Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pole


Lusesita Dolores

Rekomendowane odpowiedzi

Czerwoni, czyli kto? Komuniści? Choć w sumie komuniści nie są niebezpieczni, bardziej obawiam się liberałów. Na plagę liberalizmu to i Duch Święty nie pomoże, i to jest w tym wszystkim najsmutniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zajrzałem do książeczki kobiety, która zajmuje się aurami, by sprawdzić co oznacza czerwony kolor. A oznacza on gniew, złość. Wydaje mi się, że Ahma roziwnęła, w sposób naturalny czy przez chorobę zdolność jasnowdzenia. Nasze umysły mają znacznie większe możliwość odbioru informacji z zewnątrz, tylko trzeba je w tym podszkolic. Możliwe że choroba rozwija takie zdolności na tyle mocno że stają się one utrapieniem. Przeciez jest ogromna masa ludzi złych, ze złą aurą, ale nie oznacza, że zrobią komuś krzywdę, posiadają one instynkt samozachowawczy, ale choroba odbieram nam racjonalne pojmowanie takich informacji.

 

Ja mam książkę kobiety, która podszkalała się w takim ponadzmysłowym widzeniu wiele lat, potrafiła wiele fajnych rzeczy, pracowała nawet w NASA.

A kupiłem ją, bo gdy intensywnie medytowałem przez pare tygodni spotkało mnie dziwne doświadczenie. Otóż pewnego popołudia wyszedłem zdomu i na ławce nieopodal siedziała dziewczyna mojego kolegi, moja koleżanka Ania. Kolega ten był straszliwą mendą, dwulicowy i fałszywy, nadużywał alkoholu, w pewnym momencie dołączył do nas i w tym momencie przestrzeń wokół nas zmieniała swoją energetykę, nazwałbym ją "cukierkową" , mój znajmoek był jakiś spięty a energia, która go otaczała była "wesołkowata" chociaż on sam tkwił w napięciu. Odczułem że oprócz tej "wesołkowatości" jest tam jakieś niebezpieczenstwo, skrytość, wredność a wyobraźnia podsunęła mi obraz skrzatów zgrywusów czy chochlików, tak jakby te stworzenia go omamiły. I w tym momencie moje spojrzenie powędrowało w dół, no i wpadłem w lekki szok gdy spojrzałem na buty mojego znajmoka były stylizowane na te, co noszą skrzaty w bajkach, były zamszowe, jasno zielone, bez sznurków, wsuwy luzem, jasnozielone, brakowało jedynie tego zawijasa na ich czubkach. Mozna deraz sie tylko domyslac jak powstawały bajki :)

 

W książce Barbary Brennan nie ma jaednak słowa o takich istotach, które wywierają na nas różnego rodzaju wpływ. Mi sie jednak wydaje ze one istnieją :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, To rzeczywiście mogłoby się trzymać kupy z jej słowami, że "oni mają uszkodzone pole" (serio piszę). W takim razie Ahma niepotrzebnie się obawia. Z takiej umiejętności może zrobić sobie nawet niezłe źródło utrzymania. Może wcale nie należy jej stanu rozpatrywać w kategoriach choroby - raczej jest to coś nazywane 6 (lub 7) zmysłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi co tam Ahma ma jeszcze do powiedzenia. Oprócz uszkodzonych pól, aury, jakies ciekawe niuanse, chetnie posłucham. Nie zebym brał to wszystko jakos na serio. Ale praktykujac bardzo intensywnie medytacje przez dwa lata doświadczałem różnych stanów. Wiele tych rzeczy to nie są jakies urojenia, napewno zaburza to nasze funkcojonwoanie w normalnym zyciu ale wcale nie oznacza, ze to wszystko jest urojeniem. Lucdzie np. komunikuja sie ze soba na poziomie podswiadomym, np. czasem kogos poznajemy i wiemy z góry, że tej osoby nie lubimy, ponieważ na tym głębszym poziomie uzyskalismy informacje, które nas zniecheciły do tej osoby. Albo gdy idziemy i czujemy ze w tym momencie ktos nas obserwuje, odwracamy sie i faktycznie tak jest. Albo gdy wiemy, ze dana osoba udaje ze nas nie widzi. Ci z zaburzeniami otrzymuja wiecej informacji a zjawiska normalne widza w troche zakrzywionej perspektywie, oni widzą wiecej, ale czy to oznacza ze wszystko co widza i czuja jest urojeniem? a moze poprostu kurtyna zasłaniająca to co sie dzieje za nią poszła troche za bardzo w góre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi co tam Ahma ma jeszcze do powiedzenia.

A jak myślisz co może mieć więcej do powiedzenia schizofreniczka, która nie bierze leków? Chyba nie trudno się domyślić. Bez sensu ten temat i odpowiadanie jej na posty. Niech lepiej zacznie brać leki bo coś czuję, że niedługo znów wyląduje na przymusowym leczeniu jak kilka miesięcy temu.

Dziękuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×