Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kiedy jestem "Ja", Kiedy "Choroba" a kiedy Leki?


Gość Just_Think

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jeżeli temat się powiela lub dział nie ten (nie wiedziałem gdzie to wsadzić) to dajcie znać.

 

A więc Ok. Diagnoza jest, leki tam powiedzmy bierzemy i ogólnie LECZYMY SIĘ. Lecz "jedna" rzecz mnie bardzo potrafi zmieszać i czasami czuję się bezsilny. Może wyjaśnię na przykładzie:

Tydzień temu zaczął mi się dziwny epizod "pseudo-depresyjny", przez tydzień nie wstawałem w ogóle z łóżka, nic prawie nie jadłem, nic nie miało sensu. Jako że dawno dawno nie miałem takich stanów pojawiło mi się pytanie, skąd ten stan? i Czy:

 

1. Moja bardzo beznadziejna sytuacja życiowa (materialno/rodzinne problemy, brak pracy, samotność) tak bardzo mnie smuci że straciłem "sens życia" i z tego powodu mam "depresję"?

 

2. Pierw pojawiła się "depresja" i potem dobrałem z mojego życia smutne kawałki żeby mój umysł sobie ją "podbijał" i racjonalizował żeby była bardziej "uzasadniona" ? (Jak przy lękach, gdzie pierw jest lęk, a potem znajdujemy jego źródło w samochodzie który za nami jedzie)

 

3. Czy ta "depresja" to efekt zmiany leków, włączenia nowych/odstawienia starych?

 

Na tym przykładzie trochę widać oco mi chodzi, ale pojawia mi się to bardzo często i odnosi się do ogółu moich myśli/emocji/uczuć/insynktu/itp - kiedy moje myśli są "moje", kiedy są "chorobowe/zaburzeniowe", a kiedy to efekt działania leków?

 

 

przykłady w ciągu dnia:

 

wieczorem chce bardzo mi się jeść. ?

w ciągu dnia jak się czymś zajmę nie chce mi się w ogóle jeść. ?

czuję stres gdy oglądam złe wiadomości w telewizji. ?

mam ochotę zerwać kontakt z rodziną, bo nie wspiera mnie & nie rozumie. ?

mam ochotę na seks, dużo seksu. ?

gdy słyszę dużo komplementów na raz, wydają mi się nieprawdziwe. ?

mam ochotę na słodkie. ?

źle się czuję w śród ludzi. ?

 

Poprostu nie wiem kiedy jestem sobą tak naprawdę i sprawia to że czuję się zagubiony oraz nie wiem jak reagować + mam dodatkowe rozkminy na własny temat a i tak jestem mocno zaabsorbowany introspekcją...

Doprowadza też do tego, że się wkurzam i rezygnuję z brania leków, bo tylko na ten czynnik mam wpływ i jest mniej możliwości (gdyby dało się tak chorobę "odstawić" ;P ), czasem pomaga, czasem niezabardzo.

 

Nie wiem czy coś podobnego widzicie u siebie? Czy w ogóle zwracacie uwagę na takie rzeczy czy "jak się dzieje to się dzieje i ide za ciosem"? Jeśli tak, jak do tego podchodzicie, macie jakieś sposoby, radzicie sobie z tym jakoś?

 

Mój pierwszy temat także zarazem test - dla mnie jak i dla was hihi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Moja bardzo beznadziejna sytuacja życiowa (materialno/rodzinne problemy, brak pracy, samotność) tak bardzo mnie smuci że straciłem "sens życia" i z tego powodu mam "depresję"?

Kurde teraz nad tym się zastanowiłem i to dla mnie jakieś dziwne no bo moje marne życie jest całkowicie pozbawione jakiegokolwiek sensu. Oczywiście nie jest to nic nadzwyczajnego ponieważ każdy ma podobnie ale moje życie jest nawet odarte z tego przyziemnego sensu typu praca, wydawanie pieniędzy, jakaś rozrywka, przyjaciele, znajomi, dziewczyna, związki, używki itd. Krótko mówiąc kompletnie nic w moim życiu nie dzieje się na żadnym polu, wszystko leży na mordzie, ja nic nie robię całe dnie tylko siedzę grzecznie przed komputerem, na którym nawet nie gram w żadne gry tylko czytam sobie chociażby forum nerwica lub leżę w łóżku. A paradoksalnie nie uważam abym miał depresję, wcześniej miałem tylko wahania nastroju ale teraz mnie leki w miarę ustabilizowały i czuję się ok. I tak się zastanawiam czy to normalne? Czy ja aż tak mało potrzebuję do życia? Inna osoba na moim miejscu zwariowałaby, popełniłaby samobójstwo, nie wiem krótko mówiąc odje*ało by jej. A ja? Spokojnie, na luzie, zero sensu, wszystko leży, nie panikujemy.

 

Poprostu nie wiem kiedy jestem sobą tak naprawdę i sprawia to że czuję się zagubiony oraz nie wiem jak reagować + mam dodatkowe rozkminy na własny temat a i tak jestem mocno zaabsorbowany introspekcją...

Identycznie. Ja odnoszę wrażenie, że nie posiadam żadnej osobowości, nie ma mnie. Raz jestem tym, a raz tamtym. Nie wiem kim jestem i jak mam reagować. Dlatego w ogóle nie reaguję. Jestem spokojny, jestem reaktywny, jestem pasywny. Jestem byle jaką odpowiedzią na bodźce zewnętrzne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, to jak żyjesz - nie mi oceniać. Ważne jakby dla mnie tylko jest to właśnie, jak ty się z tym czujesz.

Jeżeli czujesz spokój, komfort a może czasami nawet szczęście to jest ok i nie widzę powodu by coś zmieniać.

 

Co do reagowania, a raczej jego braku, to ja tak nie potrafię. Bo finalnie ja chcę znaleść sobie miejsce w tym chorym społeczeństwie, mam wizję siebie jak chcę żyć, mam plany i chcę je realizować. Od małego czuję w sobie potencjał i mam poczucie, że ja na tym świecie będe kimś wiedząc co tak naprawdę mam w głowie oraz jacy ludzie coś osiągają na tym świecie.

 

I działam - puki mi się chce i mam siły. Jak mi się odechce, to przestane - proste.

 

A do realizacji brakuje mi tylko ludzi i relacji z nimi - a puki co właśnie mam problemy czy oni też tak czują i widzą to co ja myślę i widzę? czy to jest prawdziwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

+ że jestem przez to mniej sam

- że ktoś też tak zajebiście się czuje

 

no i jak ty do tego podchodzisz? Działasz jak poczujesz nie patrząc na to, czy to z korzyścią dla ciebie czy nie, czy starasz się "kontrolować" odczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×