Skocz do zawartości
Nerwica.com

nawrot nerwicy, dziwny punkt w zyciu i nieudany zwiazek


olgaaaa4444

Rekomendowane odpowiedzi

Az nie wiem od czego zaczac. moze od poczatku. mam 22 lata , w wieku 14 zachorowalam na nerwice lekowa z depresja. Dostalam leki, mama pilnowala abym jak najczesciej byla na terapi.Wspolnymi silami zdolali mi pomoc. ( zaznacze ze nie mam prawdziwych rodzicow, wychowuje mnie ciocia ze swoim mezem ktorego za bafdzo nie lubie i z wzajemnoscia). Potem wszystko toczylo sie w miare normalnie , przyszla pierwsza milosc, co prawda platoniczna , ale jednak doswiadczylam tego pierwszego uczucia. To trwalo kilka lat, wlasciwie chyba ze 3 , wiedzialam ze nie mam u tego chlopaka najmniejszych szans ale caly czas mialam nadzieje i tym samym cierpialam. No i wlasnie krotko przed 18 urodzinami poznalam Jego, niesmialy , nieziemsko przystojny i mily chlopak . zaczelismy sie spotykac. Od poczatku bylo cos nie tak. Byl ze mna ale szukal jednoczesnie innych opcji gdzies na boku. A ja czulam ze zatracilam sie w nim na tyle ze nie bede umiala bez niego oddychac. Wybaczalam mu wszystko po kolei, byle tylko byl. Bardzo zzylam sie tez z jego rodzina, on z moja tez. No i pewnego dnia powiedzial ze odchodzi , to bylo dokladnie poltora roku temu. tak poprostu, ze odchodzi bo nic do mnie nie czuje. Czulam ssie na w pol martwa. Ale wiedzialam ze musze sie jakos pozbierac bo on zdania nie zmieni. Tydzien po tym zaczyly sie ataki nerwicy. To trwalo intensywnie prawie caly rok. Balam sie wyjsc do sklepu, rzucilam stydia. Dzien w dzien pilam bo tylko to jako tako pomagalo mi uporac sie z bolem. Na wakacje wrocilam do rodzicow. Podjelam decyzje ze zaczne nowy kierunek , w innym miescie. ( niestety blizej jego miejsca zamieszkania) we wrzesniu po przeprowadzce ataki ustaly. niestety dalej czuje sie byle jaka. Chodze na uczelnie, jakos zaliczylam pierwszy semestr. Spotylam sie z ludzmi. Ale kiedy zostaje sama ogarnia mnie lek, bol wraca. Nie potrafie zapomniec o tym czlowieku mimo tego ile bolu mi sprawil. On caly czas chce miec kontakt, ja daje mu ze soba robic wszystko , mimo ze potem obiecuje sobie ze to ostatni raz. On ma dziewczyne. Kiedys probowala juz wejsc pomiedzy nas, teraz jak mnie mija caly czas widze ten jej kpiacy usmieszek. Wiem ze moje zachowanie zasluguje na potepienie. Czesto mysle o samobojstwie. Mam dosc takiego zycia na pol gwizdka... Trafilam tu bo musialam to komus opowiedziec, wyzucic z siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się czujesz? Nie widzę w Twoim zachowaniu nic zasługującego na potępienie... Wiem, że to frazes, ale daj sobie czas. Jeśli lepiej się czujesz, będąc z ludźmi, może staraj się zainicjować jakieś spotkania, nie dawaj sobie okazji do zostawania na długo samej i tonięcia w myślach? Podbijam również pytanie o leki i terapię. Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×