Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia


take

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę, aby obie strony zachowały dziewictwo do ślubu. Nie chcę seksualności przedmałżeńskiej czy pozamałżeńskiej.

 

Życzę powodzenia w wytrwaniu we wstrzemięźliwości. :D

 

Swoją drogą, czy koprofilii nie leczyli / leczą nadal w niektórych miejscach (nie wiem czy w Polsce) terapią elektrowstrząsową?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To to na bank. Pójdź do sex shopu tam są takie do ,,atmosfery'' w małych flakonikach. Będziesz miał to czego chcesz nie będziesz się w gównie babrał.

Myślę, że to jest na chwile jedyna sensowna rada plus wizyta u psychoterapeuty albo hipnoterapeuty, przy czym tego drugiego ciężko znaleźć, i dojść podczas analizowania przeszłości, z czego to wynika, bo raczej samo się z siebie nie wzięło ( jeżeli nie chcesz się z tym męczyć przez całe życie, bo na zrozumienie za bardzo bym nie liczyła :? ). Generalnie nastawiałabym się na długi proces terapeutyczny, bo masz z tym problem kopę lat ! Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy widzę dziewczyny na studiach, to mogę poczuć atrakcyjność seksualną (to chyba bardzo powszechne wśród mężczyzn). Poza pragnieniem małżeństwa nie odczuwam zbytnio potrzeby nawiązywania relacji z innymi. Kontakt fizyczny jest dla mnie bardzo ważny w potencjalnym małżeństwie, małżeństwo bez okazywania fizycznej czułości wobec żony mnie raczej nie interesuje. Mam "dziecinne" podejście do małżeństwa. Uważam, że nie nadaję się na rodzica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, to ja Cię tu tak próbuję nobilitować, a Ty z pomówieniami wyskakujesz :mrgreen: Nieładnie :nono:

 

-- 10 kwi 2015, 14:57 --

 

take, czyli jeśli dobrze rozumiem, to Twoja potrzeba kontaktów z innymi ludźmi sprowadza się wyłącznie do chęci posiadania małżonki :? Jest to dość osobliwe, ale taki już jesteś. Uważam, że naprawdę przydałaby Ci się psychoterapia, żebyś wraz z terapeutą przyjrzał się na chłodno i przeanalizował, z czego takie upodobania wynikają. Sam raczej tego nie rozkminisz :bezradny: Warto podjąć jakieś działania, zwł. że obecny stan Ci przeszkadza i utrudnia funkcjonowanie. Ja wiem, że nie jest łatwo być innym od reszty :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzice chyba nie zdają sobie sprawy z moich problemów. Babcia też, chociaż z nią mi się najlepiej rozmawia. Uważam, że należałby mi się umiarkowany stopień niepełnosprawności. Nie chcę być bezrobotnym. Muszę jeszcze przemęczyć kilka projektów na studiach przez najbliższe kilka miesięcy. Tacie nie mówiłem o swoich diagnozach. Mama według mnie zachowuje się głupio. O tym, że rozpoznano u mnie zaburzenia schizotypowe, jej nie powiedziałem. Około tydzień temu tata zasugerował, że mam "chorobę autystyczną", ja się z tym zgodziłem, ale o diagnozie nie mówiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie współżycie płciowe pociąga, nawet posiadanie kilkorga dzieci też widzę jako coś miłego, ale też cierpię z powodu dziwacznego fetyszyzmu. Kobiecy kał, jego smród podnieca mnie i zaspokaja bardziej niż cokolwiek innego (czyli preferencja jest nie w porządku), głównym bodźcem seksualnym jest dla mnie kał, jego odór. Chcę się pozbyć tego kału, dosłownie i w przenośni. Koprofilia to jeden wielki stolec. Przykre jest to, czego doświadczam, ale moja mentalność obraca to w żart i stwierdza, że mam nakupkane we łbie.

 

Przeszkadza mi to w życiu. A samo pragnienie zawarcia związku małżeńskiego i bycia z żoną (podobną do mnie) z możliwością założenia wielodzietnej rodziny jest u mnie duuuże, zdaje się wręcz być moją główną motywacją w życiu. Nie mam się na kim "wysłodzić", nieczyste fantazje i marzenia, nieczyste spojrzenia, pornografia, masturbacja, współżycie pozamałżeńskie czy inne formy nieczystości nie wchodzą w grę. Skoro jestem takim dziwakiem, to po co mi libido, które określiłbym jako swoją główną motywację i siłę napędową w życiu?

 

Chciałbym się względnie szybko ożenić z Aspijką (po co mi żona, która będzie dla mnie jak istota z innej planety?), z tego, co obserwuje, to bezżenność mi nie służy, wręcz pogarsza moje funkcjonowanie i zatrzymuje w rozwoju. A wśród Aspich nie jestem wysokofunkcjonujący, nisko też nie, bo jednak studiuje, ale tych utrudnień życiowych to jednak mam za dużo, aby powiedzieć o sobie, że jestem wysokofunkcjonujący. Żyje mi się bardzo wygodnie, ale umiejętności zawodowe, poziom "normalności" nie są moją mocną stroną. To, że rodzina nie zdaje sobie sprawy z powagi mojego problemu i nie daje mi sił, nie pomaga mi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się wierzyć w to, że osoby płci żeńskiej mają odbyt. Kobieta kojarzy się normalnie raczej z kwiatami, a nie smrodem. Odbyt psuje obraz kobiety. Takie ambiwalentne treści występują w mojej mentalności. Pośladki i piersi mnie podniecają. Dlaczego? Pośladki są w pewnym sensie podobne do biustu. Piersi są dwie, pośladki są dwa. Między piersiami jest wgłębienie, między pośladkami też. Piersi służą do karmienia dzieci, a pośladki... Może pośladki są podniecające dla mężczyzn (którzy nie mają koprofilii) dlatego, że wyglądają podobnie do piersi? Na dodatek nie są tak delikatne.

 

Z pośladkami jest ten problem, że między nimi znajduje się odbyt, który pachnie bardzo nieładnie i z którego wydobywają się budzące obrzydzenie rzeczy ( kał, gazy jelitowe).

 

Wymiociny cuchną nawet gorzej niż kał, a wydobywają się z ust. Jednak usta nie są moim "fetyszem". Normalnej defekacji towarzyszy ulga, a wymiotowanie nie jest przyjemne. Dlaczego defekacja stała się u mnie tak strasznym fetyszem? Może dlatego, że normalnie jest przyjemna. Organizm usuwa to, co niepotrzebne.

 

Mocz nie jest moim fetyszem, jego wydalanie też powinno być przyjemne i przynosić ulgę, ale nie tak dużą, jak defekacja. Mocz nie cuchnie za bardzo, jeżeli jest świeży.

 

Flatulencja też przynosi ulgę czy odprężenie, organizm usuwa gaz z jelit. Zwykle ów gaz ma niemiły zapach. Flatulencja jest podobna do defekacji, gazy jelitowe to jakby "kał w stanie gazowym". Przez moją spaczoną psychikę flatulencja odbierana jest podobnie jak defekacja.

 

Defekacja i flatulencja charakteryzują się tym, że:

1. Są związane z częścią ciała bardzo intymną (odbytem)

2. Normalnie powinny przynosić ulgę, odprężenie

3. Związany jest z nimi specyficzny, niemiły zapach

4. Towarzyszy im "wstydliwy", zabawny dźwięk

 

Mężczyźni mogą wydalać mocz do pisuarów, stojąc obok siebie, nie za zamkniętymi drzwiami. Z defekacją tak nie jest, odbywa się samotnie, za zamkniętymi drzwiami, chociaż pośladki i odbyt nie są narządami seksualnymi, a penis jest. Mikcji (wydalaniu moczu) nie towarzyszą tak intymne dźwięki i intensywny, specyficzny zapach, jak w przypadku flatulencji i defekacji.

 

Jelita kobiece mogą być dla mojej mentalności podniecające. Żołądek już też. Może ta moja głupia parafilia dotyczy wnętrzności kobiecych jako takich? Mózg, krew, mogą być podniecające. Funkcjonowanie organizmu może być podniecające dla spaczonej psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

take, moim zdaniem idealizujesz kobiety bardzo mocno, są dla Ciebie one jak idealny kwiat.

wytwarza to dystans miedzy Tobą - obrazem Ciebie a nimi. masz potrzebę skrócić ten dystans, robisz to obrzydzając je sobie, nadszarpując ten ich idealny wizerunek, stąd fiksacja na ich odbytach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dużą chęć ożenienia się. Marzę o poślubieniu Aspijki, a słodziutkie wydaje mi się to, że miałbym dzieci z Aspijką. "Zwykłe" kobiety są mniej atrakcyjne. Może jestem na tyle dziwaczny i niezaradny, że nawet jakakolwiek Aspijka by mnie nie chciała? Po co mi "zwykła" żona, skoro Aspijki są dla mnie fascynujące?

 

Mogę marzyć o stworzeniu polskiego odpowiednika rodziny takiej jak ta opisana w tym artykule: http://www.theguardian.com/lifeandstyle/2012/nov/03/aspergers-syndrome-family-social-rules. Wszyscy jej członkowie (ojciec, matka, córka, dwaj synowie) zostali zdiagnozowani z zespołem Aspergera. Dla mnie ta rodzina jest słodziutka. Tata Aspijczyk, mama Aspijka i trzy Aspiątka... How cute and lovable family... Moja rodzina wygląda na mniej "normalną" od tamtej. W dzieciństwie pamiętam, że tata potrafił być bardzo agresywny wobec mamy, czasem balem się, że ją zabije. Rodzice nie mają ZA, są wulgarni i agresja nie jest im zbyt obca. Brat jest "bardzo normalny", siostra nieco dziwna, a ja jestem strasznym dziwakiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka juz nasza fizjologia -defekujemy,pierdzimy,oddajemy mocz itd ,nikt normalny jednak tym sie nie fascynuje to poprostu koniecznosci projektu którego jestesmy istotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie defekacja i flatulencja płci przeciwnej w spaczony sposób "fascynowała" już w dzieciństwie. Kiedy dziewczyna brata szła do toalety, to zamykałem uszy, żeby nie słyszeć odgłosów wydalania. To wygląda paradoksalnie - tak piękna istota jak dziewczyna "wydziela" ze swojego ciała coś tak paskudnego jak stolec czy gazy jelitowe. Wydalanie kału czy gazów jelitowych przez atrakcyjne osoby płci pięknej jest z jakiegoś dziwacznego powodu dla mnie podniecające. Jakbym widział w tym jakąś "magię". Może to jakiś objaw choroby psychicznej?

 

Kiedy myślę "urojeniowo", że kobiety są niezdolne do defekacji i flatulencji i nie mają odbytów, to może być ze mną lepiej. Odbyt pasuje do kobiety jak wół do karety (nawet się zrymowało). Piersi, pośladki (bez odbytu), zewnętrzne narządy płciowe nie są "absurdalne", ale wstrętny odbyt już tak. Wydzielina z nosa, niemiły zapach z ust czy wymiociny nie są moim fetyszem, choć cuchną chyba gorzej od kału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka juz nasza ludzka natura ,my mezczyźni staramy sie wybierac kobiety w pierwszym rzedzie atrakcyjne fizycznie ,kobiety względem nas zresztą nie działają inaczej,słabe geny (nieatrakcyjni ludzie) są odrzucane ,ale jak to mowią kazda potwora znajdzie swego amatora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posiadanie potomstwa z nie-Aspijką nie jest dla mnie atrakcyjne. Ten artykuł o małżeństwie dwóch Aspich, co mają troje dzieci (też Aspich) bardzo podoba się mojej psychice. Rodzice byli chyba niezdiagnozowani, gdy rodziły im się kolejne Aspiątka. Przy moich skrajnych dziwactwach takich jak koprofilia od dzieciństwa czy natręctwa jak z "Dnia świra" to typowy ZA wygląda blado pod względem "nienormalności"... Jeżeli osoba z ZA jest "inna", to to, co jest u mnie, jest dziwne do kwadratu, a może i wyższej potęgi.

 

Nie mam motywacji do życia, do czynności takich jak częste kąpanie się, robienie projektów na studia, modlenie się. Lubię jeździć na rowerze czy wypisywać tanie długopisy. Skoro inni Aspijczycy mogli założyć rodzinę, i to bez diagnozy, to dlaczego ja miałbym nie móc? Po co mi żona nie-Aspijka? Wydaje mi się, że dla mnie to byłoby szkodliwe brać sobie taką nieciekawą żonę i potencjalną matkę biologicznego potomstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×