Skocz do zawartości
Nerwica.com

Płatność za sesje nieodbyte


zmianoholiczka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od miesiąca chodzę na terapię i jestem tak wkurzona na moją terapeutkę,że lepiej nie gadać. Otrzymałam ostatnio na 5 spotkaniu kontrakt terapeutyczny. Po 2 konsultacji terapeutka zobowiązała się,do przyniesiania na kolejne spotkanie kontraktu czego nie zrobiła,ale mniej więcej coś tam mi powiedziała. Mam prawo do bezpłatnego odwołania sesji na min. 48h .Jeśli nie to będę musiala płacić za sejse nieodbyte ( akurat nie pamiętam aby mówiła,że trzeba za to płacić)No nie wiem. Na kolejne 4 spotkanie też zapomniała!! haha, i na ostatatnim miałam suprise :evil:

Co jeśli coś się nagle wydarzy np.szpital albo coś takiego (odpukać) jakim prawem mam za to płacić? Czy ta zasada może działać w dwie strony? Tak na zasadzie równości,jej też może coś się wydarzyć. I też może odwolac sesję min dwa dni wcześniej.Jeśli odwoła spotkanie dzień/kilka godzin wcześniej,albo zapomni,że byłyśmy umówione tak jak na 1 spotkaniu :lol::lol: kolejna sesja może być gratis?

Non stop się stresuje i wkurzam,ale tak zła chyba jeszcze nigdy nie byłam. Doradźcie coś proszę,sama nie wiem co robić :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmianoholiczka, a na swojej stronie internetowej ma zapis, że jeśli nie odwołasz sesji na co najmniej 48h przed, to i tak musisz uiścić opłatę? Jesli nie ma takiej informacji i nie została ona Tobie przedstawiona ustnie, to do momentu podpisania umowy nie ma prawa rządać od Ciebie pieniędzy za sesje nieodbyte. Jeśli chodzi o przypadki nagłe, to już zależy od terapeuty i jego podejście - teoretycznie nie powinien robic żadnych problemów w sytuacji losowej, gdzie np. trafisz do szpitala. I tak samo działać to powinno w drugą stronę - jeśli terapeuta odwoła sesję na krócej niż 48h, to następna sesja powinna być dla Ciebie darmowa - oczywiście wszystko pod warunkiem, że jest to zapisane w umowie pisemnej/słownej/na stronie internetowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi też tak facetka powiedziała kiedyś i mój zapał nieco przygasł. bo co innego zajmowanie miejsca i chodzenie w kratkę, jak komu pasuje, a co innego, jak się człowiek rozchoruje i raz na pół roku zadzwoni, że nie przyjdzie. zdzieranie kasy w takim momencie jest niepoważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi.Strony internetowej nie ma.A ja niestety nie pamiętam czy wcześniej wspominała o płatności za sesje nieodbyte.Kontrakt jest raczej na jej korzyść.Nie ma żadnej informacjii że ta zasada działa obustronnie.Teraz to już jej pocisnę,bo za bardzo mnie trzęsie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pare razy sie wkurzalem za ta kase ale wiadomo ustepowalem

ale jak mi powiedziala swoja wizje na moje zycie ze bede "ogarniety" ze znajde prace i bede lazil do niej co tydzien przez iles tam lat, czyli pracowac po to zeby jej nabijac kabze

a potem do mnie ze ona ceni swoj czas i nic nie poradzi na wypadki losowe to ja pogrzalo w dekiel !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pare razy sie wkurzalem za ta kase ale wiadomo ustepowalem

ale jak mi powiedziala swoja wizje na moje zycie ze bede "ogarniety" ze znajde prace i bede lazil do niej co tydzien przez iles tam lat, czyli pracowac po to zeby jej nabijac kabze

a potem do mnie ze ona ceni swoj czas i nic nie poradzi na wypadki losowe to ja pogrzalo w dekiel !!!

 

Jej czas ale twoje pieniądze ;) Ta moja też mnie wnerwia,wszędzie cwaniaki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjmijmy, że gabinet prywatny jest jej jedynym źródłem utrzymania. Ma rozpisanych pacjentów/klientów co godzinę. Co drugi jej nie przychodzi i nawet nie dzwoni. Mogła by się wściec...ja bym się wściekł. Jeżeli do tego dołożyć, że do gabinetu dojeżdża ok 20km to gdy jedzie i będąc w gabinecie dowiaduje się, że pacjenta/klienta nie będzie, to trudno tu o zadowolenie. Co innego gdy ktoś dzwoni 48h przed swoim terminem - jest szansa kogoś umówić na ten termin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys jeszcze dojezdzajac na sesje z innego miasta mialam 2 sytuacje w ktorych nie dojechalam. Raz byl wypadek na drodze i nie bylo mozliwosci objazdu,

a 2 sytuacja to musialam wziac autobus, ktory po drodze sie zepsul.

Na szczescie wtedy chodzilam jeszcze na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo istotny problem został w tym temacie poruszony ;) Mnie to między innymi zniechęcało do tej pory przed psychoterapią prywatną ... sama świadomość, że jestem niejako zobligowana do przyjścia na każde spotkanie, bez względu na okoliczności, była dla mnie mocno demotywująca, a wręcz zniechęcająca ... w końcu nie wszystko da się w życiu przewidzieć, zwł. mając problemy ze sobą, a od tego zostały między innymi stworzone komórki, żeby się w takiej sytuacji jakoś porozumieć, wyjaśnić ... oczywiście, że gdyby taka sytuacja nagminnie się zdarzała, to już byłoby nie w porządku. Ale jestem też w stanie zrozumieć argumenty drugiej strony, przy czym u niektórych osób to się zwyczajnie czuje, że lecą na kasę i to już kompletnie zniechęca do podjęcia u kogoś takiego dłuższej terapii ( przynajmniej mnie ).

 

Co innego gdy ktoś dzwoni 48h przed swoim terminem - jest szansa kogoś umówić na ten termin.

Ja nawet powiadamiajac tydzien wczesniej musialabym zaplacic ;)

To już lekka przesada :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczono mi to kiedyś ... teraz to rozumiem, ale na początku to też trochę się dziwiłam i wahałam.

 

Tak jak to skumałam - bardziej tutaj chodzi o to, że ty masz zarezerwowane miejsce w kalendarzu - i jak się decyduje na terapię to jest to mój czas.

I wtedy ona nikogo innego nie przyjmuje, bo to jest moja godzina.

 

W sytuacjach extremalnych - operacja - nie płaciłam, a co ciekawe b.długo mnie nie było i miałam to miejsce zabukowane.

A jak tak patrzeć z 2 str - to przez ładnych kilkanaście tyg nie zarabiała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę prywatnie dwa razy w tygodniu. Za sesję płacę niezależnie od przyczyny jej odwołania. Teraz pytanie: Jestem bardzo zła na swojego terapeutę i nie mam ochoty na niego patrzeć w nadchodzący tygodniu a może nawet i lepiej. Wiem, że to niegrzecznie (ale mam straszną ochotę tak zrobić) ale planuje nie przyjść np na 3 sesje i go o tym nie poinformować. W końcu płacę nawet jak odwołam wcześniej, więc po co odwoływać?? Zachowanie dziecinne ale serio mam taką potrzebę. I zastanawiam się, czy jak nie przyjdę np te 2 czy 3 razy bez żadnego kontaktu to potem czy mogę przyjść na 4 sesje normalnie?? Czy on mnie wykreśli z kalendarza??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena.ana, naprawdę nie szkoda Ci kasy za 3 sesje, z których planujesz dobrowolnie zrezygnować? Owszem, jest to trochę dziwne podejście zapewne dla wielu osób, jakkolwiek tylko Ty znasz dokładny powód. Psychoterapia jest w sumie po to, żeby wszystkie sporne kwestie wyjaśniać, a nie od nich uciekać. Między innymi po to na nią chodzimy, żeby się konfrontować z naszymi emocjami, które się w nas pojawiają w trakcie procesu terapeutycznego. Czy nie lepiej pójść na najbliższe spotkanie i spróbować jakoś wyjaśnić, dlaczego nie masz w najbliższym czasie ochoty na wizyty? Możesz powiedzieć, że potrzebujesz czasu, żeby pewne sprawy przemyśleć, uporządkować swoje emocje i przeczekać aż agresja zmaleje ( co też nie wiem, czy jest takie dobre do końca, chyba, że tak masz, że się w Tobie po jakimś czasie negatywne uczucia same wyciszają, ale czy to nie jest takie trochę zamiatania problemu pod dywan... ja mogę mieć tylko przypuszczenia, Ty wiesz sama jak jest najlepiej ;) ). Absolutnie nie namawiałabym Cię do robienia czegoś wbrew sobie, tylko jaką masz gwarancję, że po półtorej tyg. nabierzesz z powrotem ochoty na dalszy psychoterapię :? Mnie się wydaje, że tego nie da się tak od linijki odmierzyć :bezradny:

 

Zastanawiasz się, jak zareaguje Twój terapeuta... Podejrzewam, że ma do Ciebie jakiś kontakt ( czy to tel. czy mailowy ), więc można się spodziewać, że po 1 czy 2 wizytach, na których się bez uprzedzenia nie pojawisz, będzie się starał jakoś z Tobą skontaktować :? I co w takiej sytuacji zamierzasz zrobić? Jeżeli terapeuta jest profesjonalistą, to raczej Cię nie wykreśli, chyba, że będziesz przez dłuższy czas unikała kontaktu, co moim zdaniem jest bezsensowne. Dla niego takie Twoja zachowanie to też jest jakaś informacja zwrotna, że być może coś poszło nie tak, coś się nie podziało po Twojej myśli albo zwyczajnie w którymś punkcie rozminęliście się ( być może przez zwykłe nieporozumienie ). Nie mam pojęcia, jak Ci się wcześniej układała relacja z Twoim terapeutą, ale jeżeli nie było wcześniej zgrzytów, to może warto to przeczekać... niekoniecznie w swoim mieszkaniu ;) Przemyśl to sobie na spokojnie! Myślę, że wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą czyjeś uczucia, a na dodatek kasa, prędzej czy później jakieś kontrowersje mogą się pojawić :?

 

Btw Można wiedzieć, ile płacisz za jedną sesję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę prywatnie dwa razy w tygodniu. Za sesję płacę niezależnie od przyczyny jej odwołania. Teraz pytanie: Jestem bardzo zła na swojego terapeutę i nie mam ochoty na niego patrzeć w nadchodzący tygodniu a może nawet i lepiej. Wiem, że to niegrzecznie (ale mam straszną ochotę tak zrobić) ale planuje nie przyjść np na 3 sesje i go o tym nie poinformować. W końcu płacę nawet jak odwołam wcześniej, więc po co odwoływać?? Zachowanie dziecinne ale serio mam taką potrzebę. I zastanawiam się, czy jak nie przyjdę np te 2 czy 3 razy bez żadnego kontaktu to potem czy mogę przyjść na 4 sesje normalnie?? Czy on mnie wykreśli z kalendarza??

 

To czy możesz przyjść na kolejne zależy od waszej umowy.

Masz świadomość, że Toje zachowanie jest dziecinne a mimo to chcesz, mając tyle lat ile masz, tak się zachować.

Dojrzale byłoby pójść i powiedzieć terapeucie o swojej złości na niego. Dałabyś sobie tym samym jakąś szansę na zmianę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Btw Można wiedzieć, ile płacisz za jedną sesję?

 

 

Za jedną sesję płacę 80 zł. Szkoda mi bardzo kasy no i na dodatek ciężko będzie mi radzić sobie przez ten czas samej ze swoimi myślami. Ale mam ochotę zbuntować się - pokazać, że mam jakiś charakter i swoje zdanie. Poprosiłam swojego terapeutę o pomoc - a on zbagatelizował mój problem, powiedział że mi nie pomoże. Skoro nie chce mi pomagać, to po co ja mam do niego chodzić. Jeszcze otwarcie mi to powiedział :why:

Ostatnio strasznie się zaczęłam blokować na terapii - mam jakiś zastój :( Dodatkowo boję się zakończenia naszych spotkań

 

 

Nie omawialiśmy tego w kontrakcie tak więc nie wiem :(

Zdaję sobie sprawę, że zachowam się jak rozpieszczony dzieciak - ale ja właśnie mimo prawie 30 lat dalej czuję się niedojrzałą dziewczynką ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×