Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przeżyłam i nie wiem co dalej


moniczka90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów, jestem tu nowa i nie wiem czy dobrze zaczynam (czy w dobrym miejscu zamieszczam nowy wątek). Otóż mój problem jest bardzo złożony. Od pewnego czasu po prostu moje życie się sypie. Właśnie jestem po nieudanej próbie samobójczej. Mąż coś czuł, że się "coś święci", zwolnił się z pracy i szybko zabrał mnie do szpitala. No i niestety mnie odratowali. Ale mniejsza o to, dodam że jest to moja pierwsza w życiu próba samobójcza. Z kolei myśli samobójcze pojawiają się cyklicznie, co jakiś czas. Moim chyba głównym problemem jest uzależnienie od hazardu. Gdy to się zaczynało było wszystko pięknie, co dzień do kasyna, pierwsza wielka wygrana kilka tysięcy. Ale później bardzo szybko pojawiła się chęć wzbogacenia i już nawet nie liczę, ile tam przegrałam. Ale myślę, że dobrze ponad 15 tysięcy złotych. Po prostu gdy przegrałam 15 to przestałam już liczyć. Czyli chyba straciłam kontrolę. Do tego dochodzi zakupoholizm, nie zależnie od tego czy wygram, czy przegram w kasynie to muszę sobie coś kupić "na pocieszenie". Najczęściej są to kosmetyki i ubrania. Na początku cieszę się jak dziecko, a później rzucam w kąt. Robię to w tajemnicy przed mężem (zakupy). Cała ta beznadziejna sytuacja zaczęła się, gdy straciłam swoje dziecko. Po poronieniu nie mogłam się pogodzić z rzeczywistością i chyba w ten oto sposób uciekłam w hazard. Czasami sobie zadaję pytania dlaczego tak się dzieję, że kiedyś wrzucałam do automatu 10 zł i wyjmowałam 1000 a teraz choćbym nie wiem ile wrzuciła to nawet 10 zł nie wygram. Do tego wszystkiego dochodzą paniczne lęki, bywa też że gadam do siebie (co zauważył mój mąż) no i zaburzenia snu, potrafię nie spać kilka dni co z kolei później odsypiam dwa razy dłużej. Do tego dochodzi jeszcze niekontrolowane drapanie się po głowie do krwi. Jakiś czas temu pożyczyłam (a raczej chyba ukradłam) od znajomej pracującej za granicą sporą sumę pieniędzy, rzekomo na naprawę samochodu i wyjazd. Naprawdę chciałabym jej oddać te pieniądze ale raz, że nie mam a dwa, że się po prostu boję konsekwencji. Wiele razy szłam do kasyna i mówiłam sobie: dziś idę się odegram, spłacę wszystkie długi i mój problem się skończy. Niestety wychodziłam jak zwykle "w plecy". Ona nie zna mojego nowego adresu, ale zna adres mojej mamy i boję się, że z nią się skontaktuje i powie jej ile pieniędzy jestem winna i jeszcze innych rzeczy na mój temat, których nie chciałabym, żeby moja mama wiedziała. Zmieniłam numer telefonu i stałam się "nieosiągalna", ale boję się że w końcu mnie znajdzie i narobi więcej problemów. Dodam, że nawet nie wie, że wyszłam za mąż bo do tego stopnia się jej boję. Myślałam, żeby wziąć kredyt i jej to oddać i mieć święty spokój ale chyba jestem w rejestrze dłużników za jakieś mandaty. Boję się naprawdę żyć dalej, nie wiem jak mam się pozbierać i poukładać sobie wszystko. Dodam, że z mężem staramy się o dziecko. Dlatego między innymi nie chcę iść do lekarza, bo mi da jakieś leki których nie można brać w ciąży. Wiem jak to dziwnie brzmi, że z jednej strony chciałam się zabić a z drugiej staram się o dziecko ale czuję, że moje życie do niczego dobrego nie prowadzi i naprawdę nie mam pojęcia co mam dalej robić. Z góry dziękuję każdemu forumowiczowi za zrozumienie i każdą radę. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw Twoje zdrowie, później dziecko. Wyobraź sobie, że udaje się Wam, zachodzisz w ciążę i rodzisz ślicznego, zdrowego bobaska. Który potrzebuje mamy. Mamy uśmiechniętej, radosnej, kochającej, a przede wszystkim zdrowej. Dzieci wyczuwają każde napięcie, lęk, obniżony nastrój. Wiem, że teraz może Ci się wydawać, że ciąża jest drogą do zdrowia -rok temu myślałam podobnie i dziś dziękuję Bogu, że nie udało mi się zajść. Znowu mam depresję, zaburzenia itd. I wiem, że to wszystko odbiłoby się na dziecku, a jego pojawienie nie byłoby równoznaczne z moim cudownym ozdrowieniem. poza tym piszesz, że masz długi, w takiej sytuacji powiększanie rodziny też nie jest najlepszym pomysłem, bo wiąże się z dodatkowymi wydatkami. Radzę pójść do lekarza (psychologa/psychiatry), zresztą skoro jesteś po próbie samobójczej, to chyba skierowali Cię tam od razu? Podejmij leczenie, za kilka miesięcy poczujesz się lepiej i wtedy z czystym sumieniem i pełną, prawdziwą radością będziecie mogli starać się o maleństwo. Głowa do góry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniczka90, odnośnie zadłużenia u znajomej: jakich konsekwencji się obawiasz oddając jej pieniądze?

Uważam, że sama tworzysz sobie nerwową sytuację. Wg mnie, lepiej byłoby skontaktować się ze znajomą, dogadać odnośnie spłaty długu np. w ratach.

A co na to wszystko Twój mąż?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za zainteresowanie :smile:

 

Yvaine - masz racje. Po prostu ja chyba za bardzo próbuję wypełnić tą pustkę po tamtej stracie. Wydaje mi się, że dziecko rozwiąże wszystkie problemy. Będzie tak jakby lekarstwem. Tak, mam skierowanie do poradni. Za kilka dni zrobię test ciążowy no i wybiorę się do lekarza psychiatry tak czy inaczej. Tylko zastanawiam się co z hazardem, czy oddzielnie gdzieś szukać pomocy? Czy lekarz już będzie wiedział gdzie mnie skierować? Bo ja w ogóle nie mam pojęcia jak z tym skończyć. Za każdym razem to diabelstwo mnie kusi :evil:

 

kotek em - czego się obawiam? Głównie po prostu chyba wstydzę się, że tak się głupio zachowałam. Jak ona mi to wybaczy? Boję się zadzwonić i cokolwiek jej zaproponować. Właśnie chciałabym jej to oddać w jakiś dogodnych ratach. Tylko to, co przegrałam w ostatnim miesiącu mogłoby służyć za dogodną ratę, ale nie no... ja chciałam więcej. Ta zachłanność mnie gubi. Może to przez to, że na początku wygrywałam całkiem spore sumy pieniędzy, drugą pensję. Więc myślałam, że to będzie świetne zajęcie, dzięki któremu będę się mogła dozgonnie bogacić.

A mąż? Biedny, nic nie wie. Nie ma zielonego pojęcia w co ja wpadłam. Ale coś chyba się domyśla bo czasami się pyta, jak to się dzieje, że wczoraj miałam np. 500 zł a dziś już tylko sto. Wcześniej o moich oszczędnościach i pieniądzach z gry i na grę nie miał pojęcia. Wszystko było gdzieś po skarpetach, podpaskach chowane, żeby się przypadkiem nie natknął. No i gdy wszystko się skończyło z oszczędności, to zaczęłam sprzedawać co cenniejsze na allegro. To też gdy zapytał, gdzie są pieniądze ze sprzedaży, powiedziałam że wystawiłam na licytacji od złotówki i za złotówkę ktoś kupił.

 

Jest mi tak wstyd, że okłamuję wszystkich dookoła i chyba też samą siebie. Chcę się jakoś uwolnić z tego, bo już mnie to zniszczyło ale nie pozwolę, żeby zniszczyło do końca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważne, że masz męża, któremu na Tobie zależy

 

No właśnie, zależy i to bardzo. Więc nie wiem jak będę w stanie spojrzeć mu w oczy i opowiedzieć całą prawdę, bo prędzej czy później i tak będzie trzeba. A jeśli chodzi o dziecko, widzę jak z zazdrością mój mąż patrzy na dzieciaki kolegów i pamiętam jaki był super szczęśliwy jak byłam dawniej w ciąży i jak płakał, kiedy lekarz stwierdził poronienie. Więc to chyba stąd się bierze, ta wręcz moja obsesja na punkcie dziecka.

 

Swoją drogą zastanawia mnie to moje ciągłe drapanie głowy - czy to jest jakieś natręctwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniczka90, Witaj moja imienniczko :D

 

Najważniejsze jest zdrowie psychiczne i Twoje samopoczucie. Ty musisz zacząć chcieć, żeby Tobie zależało samej na sobie. Dziecko tutaj nie zmieni Twojego odbioru swojej osoby. Popadłaś w uzależnienie więc w pierwszej kolejności należałoby się zająć właśnie tą trudnością. Od tego jest psychoterapia. Przy okazji na niej dowiesz się dużo na swój temat i zaczniesz pracować nad sobą. A ze znajomą skontaktuj się, opowiedz jej na co tak na prawdę potrzebowałaś pieniążki. Najlepsza jest najgorsza prawda niż małe kłamstwo. Powiedz jej, że oddasz jej dług, który zaciągnęłaś. Myślę, że zrozumie. Jak już staniesz na nogi, dopiero wtedy najlepiej byłoby pomyśleć o dziecku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniczka90, Twoja znajoma na pewno nie pomyśli o Tobie gorzej, niż obecnie.

Tylko to, co przegrałam w ostatnim miesiącu mogłoby służyć za dogodną ratę, ale nie no... ja chciałam więcej. Ta zachłanność mnie gubi.

To chyba tylko takie tłumaczenie zachłannością, a w rzeczywistości, raczej uzależnienie.

moniczka90, porozmawiaj z mężem, jeśli masz w nim oparcie, myślę, że będzie łatwiej przejść przez to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam powiedzieć, że dziś akurat zrobiłam test B-HCG z krwi i wyszła ciąża. Kilka dni temu zrobiłam test taki domowy z apteki, ale był negatywny. Jednak wierzę bardziej temu z krwi. Powiem szczerze, że tak jakoś czułam, że jestem w ciąży już wcześniej. Muszę znaleźć dobrego lekarza i zacząć jakąś terapię, tylko nie wiem czy istnieje coś takiego dla kobiet w ciąży. Czasem los płata figle, ale jednak mimo to niesamowicie się cieszę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniczka90, Słonko... ciąża to nie choroba.

Pewnie, że ciąża to nie choroba. To piękny stan, na który tyle czekałam. Jestem szczęśliwa, ale mam wiele obaw. Bo już uzależnienie chyba jest chorobą. Mam nadzieję, że psycholog/lekarz mnie zrozumie i pomoże mi jakoś wzmocnić silną wolę i całkowicie się z tego wyleczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

Z tego co Pani napisała, wynika, że nawarstwiające się problemy, powiązuje Pani silnie z wcześniejszą utratą dziecka. Zdaję sobie sprawę, że codzienne funkcjonowanie jest dla Pani trudne. Uzależnienie od hazardu jest uzależnieniem behawioralnym, którego koszty zarówno społeczne jak i zdrowotne są bardzo wysokie. Hazard może wpływać na zdrowie psychiczne m.in. na Pani bezsenność, myśli samobójcze, na problemy finansowe. Jest Pani świadoma swoich problemów, co może być pierwszym bardzo istotnym krokiem do naprawy swojego życia. Zachęcam Panią do skontaktowania się ze specjalistą, który pomoże Pani uporać się z trudnościami i odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Przepracowanie trudnych doświadczeń z przeszłości, pozwoli Pani odzyskać równowagę psychiczną i przywrócić Pani codzienność do normy. Przed Panią ciężka praca, ale widzę światełko w tunelu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×