Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobliwe "ŚWIRY"


take

Czy wydaję się być chory umysłowo?  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wydaję się być chory umysłowo?

    • Raczej nie
      13
    • Raczej tak
      9
    • Zdecydowanie tak
      22
    • Zdecydowanie nie
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Czasami nachodzą mnie myśli, że jestem Stwórcą, że to ja stwoirzyłem świat, że inne osoby nie istnieją... Wyjątkowo dziwaczne. Mogę też mieć przeczucie, że zostałem przeznaczony do spełnienia jakiegoś wyjątkowego znaczenia... W wieku ok. 12 lat miałem dziwne fantazje wielkościowe (bycie bardzo potężną, czarną, bezgłową istotą zbudowaną z czarnych trójkątów, nawet modliłem się, by nią zostać, może z arytmomanią). W wieku "gimnazjalnym" miałem dużo myślenia magicznego powodującego natręctwa (np. przekreślanie tego, co ładnie się napisało w zeszycie), niewykonanie dziwacznego rytuału "groziło" tym, że jakaś dziewczyna nie zostanie moją, że komuś coś się stanie... Sporo w tym było arytmomanii. Pamiętam, jak wykonywałem takie magiczne arytmomaniczne natręctwo pod Jasną Górą w Częstochowie (co nie podobało się mamie czy babci).

 

Wstydziłem się tego, że jestem człowiekiem, że mam głowę, twarz. Mówiłem chyba w gimnazjum takie rzeczy typu "nie mam pośladków" czy nawet "nie mam głowy". Wstydziłem się posiadania "łba", jakbym to negował. Obejrzałem w dzieciństwie bajkę "Kot Ik!", w której był statek kosmiczny o nazwie "Radosna Twarz", i na bazie tego wstydziłem się tego, że mam twarz i mogłem mówić rzeczy typu "nie mam twarzy". Na jakimś kanale z bajkami usłyszałem o jakiś "kuleczkach", była mowa, że te kuleczki oznaczają człowieka, te kuleczki skojarzyły mi się chyba z kałem, i wstydziłem się tego, że jestem człowiekiem, w gimnazjum chyba tak mówiłem. Teraz nie chce mi się wierzyć w to, że kobiety wydalają kał, zwłaszcza te z zespołem Aspergera. Od dzieciństwa mam parafilię na punkcie kału, trawienia, gazów jelitowych osób płci żeńskiej (temat o mojej dziwacznej seksualności tutaj:http://www.nerwica.com/dziwaczne-i-nasilone-potrzeby-p-ciowe-osobliwe-zboczenia-t55183.html). Na początku szkoły podstawowej "zadurzyłem" się w pewnej dziewczynce, potem w kolejnej. Dokuczałem tym dziewczętom, co było głupie.

 

Od ok. 16 r. ż. mam dziwną podejrzliwość wobec obcych (że mnie chcą zabić, zatruć). Nie mam znajomych. Lubię myśleć metaforycznie. Mam sporo koincydencji w myślach, na forum o ZA kojarzyło się to z urojeniami czy psychozą, schizofrenią, a uważam, że te koincydencje mogą być znakiem z Nieba. Najlepdszy kontakt mam z babcią. w wieku przedszkolnym miałem "dziwny wstyd" do Wartburga, nie chciałem wejść do samochodów tej marki, także nie chciałem wchodzić do pewnych autobusów, bo coś na nich było narysowane. Pewnego razu (w wieku ok. 6 lat) nie chciałem jeść kiwi, bo na opakowaniu była taka "ładna" dziewiątka i mama chyba wymieniła ten koszyczek z owocami kiwi.

 

Mogę marzyć o posiadaniu żony (Aspijki (kobiety z zespołem Aspergera) oczywiście). Mam takie dziwactwo, że nie chciałbym "normalnych" dzieci, tylko Aspich (zwłaszcza wtedy, jeżeli byliby to chłopcy). Ksiądz pewnego razu określił mnie jako "nieprzystosowanego do świata" (kilka lat temu). Inny ksiądz niedawno powiedział, że bardzo możliwe, że nigdy nie będę zdolny do małzeństwa. Powiedział też coś w tym stylu, że bardzo możliwe, że osoby takiej jak ja nie mają materii do tego, by popełnić świętokradztwo. Od jakiegoś czasu nie przyjmuję Komunii, u spowiedzi ostatni raz byłem może z 10 miesięcy temu :( Moja mentalność "NIENAWIDZI" spowiedzi. Jawi się to jako bezsens, "biurokracja" i "zawalidroga". Nie czuję nienawiści do psychopatów, pedofilów (moja psychika ma tendencję do usprawidliwiania ich jako ludzi zaburzonych), za to czuję niechęć do osób "tradycyjnie" religijnych, "tradycyjna" religijność (katolicka, protestancka, islamska, judaistyczna) jawi się w mojej psychice jako zło, bezsens i głupota... Do ateistów mogę czuć sympatię. Idea monoteizmu jest dla mojej psychiki logiczna, czystość seksualna też, ale np. spowiedź czy wieczne potępienie nie. Mam jakąś "wrażliwą" mentalność. "Nienawidzę" okrucieństwa, kłamstwo, lenistwo czy tchórzostwo mnie nie oburza, moja psychika to łatwo usprawiedliwia. Nie podoba mi się np. bieda na świecie, choroby, cierpienia.

 

Jestem pierwszym dzieckiem rodziców, poczętym przed ślubem. Miałem masę urodzeniową 2150 g, długość ciała 53 cm, obwód głowy 32 cm, obwód klatki piersiowej 28 cm, w "powikłaniach"(?) w książeczce zdrowia było napisane "dystrofia" i "choroba matki przed urodzeniem dziecka". Pierwszy miesiąc życia spędziłem chyba w szpitalu. Mimo tego miałem 10 punktów w skali Apgar i byłem urodzony o czasie. W wieku ok. 5 lat byłem na wizytach u bioenergoterapeuty, przed pierwszą Komunią zdarzyło mi się pić dość dużo piwa (mama czy babcia chyba nawet mówiły, że to na zdrowie). Rodzice są "nerwowi", używają wulgaryzmów. Tata zdaje się być "chłodny" emocjonalnie. Rodzice pochodzą z niewielkich miejscowości. Mam dwoje młodszego rodzeństwa. Rodzinę uznałbym za "lekko patologiczną". W szkole podstawowej i gimnazjum doświadczałem mobbingu szkolnego. W wieku ok. 17 lat zdiagnozowano u mnie (w specjalistycznym ośrodku, szkoła załatwiła diagnozę) zespół Aspergera. Dzięki temu miałem godziny rewalidacyjne. Szkoła ufundowała też terapię grupową dla osób z ZA. Ostatniej zimy napisano, że mam współwystępujące zaburzenia schizotypowe. Biorę całkiem regularnie 10 mg Parogenu na dobę, niewielka dawka, ale myślę, że dzięki niej jestem mniej "pobudzony".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nawet wśród Aspich mogę wyglądać jak "świr" (przy czym nie chcę sugerować, że Aspi są świrami!). Sam uważam, że tym, co przeszkadza mi w życiu, jest jakiś rodzaj "świra" (co oznacza ewidentną, problematyczą i dziwaczną anomalię psychiatryczną).

 

Pewien ksiądz powiedział mi, że należy mi się zasiłek pielęgnacyjny, który przysługuje:

 

• niepełnosprawnemu dziecku (do 16 roku życia),

• osobie niepełnosprawnej, która ukończyła 16 lat i ma orzeczoną niepełnosprawność w stopniu znacznym,

• osobie niepełnosprawnej, która ukończyła 16 lat i ma orzeczoną niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym, pod warunkiem że niepełnosprawność (bez względu na jej stopień) powstała w wieku do ukończenia 21 roku życia,

• osobie, która ukończyła 75 lat życia (bez żadnych innych warunków).

 

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/13937,kiedy_przysluguje_zasilek_a_kiedy_dodatek_pielegnacyjny.html

 

Czyli wygląda to na całkiem sporą "niepełnosprawność". Ksiądz zalecił wyrobienie orzeczenia o niepełnosprawności, powiedział chyba, że mógłbym mieć stypendium dla niepełnosprawnych (gdybym je pobierał od początku studiowania, to mógłbym zyskać może i kilkanaście tysięcy złotych). Pewien ksiądz pewnego razu określił mnie jako "nieprzystosowanego do świata" (kilka lat temu). Inny ksiądz niedawno powiedział, że bardzo możliwe, że nigdy nie będę zdolny do małzeństwa. Powiedział też coś w tym stylu, że bardzo możliwe, że osoby takiej jak ja nie mają materii do tego, by popełnić świętokradztwo. Mam diagnozę pewnego całościowego zaburzenia rozwoju (F84.5), pewnej choroby psychicznej (F21) i biorę lek psychotropowy (paroksetyna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zapytać czy masz świadomość że wizyta u bioenergoterapeuty mogła spotęgować twoje problemy ze zdrowiem i może powinieneś porozmawiać o tym z księdzem, nie wiem czy czy zwykła spowiedź wystarcza żeby pozbyć się ciężaru tego problemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tym też mógłbym opowiedzieć. Babcia zabierała mnie do bioenergoterapeuty, choć była i jest wyraźnie wierząca. Mimo tego nie widziała w wizycie u bioenergoterapeuty nic złego, nawet niedawno chwaliła to i mówiła, że to mi pomogło. To było jakieś 18 lat temu chyba... Może nawet do zerówki wtedy nie chodziłem. Babcia mówiła, że zabierano mnie tam dlatego, że bałem się betoniarki. Mówiła, że ponoć twarz zasłaniałem przed betoniarką, że bałem się przejść obok betoniarki czy coś takiego. Kuriozalnie to wygląda. Wydaje mi się, że moglem po prostu mieć takie dziwactwo, że wstydziłem się betoniarki, może ze względu na wygląd (coś mnie do niej "zniechęcało", obrzydzało mi ją). Z takiego śmiesznego powodu całkiem mocno wierząca babcia zabierała mnie do bioenergoterapeuty. Ta sytuacja wygląda... "komicznie" w pewnym sensie. Jest "głupia".

 

Jak się czuję ze sobą? Zbytnio nie myślę o tym. Ale uważam, że żyje mi się... naprawdę bardzo dobrze - żyję w dostatku, nie ma wojny, nie mam (większych) problemów ze zdrowiem fizycznym... Czy lubię siebie? Zbytnio się nad tym nie zastanawiam. Mogę nieco nie lubić pewnych niedoskonałości w wyglądzie, ale nie jest źle. Jaki mam stosunek do swojej osoby? Znowu mogę za bardzo nie wiedzieć, co napisać. Na tym świecie mogę czuć się "zagubiony", moja mentalność może wątpić w jego realność, coś może podsuwać dziwaczne idee...

 

Nauka czy praca to dla mojej mentalności "zabawa". Nie lubię niebezpieczeństw, trudów i bólu. Chcę pracować, ale nie wiem, jak z tym będzie. Moje umiejętności zawodowe i społeczne mogą być bardzo niskie. Odkąd pamiętam, jestem powolny, "ślumok", "ślamazara". Robienia projektów czy prezentacji "nienawidzę". Brak kolegów mi zbytnio nie przeszkadza, jak jest się takim "ślumokiem" to dobrze, jeżeli drugi etap studiów ukończę...

 

Bardzo lubię pisać czy mówić o swoich problemach. Mam mało kontaktów ze specjalistami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też byłem u bioenergoterapeuty, moja historia jest w jakiś sposób bardziej pokręcona od Twojej ale zakończenie ma dobre pomimo chorób z którymi się zmagam. Muszę Cię uświadomić że chodzenie do bioenergoterapeuty jest grzechem przeciwko I przykazaniu i naraża Cię na bytowanie z nadprzyrodzonymi siłami, a konkretnie z demonami. Nie będę Ci robił tu wykładu ale sam poszukaj w internecie czemu to jest złe może potrzebna będzie modlitwa o uwolnienie. Mam świadomość że w PRL u np. Harris działał za przyzwoleniem Kościoła co było błędem dzisiaj Kościół obnaża zło i wszelki okultyzm. Polecam http://www.milujciesie.org.pl/pg/pl/nasze_ksiazki/magia_cala_prawda.html. Życzę zdrowia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Teraz nie chodzę do bioenergoterapeuty, byłem u niego, gdy miałem kilka lat, to chyba był pomysł babci czy mamy. Babcia jest taka wierząca, a mimo tego nie widzi w tym czegoś złego. Przypuszczam, że nie jest zbyt świadoma.

 

Wolałem starszą wersję forum :) Mam myślenie metaforyczne i lubię "neologizmować", ale wygląda mi to na zabawę czy nawet talent. Koincydencje, które mnie spotykają, mogą być znakiem nadprzyrodzonym. Myślenie magiczne, natrętna podejrzliwość, rażąco dziwaczne idee są czymś schizotypowym dla mnie. Zdaję się być w pewien sposób "ambiwalentny". Najlepiej "dogaduje się" z babcią. Moja mentalność ma wiele rzeczy "w głębokim poważaniu", jakby w pewnym sensie "żyła we własnym świecie". Mam "zamieszanie" w psychice. To może nie być zbyt łatwe do opisania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem u psychiatry (ale nie na wizycie).

 

Napisano czy zaznaczono, że:

- mam "rokowanie poważne",

- występuje "niezdolność samodzielnej egzystencji" (sic! - wieku ponad 23,5 roku u studenta drugiego etapu)

- oraz że potrzebuje pomocy przy prowadzeniu gospodarstwa domowego.

 

Napisano o zespole Aspergera (całościowych zaburzeniach rozwojowych), zaburzeniu obsesyjno-kompulsywnym i zaburzeniu schizotypowym.

 

Zgadzam się tym, że należy mi się zasiłek pielęgnacyjny. Co zrobić, żeby na rencie socjalnej nie skończyć?

 

Bycie kawalerem może być kolejną przeszkodą dla mnie. Jakbym miał Aspijkę za żonę (też mogłaby być niezdolna do samodzielnej egzystencji), to we dwoje byłoby raźniej. A ja nigdy nawet sympatii nie miałem, nie mam doświadczenia w praktycznej nauce przystosowania do życia w rodzinie. Zaburzone preferencje seksualne ewidentnie przeszkadzają mi w życiu i chciałbym się ich raz na zawsze pozbyć.

 

"Martwię się" tym, czy na stiudiach nawet ocenę dobrą za drugi etap dostanę. Została mi tylko prezentacja na seminarium, trzy projekty z poprzedniego semestru i praca dyplomowa (z obroną). Ale zdolności zawodowych jakoś u siebie nie widzę. Rodzina nie rozumie moich problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że zboczeń jestem się w stanie pozbyć dość szybko. Pomocne może być np. tłumaczenie, że realizowanie paskudnych parafilii jest upokarzające dla kobiety, rani jej godność, wygląda "sadystycznie", znieważa ją, jest niegrzeczne. Realizacja takich parafilii na Aspijce jest dla mojej mentalności gorsza, niż realizacja ich na nie-Aspijce.

 

Pewne zjawiska związane z seksualnością wyglądają "urojeniowo", jak niedowierzanie, że osoby płci żeńskiej mają "większe" potrzeby fizjologiczne i części ciała z nimi związane. Myślenie, że ciało kobiety jest pozbawione odbytu, że kobieta nie defekuje i nie flatuluje, jest dziwaczne. Ale to może brać się z dziwacznej parafilii... Jakbym bezkrytycznie wierzył w to, że atrakcyjne kobiety "nie robią kupy", to miałbym jakieś dziwaczne urojenie. A wykolejona reakcja organizmu na defekację czy flatulencję atrakcyjnych osób płci żeńskiej może być bodźcem do generowania dziwacznych idei urojeniowych. Mam je chyba od kilku lat. Dziwaczne idee urojeniowe to objaw jakiejś choroby psychicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej niż brak zdolności społecznych może mnie niepokoić żenujący poziom zdolności zawodowych. Boję się, że jak pójdę do pracy, to od razu pomyślą, że jestem "debil".

 

Czuję się jak dziecko. Tak, jakbym "tracił kontakt z rzeczywistością". Mam sporo idei urojeniowych:

 

1. Prześladowczych - że obcy ludzie chcą mnie skrzywdzić, zabić - taki dziwny lęk od kilku lat

2. Wpływu - magiczne natręctwa, myślenie, że jeżeli czegoś nie zrobię, to będzie katastrofa

3. Derealizacyjne - bardzo dziwaczne, mówiące np. że inni nie istnieją

4. Posłannicze - że np. zostanę kimś bardzo sławnym, świętym

5. Wielkościowe - że jestem Stwórcą (bardzo głupie idee)

6. "Dysmorfofobiczne" - że kobiety nie mają przewodu pokarmowego, nie wydalają, "nie chce mi się w to wierzyć"

7. "Odniesienia" - jeżeli ktoś uważa moje koincydnecje za urojenia to ten typ urojeń mógłby do nich pasować

8. "Przysenne" - niby nie jestem we śnie, a jednak mam jakieś niełatwe do opisania "poglądy", tak jakby "fałszywe wspomnienia" (to nie są omamy hipnagogiczne)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ostatniej wizycie u psychiatry usłyszałem, że się "rozsypałem". Teraz też ok. 3 godziny spędziłem, niewiele co robiąc przed komputerem, nawet nie pisząc zbyt wielu postów. Ostatnio mam dziwne sny. Jestem "zmęczony" tym wszystkim. Mam problem ze studiami - nie zaliczyłem jednego z przedmiotów z semestru zimowego przez projekty i przez te projekty mam "demotywatora" do zajmowania się pracą dyplomową. Niestety, już ponad tydzień temu miałem mieć spotkanie w sprawie orzeczenia stopnia niepełnosprawności a coś wynikło niespodziewanego i nie mogło się ono odbyć i teraz nie wiem, kiedy będzie. "Nienawidzę" pracy samodzielnej typu projekty czy referaty. Mogę czuć się jak dziecko czy ktoś upośledzony. Mogę sprawiać wrażenie "biednego debila". Moja mentalność chciałaby rentę socjalną. Nie wyobrażam sobie zbytnio szukania pracy. A bez renty mogę nie przynosić zbytniego dochodu. Po ukończeniu jednych studiów magisterskich nie chce mi się dalej studiować, to męczące. Nie chcę na uczelni ujawniać się z diagnozami psychiatrycznymi, chociaż mogłoby to przynieść możliwość uzyskania za nie urlopu dziekańskiego i stypendium dla niepełnosprawnych. Dziesięć semestrów przestudiowałem bez tego. Nie chce mi się myć, nie wiem zbytnio, jak to można się codziennie kąpać, moja mentalność może myśleć "po jakiego grzyba" dzień w dzień (czy nawet częściej niż raz na dobę) kąpać się??? Dla mnie wykonanie prostego zadania typu zrobienie sobie posiłku czy pójście do sklepu może być sukcesem, o "dorosłych" sprawach typu praca zawodowa czy wychowywanie dzieci raczej nie myślę. Tym bardziej nie nadawałabym się na zakonnika czy strażaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mógłbym dostać "całkowitą niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji" w obecnym stanie? W nauce radziłem sobie ogólnie łatwiej niż inni, zwykli ludzie, niektórzy z nich już ślub zawarli. W książeczce zdrowia jest zapis o "dystrofii" - wyraźnie za niska masa urodzeniowa jak na wiek płodowy i długość ciała. Myślę, że może przez to mam tyle problemów w funkcjonowaniu, gdyby były same "świry", to może tak źle by nie było. Na dodatek otoczenie nie najlepiej traktuje moje problemy - tata np. mówi, że jestem leniem, mama chciałaby, abym robił prawo jazdy i poszedł do pracy, a tu mogę okazać się "kaleką". Nie chcę iść na rynek pracy (nie oznacza to, że po prostu nie chcę pracować), ale jak obserwuję swoje zachowanie, to wyglądam na upośledzonego. Może mi się zdawać, że nie dorosłem do rynku pracy i może nigdy nie dorosnę. Dziś głośno się zachowywałem, byłem pobudzony, na pisaniu się za bardzo nie skupiam, mam problemy z przekazaniem tego, co myślę pewne.

 

W USA mogliby powiedzieć, że mam nie całościowe zaburzenie rozwoju i chorobę psychiczną, tylko zaburzenia uczenia się (np. pozawerbalnego) i zaburzenia emocjonalne (np. lękowe czy afektywne) czy osobowościowe (dla mnie to krzywdzące określenia dla moich problemów). W ogóle w mojej mentalności widzę "wściekły" egocentryzm, myślenie, że moje cierpienia i odmienności są czymś wyjątkowym i nieporównywalnym ze stanem innych. Mam myśli, że osoby z F84 czy F2x nie mogą popełnić ciężkiego grzechu, bo są w tej kwestii "niepoczytalne" (są na tyle zaburzone, że nie można ich traktować tak surowo, jak normalnych ludzi, nie chodzi tu o to, czy mogą ocenić konsekwencje). Według takiej teorii wyglądałoby na to, że mam wewnętrzną niezdolność do ciężkiego grzechu. Moja mentalność "nienawidzi" spowiedzi, nie obchodzą jej zwykłe kontakty interpersonalne. Chciałaby, żeby cały świat mówił o jej nietypowych tematach. Chce narzucić swoje wszystkim. Mimo tego nie czuję potrzeby bycia chwalonym. Mentalność może nazywać mnie "największym świrem w historii". Lubi się powtarzać w pisaniu i mówieniu. Ma "manie, fiksacje, obsesje". Moja mentalność chciałaby rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny. Praca zarobkowa jej nie obchodzi - woli zajmować się zaburzeniami podobnymi do moich. Ma fioła na punkcie tego, co ja mam. Jesienią 2014 r. nie kąpałem się przez ok. 5 tygodni, nie myłem głowy. Mam jakoś mało energii, zaradności zarobkowej, choć nauka mi często łatwo przychodzi (profil NLD - dobre umiejętności językowe, pamięć słowna, nie ma talentu technicznego, ale za to łatwo się zapamiętuje wiele materiału). Żyje mi się bardzo wygodnie. W rodzinie nie wyrażają się do mnie zbyt dobrze.

 

Moja mentalność bardzo pragnie żony. Pod względem duchowym mi się to nie podoba! Chciałbym być pozbawiony jakichkolwiek pokus nieczystych i pociągu płciowego! Dzisiaj miałem głupi sen z Aspijkami mający wątek seksualny (koprofilia). Wczoraj miałem także bardzo głupi sen (uczucia seksualne do własnej matki). Mogę nad tym panować, ale tematyka i treści w mojej psychice są pomylone. Mógłbym bardzo długo opowiadać o swoich problemach. W ostatnich miesiącach dostrzegam sporo koincydencji, które mogą być znakami od sił nadprzyrodzonych, a wielu może brać to za objaw choroby psychicznej. Koincydencje te często dotyczą Aspijek. Nie chcę nieukończenia studiów. Już ponad tydzień temu miałem mieć spotkanie na komisji w sprawie orzeczenia stopnia niepełnosprawności, ale niestety nie odbyło się ono nie z mojej winy (co mi się wyraźnie nie podoba).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take

Ja na zaburzemia schizotypowe mam rentę socjalną. Do tego zasiłek pielęgnacyjny z gops. Razem niecałe 800 zł. Studiów nie skończyłem, tylko 2 lata, dwa razy przerywałem na 3 roku. Nie pracuję. Próbuję ale nie daje rady. Na niedawnej wizycie lekarka przediagnozowała mnie na schizofrenię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby mnie uznali za schizofrenika, to nie miałbym się za co obrażać. Jakby mnie nazwali upośledzonym umysłowo, to też nie byłoby to obraźliwe (można pomyśleć, że upośledzenie umysłowe może być także innego rodzaju niż to związane z niepełnosprawnością intelektualną, której nie mam). Nie czuję się zdolny do pracy zawodowej. Bardzo lubię tematykę związaną z zaburzeniami podobnymi do moich. Może przez tę obsesję mam jakiś "talent", żeby coś więcej robić w tej sprawie? Sukcesem dla mnie będzie, jeśli skończę studia drugiego stopnia, zdobędę tytuł. Chcę je skończyć bez ujawniania się przed studentami czy prowadzącymi zajęcia z "efkami", przez co nie będę się starać o urlop dziekański czy stypendium dla niepełnosprawnych z ich powodu. Mam silne obsesje, zarówno pozytywne ("aspijskie" zainteresowania), jak i negatywne (natręctwa). Z notowaniem nie miałem raczej problemów, na studiach miałem bardzo dobrą frekwencję, co czasem podnosiło mi oceny. "Pozytywny upór" pomagał mi na studiach.

 

Moja psychika chciałaby rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny co miesiąc, może m się wydawać, że do "dorosłego" życia się nie nadaję. Przed komputerem spędzam ostatnio niemało czasu. Wczoraj przez około 4 godziny leżałem na łóżku i "międoliłem" rozgniecione ciastko dla zabawy. Spałem dziś ok. 10 godzin.

 

Nie mam "siły" do "normalnego" życia. Boję się bezpodstawnie, natrętnie obcych ludzi, jak koledzy, że mnie zabiją, skrzywdzą, otrują. Popęd płciowy jest dla mnie ciężarem i kontrolowanie jego wymaga pewnego wysiłku. Na jednej z wizyt u psychologa zasugerowano mi hospitalizację(?). Rodzice by mogli być bardzo niezadowoleni z takiego pomysłu, mogliby pomyśleć "ale wstyd", nie chcieliby, aby ich dziecko było "w psychiatryku". Mam dużo przyjemności w życiu. Nachodzić mnie mogą bardzo dziwaczne idee. Nie spotkałem kogoś bardzo podobnego do mnie, a osoby z "typowym" zespołem Aspergera są naprawdę do siebie podobne pod względem objawów względem mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×