Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyrzucanie wszystkich swoich rzeczy - proszę o pomoc


elisa

Rekomendowane odpowiedzi

palenie salvii nie wzmaga takich zachowan raczej je chamuje, z marihuana jest podobnie (w tym przypadku, bo 15 razy to troche za malo zeby zmienic czyjas psychike, o zaburzeniach nie ma tez mowy, calkowity brak wiedzy na temat mechanizmu dzialania z twojej strony, krotko i dlugoterminowego, wywolane stany psychiczne ustepuja po kilku godzinach, moga byc czesciowo utrwalone po wieloktotnym uzytkowaniu, nawet jesli osoba ma juz jakies zaburzenia, nie indukuje i nie ujawnia ukrytych zaburzen, to nie psychodelik, na to wplywa tak wiele czynnikow ze nawet jesli sie uprzec to i tak nie mozna udowodnic ze marihuana miala z tym cos wspolnego, chocby biorac pod uwage statystyke osob palacych i nie palacych w konkretnym przedziale wiekowym u ktorych ujawnily sie zaburzenia psychiczne), salvia nie jest 'mocniejsza' od trawy, to dwie zupelnie rozne uzywki, dajace calkowice inne efekty, jesli juz koniecznie chcesz obwiniac za to narkotyki to bardziej pasuje mi to do amfetaminy albo koki

 

zamieszka tam sama, i nikt nie będzie jej kontrolować

no straszne ;) kazdy ma prawo do wlasnego zycia, jakie by ono nie bylo, zamnknijcie ja w psychiatryku bo nie odpowiada waszym wzorcom zachowan

 

zachecic do wizyty u psychiatry, nie zmuszac, zaproponowac

 

poczucie nieczystosci, zeczy ingeruja w psychike czlowieka (co nosisz, co posiadasz tym jestes, z kim przebywasz takim sie stajesz, dziwne zachowanie wsrod niektorych osob), malo zeczy = niska samoocena (prawdziwa, dla ludzi moze byc jeszcze czesciowo otwarta, moze dopiero sie zamyka w sobie), to wszystko polaczone z nerwica natrectw (wszystko powyzej robi obesesyjnie), gdy wyciagniesz taka zecz ze smietnika nawet po wypraniu nie bedzie chciala jej zalozyc, zgadza sie? albo zrobi to z wielkim przymusem, opisz cos wiecej

 

psychopatolog IV RP bio ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to nerwica natrectw polaczona z ... czyms, osobiscie mam troche podobnie, niestety ona sama musiala by sie na ten temat wypowiedziec bo to co sie widzi zazwyczaj jest tylko czubkiem gory lodowej, moga byc rozne podloza, moze robic to impulsywnie (bo cos jest nieczyste), lub tworzyc bardziej zlozone korelacjie (wyzucilam bluzke, to wyzuce jeszcze spodnie i buty i nieczystosc tych przedmiotow nie ma nic do zeczy), nieczystosc-sa brudne, byly brudne, moze ktos inny ich dotknol lub je nosil, zaleci troche freudem ale ona wyraznie chce upozadkowac swoje zycie, moze zaczac je od nowa, nie ogarnia tego wszystkiego na razie, jesli cos ma to moze to stracic (strach), jesli czegos nie ma to nie moze tego stracis (jasna sytuacja), jest tyle interpretacji ile specjalistow ;) ja niestety oceniam to bardzo subiektywnie, glownie podpinam pod wlasne dowiadczenia

 

terapia 'szokowa' prawdopodobnie tylko pogorszy sytuacje, nie radze chowac jej wszystkich ubran i wmawiac ze je wyzucila, to jest smieszne ale raczej nie pomoze ;) rozmowy tez nic nie dadza, sam jestem osoba ktora nie lubi sie zwierzac, to powoduje tylko wieksze zamkniecie sie w sobie, daj jej adres tego forum albo zaproponuj zeby poszukala wsparcia wlasnie w internecie (anonimowosc moze jej przelamac ta bariere), jesli ona sama bedzie wiedziala wiecej to moze chcetniej podda sie leczeniu (terapia, leki), a moze i bez tego sie obejdzie, najgorzej jest gdy samemu nie wie sie nic o wlasnej chorobie i uwaza sie samemu za wiariata ;)

 

marihuane naprawde trudno jest podpiac pod nazwe psychodelik, w porownaniu z takimi substancjami jak lsd czy psylocybina(cyna), niestety dlugotrwale uzywanie moze utrwalic wywolywany fekt psychiczny, opieram sie na blisko 2,5 tys. przypadkow, salvia to stosunkowo nowa uzywka (druga polowa zeszlego wieku), jednak do tej pory nie udokumentowano zadnego przypdku jakiegokolwiek negatywnego (dlugotrwalego) wplywu na umysl (wsrod kilkuset badanych, oraz kilkudziesieciu tys, rekreacyjnych uzytkownikow)

 

bardziej bym juz podejrzewal kawe, papierosy, no i oczywiscie dxm, w duzych dawkach moze byc zeczywiscie niebespieczne, nie zbyt przyjemnie wspominam moje wczeniejsze doswiadczenia z duzymi dawkami dekstrometorfanu, negatywne skutki utrzymywaly sie dosyc dlugo, ale natrafilem na artykul w ktorym opisane bylo zbawienne dzialanie morfiny na osoby z nerwica natrectw, dekstrometorfan nalezy do podobnej grupy zwiazkow i w mneijszych dawkach moze okazac sie zbawienny dla takich osob, wlasnie testuje go na sobie w niewielkich dawkach (30mg nie poskutkowalo, po 4 godzinach zazylem kolejna dawke 60mg i o dziwko sa pewne zauwazalne efekty)

 

prawdopodobnie zdaje sobie z tego sprawe i wstydzi sie tego, nie moze jednak przestac, jesli tak wlasnie jest to podchodzi pod OCD

 

http://www.pdrhealth.com/patient_education/BHG01PS08.shtml

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za pomoc, właśnie się dowiedziałam, że siostra zgodziła się iść z ojcem do specjalisty, wiele rzeczy się potwierdza, możliwe, że to OCD. Najważniejsze, że się zgodziła, bo domysły faktycznie nie mają sensu. Dziękuję za link, zabieram się do czytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elisa, wspaniale, że zgodziła sie iść do specjalisty, bo to choroba jak nic. Tłumienie w sobie emocji o którym pisałaś, jąkanie się - to sie nie bierze z nikąd i pewnie niełatwa drogą przed nią. Polecam Ci poczytanie tematów o tym, jak pomagać osobie chorej na depresje, to wprawdzie nie depresja, ale zasady i podstawowe błędy są dość podobne...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×