Skocz do zawartości
Nerwica.com

EMDR SE TRE - nowe metody leczenia


Rekomendowane odpowiedzi

Pojawiają się nowe metody leczenia traumy ( ale nie tylko traumy) poprzez pracę z ciałem ,takie jak:

-EMDR Francine Shapiro

- Doświadczanie Somatyczne ( SE) Petera Levina

- TRE Davida Berceli

i inne

 

Macie jakieś doświadczenia z tymi metodami. Co o nich myślicie? Ciekawią mnie wszystkie opinie zarówno pozytywne jak i negatywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inspiracją dla stworzenia dwóch ostatnich metod ( TRE i SE) były obserwacje dzikich zwierząt, które to w swoim naturalnym srodowisku ciągle narażone na śmiertelne niebezpieczeństwo prawie nigdy nie cierpią na odpowiednik PTSD, wydaje się, że posiadają one wrodzony mechanizm radzenia sobie z tego typu wydarzeniami (nadmiary energii są wyrzucane z ciała poprzez drzenie, dygot, głebokie oddechy). Ponieważ część mózgu człowieka, „mózg gadzi” i uład limbiczny są wspólne dla człowieka i innych ssaków, wynika z tego, że także człowiek posiada ten wrodzony mechanizm do radzenia sobie z traumą. Niestety, my ludzie, mamy tendencje do komplikowania wszystkiego i nie pozwalamy organizmowi na samoregulację.

W momencie zagrożenia ciało mobilizuje się do walki lub ucieczki i wydziela się bardzo dużo energii, jeśli ta energia nie zostanie wydalona w walce lub ucieczce i dojdzie do reakcji zamrożenia ( tonicznego bezruchu, dysocjacji) to ciało się nie rozluźni i mózg nie dostanie sygnału, że jest bezpiecznie, nadal będzie wydzielał hormony stresu itd. Metody te mają rozładować nagromadzoną energie traumy. Nie jest ważne co człowiek przeżył, ale tylko to czy energia została wyrzucona, czy nie. Uważa się tutaj , że klasyczna psychoterapia może być raczej uzupełnieniem pracy z ciałem, ale nie może jej zastąpić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bryza, zainteresowałeś mnie tym tematem, niebawem zamawiam jedną z książek Levina i bede stosował ćwiczenia, bo u mnie w ciele zauważyłem wiele nieprzyjemnych odczuć, jakby skumulowana negatywna energia.

może to będzie to upragnione uzdrowienie którego od lat z mizernym skutkiem szukam w lekach i psychoterapi? zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam niestety dużo wątpliwości odnośnie tych dwóch metod ( o EMDR za mało wiem, więc nie piszę)

Według Levina to, co nam nie pozwala wyjść z traumatycznych przeżyć, tak jak to robią zwierzęta, jest powstrzymanie naturalnych reakcji ciała przez zbytnie myślenie, człowiek np. próbuje blokować drżenie bo się tego boi lub wstydzi. Mnie zastanawiają małe dzieci, przecież one nie kombinują, nie analizują, działają instynktownie, dlatego też powinny reagować podobnie jak zwierzęta, czyli po przerażającym wydarzeniu całe drżeć i to powinno ich uspokoić. Wiemy natomiast, że tak się nie dzieje, dziecko potrzebuje dorosłego, żeby sobie poradzić,.Tu jest ciekawy filmik

 

 

Dziecko jest przerażone bo matka wydmuchując nos do chusteczki wydaje groźne odgłosy, dodatkowo zakrywa chusteczką twarz, potem matka odsłania się, uśmiecha się, zagaduje, dziecko reaguje smiechem. Więc nie mamy tu reakcji : przerażenie- rozładowanie za pomocą drżenia- uspokojenie, tylko przerażenie groźnymi bodźcami – rozładowanie ( śmiech) jako reakcja na bodźce sygnalizujące, że jest ok – uspokojenie.

 

Z drugiej strony czy kobieta, która została zgwałcona i będzie się po tym wydarzeniu trzęsła , nie mogąc nad sobą zapanować , nie dozna traumy? Wątpie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazuje sie ze życiowa pasywność,bierność może indukować zaburzenia nerwicowe i nasilać lęk,dlaczego? otóż człowiek jest istotą dynamiczną,zaprogramowaną do działania,pracy,tak było od zawsze.Zatem gdy człowiek jest bierny energia witalna w nim ciągle buzuje i zamiast znaleźć ujście w działaniu obraca sie przeciwko nam samym powodując frustracje,nerwice,lęk itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zbychu 1977, masz rację

 

 

A wracając do TRE i SE ....

Pytanie jest też takie, czy te dzikie zwierzęta faktycznie tak sobie dobrze radzą z traumą, jakbyśmy sobie tego życzyli?Przecież z punktu widzenie ewolucji zapomnienie zagrażającego życiu wydarzenie jest błędem. W naturalnym środowisku wydaje się, że przeżywają te zwierzęta, które nie zapominają, to one są bardziej ostrożne, szybsze itd., jeśli mysz chociaż raz zostanie zaatakowana przez kota już zawsze będzie się go bać i co więcej będzie się bała, wszystkiego tego , co kota przypomina. Podobnie osoba zaatakowana w parku, może się już zawsze takich miejsc bać i nie pomoże tutaj drżenie itp. To drżenie u zwierząt pomaga im jako tako wrócić do naturalnego życia, ale nie zapomnieć, kto wie, może zwierzęta też maja np. flashbacki

 

Tak więc po początkowym zachwycie nad tymi metodami, jestem coraz bardziej sceptyczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam niestety dużo wątpliwości odnośnie tych dwóch metod ( o EMDR za mało wiem, więc nie piszę)

Według Levina to, co nam nie pozwala wyjść z traumatycznych przeżyć, tak jak to robią zwierzęta, jest powstrzymanie naturalnych reakcji ciała przez zbytnie myślenie, człowiek np. próbuje blokować drżenie bo się tego boi lub wstydzi. Mnie zastanawiają małe dzieci, przecież one nie kombinują, nie analizują, działają instynktownie, dlatego też powinny reagować podobnie jak zwierzęta, czyli po przerażającym wydarzeniu całe drżeć i to powinno ich uspokoić. Wiemy natomiast, że tak się nie dzieje, dziecko potrzebuje dorosłego, żeby sobie poradzić,.Tu jest ciekawy filmik

 

 

Dziecko jest przerażone bo matka wydmuchując nos do chusteczki wydaje groźne odgłosy, dodatkowo zakrywa chusteczką twarz, potem matka odsłania się, uśmiecha się, zagaduje, dziecko reaguje smiechem. Więc nie mamy tu reakcji : przerażenie- rozładowanie za pomocą drżenia- uspokojenie, tylko przerażenie groźnymi bodźcami – rozładowanie ( śmiech) jako reakcja na bodźce sygnalizujące, że jest ok – uspokojenie.

 

Z drugiej strony czy kobieta, która została zgwałcona i będzie się po tym wydarzeniu trzęsła , nie mogąc nad sobą zapanować , nie dozna traumy? Wątpie :(

 

mamy u niemowlęcia fizyczne rozładowanie przez śmiech.

W tych metodach chodzi o rozładowanie skumulowanego napięcia a nie o niedoznanie traumy. Trauma jest traumą, tylko jej skutki mog ą być mniejsze, np. nie dostanie się PTSD. Tak jak napisałaś:

W momencie zagrożenia ciało mobilizuje się do walki lub ucieczki i wydziela się bardzo dużo energii, jeśli ta energia nie zostanie wydalona w walce lub ucieczce i dojdzie do reakcji zamrożenia ( tonicznego bezruchu, dysocjacji) to ciało się nie rozluźni i mózg nie dostanie sygnału, że jest bezpiecznie, nadal będzie wydzielał hormony stresu itd. Metody te mają rozładować nagromadzoną energie traumy. Nie jest ważne co człowiek przeżył, ale tylko to czy energia została wyrzucona, czy nie. Uważa się tutaj , że klasyczna psychoterapia może być raczej uzupełnieniem pracy z ciałem, ale nie może jej zastąpić.

 

Taka nierozładowana energia kumuluje się w ciele i może blokować i fizycznie i psychicznie. Czasami w psychoterapiui dochodzi się do takiego momentu, że "przy stoliku" nie da się dalej pójść, wtedy myślę, praca z ciałem może być koniecznością. Więcej o tym pisze Lowen, który był psychoanalitykiem ale również pracował z ciałem.

Ja osobiście doznałam takiego wyrzutu energii b. dawno po przeżytej traumie, było to oczyszczające. Planuję zająć sie terapią przez ciało ale na razie jedynie planuję :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tych metodach chodzi o rozładowanie skumulowanego napięcia a nie o niedoznanie traumy. Trauma jest traumą, tylko jej skutki mog ą być mniejsze, np. nie dostanie się PTSD.

Te metody są nakierowane właśnie na leczenie PTSD, lub jeśli nie jest jeszcze za późno na zapobieganiu PSTD. Pytanie tylko , czy rozładowanie napięcia spowoduje, że przestaną nas nękać flashbacki, czy ktoś kto został pobity przez mężczyznę w niebieskiej kurtce, nie będzie doznawał paniki , gdy spotka np. sąsiada podobnie ubranego, albo czy kobieta zgwałcona przestanie histerycznie reagować na dotyk?

 

Taka nierozładowana energia kumuluje się w ciele i może blokować i fizycznie i psychicznie

Ok. Co rozumiesz przez słowo "energia"? Ja myślę, że tu chodzi o zbyt dużą aktywność autonomicznego układu nerwowego i oczywiście jest możliwe zmniejszenie jego aktywności, ale to nie wymaże z pamięci traumatycznego zdarzenia i jeśli znajdziemy się w sytuacji, która traumę przypomni AUN z automatu znowu się pobudzi.

 

Levine pisze tak : ' Traumy nie powoduje samo wydarzenie. Do jej narodzin przyczynia się powstała wówczas energia, która nie zostaje całkiem rozładowana. Nierozładowana część energii zostaje uwięziona w systemie nerwowym i może siać spustoszenie w ciele i umyśle."

Czyli mamy tu przepis, jak zrobić by trauma nie była traumą, tak więc nie ważne, czy ktoś Ciebie próbował zabić, zgwałcić, doznałaś wypadku, ważne abyś pozwoliła zadziałać instynktownym reakcją ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamy u niemowlęcia fizyczne rozładowanie przez śmiech.

Tak, tylko to rozładowanie nie poszło z automatu, tylko niemowlę musiało zostać ukojone przez matkę i tak będzie do czasu , aż mały nie nauczy się sam siebie regulować, ale będzie to robił raczej przez wewnętrzny dialog, a nie tylkoprzez pozwolenie sobie na drżenie w groźnych sytuacjach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bryza, no właśnie nie rozumiem i troche mnie martwi co Levine ma na myśli pisząc "energie", może mu chodzi o sam przepływ impulsów przez komórki nerwowe, czynniki napięcia ciała itp., ale tu chyba nie ma co dywagować, trzeba ćwiczyć i sprawdzić na sobie jak to działa, ja już w poniedziałek biorę się do ćwiczeń, na razie czytam.

bede zdawał relacje jakby co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetodik jestem bardzo ciekawa Twoich odczuć. Ja ćwiczyłam z książką " Uleczyć traumę. 12 -stopniowy program wychodzenia z traumy" . Przyznam się, że jestem rozczarowana , wątpię by te ćwiczenia kogoś uleczyły. Ja doszłam do 8 stopnia i dałam sobie spokój. Levine pisze tam tak " Często jesteśmy straumatyzowani , ponieważ znaleźliśmy się w sytuacji, z której nie mogliśmy uciec... To prowadzi do poczucia utknięcia i przerażenia- uczuć dominujących w wielu różnych sytuacjach życiowych u osób straumatyzowanych " Cwiczenie ma dać poczucie, zdolności do ucieczki , gdy to koniecznie, a wygląda ono tak , siadasz na krześle pod nogi dajesz twardą gąbkę i wyobrażasz dobie , że goni cię goryl , a ty uciekasz drepcząc po gąbce. Możesz też wyobrazić sobie realne wydarzenie z życia , gdy nie mogłeś uciec i analogicznie w wyobraźni uciekasz drepcząc po gąbce. Nie wiem, ale robiąc to czułam się głupio i nie mogłam sobie nic wyobrazić , aby poczuc na tyle emocje, by było je sens , że tak to ujmę wydreptać :D

 

Wierzę, że te metody mogąc coś tam pomóc, ale moim zdaniem niewiele. Ksiązka Levina jakoś tak dziwnie napisana. Nie jest dokładnie wiadomo dlaczego robi się niektóre ćwiczenia. Poza tym Levina moim zdaniem dosyć mocno kręci szamanizm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, przykro mi :( ,ale najważniejsze, że spróbujesz, jeśli mam rację to i tak się rozczarujesz, jeśli nie mam racji i książka tobie pomoże to moje zdanie nie będzie miało znaczenia.

Piszę tutaj bo sama jestem rozczarowana, zmarnowałam sporo czasu i chociaż uważam, że ksiązki które przeczytałam coś tam mi pomogły, to jednak nie tak dużo jak bym chciała.

Zaczęłam od książki Davida Berceli (TRE) „Zaufaj ciału”, który też pisze, o tym co Levine odnosnie zwierząt, ich wrodzonych zdolnosci do wyjscia z traumy. Potem pisze, że ludzie po traumatycznych wydarzeniach mają napięte mięsnie szkieletowe i one dają mózgowi sygnał, że jest niebezpieczeństwo i nie dochodzi do rozluznienia. Całe leczenie polega na wykonywaniu ćwiczeń, które powodują drżenie i przez to rzekomo rozluzniane są miesnie szkieletowe, co powoduje, że do mózgu dociera informacja, ze jest ok. i mózg luzuje :)

Robiłam te cwiczenia, było drzenie, rozluznienie, ale nic poza tym, po jakimś czasie przerwałam bo bolały mnie po tym plecy.

Następnie przerabiałam ksiązki Levine najpierw „Uleczyc traumę...” ale ponieważ nie do końca rozumiałam o co autorowi chodzi , kupiłam jego pierwszą książkę „ Obudźcie tygrysa” i ...rozczarowanie , trochę ciekawych informacji, trochę mętnych tłumaczeń, dosyć zastanawiające ( kusi mnie, aby napisać, nieprawdopodobne) opisy sesji z pacjentami .

 

Nie chcę nikogo zniechęcać, ale raczej wymienic się spostrzeżeniami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, przykro mi :( ,ale najważniejsze, że spróbujesz, jeśli mam rację to i tak się rozczarujesz, jeśli nie mam racji i książka tobie pomoże to moje zdanie nie będzie miało znaczenia.

Piszę tutaj bo sama jestem rozczarowana, zmarnowałam sporo czasu i chociaż uważam, że ksiązki które przeczytałam coś tam mi pomogły, to jednak nie tak dużo jak bym chciała.

Zaczęłam od książki Davida Berceli (TRE) „Zaufaj ciału”, który też pisze, o tym co Levine odnosnie zwierząt, ich wrodzonych zdolnosci do wyjscia z traumy. Potem pisze, że ludzie po traumatycznych wydarzeniach mają napięte mięsnie szkieletowe i one dają mózgowi sygnał, że jest niebezpieczeństwo i nie dochodzi do rozluznienia. Całe leczenie polega na wykonywaniu ćwiczeń, które powodują drżenie i przez to rzekomo rozluzniane są miesnie szkieletowe, co powoduje, że do mózgu dociera informacja, ze jest ok. i mózg luzuje :)

Robiłam te cwiczenia, było drzenie, rozluznienie, ale nic poza tym, po jakimś czasie przerwałam bo bolały mnie po tym plecy.

Następnie przerabiałam ksiązki Levine najpierw „Uleczyc traumę...” ale ponieważ nie do końca rozumiałam o co autorowi chodzi , kupiłam jego pierwszą książkę „ Obudźcie tygrysa” i ...rozczarowanie , trochę ciekawych informacji, trochę mętnych tłumaczeń, dosyć zastanawiające ( kusi mnie, aby napisać, nieprawdopodobne) opisy sesji z pacjentami .

 

Nie chcę nikogo zniechęcać, ale raczej wymienic się spostrzeżeniami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bryza, masz racje, ostatecznie liczy sie to czy te cwiczenia mi pomogą czy nie ;)

tak sobie na razie czytam wlasnie tą "obudź w sobie tygrysa", w niej jest jakis program ćwiczeń czy sam opis i trzeba kupić te 12kroków?

bo dopiero jestem na 15% książki i jeszcze nie wiem.

zastanawiałem się czy rzetelnie podchodziłaś do tych ćwiczeń i czy masz bujną wyobraźnie, bo ja tak i nie powinno być dużego problemu z wizualizacją atakującego goryla, wczucia się w ćwiczenie.

co mnie jeszcze napawa dobrą myślą to to, że ten Levine współpracował z NASA, no nie jestem przez to bezkrytyczny ale pozwala to przychylniej spojrzeć na jego kompetencje.

jak na razie tak czytam to z sensem pisze o tych traumach i reakcjach, mniej więcej tak jak ja to odczuwam w swoim organizmie i umyśle :)

 

a odnośnie EMDR, wiem na pewno ze to nie jest ściema.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamy u niemowlęcia fizyczne rozładowanie przez śmiech.

Tak, tylko to rozładowanie nie poszło z automatu, tylko niemowlę musiało zostać ukojone przez matkę i tak będzie do czasu , aż mały nie nauczy się sam siebie regulować, ale będzie to robił raczej przez wewnętrzny dialog, a nie tylko przez pozwolenie sobie na drżenie w groźnych sytuacjach

 

Takie małe dziecko nie ukojone będzie płakać, najprawdopodoniej do momentu wyczerpania, czyli jakby zużycia całej swojej energii.

 

tak się zastanawiam czy to ludzkie samoukajanie nie jest mechanizmem, który w syt.traumy przeszkadza instynktownie odreagować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

a odnośnie EMDR, wiem na pewno ze to nie jest ściema.

 

Masz jakieś doświadczenia ? Właśnie się zastanawiam nad ew. skorzystaniem.

 

W tej pierwszej książce są ćwiczenia ale inne niż w drugiej. Pierwszym ćwiczeniem w pierwszej książce jest kontakt ciała z wodą podczas brania prysznica, to stosowałam i mnie pomogło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te metody są nakierowane właśnie na leczenie PTSD, lub jeśli nie jest jeszcze za późno na zapobieganiu PSTD. Pytanie tylko , czy rozładowanie napięcia spowoduje, że przestaną nas nękać flashbacki, czy ktoś kto został pobity przez mężczyznę w niebieskiej kurtce, nie będzie doznawał paniki , gdy spotka np. sąsiada podobnie ubranego, albo czy kobieta zgwałcona przestanie histerycznie reagować na dotyk?

Bywają przypadki wyleczenia PTSD, chociaż myśle, że nadal b. mało o tym wiemy. Choćby to dlaczego niektórzy tego nie mają albo sami sobie z tym radzą.

 

Ok. Co rozumiesz przez słowo "energia"? Ja myślę, że tu chodzi o zbyt dużą aktywność autonomicznego układu nerwowego i oczywiście jest możliwe zmniejszenie jego aktywności, ale to nie wymaże z pamięci traumatycznego zdarzenia i jeśli znajdziemy się w sytuacji, która traumę przypomni AUN z automatu znowu się pobudzi.

Aktywność jest czymś przejawianym (oczywiście w b. różnych formach), ja myślałam o czymś skumulowanym, drzemiącym i mogącym się uaktywnić w sprzyjających sytuacjach. Na tym polegało moje osobiste doświadczenie ale w żaden spossób nie umiem tego umiejscowić.

Levine pisze tak : ' Traumy nie powoduje samo wydarzenie. Do jej narodzin przyczynia się powstała wówczas energia, która nie zostaje całkiem rozładowana. Nierozładowana część energii zostaje uwięziona w systemie nerwowym i może siać spustoszenie w ciele i umyśle."

Czyli mamy tu przepis, jak zrobić by trauma nie była traumą, tak więc nie ważne, czy ktoś Ciebie próbował zabić, zgwałcić, doznałaś wypadku, ważne abyś pozwoliła zadziałać instynktownym reakcją ciała.

Myśle, że to jest efekt traktowania uczuć jako energii, więć jakby logiczne jest, że nie ma energii=nie ma uczuć. Ale człowiek wyposażony jest w szereg innych funkcji umysłowych i myśle, że nie da się wymazać. można jedynie spoodować, żeby "zapis" nie szkodził. Zeby ze wspomnieniami nie łączyły się szkodliwe, nadmierne emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik,taki faktyczny program ćwiczeń jest w tej drugiej książce.

Masz rację, może rzeczywiscie brak mi bujnej wyobraźni, aby ze wszystkich cwiczeń odnieść korzyści. Mnie najbardziej podobały się / pomagały pierwsze ćwiczenia, ponieważ ja mam bardzo duże skłonności do dysocjacji (takiego nie czucia ciała) to te pierwsze ćwiczenia byly pomocne, polegały one na nawiązaniu więzi z ciałem , odczuciu swoich granic ,uziemieniu i odszukaniu swoich zasobów. Polegały one m.in na opukiwaniu ciała lub/ i na nakierowywaniu strumienia prysznica na poszczególne fragmenty ciała przy czym najważniejsze bylo czucie tego, odczuwanie swoich fragmentów ciała właśnie jako swoich. Fajne jest też ćwiczenie z ugruntowaniem, wyobrażaniem sobie swojej łączności z ziemią, przeniesienie uwagi tak jakby z głowy do dołu. Potem były ćwiczenie z czucia felt sensu i tu też jeszcze w miarę ok. ale potem... chyba faktycznie za brakło u mnie wyobraźni. Poza tym trzeba Levinowi przyznać , ze jako jedna z niewielu osób zajmujących sie tego typu zaburzeniami kładzie nacisk na to, że oprócz reakcji walki/ ucieczki jest jeszcze reakcja zamarcia, co mi bardzo pomogło w zrozumieniu siebie.

Tak czy inaczej dla mnie te wszystkie ćwiczenia są ok. aby lepiej się poczuć, ale PTSD to raczej nie wyleczą :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN

Takie małe dziecko nie ukojone będzie płakać, najprawdopodoniej do momentu wyczerpania, czyli jakby zużycia całej swojej energii.

 

tak się zastanawiam czy to ludzkie samoukajanie nie jest mechanizmem, który w syt.traumy przeszkadza instynktownie odreagować.

 

Dziecko pozostawione samo sobie zasnie z wyczerpania, jeśli cos takiego będzie się powtarzało, jego mózg i cały układ nerwowy nie rozwinią się prawidłowo i będzie ono raczej bardziej niż inne dzieci narażone na traumy i i zaburzenia emocjonalno-psychiczne

Bywają przypadki wyleczenia PTSD, chociaż myśle, że nadal b. mało o tym wiemy. Choćby to dlaczego niektórzy tego nie mają albo sami sobie z tym radzą.

Tak, ale czy znasz przypadki, że PTSD zostało wyleczone poprzez pracę z ciałem? Faktycznie nie wiadomo, dlaczego u niektórych osób nie dochodzi do powstania PTSD . Niektórzy uważają, że jest to zależne od m.in.:

dojrzałości układu nerwowego

osobistej historii

systemu przekonań

wewnętrznych zasobów, oraz od wsparcia innych.

człowiek wyposażony jest w szereg innych funkcji umysłowych i myśle, że nie da się wymazać. można jedynie spoodować, żeby "zapis" nie szkodził. Zeby ze wspomnieniami nie łączyły się szkodliwe, nadmierne emocje.

i właśnie o to mi chodzi, nie za bardzo wierzę, że te ćwiczenia Levina mogą to spowodować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN
Takie małe dziecko nie ukojone będzie płakać, najprawdopodoniej do momentu wyczerpania, czyli jakby zużycia całej swojej energii.

 

tak się zastanawiam czy to ludzkie samoukajanie nie jest mechanizmem, który w syt.traumy przeszkadza instynktownie odreagować.

 

Dziecko pozostawione samo sobie zasnie z wyczerpania, jeśli cos takiego będzie się powtarzało, jego mózg i cały układ nerwowy nie rozwinią się prawidłowo i będzie ono raczej bardziej niż inne dzieci narażone na traumy i i zaburzenia emocjonalno-psychiczne

Może to jest cena za rozwój kory ?

Ta dramatyczna niezdolność noworodka ludzkiego do samodzielnego życia i konieczność symbiotycznego związku z dorosłym przez pierwsze lata życia czyżby była substytutem instynktu ?

Tak, ale czy znasz przypadki, że PTSD zostało wyleczone poprzez pracę z ciałem?

Nie, osobiście się z tym nie spotkałam.

człowiek wyposażony jest w szereg innych funkcji umysłowych i myśle, że nie da się wymazać. można jedynie spoodować, żeby "zapis" nie szkodził. Zeby ze wspomnieniami nie łączyły się szkodliwe, nadmierne emocje.

i właśnie o to mi chodzi, nie za bardzo wierzę, że te ćwiczenia Levina mogą to spowodować

 

Myślałaś może o systemie bioenergetycznym A.Lowena ? On był psychoanalitykiem pracującym również z ciałem. W Polsce są ośrodki pracujące jego metodą ale trudno mi coś konkretnego o nich powiedzieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN myślałam raczej o EMDR, ale to na razie daleko w planach.

 

Ja znowu o Levinie :evil: Naszła mnie jeszcze jedna wątpliwość odnośnie opisanego przeze mnie ćwiczenia nr 8. Levine pisze tam, że jeśli kiedyś utknęliśmy w sytuacji bez wyjścia i zastygliśmy, to to uczucie niemocy może prowadzić do zniewalającego strachu w przyszlości i zaleca wyobrażac sobie tę scenkę z pawianem, kiedy to uciekamy przed nim i nam się to udaje, mozemy oczywiście wyobrażać sobie realne scenki z naszego życia. Zastanawiam się, jak to jest w przypadku np. agorafobii( która może być efektem traumy )czy takie wyobrażanie sobie ucieczki np. ze sklepu pomoze, czy raczej zaszkodzi? Czy nie nauczy nas żebyśmy zamiast stawiać czoło jakimś trudnym sytuacją, ufali instynktom ciała i zamiast pozostania w sklepie w przypadku napadu ataku paniki uciekli z niego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja znowu o Levinie :evil: Naszła mnie jeszcze jedna wątpliwość odnośnie opisanego przeze mnie ćwiczenia nr 8. Levine pisze tam, że jeśli kiedyś utknęliśmy w sytuacji bez wyjścia i zastygliśmy, to to uczucie niemocy może prowadzić do zniewalającego strachu w przyszlości i zaleca wyobrażac sobie tę scenkę z pawianem, kiedy to uciekamy przed nim i nam się to udaje, mozemy oczywiście wyobrażać sobie realne scenki z naszego życia. Zastanawiam się, jak to jest w przypadku np. agorafobii( która może być efektem traumy )czy takie wyobrażanie sobie ucieczki np. ze sklepu pomoze, czy raczej zaszkodzi? Czy nie nauczy nas żebyśmy zamiast stawiać czoło jakimś trudnym sytuacją, ufali instynktom ciała i zamiast pozostania w sklepie w przypadku napadu ataku paniki uciekli z niego?

 

Właściwie b.duży szacunek należy się Levinowi za` zwrócenie uwagi właśnie na tę sytuację zamrożenia oprócz diady walcz-uciekaj.

Ja osobiście reprezentuję styl reagowania unikający więc bliskie mi są twoje rozważania nt. tego ćwiczenia.

Z tego co piszesz zdaje się, że jest ono niedopracowane w swojej koncepcji. ja jak już mówiłam wcześniej zabierałam się do praktykowania ale jedynie zabierałam (wiadomo unikanie :D). Mysląc teraz o tym ćwiczeniu i wyobrażając je sobie - raczej jest mi to aż za dobrze znane...tylko tu kwestia - jak skutecznie uciec ? Dla mnie zdecydowanie trudniejszym byłoby wyposażyć się w dzidę albo kałasza i stanąć do małpy przodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NaaN , unikanie to moje drugie imię :(

Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ).

W PTSD chyba reagujemy właśnie nieadekwatnie do sytuacji, przeszłość zlewa nam się z teraźniejszością. Jeśli jakaś kobieta została zgwałcona, to później seks z partnerem, którego kocha może się nie udawać, bo albo taka kobieta nie będzie chciała zupełnie zbliżenia, albo np. w trakcie jakiś bodziec ( dotyk, zapach, miejsce, pozycja ciała) w sposób swiadomy lub nieświadomy przypomni gwałt i ciało zareaguje reakcją walka, ucieczka , a jeśli to nie pomoże to znieruchomieniem, żadna z opcji w tej sytuacji nie jest dobra. Idąc za tokiem myślenia Levina taka kobieta powinna posłuchać ciała więc albo partnera walnąć w łeb ( ewentualnie w inne bardziej wrażliwe miejsca :) ) , albo uciec, w najgorszym razie znieruchomieć. Te rozwiązania nie najlepiej służą związkowi. Rozwiązaniem wydają się takie czary- mary , ktore by spowodowały oddzielenie wspomnienia od teraźniejszości, aby bodźce , które kojarzą się z gwałtem przez pamięc jawną lub utajoną nie powodowały reakcji walka/ucieczka/ zamrożenie w czasie teraźniejszym. Nie wiem, czy TRE lub SE jest w stanie to zrobić, może EMDR? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po namyślę ;) ...zamiast

Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ).

powinnam napisać

Ja tak sobie myślę, że kluczem do rozwiązania PTSD jest nauczenie się reagowania adekwatnego do sytuacji, czasem można walczyć, czasem lepiej uciec ( np. gdy w pobliżu jest grupa kiboli nabuzowana po przegranym meczu reprezentacji swojej wioski z reprezentacją zza miedzy) , a czasem warto znieruchomieć ( np. gdy depnęło się nieopacznie o krok od gada z podejrzanym zygzakiem na grzbiecie ). Zwykle jednak warto sobie uświadomić, że tak na prawdę to nie ma zagrożenia, a ciało wysyła błędne sygnały.

 

uff...cięzko mi jakoś na tym forum pisać, poprawiać posty, bo jakoś samo sie wysyła, dubluje,źle cytuje itd :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×