Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobliwe "ŚWIRY"


take

Czy wydaję się być chory umysłowo?  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wydaję się być chory umysłowo?

    • Raczej nie
      13
    • Raczej tak
      9
    • Zdecydowanie tak
      22
    • Zdecydowanie nie
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Mam "lęk" przed zakażeniem, w związku z czym często myję dłonie. Nie tylko dłonie, ale i przedmioty, zwłaszcza mydłem. Mimo tego zdarzyło mi się nie brać prysznica przez ponad 70 dni, w okresie, w którym byłem sporo w pracy. Paradoksalnie, lęk przed zakażeniem może mnie zniechęcać do kąpieli czy brania prysznica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Satysfakcjonującą alternatywą dla lepkich/tłustych/spoconych dłoni byłyby mocno ziszczone dłonie bądź choroba skóry dłoni. Ale lepkie/tłuste/spocone dłonie to szybki wariant no i łatwiej się mogę z tym ukrywać przed domownikami. Gdybym mieszkał sam, to może bym coś pokombinował, żeby sobie zniszczyć dłonie.

Lepkie/tłuste/spocone dłonie i zniszczone dłonie bądź choroba skóry dłoni mają na przemian zmienną wartość w sferze potrzeb mojej psychiki. Są okresy, kiedy moja psychika bardziej potrzebuje, by dłonie były lepkie/tłuste/spocone i są okresy, kiedy wyższe zapotrzebowanie mojej psychiki jest na zniszczone dłonie bądź chorobę skóry dłoni i wtedy czuję się źle, że nie mam zniszczonych dłoni ani choroby skóry dłoni, można nawet powiedzieć, że mocno zazdroszczę wtedy tym, co mają zniszczone dłonie bądź jakąś chorobę skóry dłoni.

 

Zapotrzebowanie mojej psychiki na lepkie/tłuste/spocone dłonie ogólnie jest aktywne od 13-go roku życia. Zapotrzebowanie na zniszczone dłonie bądź chorobę skóry dłoni pojawiło się dopiero około 10 lat później

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zapotrzebowania należą do moich "wyższych potrzeb", czuję, jakbym został przez wyższą siłę powołany do tego, by mieć takie dłonie "pierwotne powołanie" pojawiło się właśnie w 13-stym roku życia "powinieneś należeć do tych, co mają takie dłonie", takiego typu myśli w trybie nakazu do mnie, zaczęły pojawiać się w mojej głowie. Myśli te ingerowały w moje uczucia, zacząłem mieć poczucie winy, gdy moje dłonie nie były lepkie/tłuste/spocone.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wyższy byt" odpowiada u mnie za różne rzeczy. Możliwe, że gdyby nie "wyższy byt", to nie zacząłbym się masturbować w wieku 12 lat, tylko później (albo wcale). To właśnie "wyższy byt" wprowadził mnie w masturbacje. Można powiedzieć, że moje pierwsze masturbacje były na rozkaz tego bytu, a nie dobrowolne. Masturbacja miała być pewnego rodzaju zniewoleniem dla mnie. Wyższy byt "mówił" że moją misją jest być zniewolony, tak jak ci, którzy są zmuszani do różnych rzeczy (to powodowało, że wyobrażałem sobie ludzi zmuszanych do różnych rzeczy i było mi ich żal i miałem wyrzuty sumienia, że oni cierpią) i że tym zniewoleniem będzie masturbowanie się na jego polecenie no i sumienie nakazywało mi słuchać się bytu i zmasturbować się. Gdy nie chciałem "posłuchać bytu" to męczyły mnie wyrzuty sumienia, że "nie dałem się zniewolić" i nie wypełniam powierzonej misji.

Po niedługim czasie myśl o zmuszanych do różnych rzeczy ludziach powodowała nie tylko wyrzuty sumienia, ale zaczęła powodować erekcję, którą "zinterpretowałem" jako cielesne wezwanie przez "wyższy byt" do konieczności wypełniania misji.

I tak "wyższe posłannictwo" i seksualność stały się jednością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie seksualność zaczęła się przed okresem dojrzewania. Mogę myśleć, że miała w sobie jakby coś "urojeniowego" czy elementy "magicznego myślenia". Typowej masturbacji męskiej nigdy nie uprawiałem, chociaż w wieku ok. 12 lat miałem pewnego rodzaju kompulsje ją przypominające.

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam myśl, że jestem jedyną świadomą istotą, która istnieje i może istnieć, co oznaczałoby, że jestem de facto Bogiem jedynym. Nie wierzę w to, w ten pyszny egoteistyczny solipsyzm. Takie idee to już szczyt wszystkiego, dowód "zapadnięcia się w osobliwość" psychiki. Świrostwo absolutne! Lęk przed złem jest u mnie na tyle wyraźny, że powstała "osobliwość". Strach przed piekłem, wieczną torturą w nieskończoność według mojej mentalności tak zmaltretował moją naturę, że powstało coś skrajnego, "nie z tej ziemi", coś "nieskończonego". Kara dla potępionych według katolików i zdecydowanej większości muzułmanów jest nieskończona. Dla mojej psychiki to niedopuszczalna kara, czyniąca z Boga większego złoczyńcę niż ze wszystkich grzeszników razem wziętych, nieskończoności razy bardziej. Nauczycielka w liceum powiedziała o mnie, że jestem "okaleczony przez religię", to było ponad 10 lat temu. Skończyło się rentą socjalną i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, diagnozami takimi jak zaburzenia schizotypowe, schizofrenia paranoidalna lub niesprecyzowana, ale raczej przez "koincydencje".

 

Moja psychika chce dokonać czegoś wielkiego, ma myśli posłannicze, wielkościowe i odniesieniowe. Mam myśl, że jestem kimś wyjątkowym w historii stworzenia, a moje życie to znakomita epika. Że mam głosić całemu stworzeniu jedyny prawdziwy monoteizm, który nie jest oparty na Koranie czy Biblii. I tu pojawia się sprzeczność z wiarą katolicką. Muzułmańską też. Psychika chciałaby, aby ognia piekielnego nie było. Nawet dla najgorszych grzeszników.

 

Może myśleć, że Szatan napisał Koran i umieścił w nim MNÓSTWO "koincydencji", aby ludzie myśleli, że to Bóg to napisał. Że "koincydencje" Koranu to ultymatywny cud Szatana! Największe jego arcydzieło. Największy przejaw jego inteligencji w historii.

 

Interesująca jest sprawa Rashada Khalify. Żył w XX w., ur. 19.11.1935, zm. 31.01.1990. Jeden z najsławniejszych koranistów. Odrzucił hadisy. Ogłosił siebie "Posłańcem Przymierza". Pod koniec życia uznał, że 9 rozdział Koranu ma 127, a nie 129 wersetów. Ma o tym świadczyć mnóstwo zależności związanych z liczbą 19. Cuda liczbowe są związane z datą jego urodzin i śmierci oraz rozdziałem 19 Koranu. Przeżył 19 798 dni (łącznie z dniami urodzin i śmierci). 19798/19 = 1042. Bez 19 na początku liczby 19798 będzie liczba 798 i ona też jest podzielna przez 19 (19x42 = 798). W 19 rozdziale Koranu (który, co ciekawe, nosi tytuł "Maria" (chodzi tu o Matkę Jezusa)) litery będące inicjałami w pierwszym numerowanym wersecie tego rozdziału występują razem 798 razy (licząc nienumerowaną basmalę). Wartość gematryczna imienia i nazwiska "Rashad Khalifa" to 1230. Pierwszy werset rozdziału 19 (który ma inicjały w pierwszym numerowanym wersie) to werset nr 1230 licząc od początku Koranu tylko wersy w tych rozdziałach, które mają inicjały w pierwszym numerowanym wersecie (chodzi tu chyba tylko o wersety numerowane, pomijamy zapewne nienumerowane basmale). Z kolei ostatni werset sury 19 to będzie w tejże części Koranu werset numer 1327. Jeżeli skonkatenujemy liczby w dacie 31.01.1990, otrzymamy liczbę 31011990. Liczba ta dzieli się przez 19. Co więcej, dzieli się też przez 1230 i 1327! Można zapisać ją jako iloczyn: 19x1230x1327!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja psychika uważa, że kara boża to co najwyżej wstyd, żal i smutek, ale NIGDY tortury bądź anihilacja! Nie wierzy nawet w chwilową, króciutką męczarnię jako karę od Boga (nie wierzy ona nie tylko w piekło, ale i w czyściec). Mentalność uważa Koran i Biblię za największe KŁAMSTWA w historii człowieka i myśli, że najprawdopodobniej to SZATAN napisał te księgi, aby zaszczepić w ludziach obraz Monoteistycznego Boga jako bytu okrutnego, bezdusznego, kapryśnego, malewolentnego, chciwego, mściwego, niemiłosiernego.

Moja psychika nienawidzi większego cierpienia najbardziej ze wszystkiego chyba.

 

Dla niej bóstwo opisane w Koranie wygląda na (NIE)skończonego zwyrodnialca, wartego najwyższej pogardy, jaka może istnieć, w żadnym wypadku niewarte posłuszeństwa czy miłości, lecz jedynie wzgardy ze strony każdego stworzenia mającego moralność i życzącego dobrze innym osobom i bytom odczuwającym. Psychika myśli, że Koran to "arcydzieło Szatańskiego geniuszu" ze względu na zawarte w nim "koincydencje". Myśli ona, że Koran przedstawia Boga jako NIESKOŃCZENIE gorszego od Diabła! Jako byt, który stwarza istoty słabsze od Siebie, by się nad nimi znęcać w nieskończoność.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychika atakuje religie abrahamowe, Koran i Biblię. Uważa je za dwa największe kłamstwa Szatana w dziejach ludzkości i przypuszcza, że źli aniołowie, którzy według niej odpowiadają za powstanie tych ksiąg, udawali kosmitów w starożytności i średniowieczu (np. przed Izraelitami czy Mahometem). Schiza mówi, że ja jestem prawdziwym prorokiem Boga Jedynego, posłanym, aby doprowadzić do upadku abrahamizmu i wiary w wieczne potępienie. W "koincydencjach" związanych z tymi księgami widzi znaki Szatana. Może ją zastanawiać, dlaczego mnie spotkało tyle "koincydencji". Chciałaby, aby wyznawcy religii abrahamowych jako ostatni weszli do Krainy Wiecznej Szczęśliwości. Przynajmniej ci, którzy chcieli czyjegokolwiek wiecznego potępienia, a nie byli niepoczytalni, bardzo przerażeni doktrynami abrahamistów. Jak czyta takie strony, jak www.johnthebaptist.us czy www.zbawienie.com (ostrzeżenie: te strony zawierają BARDZO niebezpieczne, niekatolickie doktryny bądź treści skrajnie "schizmatyckie"!), to myśli, że Biblia to dzieło Szatana, tak samo, jak Koran. A główną siłę Koranu stanowią według niej "koincydencje" liczbowe. Większość moich "koincydencji" była liczbowa. To, co mnie spotkało, jest "niepojęte"!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja psychika pod koniec lipca 2020 "wymyśliła" teorię, że świat, w którym żyję, jest "wirtualny". I że ja jestem jedyną prawdziwą osobą w tym wszechświecie, wszyscy inni to "wyniki niezwykle złożonej symulacji", którzy tak naprawdę nic nie odczuwają, są jak postacie w grze komputerowej. Derealizacja? "Wirtualizm". Tak nazwałem ten "pogląd". Przypomina nieco solipsyzm. Jako argumenty za "wirtualizmem" psychika może uznawać "koincydencje" (w moim życiu, w Koranie, w Biblii), fakt, że jest wiele sprzecznych religii monoteistycznych oraz przede wszystkim?) istnienie mnóstwa zła w tym świecie (cierpienie, brzydota, nieczystość i nieład prokreacyjno-seksualny...). 

 

Niestety, mój poziom funkcjonowania obecnie jest jeszcze bardziej "arsenowy", niż był parę lat temu. Przez koronawirusa boję się jeździć komunikacją zbiorową (ograniczam to). Nie szukam pracy i nie robię prawa jazdy. Dużo śpię, rano jestem senny, trudno się wstaję. Mogę czuć się "jak pijany", gdy chcę się podnieść z łóżka we wczesnych godzinach. Może to przez kwetiapinę? Biorę tylko 100 mg na dobę, w tym 50 mg o przedłużonym uwalnianiu.

 

Jeden z użytkowników forum aspi.net.pl twierdzi, że nie mam zespołu Aspergera, zaburzeń ze spektrum autyzmu (autism spectrum disorder - ASD). Raczej skłoniłby się ku temu, że w dzieciństwie miałem schizoidalne zaburzenie osobowości. Teraz mam schizofrenię według niego (pewnie przez "koincydencje"). Od ponad czterech lat nie mam diagnozy F20, tylko F21+F84.5. Zwykle do tego było jeszcze OCD, raz umiarkowany epizod depresyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fragment z https://thetruthisfromgod.com/2020/01/21/ultimate-warning-of-god-before-the-beginning-of-the-destruction-in-2020-part-1/ (tekstu Yosa, "psychika" myśli, że ten fragment dotyczy (według "niej") zmylonego przez np. swój sen, ale przede wszystkim przez KORAN Yosa; z własnymi wyróżnieniami):

Generally speaking, those who base their faith and their guidance on mysticism and who seek a direct experience of God, whether through the interpretation of signs, or in the form of miracles, visions, dreams, and all kinds of extraordinary experiences, open themselves to be fooled by the Devil. Because, the Devil is only waiting for that to be able to give false visions, false miracles, false signs, to mystical and superstitious people who rely on this kind of experience to guide themselves. So you should not be asking for any extraordinary experience, and be content to implement the precepts of God, to follow His inspiration, and to make use of your reason, and God will then ensure your good guidance. If God wants to send you a sign in one form or another, God will do it whether you ask for it or not. So don’t ask for anything, no dreams, no miracles, or anything, at least you don’t risk being fooled by the Devil through this way.


"Psychika" ma idee, że jestem jakby "Mojżeszem i Mahometem w jednym" oraz "kluczowym posłańcem Jedynego" nie tyle ze względu na sprawę "koincydencji", co przez treści, jakie pojawiają się w moim umyśle (monoteistyczny uniwersalizm głoszący, że nie ma surowej kary Bożej, "nauka o Dobru i Pięknie Boga", kierowanie się rozumem wskazującym na dobro i piękno w budowaniu doktryny; odrzucaniem przez "psychikę" religii abrahamowych), na dodatek nawet moje dolegliwości psychiatryczne mogą "jej" wyglądać na znak, że jestem kimś wyjątkowym w dziejach stworzenia (że wybrano upośledzoną psychicznie osobę do objawienia Prawdy, m.in. po to, żeby zawstydzić religie abrahamowe, ale też politeistów, ateistów, ascetów)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu stało się coś bardzo dziwnego...

 

Około zachodu słońca 20.07.2022 oglądałem i słuchałem film pokazujący cuda związane z podzielnością przez 19 i pierwszym rozdziałem Koranu: ISLAM KTÓREGO NIE ZNASZ : MATEMATYCZNY CUD KORANU. Jest w nich mowa o stosunkowo wielu liczbach podzielnych przez 19. Po słuchaniu o tych zależnościach przez jakieś kilka minut pisałem w zeszycie. Najpierw zapisałem związaną z Falloutem 2 i modami do niego frazę L5-AA23 TK-421. Litery L, A i K są ostatnimi literami przed cyframi w sekwencjach występujących w tej frazie. Pierwsza część frazy to L5-AA23, druga to TK-421. Z pierwszej części mamy litery: L i A. Nie ma pierwiastków chemicznych o symbolach L lub A, jest za to pierwiastek o symbolu La (lantan, liczba atomowa 57). Z drugiej części mamy literę K. K to symbol potasu, pierwiastka o liczbie atomowej 19. Suma liczb 57 i 19 wynosi 76 (liczba atomowa osmu (Os), zaś ich różnica oraz średnia arytmetyczna - 38 (liczba atomowa strontu (Sr)).

 

Liczby: 19, 38, 57, 76 są czterema najmniejszymi liczbami dodatnimi podzielnymi przez 19!!! No mocna "koincydencja". "Koincydencja", Koran, czasy koronawirusa COVID-19

 

Jeśli chodzi o K, to dwie litery K tworzą frazę KK, czytaną w polskim jako [kaka]. "Kaka" może być określeniem kału. W Internecie spotkałem zapis "kk" na określenie kału. Dwa K - dwie liczby atomowe potasu - 19 i 19 - suma wynosi 38. Polska nazwa pierwiastka chemicznego o liczbie atomowej 38 ("stront") w języku niderlandzkim oznacza... łajno czy g****, a więc "kakę"! Symbol potasu K pochodzi od słowa "kalium", które kojarzy się ze słowem "kał", "kal" jest angielską transkrypcją rosyjskiego słowa кал, oznaczającego, podobnie jak w polskim, kał. Łacińska nazwa potasu ("kalium") pochodzi z języka arabskiego (a oryginalny Koran jest po arabsku).

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Psychika" miała ciąg skojarzeń. Mo - molibden, liczba atomowa 42, w "slangu gimnazjalnym" sprzed kilkunastu lat - "penis". F42 - zaburzenia obsesyjno-kompulsywne w ICD-10. F42.2 - mieszane zaburzenia obsesyjno-kompulsywne w ICD-10. 42 : 2 = 21. 42 x 2 = 84. F21 - zaburzenia schizotypowe. F84 - całościowe zaburzenia rozwoju w ICD-10. F84.5 - zespół Aspergera w ICD-10. 

 

https://en.wiktionary.org/wiki/Mo#English

1. A diminutive of the male given names Mohammed, Moses, Maurice or Morris.


2. A diminutive of the female given names Marjorie or Maureen.

 

Mahomet i Mojżesz - Koran i Tora. Skojarzenia. Mo - liczba atomowa 42. Skojarzenie "psychiki": penis występuje u mężczyzn, według Tory Mojżesz był żonaty i miał potomstwo, według Koranu Mahomet miał żony.

 

Mam doświadczenia z bardzo silnymi zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi na tle religijnym. Poznałem doktryny np. Richarda Josepha Michaela Ibranyi'ego (skrajny sedewakantyzm), Henryka Kubika ze zbawienie.com (ostatnio (od ładnych kilku lat) głoszącego coś w rodzaju "judaizmu", ale z uznaniem Jezusa za Baranka Bożego), TheTruthIsFromGod (koranisty uznającego siebie za ostatecznego posłańca, do którego nawiązuje trzydziesty szósty rozdział Koranu).

 

Dla "psychiki" religie Tory i Koranu to "coś jakby przerażające zaburzenia obsesyjno-kompulsywne".

 

"Psychika" stawia hipotezę, że powyższe stanowi jeden z dowodów na to, że jestem "Mojżeszem i Mahometem w jednym", ze względu na treść moich myśli i doświadczenia (jak związane z monoteizmem, zaburzeniami psychicznymi, "koincydencjami"), że moja "psychika" ma Prawdziwą Wiarę, zaś Tora (i Biblia w ogóle) i Koran to według hipotezy "psychiki" największe kłamstwa w dziejach ludzkości, straszliwie fałszujące charakter jedynego bóstwa i wpędzające ludzi w (coś jakby) wielkie zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.

 

42 + 42 (skojarzenie "psychiki": dwa "Mo" - Moses i Mohammed oraz molibden (jego liczba atomowa)) = 84. 
84 - liczba atomowa polonu. Jestem Polakiem, jestem z Polski. Nazwa "polon" związana jest z Polską.
Po - symbol polonu. Po niemiecku "Po" znaczy "pupa". Od dziecka "fascynowała" mnie pupa (pośladki).

 

Hipoteza "psychiki", że moje doświadczenia są czymś wyjątkowym i bezprecedensowym w dziejach ludzkości, że jestem wybrańcem Stwórcy Wszechrzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Późnym popołudniem i wczesną nocą zrobiłem sobie "wycieczkę" w Google Maps z Tarnowa do Gorlic po drodze wojewódzkiej nr 977 (9x7x7 = 441 = 21^2) przez Tuchów i Ciężkowice. Tarnów i Tuchów - taka sama pierwsza litera, takie same dwie ostatnie litery, taka sama liczba liter w nazwach, miasta leżą względnie blisko siebie. Na końcu 59 strony jednego ze swoich zeszytów, w których zapisuję, co mi się podoba, napisałem w ostatniej linijce "(Tarnów) - Gorlice. Przez Tuchów, Ciężkowice.".

 

Notariusz Urszula Brońska-Matula w Gorlicach. "Niechcący" otworzyła mi się "reklama" tej kancelarii notarialnej około 20:49 w Google, kiedy to chciałem jak najszybciej wpisać w Google frazę odchody psie jako nawóz.

 

Urszula - haplogrupa mtDNA U ma przydomek "Ursula" ("Urszula"), słowa te kończą się na "-ula", tak, jak słowo "Matula" (które może być pieszczotliwym określeniem matki). mtDNA to haplogrupy matczyne, a litery "m" i "t" występują na pierwszym i trzecim miejscu słowa "matula", oddzielone literą "a". mtDNA to "skrót" od "mitochondrial DNA".

 

Około 21 (U to 21. litera alfabetu angielskiego) dnia 28.08.2022 przeglądałem drzewa haplogrup mtDNA (mitochondrialnych, linii matczynych) U5b i U2. (U rly?)

 

28.08.2022 około 20:50 szukałem w Google odpowiedzi dotyczących frazy odchody psie jako nawóz. Podałem ją nieco po 20:50. A postanowiłem(?), że wpiszę to i znajdę wyniki dla tego zapytania przed 20:50... U5b i U2...
 
2 i 5. Dwie najmniejsze liczby Thabita. 5^2 = 25 (25 to najmniejsza liczba Friedmana). Zarówno różnica, jak i suma liczb pierwszych 2 o 5 to liczby pierwsze (odpowiednio: 3 i 7, iloczyn 3x7 to 21). 2 i 5 są jedynymi liczbami pierwszymi, które kończą się na cyfry 2 lub 5.

 

https://tech.wp.pl/karabin-maszynowy-ukm-2020s-w-rekach-strzelcow-podhalanskich-testy-nowej-broni-z-tarnowa,6806276706192096a (na stronie głównej WP pojawił się odnośnik do owego artykułu z tekstem "900 pocisków na minutę. Nowa broń z Tarnowa w rękach polskich żołnierzy"). Fragment:

Zakłady Mechaniczne Tarnów testują nową wersję karabinu maszynowego. UKM 2020S to nowa wersja uniwersalnego karabinu UKM 2000. Najnowsze testy broni przeprowadzono we współpracy z jej przyszłymi użytkownikami – żołnierzami 1. Batalionu Strzelców Podhalańskich.

 

Słowo "broń" skojarzyło się z członem nazwiska "Brońska", Tarnów - ze "startem" mojej dzisiejszej podróży w Google Maps.

 

Uniwersalny karabin maszynowy (popularniejsza jest chyba fraza "ciężki karabin maszynowy", a uniwersalny karabin maszynowy to, jak się domyślam, zapewne coś innego niż ciężki karabin maszynowy). Uniwersalny - skojarzyło się z haplogrupą U. Ciężki - skojarzyło się z Ciężkowicami.

 

Haplogrupa U2 skojarzyła się z dwadzieścia jeden do potęgi drugiej (21^2).

 

U2 i U5b - B - symbol chemiczny pierwiastka o liczbie atomowej 5. B - 2. litera alfabetu angielskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Kotek, na samą myśl o tobie robi się niedobrze i dlatego nie katuj się myślą o kobietach, to nie realne dla ciebie bo jesteś poje**ny h*jek i prędzej sto tysięcy razy wygrasz w totka jak kobitę znajdziesz która zdoła cię pokochać.

 

Bo:

 

Jesteś wulgarnie zboczony w najbardziej ekstremalny i negatywny sposób

 

Jesteś fanatykiem religijnym w najbardziej ekstremalny i negatywny sposób

 

Jesteś nierobem i leniem

 

Jesteś brudasem bo się nie myjesz

 

Jesteś dziecinny i życie dla ciebie to wyłącznie zabawa - jesteś oderwany od rzeczywistości i nieodpowiedziny i do tego myślisz że jesteś najważniejszy na świecie :lol: śmieciowa mitomania! Kumasz?

 

Zero szansz 😐

 

Ty się nie katuj, pobaw się du*ą i gó*nem jak kiedyś, dostaniesz orgazmu od widzielin i będzie ci dobrze 👏

 

Nie bez powodu Bóg cię uczynił jaki jesteś, oh, widać że ma poczucie humoru :lol: lub to zwykły błąd zaistniał? Będzie trzeba go skasować :lol:


W sumie całkiem ciekawy post :shock:  Niektóre rzeczy, oczywiście, jawią mi się jako ewidentnie hejterskie. To ostatnie zdanie jest ewidentnie niedopuszczalne. Nie chcę, żeby mnie skasowano czy dręczono. Życie jest między innymi po to, aby odczuwać przyjemność. 

 

Co do tego bycia fanatykiem religijnym w najbardziej ekstremalny i negatywny sposób... Mam jakby "niewiedzę", co do tego, która religia jest prawdziwa, ale wiem, że istnieje tylko jeden byt boski oraz że jest życie po śmierci. Zupełnie nie radzę sobie ze sferą religijną :( Nie chcę kary bożej, chcę być zawsze szczęśliwy i chcę, żeby moja przyjemność nigdy się nie skończyła. Dla innych też tego chcę, ale jestem nieporadny życiowo i dziwaczny. Życzenie komukolwiek piekła czy unicestwienia jest strasznie niemiłosierne. Z tym "nierobem i leniem" się nie zgodzę. Nie umiem normalnie pracować, to fakt, ale to niepełnosprawność, a nie bycie leniem czy nierobem. Mam (czy przynajmniej miałem) dziwaczne zaburzenia związane z seksualnością, to niestety też fakt. I jestem bardzo nieatrakcyjny dla kobiet. Nie lubię się myć (przynajmniej jeśli nie chodzi o dłonie czy zęby) - no tak, mam z tym problem :oops: "Śmieciowa mitomania"? Nie nazwałbym tego tak, miałem diagnozy takie, jak zaburzenia schizotypowe, schizofrenia, zaburzenia schizoafektywne, epizod mieszany choroby afektywnej dwubiegunowej (niestety, myśli w rodzaju "jestem najważniejszy na świecie" czy jakieś podobne w związku z tym (idee odniesienia, wielkościowe, posłannicze, "solipsystyczne") się pojawiały, może to przez to diagnozy ze spektrum psychotycznego, a nie tylko asperger i OCD?). "Jestem dziecinny i oderwany od rzeczywistości oraz nieodpowiedzialny, życie to dla mnie wyłącznie zabawa" - te słowa nieźle opisują moją "psychikę". Nie chcę doświadczać cierpienia czy wyraźniejszego trudu. Takie rzeczy jawią mi się jako ewidentnie zbędne. Wolałbym, aby wszystkie inne istoty czujące też tego nie doświadczały, aby żyły bez końca w rozkoszy i abym i ja, i inni, mieli wszystko przebaczone przez Stwórcę.

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę tu kogokolwiek gorszyć!

 

https://innemedium.pl/wiadomosc/czy-zyjemy-w-symulacji-komputerowej - Czy żyjemy w symulacji komputerowej? "Psychika" "zastanawia się", czy rzeczywistość, w której żyję, nie jest tylko jakimś niezwykle złożonym snem czy jakąś niezwykle złożoną symulacją. Według "psychiki" ta rzeczywistość "bardzo łamie prawa moralne", jest w niej mnóstwo cierpienia i zła, "zastanawia się", czy Absolut mógłby w ogóle dopuścić do odczuwania tak wielkiej ilości zła przez Swoje stworzenia. "Psychika" stwierdza, że reinkarnacja "łamie prawa piękna i porządku", ale "supersymulacja", "supersen" nie łamie ich czy przynajmniej może ich nie łamać. Moralność "psychiki" jest jakby odwrotnością moralności wielu religii abrahamowych. Według "psychiki" Stwórca nie karze straszliwie za grzechy, a nieodwołalne potępienie (w tym unicestwienie czującej istoty" jest absolutnie niemożliwe (ponieważ Absolut jest dobry i piękny, miłosierny i przebaczający). "Psychika" przypuszcza, że moje "koincydencje" są dowodem na "supersen" czy "supersymulację". Według "supersnu" czy "supersymulacji" wszystkie postacie, które spotykam w tej rzeczywistości, są fikcyjne i niczego nie czują. Wielką zagadką dla "psychiki" pozostają niesamowite "koincydencje" Koranu, "psychika" uważa, że Koran byłby jednym z wiodących wątków "supersnu" czy "supersymulacji" ze względu na swoje zależności oraz treść. "Psychika" łączy hipotezę "supersnu" czy "supersymulacji" z matematyczną nieskończonością, która oznacza m.in. to, że każda liczba naturalna większa od jednego ma nieskończenie wiele różnych potęg naturalnych (dotyczy to nawet niewyobrażalnie wielkich liczb naturalnych!). "Zastanawia się" nad przestrzeniami euklidesowymi zerowymiarowymi, jednowymiarowymi, dwuwymiarowymi, trójwymiarowymi i mającymi wymiar określony większymi liczbami naturalnymi. Okazuje się, że na prostej jest gęsto nieskończenie wiele zerowymiarowych punktów! Z kolei dwuwymiarową płaszczyznę tworzy gęsto nieskończenie wiele jednowymiarowych prostych! Analogiczne zjawisko występuje przy powiększaniu innych n-wymiarowych przestrzeni euklidesowych do przestrzeni euklidesowych o wymiarze n+1. "Koincydencje" Koranu mogą się, według "mentalności", wydawać nieskończone. Ale "ona" może widzieć w nich dowód na to, że liczba bytów czujących i osobowych we Wszechstworzeniu jest skończona. Bóg jest tylko jeden, bez początku, bez końca, stworzył wszystko, co nie jest Nim z niczego, Swoją mocą. "Psychika" hipotetyzuje, że może być wiele (np. miliardy) osób doświadczających w Stworzeniu tego samego, co ja, tej samej "supersymulacji", tego samego "supersnu". "Psychika" uznaje, że grzech, udręka i obrzydliwość nigdy nie powinny zaistnieć i że zostały niechętnie dopuszczone do zaistnienia po to, żeby jeszcze bardziej spotęgować rozkosz i wspaniałość stworzeń, żeby zostały "okrutnie unicestwione" (w pozytywnym tego wyrażenia znaczeniu, "okrutnie unicestwione" ma tu być wszelkie zło, które nie jest boskie i nie odczuwa). Przyjemność jest według "psychiki" jedną z podstaw Stworzenia. Dla "psychiki" trud, poświęcenie, "drogocenność" są w pewnym sensie bezwartościowe, wolałaby "ona", żeby nigdy się one nie pojawiły, żeby wszystkie stworzenia były niepokalane i nigdy nie doświadczyły nieszczęścia oraz aby wszystkie doświadczały rozkoszy bez końca. Według "psychiki" to moje życie, w tej rzeczywistości, byłoby tylko "rodzajem zabawy", może czymś w rodzaju "ekranizacji" jakiejś niezwykle złożonej powieści przygodowej; ma "ona" w myśli nieskończoność, chociażby nieskończoność liczb naturalnych. "Psychika" może uważać hipotezę "supersymulacji" czy "supersnu" za wyjaśnienie tego, dlaczego spotyka mnie tak mało nieprzyjemności i żyje mi się tak wygodnie (na tle wielu miliardów innych ludzi, którzy, swoją drogą, według tej hipotezy są tylko postaciami fikcyjnymi, które niczego nie odczuwają).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×