkę i dziewiątkę w loginie na forum, i to ktoś o cechach dziwnie podobnych do moich...

Myśl: "tajemnice" czy "wielkość" "trójki, szóstki i dziewiątki" wspomniane przez Teslę to "proroctwo o mnie"!

To wygląda rażąco schizofrenicznie.

Pod koniec życia Tesla zajął się gołębiami, co mi się też skojarzyło koincydentnie. Nawiązanie do gołębia było jednym z głównych elementów koincydencji z 18.12.2015...

 

Przez koincydencje, których doświadczyłem, mogę mieć przeświadczenie, że jestem wybrańcem Najwyższego, przez którego świat zostanie odmieniony. Mogę myśleć, że te koincydencje to "namacalny" dowód mojej "wyjątkowości". Koincydencje dotyczą np. liczb 21, 42, 84 (F21, F42, F84 - numery zaburzenia schizotypowego, zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego i całościowego zaburzenia rozwoju w ICD-10, miałem te trzy kondycje wypisane na zaświadczeniu w sprawie stopnia niepełnosprawności czy renty socjalnej od psychiatry, a dnia 28.4.2015 dostałem trzy diagnozy: F84.5, F42.2, F21 od psychiatry, napisane na jednej kartce). Koincydencje dotyczyły też "21.7" - dnia 28.4.2015 zostałem zapisany na wizytę u psychiatry, która miała odbyć się 21.7.2015 i odbyła się. 21*7, czyli 147, to suma liczb: 84, 42 i 21. Ich średnia arytmetyczna wynosi 7*7 (czyli 49). Okazuje się, że odwracając cyfry w liczbach tworzących ciąg 21, 42, 84 i odejmując następnie pierwszy ciąg od drugiego (to odejmowanie poszczególnych wyrazów (od wyrazów przedostatniego ciągu odejmujemy wyrazy ostatniego ciągu) można wykonywać bardzo wiele razy), otrzymuje się sekwencję ciągów geometrycznych, która wydaje się być nieskończona - i chyba jest. Koincydentna jest dla mnie też trójka cyfr: 3, 6, 9, która tworzy ciąg arytmetyczny, a siódmym wyrazem tego ciągu arytmetycznego jest dwadzieścia jeden.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21.7 i 3, 6, 9 - te dwa "zestawy liczb" mają taki "wspólny mianownik", że dwadzieścia jeden to siódmy wyraz ciągu arytmetycznego zaczynającego się od liczb: trzy, sześć i dziewięć.

 

19.09.2014 brat szykował się do podróży do pewnego kraju, który z Polską nie graniczy. Następnego dnia "rozpoczęła" się ta podróż na dobre. W ów dzień widziałem czarnego kota leżącego na jezdni drogi lokalnej, o niewielkim natężeniu ruchu.

 

1.9.2016 inna osoba z mojego domu była w przededniu rozpoczęcia podróży do tegoż samego kraju, co nie graniczy z Polską. Dnia 1.9.2016 widziałem martwego, rozkładającego się czarnego kota na drodze gruntowej o raczej "znikomym" natężeniu ruchu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tygodniu napisałem pewnego razu "Wizyta z kartką.". Za jakiś czas, obok, napisałem "Incydent z karetką". Obok tych dwóch fraz napisałem "21.7". Miałem koincydencję przez frazy "Wizyta z kartką" i "incydent z karetką". To pierwsze dotyczyło wizyty u psychiatry dzieci i młodzieży, do której chodziłem, gdy byłem studentem. Z umówionej wizyty doktor robiła wypis. To drugie dotyczy sytuacji z sierpnia 2015 r., kiedy to karetka pogotowia zabrała mnie z miejsca pełnego ludzi do psychiatry. Okazuje się, że czwartą literą w tych dwóch frazach jest "y". Drugi wyraz to "z", a trzecie wyrazy różnią się tylko tym, że w jednym z nich jest litera "e" (na czwartym miejscu), a w drugim nie ma jej. Jaka myśl może się u mnie pojawić? Że ten incydent z karetką był "po to", aby była opisywana tu koincydencja.

Wizyta z kartką.

Incydent z karetką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj była druga rocznica "początku moich koincydencji". Wczoraj zauważyłem, że suma siedmiu pierwszych liczb w ciągu arytmetycznym zaczynającym się od liczb 3, 6, 9 (3 + 6 + 9 + 12 + 15 + 18 + 21) wynosi 84. 18.12.2015 miałem duże koincydencje przez kanał nr 84. Co więcej, 84 jest trzecim wyrazem ciągu geometrycznego złożonego z liczb 21, 42, 84.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×