Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę) - cz. 2


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

@na_leśnik może to i byłby dobry pomysl, ale raz że nie mam nic ciekawego.. wszystko co mam to tak naprawdę literatura czysto psychologiczna, a tego na ten moment nie chciałabym czytać. (Chociaż powinnam, bo sesja lada chwila).A dwa, że nawet jeżeli zaczęła bym coś czytać innego niż literatura do sesji, to zaraz bym się złościła na siebie, że powinnam się uczyć, a nie czytać coś innego... :// 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnik Jestem na ostatnim roku studiów, przed sesją. Egzaminy jak egzaminy, na tym kierunku zawsze ciężkie. Ale nie boje się wiedzy, nauki...boję się że znów okażą się "duże" z racji tego, że siądę w sali, czasu jest bardzo malutko, bo czasem na jedno pytanie przypada Ci tyle, że nie zdarzysz go przeczytać, a w tym czasie musisz już się zastanowić i odpowiedzieć!! No i że dostanę tam ataku. Ja to wiem. Ja umieram... Jak o tym myślę,o tym, że muszę wrócić do nauki...do życia....do rzeczywistości...tak mi ciężko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnik zdarzyło, jestem teraz w takiej fazie, że wszystko powoduje u mnie lęk.. ale pociesza mnie fakt, że jutro mam sesje z moją psychoterapeutką, więc jest jakieś światełko w tunelu.

ps. Wiesz może dlaczego jak klikam odpowiedz w tym temacie to wyskakuje mi najpierw cała wiadomość, która wysłałam wcześniej i najpierw ją muszę usunąć, żeby coś napisać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, na_leśnik napisał:

@Duża Mi tak, ale nie chciałem z tego skorzystać. Mam dość spore problemy z opanowaniem stresu przedegzaminacyjnego, dlatego wolałem to podzielić. Łatwiejsza część za mną. Prawdziwy "czelendż" nadciąga ;) .

A Ty w trakcie nauki jak pamiętam? 

Rozumiem. W sumie to rozsądne podejście, choć ja wolałam zdawać wszystko za jednym zamachem - mniej jeżdżenia i niepotrzebnego stresu. Trzymam kciuki ;)

Tak, powinnam się uczyć do ostatnich egzaminów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dumps zostały mi dwie godziny, plus dokupię jeszcze ze 3 bo robię jeszcze sporo błędów. Ostatnią zamierzam wyjeździć dzień przed egzaminem. Ty przeżyłaś, ja przeżyję, tylko pieszych szkoda :P

A tak poważnie to staram się nie katastrofizować. Zdam za pierwszym razem, zajebioza. Za 5 - też dobrze. Byle mieć papiur i móc jeździć. Na razie nie sprawia mi to przyjemności ale podejrzewam że jak wsiądę za kółko swojego auta to mogę to polubić ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnik pewnie, że zdasz. Chodź podziwiam za takie myślenie, bo jak ja sobie przypominam siebie przed egzaminami to masakra. Ale chyba z tego co pamiętam, przed tym co go zdałam miałam już benzo. W każdym bądź razie dla mnie to było stresujące przeżycie - bardzo. Choć kupiłam samochód zanim zdałam i zaczęłam już jeździć wcześniej 😜

Na pewno Ci się spodoba, ja na przestrzeni czasu widzę jak lubię jeździć autem i sama jestem w szoku 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dumps ze mną może nie ma "masakry", ale też się stresuje, wierz mi. Nawet jeżeli racjonalnie myślę to i tak organizm płata figle i wie lepiej. Po prostu nie nakręcam się bardziej. Czy się to uda? Pogadamy za tydzień ;) .

P.S. Kiedyś czytałem, że egzamin na prawko jest bardziej stresogenny niż matura :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnikok za tydzień zdasz relacje 😜

Weszlismy na ciężki dla mnie temat akurat, bo matura była dla mnie gorsza.

Była dla mnie jednym wielkim atakiem, zjazdem, koszmarem...a wtedy jeszcze nikt nie umiał mi pomóc. Wszyscy nauczyciele chyba pierwszy raz spotkali się z czymś takim....jak JA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@dumps matura to była totalna jazda u mnie. Zamiast uczyć się i planować co dalej robić po prostu zwiałem w świat fantazjowania o śmierci z powodu nieodwzajemnionej miłości. Na zasadzie "kocham ją ale jestem do niczego, dopóki szkoła trwa to chociaż mogę ją widzieć, jak się szkoła skończy to nie mam po co żyć". Jakbym miał na polskim temat "szkic bohatera romantycznego" to bym spokojnie mógł opisać sam siebie :P . Ale jakimś cudem zdałem, z niezłym wynikiem nawet. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@na_leśnik, jeszcze choroby zwierząt gospodarskich, cztery przedmioty zebrane w jeden wielki egzamin. Trochę się to będzie ciągnęło, bo z uwagi na (dys)komfort psychiczny rozkładam sobie zdawanie tego na raty.

Egzamin na prawko to pikuś przy maturze :P owszem, stres był, ale ogółem naprawdę dobrze to wspominam. Matura była cholernie ciężka z wielu powodów.

Dzień dobry wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×