Skocz do zawartości
Nerwica.com

Egocentryzm


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

chyba też jestem egocentrykiem...

jednak nie wiąże się to raczej z żadnymi zaburzeniami, których chyba tak naprawdę nie mam...

tzn chyba każdy ma swojego bzika, ale w moim przypadku nie jest to aż tak bardzo odbiegające od normy...

albo może mi się tylko zdaje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minou, obawiam się, że nie jestem bardzo otwarta na inne osoby, inne punkty widzenia.

Nie mam na to potwierdzenia w teraźniejszości.

Całkiem możliwe, że jest na to inne słowo.

 

W przeszłości byłam fanatykiem religijnym. Wyciągnęłam z tego naukę.

 

Aktywne słuchanie stanowi dla mnie wyzwanie. Za każdym razem muszę się skupić, to nie przychodzi mi naturalnie.

Muszę się powstrzymywać od komentowania, dawania swojej opinii w każdym miejscu, jak nikt mnie o nią nie prosi.

 

Obawiam się jeszcze jednej, głupiej rzeczy. Przez skupienie na sobie przeoczę coś, nie wyniosę z czegoś nauki (mam na myśli terapię). Szczególnie jak mnie ktoś skrytykuje, albo jestem zestresowana, wtedy skupiam całą uwagę na tym, żeby się nie bronić, tylko zapamiętać te słowa krytyki i omówić szczegóły. Wcześniej się broniłam i nic z tego nie wyciągałam. To jest dla mnie bardzo trudne.

Edytowane przez moti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, moti napisał:

Minou, obawiam się, że nie jestem bardzo otwarta na inne osoby, inne punkty widzenia.

Nie mam na to potwierdzenia w teraźniejszości.

Całkiem możliwe, że jest na to inne słowo.

 

W przeszłości byłam fanatykiem religijnym. Wyciągnęłam z tego naukę.

 

Aktywne słuchanie stanowi dla mnie wyzwanie. Za każdym razem muszę się skupić, to nie przychodzi mi naturalnie.

Muszę się powstrzymywać od komentowania, dawania swojej opinii w każdym miejscu, jak nikt mnie o nią nie prosi.

 

Obawiam się jeszcze jednej, głupiej rzeczy. Przez skupienie na sobie przeoczę coś, nie wyniosę z czegoś nauki (mam na myśli terapię). Szczególnie jak mnie ktoś skrytykuje, albo jestem zestresowana, wtedy skupiam całą uwagę na tym, żeby się nie bronić, tylko zapamiętać te słowa krytyki i omówić szczegóły. Wcześniej się broniłam i nic z tego nie wyciągałam. To jest dla mnie bardzo trudne.

Ja Ci udzielam zgody na komentowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2019 o 21:36, moti napisał:

Minou, obawiam się, że nie jestem bardzo otwarta na inne osoby, inne punkty widzenia.

Nie mam na to potwierdzenia w teraźniejszości.

Całkiem możliwe, że jest na to inne słowo.

 

W przeszłości byłam fanatykiem religijnym. Wyciągnęłam z tego naukę.

 

Aktywne słuchanie stanowi dla mnie wyzwanie. Za każdym razem muszę się skupić, to nie przychodzi mi naturalnie.

Muszę się powstrzymywać od komentowania, dawania swojej opinii w każdym miejscu, jak nikt mnie o nią nie prosi.

 

Obawiam się jeszcze jednej, głupiej rzeczy. Przez skupienie na sobie przeoczę coś, nie wyniosę z czegoś nauki (mam na myśli terapię). Szczególnie jak mnie ktoś skrytykuje, albo jestem zestresowana, wtedy skupiam całą uwagę na tym, żeby się nie bronić, tylko zapamiętać te słowa krytyki i omówić szczegóły. Wcześniej się broniłam i nic z tego nie wyciągałam. To jest dla mnie bardzo trudne.

Teraz napisze Ci cos, co absolutnie nie jest opinia eksperta, a moim wlasnym przemysleniem. Skupianie sie na tym, zeby sie bronic/nie bronic, wylapac krytyke, omowic ja, wyjasnic,  zwykle moim zdaniem wynika z niskiego poczucia wartosci. Tez mialam z tym problem i mysle ze mnostwo innych osob tez. Tez sie bronilam i szukalam krytyki w wypowiedzi i tez nie przynioslo to nic dobrego. Ale nawet bez bronienia sie skupianie sie na krytyce jest moim zdaniem zle. Dlaczego? po pierwsze dlatego, ze nie jestes idealna i to jest ok. Popelniasz beldy i masz do nich prawo, to nie jest dramat. To, ze sie pomylilas, nie znaczy, ze jestes mniej warta. A po drugie reakcja innej osoby jest jej problemem, a nie Twoim (oczywiscie w rozsadnych granicach) Tego sie nauczylam rozmawiajac z psychologami dzieciecymi i to chyba najlaptwiej wyjasnic na przykladzie. Np, dziecko wywali szklanke, bo nie uwaza i rozleje sok. To, ze sie wsciekniesz, jest Twoim problemem i Twoja wina, a nie dziecka, bo rozwiazanie jest jedno - posprzatac i porosic dziecko, by bylo bardziej uwazne nastepnym razem, jak trzyma szklanke. Wiele badan udowadnia, ze dzieci opierniczane za jakis blad wcale nie ucza sie szybciej od dzieci, ktorym zwraca sie uwage spokojnie. A moze wrecz wolniej, bo stres  powoduje dodatkowa niezrecznosc. To samo dotyczy doroslych. Wiec jesli ktos sie na Ciebie wkurzy, to jego prpblem, nie Twoj. Jesli zrobilas cos zle, to ta osoba ma prawo zwrocic Ci spokojnie uwage, powiedziec, ze zrobilo jej sie przykro/zdenerwowala sie/wystraszyla, ale z szacunkiem. Jesli inni nie kontroluja swojego gniewu i nie maja szacunku dla Ciebie, albo krytykuja innych, bo sami sa niepewni siebie i krytykowanie innych podnosi ich wlasne poczucie warotsci, to jest to ich problem, nie Twoj. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×