Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co mi jest


zagubiona553

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu nie wychodzę ze swoim narzeczonym, zdarzały się jakieś wyjścia, ale mało. Od jakiś 2 lat wyszliśmy może kilka razy. Zaczęło się od tego, że raz zobaczyłam jak obejrzał się za inną, ładniejszą, zgrabniejszą i wpadłam w paranoje... Ciągle podejrzewam, że się patrzy na inne bo ja jestem taka brzydka i w ogóle( on jest zupełnie innego zdania-podobam mu się, a ja w lustrze widzę potwora, czasem już nawet mi się nie chcę patrzeć w lustro bo wiem jak wyglądam). Najgorsze jest to, że nie tylko dobijają mnie te kobiety, które przechodzą obok. Ja zaczynam się wkurzać, gdy jest jakiś billboard z kobietą w kostiumie kąpielowym czy w filmie jest jakaś idealna kobieta. Od razu łapię doła. Bo wiem, że na pewno się spojrzy. Ja rozumiem, że facet to wzrokowiec itd, tłumaczę sobie to na wszystkie sposoby, ale i tak nie umiem z nim wyjść bez stresu. I tak patrzę czy on nie patrzy się na inne. Teraz nawet sama mam problem z wyjściem po zakupy czy z psem. Zmuszam się do tego bo wiem, że muszę to zrobić. Zanim wyjdę zaczyna mi się kręcić w głowie i zaczynam odczuwać taki ból w żołądku. Do tego stresuję się strasznie, ale jak już wyjdę to jest nawet dobrze, ale to po jakimś czasie. Niską samoocenę miałam od zawsze, ale to co teraz się ze mną dzieje, strasznie utrudnia mi życie. Co mi jest?? :( Jakieś rady jak sobie poradzić i zacząć normalnie wychodzić? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zagubiona, masz skrajnie zaniżoną samoocenę i masę kompleksów. Niepotrzebnie porównujesz się do innych kobiet. Twoje kompleksy są tak mocno zakorzenione, że na ich bazie rodzi się zazdrość o to, że Twój partner spogląda na inne panie. To jest już patologiczna zazdrość. Niepokojące jest również to, że unikasz kontaktów społecznych, masz różne dolegliwości przed wyjściem z domu. Być może do Twojego niskiego poczucia własnej wartości, nad którym powinnaś pracować, doszła też nerwica? Powinnaś to sprawdzić, bo drogą wirtualną można tylko gdybać, i skonsultować się ze specjalistą. Zacznij pracować nad swoimi problemami, bo kładą się cieniem na Twój związek. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba najgorsze w tym wszystkim jest to,że wiem iż mój narzeczony nie jest bardzo śmiały, nie zagadałby do żadnej kobiety, a mimo wszystko mam ten irracjonalny lęk... Często jak gdzieś wychodzi sam to ja od razu patrzę przez okno czy idzie jakaś kobieta ładniejsza i czy się na nią patrzy... To jest chore, ale nie umiem tego powstrzymać... :( nie przyznałam mu się do tego... Tak samo jak nie umiem powstrzymać bezsensownego porównywania się z innymi kobietami.. Bardzo mnie to już męczy. A nie jestem zazdrosna o niego, tylko o te wszystkie inne, lepsze kobiety ode mnie... Nie wiem od czego zacząć pracę nad sobą, nad swoją samooceną... Od czego najlepiej zacząć??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nadeszła ta pora roku, gdzie ja czuję, że powoli umieram. Nienawidzę lata... A kiedyś tak bardzo lubiłam. Zakładałam krótkie spodenki. Od dwóch lat nie zakładam krótkich spodenek bo wiem jakie mam brzydkie nogi... Teraz mi się pogorszyło już kompletnie... Nie mogę się zmusić, żeby założyć je po domu, sama nie mogę patrzeć na to jak wyglądam.Gdy patrzę w lustro, mam ochotę płakać, widzę potwora... Wszystko mnie dobija,... rozstępy, trądzik, blizny, brzydka cera, włosy, obgryzione paznokcie z nerwów. Nie podoba mi się całe moje ciało...Ostatnio nawet mam ochotę coś sobie zrobić,... Wiem jak to może być odebrane, jak próżność,ale ja miałam kiedyś zwykłe kompleksy, a to co się teraz ze mną dzieje to jest masakra. Jest gorąco- ja od dwóch dni nie wychodzę z domu....Zastanawiam się jak ja przeżyję lato... :( :( I oczywiście ciągłe myśli, że na ulicy jest pełno kobiet, w spódniczkach, sukienkach, krótkich spodenkach... I, że pewnie fajne widoki ma mój narzeczony.... Te ciągłe myśli doprowadzają mnie do płaczu, frustracji.... Poćwiczyłam dzisiaj, zrobiłam pierwszy krok, żeby za rok polubić siebie bardziej, żeby być idealna na następne lato...Nawet lepiej się nie poczułam... może gdy zobaczę jakieś efekty ćwiczeń to może zmienię zdanie albo i nie, ciągle będę widziała tego potwora, którym nie chcę być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×