Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miałem wszystkie diagnozy psychiatryczne.


padaka

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę do psychiatry od kilku lat. Miałem takie diagnozy: depresja, depresja psychotyczna, zab. schizoafektywne, chad, schizofrenia, a teraz zok i schizotypię. :roll:

 

Oprócz tego mam od ponad roku objawy wskazujące na dystymię.

 

Jak teraz do jasnej k.... nędzy dojść, co mi w końcu jest? Diagnoza jest bardzo ważna, bo wtedy będzie wiadomo, czy potrzebne są mi bardziej leki czy psychoterapia, a może nic mi już nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem u trzech lekarzy w różnych okresach czasu i zawsze to samo im mówiłem. Jak to możliwe, że miałem tyle diagnoz i na dodatek sprzecznych. Ostatniemu psychiatrze dałem nawet całą dokumentację z trzech poprzednich lat, gdzie było F20.0 a ten zdiagnozował mi F21...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórych objawów już nie mam, ale zawsze to samo mówiłem, każdemu lekarzowi.

 

D/D, omamy węchowe i wzrokowe - prawdziwe a nie jakieś widziane kątem oka, słyszenie rozmów na mój temat wśród ludzi, zawsze na jeden i ten sam temat, urojenia prześladowcze, myśli s, obsesje myślowe, sprawdzanie kurków z gazem wiele razy, odczucie, że inni słyszą moje myśli, nie mam żadnych zainteresowań, jestem apatyczny, bierny, izolacja, muszę zmuszać się do mycia, zmiany nastroju - mega pobudzenie i dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

padaka, a ja bym nie powiedziała, że diagnoza jest bardzo ważna, ważne żeby być zdrowym a nie zdiagnozowanym i robić dla siebie to, co w tym pomaga, a to możesz sam stwierdzić, co Ci pomaga. Lekarz zrobi to samo dobierając leki, jak powiedział mój, w psychiatrii nie trzeba mieć diagnozy, żeby leczyć.

W psychiatrii leczy się objawowo, poza tym diagnozy też się stawia objawowo - bo przyczyny zaburzeń są nieznane, ani nie ma żadnych badań pozwalających określić choroby na podstawie zmian biologicznych. Więc nie ma dużej różnicy czy masz diagnozę czy nie, i tak jesteś leczony objawowo, a nigdzie nie jest powiedziane, że objawy się nie zmieniają i są przewidywalne, że nie mogą się ze sobą łączyć i że nie można ich różnie interpretować. Niektóre diagnozy poza tym mogą głownie Cię zdołować, a zdrowszy nie będziesz.

Jesteś człowiekiem, niepowtarzalnym, a nie jakimś zaburzeniem tym czy innym.

Mówię to z perspektywy osoby, która też wędrowała przez wiele efek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to diagnoza nie ważna? Od tego właśnie zależy leczenie. Jeśli ma się schizofrenię, to leczenie się opiera na neuroleptykach i nie powinno się podawać antydepresantów, jeśli się ma nerwicę i depresję, to tutaj najważniejsze są antydepresanty, a neuroleptyki co najwyżej w małych dawkach. Jeśli ma się chad, to obowiązkowo stabilizatory nastroju, a kiedy ma się zaburzenia osobowości to tutaj psychoterapia, bo leki nie wiele pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, z grubsza tak. Ale jest też druga strona medalu.

Nie mając na przykład zdiagnozowanych zaburzeń psychotycznych brałam neuroleptyk, bo pomagał mi na niepokój ruchowy, przy nerwicy i depresji jak najbardziej liczy się też terapia, nawet wg niektórych terapia ma znaczenie przy CHAD, przy nerwicy czasem się bierze neuroleptyki, a zaburzenia osobowości to coś w pewnej mierze nieuchwytnego, bo każdy ma inną osobowość i nie ma jednej definicji normalności.

Poza tym metodą prób i błędów dochodzi się do tego, jakie leki działają na pacjenta, oczywiście dobiera się pod kątem zaburzenia, które lekarz diagnozuje, ale może on zmienić diagnozę po jakimś czasie czy po prostu dawać lek, który działa. Tak samo z terapią, albo Ci pomaga, albo zmienisz na inną czy rezygnujesz i np. jedziesz rąbać drzewa w tajdze, terapia zresztą nie wyklucza brania leków, więc jednocześnie możesz spróbować jednego i drugiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

padaka, skoro miałeś wszystkie rozpoznania, to również powinieneś mieć za sobą każdą z farmakoterapii stosowną do rozpoznania. Powinieneś wiedzieć, czy leki Ci pomagały, nic nie zmieniały w twoim samopoczuciu czy wręcz szkodziły.

Jak to w końcu u Ciebie jest ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy nie biorę neuroleptyków, to mam wrażenie, że mam kisiel zamiast mózgu. Brakuje mi też spontaniczności, jestem bardziej zamknięty w sobie.

 

Kiedy do nich wracam, to jakoś trzeźwiej się myśli i odczuwa świat, jestem bardziej gadatliwy, ma się większą chęć na poznawanie ludzi.

 

Antydepresant(paroxetyna) skutecznie działał na ZOK, FS, myśli s, dodawał pewności siebie. Nie dodał mi motywacji, wigoru, a tego mi potrzeba najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

padaka, dobrze, że leki, o których piszesz, w ogóle na Ciebie działały i czułeś jakąkolwiek poprawę ( a z posta wynika, że różnica była ). Zresztą co do diagnozy i leków psychotropowych, to jest to bardzo płynna materia. Nie ma czegoś takiego jak lek stricte na jedną określoną dolegliwość. Np. neuroleptyki II generacji w wysokich dawkach mają działanie przeciwpsychotyczne, a w niskich niektóre antydepresyjne czy nasenne ( np. kwetiapina ). Tak samo antydepresanty... mianseryna i mirtazapina są przeciwdepresyjne głównie z nazwy, a stosowane przeważnie przy problemach ze snem lub jak ktoś nie ma od dłuższego czasu apetytu... także jako dodatek do drugiego antydepresantu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, a co to za stan rozmemłania, który usuwają neuroleptyki? Na ponad rok, zaniedbałem ich brania - brałem najniższe dawki lub odstawiałem całkowicie i to właśnie wtedy pojawiła się apatia, bierność, zanik zainteresowań, brak spontaniczności, które utrzymują się do tej pory.

 

Póki brałem neuroleptyki regularnie, to mój nastrój, często był podwyższony, byłem gadatliwy, wesoły, interesowałem się wieloma rzeczami.

 

Kilka dni rąbnąłem sobie 400mg sulpirydu i całkiem inaczej się czuję i myślę tzn. znacznie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np. neuroleptyki II generacji w wysokich dawkach mają działanie przeciwpsychotyczne, a w niskich niektóre antydepresyjne czy nasenne ( np. kwetiapina ).

 

Kwetiapina to ciekawa sprawa, niby jest to lek antypsychotyczny, a działa na wszystko z wyjątkiem schizofrenii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×