Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dopalacze


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Hey, jak jest w przypadku dopalaczy - czy można zmusić do odwyku osobę, która zażywa? I która miała atak agresji, lęku, psychozy, drgawki itp. i trafiła do szpitala, którą wypuścili 6h po przyjęciu w nocy do szpitala - swoją drogą ciekawe, czy oficjalnie ta osoba została przyjęta do szpitala, skoro tak szybko ją wypuścili i żadnych badań ani nic (tak podejrzewam). Czyli - jak to jest? Mogę starać się o natychmiastowe skierowanie takiej osoby na odwyk? Jak tego dokonać? Idę zaraz do mopru, mam nadzieję, że czegoś się dowiem, ale liczę też na Waszą pomoc.

 

PS. Dopalacze to tylko jeden ze środków odurzających, z których ta osoba korzysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Dopalacze to tylko jeden ze środków odurzających, z których ta osoba korzysta.

jeżeli ten koleś nie zrezygnował z ćpania tego gówna po atakach psychozy , drgawek etc . i nie chce tego sam porzucić ( leczyć się , a może nie tylko mówić o leczeniu ) to świadczy o jego porządnym zidioceniu , zdegerowaniu i uszkodzeniu CUN .

Ciekawe z czego jeszcze korzysta oprócz dopalaczy -kur=wosraczy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u nas w mieście nie ma już sklepu z dopalaczami. I dobrze przynajmniej dzieci się nie potrują.

Przez internet niestety można kupić wszystko, poza tym te co ta osoba zażyła to ukryte dopalacze - niby "amulety" jeśli ktoś się zna, to znalazłam: Sun dial i Triskel - swoją drogą, jeśli ktoś wie więcej na ich temat - proszę o info. Zresztą on kupuje to ostatnio codziennie (więc zna jakiegoś dilera - nawet na komórce znalazłam wiadomość, że jakiś koleś go szuka, że wie gdzie mieszka i takie mniej-więcej groźby, że przejdzie się do jego starego), tym razem musiał zmieszać, wziąć większą dawkę.

 

Co do sposobu przeciwdziałania - prawo jest dla narkomanów... A nie dla normalnych ludzi. Niby posiadanie narkotyków jest karalne, ich rozprowadzanie, a tak naprawdę ta osoba jest bezkarna i nawet nie można nic z takim człowiekiem zrobić - odwyk jest dla tych co CHCĄ, a mało który ma tak mało zrytą banię, żeby jeszcze ogarnąć w porę, że nie tędy droga i trzeba się leczyć...

 

Mało tego - dopalacze nie są wykrywalne, więc Policja też nic nie może zrobić... I wgl dopalacze jakby nie były traktowane jak narkotyki, a moim zdaniem to jedno i to samo, albo i jeszcze większe świństwo.

 

Wspomniane "amulety": http://maxfun4u.com/produkt/triskel/ i http://maxfun4u.com/produkt/sun-dial/

 

-- 20 lut 2015, 23:42 --

 

"Uważaj, aby nie rozprężyć magicznej torby, ponieważ może to doprowadzić do utraty jego mistycznych właściwości. Talizman ma praktyczne zastosowanie i jej magiczne właściwości zależy od wiary w siły i energii wewnętrznej części właściciela/posiadacza" :roll: Co za brednie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey, jak jest w przypadku dopalaczy - czy można zmusić do odwyku osobę, która zażywa?

Czy na pewno warto?

 

PS. Dopalacze to tylko jeden ze środków odurzających, z których ta osoba korzysta.

Dopalacze to nie jest jeden środek. Jeżeli kupuje "amulety", to rozumiem, że są to syntetyczne kannabinoidy.

Besides, z czego jeszcze korzysta?

 

Niby posiadanie narkotyków jest karalne, ich rozprowadzanie, a tak naprawdę ta osoba jest bezkarna i nawet nie można nic z takim człowiekiem zrobić - odwyk jest dla tych co CHCĄ, a mało który ma tak mało zrytą banię, żeby jeszcze ogarnąć w porę, że nie tędy droga i trzeba się leczyć...

A jeżeli ta osoba po prostu lubi codziennie skuć się do oporu? Co mówi, gdy próbujesz z nią rozmawiać? Kim dla Ciebie jest? Wspomniane przez Ciebie na początku objawy nie są niczym bardzo niezwykłym, jeśli przedawkuje się kannabinoidy.

Btw, po co mu jakiś diler, skoro kupuje legalne "talizmany"

 

I wgl dopalacze jakby nie były traktowane jak narkotyki, a moim zdaniem to jedno i to samo, albo i jeszcze większe świństwo.

Za niedługo wejdzie nowa transza delegalizująca bodaj 118 substancji.

 

 

Detektywmonk - Jezu Chryste, apeluję do Ciebie, żebyś nie spamował pod każdym możliwym tematem, szczególnie jeśli nie masz niczego mądrego do powiedzenia. Bo teraz absolutnie nie masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

W przypadku alkoholu zgłaszasz delikwenta do ,,Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych'' W przypadku dragów chyba też tam. Mówisz, że się awanturuję w domu, bywa agresywny i tak dalej. Zostaję skierowany na terapie dzienną lub inną. Jak tam nie będzie się angażował, skierują go na dwumiesięczny pobyt w zakładzie zamkniętym, gdzie odbędzie to samo tylko w izolacji. Z dragami chyba jest tak samo, co do zgłaszanie i jego form. Najlepiej zadzwoń do takiego oddziału w jego regionie.

ED. na pewno tam z dragami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopalacze to nie jest jeden środek. Jeżeli kupuje "amulety", to rozumiem, że są to syntetyczne kannabinoidy.

Besides, z czego jeszcze korzysta?

Nie znam się zupełnie. A możesz napisać więcej na temat tych syntetycznych kannabinoidów - skąd taki wniosek, że to to?

Wiem jeszcze o marihuanie, co oczywiście niektórzy nie uważają w ogóle za narkotyk... O reszcie nie wiem - czy brał coś jeszcze nie mam pojęcia, ale podejrzewałam go o haszysz - zielona ciecz w garnku i miniaturowe słoiczki z "miodem", ale nie znam się, więc mogę się mylić. Jak był na badaniach, to nic więcej nie wykryło prócz śladowych ilości marihuany.

 

A jeżeli ta osoba po prostu lubi codziennie skuć się do oporu? Co mówi, gdy próbujesz z nią rozmawiać? Kim dla Ciebie jest? Wspomniane przez Ciebie na początku objawy nie są niczym bardzo niezwykłym, jeśli przedawkuje się kannabinoidy.

Btw, po co mu jakiś diler, skoro kupuje legalne "talizmany"

To jest mój brat... Co mówi - on zawsze był zamknięty w sobie, niewiele mówi, tak naprawdę "zlewa" to, co jest do niego mówione. Widziałam jego rozmowę z jakąś laską (na pewno nie jego dziewczyna, bo ona jest zajęta przez takiego jednego kryminalistę, z którym właśnie mój braciszek się zadaje - właśnie ten kolega wyszedł z więzienia, nie wiem za co siedział) i bez żadnych emocji opowiadał jej, że trafił tego samego dnia dwa razy do szpitala bo się "zjarał". Wydaje mi się, że chce po prostu zaszpanować... A przecież to powód do wstydu, a nie do dumy. Odprowadził kolegę pod klatkę, tamten poszedł do domu, a brat zjarał się sam pod jego klatką i Policja po niego przyszła. Potem trafil do szpitala, ze szpitala do domu i znów to samo - tylko, że miał już gorsze objawy, co sam przyznał do tej koleżanki, że wtedy to już była 'masakra'. Bo była masakra, nie będę tu opowiadać, ale to było piekło. Nie mogę dojść do siebie po tym zdarzeniu. Nie mogę normalnie funkcjonować...

No faktycznie niepotrzebny mu niby diler, ale wyczytałam jego wiadomość z komórki, że jakiś koleś jakby go zastraszał, ze wie gdzie mieszka i że przejdzie się do jego "starego", więc może łatwi sobie te amulety przez kogoś.

 

Za niedługo wejdzie nowa transza delegalizująca bodaj 118 substancji.

I całe szczęście! Nie wiem czemu idzie im to tak opornie, nie łatwiej zakwalifikować dopalacze pod narkotyki? O.o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, heh, mysl o sobie. genralnie to nic nie zdziałasz. z tego co piszesz to srodowisko w którym sie obracasz jest patogenne i kryminogenne. ludzie z takich srodowisk zawsze są straceni,jak nie dopalacze to co innego, a Ty nic nie robisz zeby opuscic to miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, własnie , detektyw dobrze gada i jego madre slowa moga byc dobra szkola zycia dla mlodych wiec prosze uzytkownika szoguna o wyluzowanie :nono:

btw dopalacze to szit lepiej sie uchlewac tanim i bardzo popularnym alkoholem :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, detektywmonk możesz sobie przestrzegać, ale kogo przestrzegasz - mnie? Bo ja o tym wiem, a brat tego nie czyta i nie potrzebuję wiadomości typu "to jest złe", tylko poszukuję jakichś konkretnych informacji na dany temat. Nie spamujcie mi, bo tylko dodatkowo mnie wkurzacie. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie ten szajs ma nawet 5000 związków chem w jednym opakowaniu

jeszcze szukają substancji do delegalizacji, które można by badać i szukać zastosowań

albo już zbadane jak kava kava

znaczy że to trucizna gorsza od narkotyków bo mniej czysta chemicznie

dodatkowo państwo nieudolnie próbuje łapać tych trucicieli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się zupełnie. A możesz napisać więcej na temat tych syntetycznych kannabinoidów - skąd taki wniosek, że to to?

Bo w "talizmanach", "amuletach", "mieszankach ziołowych" właśnie one się znajdują i przyjmowane są przez palenie. Można zresztą je kupić przez internet w formie prochu, wychodzi nawet nawet kilkaset razy taniej, ale trzepią naiwniaków.

 

Wiem jeszcze o marihuanie, co oczywiście niektórzy nie uważają w ogóle za narkotyk...

Syntetyczne kannabinoidy to właśnie substancje dziąłające na te same receptory co marihuana (THC), tylko że w marihuanie oprócz THC znajduje się również antypsychotyczny CBD, przez co nie jest taka "mocna".

 

 

...Ale mi to szpan... Musiałby spalić dużo prochu, żeby rzeczywiście jego zdrowie/życie było zagrożone... Kursując do szpitala po "przekaraniu się" syntetycznymi kannabinoidami, perfidnie marnuje czas personelu medycznego, który w tym czasie mógłby zajmować się ważniejszymi przypadkami.

 

Diler być może jest od tych mniej legalnych rzeczy, a może to nie diler, tylko jakieś inne porachunki?

 

I całe szczęście! Nie wiem czemu idzie im to tak opornie, nie łatwiej zakwalifikować dopalacze pod narkotyki? O.o

Całe nieszczęście, bo znowu konserwatywnym sposobem narzuca się innym własną etykę.

Sam korzystam z substancji, które wejdą w czerwcu na delegal (oczywiście zaprzestanę, kiedy ustawa wejdzie w życie), niektóre z nich (etylofenidat) służą mi nawet terapeutycznie.

 

 

Jeszcze rada:

Polecam Ci opisać swój problem na forum hyperreal.info, możesz przeszukać też je najpierw, zapewne przewijały się podobne tematy. Aczkolwiek dużo tam chamstwa i kretynów, więc jeżeli ogarniasz angielski, to pisz na bluelight.org, przyjazna atmosfera i z pewnością otrzymasz pomoc. Tam jest wielu, którzy byli w gorszej sytuacji od Twojego brata. Także sama musisz się zapoznać z tematem używkowym, a na takich forach wymieniane są doświadczenia bez cenzury, więc poznasz zarówno pożądane skutki zażywania, jak i te niepożądane, bez zero-jedynkowego "narkotyki są dobre/złe". Z pozycji kompletnego laika, który temat zna jedynie z mediów, sensacyjnych tytułów drukowanych wielką i kolorową czcionką, pisanych przez tendencyjnych i nierzetelnych, grających na ludzkich emocjach w celu zwiększenia swoich zysków dziennikarzy, nie przegadasz brata, absolutnie nic nie zdziałasz, będziesz dla niego co najwyżej "kretynką, która nic nie rozumie".

W razie czego, służę PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoanalepsja_SS, dziękuję za odpowiedź. Dziś zgłosił się na mitingi, zawsze już jakiś pierwszy krok... Jeśli to nie pomoże, to i tak będzie musiał iść na odwyk, bo ma postawione ultimatum, że albo to albo nie będzie miał gdzie mieszkać. Mam nadzieję, że się ogarnie. Mój kuzyn po mitingach zerwał z alkoholem, więc nadzieja jakaś jest. Z drugiej strony - nawet po odwyku może się nie ogarnąć. Czas pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do sposobu przeciwdziałania - prawo jest dla narkomanów... A nie dla normalnych ludzi. Niby posiadanie narkotyków jest karalne, ich rozprowadzanie, a tak naprawdę ta osoba jest bezkarna i nawet nie można nic z takim człowiekiem zrobić - odwyk jest dla tych co CHCĄ, a mało który ma tak mało zrytą banię, żeby jeszcze ogarnąć w porę, że nie tędy droga i trzeba się leczyć...

problem tkwi w tym, że za tym stoi bardzo istotna przyczyna: otóż wśród osób zmuszonych do leczenia wyleczone zostaje około 1%

JEDEN procent. Teraz jest więc taka tendencja, że oddziały zajmujące się leczeniem przymusowym są zamykane. A przyczyną tego stanu rzeczy jest właśnie ten jeden procent. Takie leczenie jest zwyczajnie nieskuteczne, to wywalanie pieniędzy w błoto.

 

Zmusić może i go można do leczenia (np. rodzice mogliby to zrobić), ale to jest bezsensowne.

 

-- 03 mar 2015, 05:10 --

 

Dobrze, detektywmonk możesz sobie przestrzegać, ale kogo przestrzegasz - mnie? Bo ja o tym wiem, a brat tego nie czyta i nie potrzebuję wiadomości typu "to jest złe", tylko poszukuję jakichś konkretnych informacji na dany temat.

Miałam identyczny problem.

Po pierwsze to ty powiedz o tym wszystkim rodzicom. Krycie twojego brata w tej sytuacji to jest z twej strony czysty debilizm.

Niektóre dopalacze w ogóle nie różnią się siłą od kokainy czy amfetaminy.

Powiedz rodzicom i nie kryj go. Paradoksalnie: właśnie rodzice swoim naciskiem, męczeniem, drążeniem tematu mogą go zawrócić z tej fatalnej drogi. Tak było z moim bratem. Nie trać pan czasu i rodzicom oznajmij, co jest grane z twoim bratem.

 

-- 03 mar 2015, 05:44 --

 

Z pozycji kompletnego laika, który temat zna jedynie z mediów, sensacyjnych tytułów drukowanych wielką i kolorową czcionką, pisanych przez tendencyjnych i nierzetelnych, grających na ludzkich emocjach w celu zwiększenia swoich zysków dziennikarzy, nie przegadasz brata, absolutnie nic nie zdziałasz, będziesz dla niego co najwyżej "kretynką, która nic nie rozumie".

W razie czego, służę PW.

Ja naczytałam się (przez brata) hyperreala tak dużo, że mi mózg parował. W konsekwencji miałam znacznie większą wiedzę o narkotykach - ja, która raz w życiu zapaliłam trawkę - niż mój ćpający brat.

I co mi z tego przyszło? TEŻ byłam dla niego "kretynką, która nic nie rozumie" - tylko, że oczytaną kretynką :D

Ty bierzesz, więc masz do sprawy stosunek bardzo pobłażliwy. Natomiast ja widziałam, jakie zmiany w charakterze mojego brata nastąpiły w wyniku brania (najgorszy jest zanik empatii, płytkość, potężny egoizm; jakby to był jakiś obcy; dosłownie jakby ktoś podmienił mi brata na obcą osobę, bo tak zmienił mu się charakter w tych istotnych kwestiach) i ja nie potrafię tak beztrosko na narkotyki patrzeć, jak to nagminnie robią biorący.

Natomiast masz rację: warto o tym czytać, bo dzięki temu ma się wiedzę, z czym człowiek ma do czynienia.

Jeśli to nie pomoże, to i tak będzie musiał iść na odwyk, bo ma postawione ultimatum, że albo to albo nie będzie miał gdzie mieszkać.

Nie doczytałam wszystkich postów i teraz zobaczyłam, że ma ultimatum. No i prawidłowo, bo to tak naprawdę jest jedyne wyjście. Jeno z waszej strony musi być siła do wykonania tego ultimatum, bo nie należy straszyć, słów rzucać na wiatr - tylko jeśli coś powiesz, to potem to właśnie wykonasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego sprzedawcy tego dziadostwa nie siedzą w więzieniu... Te "dopalacze" to nie tylko "psychojeby" ale również w większości skuteczna trucizna. No ale jak to się mówi: selekcja naturalna zrobi swoje...

 

------------------------------------------

http://www.zrodloharmonii.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w necie znalazłąm coś takiego,bo sama ostatnio się interesuję tematem dopalaczy(przygotowuję dla uczniów w szkole pogadankę o dopalaczach).Sama byłam zaskoczona ile tego gówna jest pod słońcem...

 

http://www.dopalaczeinfo.pl/

 

Potem trafiłam na jeszcze lepszy materiał- o tym jak można się naćpać...lekami dostępnymi bez recepty :hide:

http://www.nazdrowie.pl/artykul/odurzajace-otc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×