Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miasto pełne niedobrych wspomnień...


m.virna

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się nad pewną rzeczą od dłuższego czasu, wiem, że dla wielu i może nawet dla Was będzie się wydawała błaha lub wręcz idiotyczna. Po pewnych przeżyciach w moim rodzinnym mieści, nie chcę w nim dalej żyć. Wszystko przypomina mi o nieciekawych wydarzeniach z mojego dzieciństwa, które miały jakby na mnie wpływ.

Myślałam poważnie o tym, aby studiować w innym mieście, pomimo tego, że ten sam kierunek jest w mieście,w którym się urodziłam. Chciałam jakby uciec gdzieś, gdzie czułam się lepiej i przede wszystkim nic nie wywoływało u mnie złych wspomnień, które działają na mnie destrukcyjnie, przez które mam nawet myśli natrętne, które bardzo utrudniają mi życie. Nikt w rodzinie mnie nie rozumie, rodzice jakby uważali, że wszystko jest okey, wiele też problemów nie rozumieją i raczej nie mogłam im się zwierzać. Teraz bardzo żałuję, że nie postawiłam na swoim i nie studiuję w miejscu w o którym marzyłam. Moje miasto działa na mnie bardzo źle, a przynajmniej tak mi się wydaje. Chciałabym się Was zapytać czy może kiedyś mieliście podobnie? Czy miasto,w którym spotkało nas coś złego może mieć taki wpływ na nasze życie? Wiem, że ktoś mógłby sobie pomyśleć, że jestem wygodna czy rozwydrzona, że za dużo chcę, ale uważam, że zdrowie psychiczne jest również ważne. Wiem też, że życie nie jest usłane różami... Czy ktoś z Was rozumie mój problem, i czy również chciałby to zmienić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Mam podobnie. Nie lubię swojego miasta z kilku powodów: podobnie jak Ty mam złe przeżycia, głównie dotyczy to ludzi z mojego osiedla. Brak tu kultury, jakiejś rozrywki, możliwości do rozwijania, mentalność ludzi mi nie odpowiada. Czuję, że nie mam swojego miejsca na ziemi. Chciałbym stąd uciec, ale nie wiem jak. Boję się innych ludzi, jest to jednym z powodów dla których nie pracuję, a jak się utrzymać bez pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje, ze odpowiedzieliscie, w ogole nie czuje sie sama, ze ktos ma taki problem. Moje miasto jest duze, bardzo duze i praktycznie wszystko tam jest, ale nie czuje sie z nim zwiazana, raczej przypomina mi o bolu. jak widac ma to ogromny wplyw na psychike. Ile to juz u Ciebie trwa white_pawn? Ja praktycznie od dziecinstwa chcialam z niego uciec. Rodzice nigdy tego nie rozumieli, jak wiekszosc moich problemow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile to juz u Ciebie trwa white_pawn? Ja praktycznie od dziecinstwa chcialam z niego uciec.

 

Moje miasto jest średniej wielkości. Wszystkiego u mnie nie ma. Właściwie to od zawsze towarzyszyło mi uczucie "niedopasowania". Jak byłem dzieckiem to nie dało się z tym nic zrobić. W liceum miałem nadzieję, że po maturze gdzieś wyjadę. Niestety. Potem myślałem, że jak uda się ukończyć studia to wyjadę i nie wrócę. Marzenie ściętej głowy. Ale pretensję mam przede wszystkim do siebie, bo nie potrafię tego zrobić. Trochę ciężko to wytłumaczyć. Zbyt wiele rzeczy mnie przeraża, co powoduje, że trwam w tym znienawidzonym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile to juz u Ciebie trwa white_pawn? Ja praktycznie od dziecinstwa chcialam z niego uciec.

 

Moje miasto jest średniej wielkości. Wszystkiego u mnie nie ma. Właściwie to od zawsze towarzyszyło mi uczucie "niedopasowania". Jak byłem dzieckiem to nie dało się z tym nic zrobić. W liceum miałem nadzieję, że po maturze gdzieś wyjadę. Niestety. Potem myślałem, że jak uda się ukończyć studia to wyjadę i nie wrócę. Marzenie ściętej głowy. Ale pretensję mam przede wszystkim do siebie, bo nie potrafię tego zrobić. Trochę ciężko to wytłumaczyć. Zbyt wiele rzeczy mnie przeraża, co powoduje, że trwam w tym znienawidzonym miejscu.

 

U mnie z kolei jest tak, że gdybym teraz miała szanse to zmienić to bym ją wykorzystała, raczej nie mam jakiegoś dużego strachu przed innym życiem, wolę zaryzykować. Boję się trochę czasem, ale jak sobie powspominam albo przeanalizuję to wszystko, to wolę uciekać z tego miasta. Pewne miejsca, wywołują u mnie myśli natrętne, które są bardzo męczące i niszczą. Ciekawa jestem czy jeszcze są jacyś ludzie z takim problemem jak my.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie to samo, rozumiem Cię doskonale. Też moje miasto fatalnie mi się kojarzy, mam istną masę złych wspomnień z nim związanych i chciałbym bardzo się z niego wyprowadzić. Żeby nie musieć dalej oglądać tych absolutnie beznadziejnych ludzi i tkwić w tym bagnie. Może kiedyś się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×