Skocz do zawartości
Nerwica.com

RENTA


ewe83

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Mam pytanie,

posiadacie rentę na depresje?

ciężko ją zdobyć?

ktoś ma doświadczenie?

jak to formalnie załatwić?

na ile przyznaje się taką rentę?

czy można dorobić w takim przypadku?

czy wiąże się to z całkowitą niezdolnością do pracy?

nie jestem w ogóle w temacie...

będę wdzięczna za Wasze wpisy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest to "czysta" depresja tym bardziej leczona od niedawna to może być ciężko z uzyskaniem prawa do renty.

Ja miałem trzy rozpoznania (F33, F42, F61) w czasie kiedy starałem się o rentę socjalną i nawet w sądzie nie zostałem uznany za całkowicie niezdolnego do pracy. Teraz gdy zwiększyłem okresy składkowe pzez dodatkowe 2 lata pracy staram się o rentę z tytułu niezdolności do pracy, gdzie częściowa niezdolność jest wystarczająca by nabyć prawo do tej renty.

Formalnie to trzeba się udać do ZUSu lub pobrać formularze z ich strony internetowej. Następnie należy wypełnić wniosek, od lekarza prowadzącego zaświadczenie o stanie zdrowia i do tego kwestionariusz o stanie zdrowia według swojej subiektywnej oceny oraz wykaz placówek, w których się było leczonym do tej pory. Trzeba jeszcze donieść papiery poświadczające okresy składkowe i nieskładkowe, ale bez nich ZUS też wyśle wezwanie na badanie przez lekarza orzecznika. Trzeba ze sobą zabrać całą dostępna dokumentację medyczną (wypisy ze szpitali, oddziałów dziennych, ksera dokumentacji z wizyt anbulatoryjnych itp.)

Po tym badaniu lekarz orzecznik wydaje decyzję, czy jesteś całkowicie czy częściowo niezdolna do pracy, może też wydać decyzję, że jesteś zdolna do pracy, ale wtedy nie masz prawa do świadczenia rentowego.

Renty już nie przyznają na stałe, przeważnie jest to okres od roku do kilku lat. Do renty można dorabiać, że przy następnej komisji będą wiedzieć, że pracowałaś i zapewne cofną Ci prawo do świadczeń, chyba że pracowałaś na czarno.

 

Ja dzisiaj idę na badanie przez lekarza orzecznika, więc proszę trzymać za mnie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Renty już nie przyznają na stałe, przeważnie jest to okres od roku do kilku lat. Do renty można dorabiać, że przy następnej komisji będą wiedzieć, że pracowałaś i zapewne cofną Ci prawo do świadczeń, chyba że pracowałaś na czarno.

 

-dokładnie tak jak mówisz .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki serdecznie za Wasze odpowiedzi,

ja mam stwierdzoną depresję dwubiegunową, manię miałam tylko raz, od kilku lat dostaję tylko depresji.

jestem w stanie pracować jak się dobrze czuję, ale mam duże problemy w czasie kiedy depresja wraca.

 

ile taka renta wynosi?

jesteście z tego w stanie wyżyć?

skoro nie można w zasadzie dorabiać?

 

3mam kciuki za pomyślność na komisji:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, dokładnie, zgadza się. Lepiej się wyjdzie pracując krócej, ale z większymi zarobkami niż dłużej z niskim zarobkami.

Ja już pod badaniu u orzecznika, decyzja przyjdzie pocztą do domu. Mam nadzieję,że tym razem uzna, że jestem częściowo niezdolny do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, 4 lata temu starałem się o socjalną, a tam jak wiesz musisz mieć całkowitą niezdolność do pracy. Biegła sądowa nie stwierdziła, że jestem całkowicie niezdolny do pracy, ale że częściowo, więc renty nie otrzymałem.

Teraz się staram o rentę z tytułu niezdolności do pracy a tu mi wystarczy częściowa niezdolność, więc jest szansa.

Nie dostałem decyzji od razu ani mi lekarz nie powiedział, ma przyjść na piśmie pocztą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam tez bede staral sie o rente. Szczerze watpie by mi ja przyznali, ze wzgledu na brak wystarczajacych lat pracy, no ale sprobowac warto. Jeden kolo z ktorym przebywalem na oddziale mowil, ze przyznali mu rente mimo braku lat pracy, takze nigdy nie wiadomo.

 

Ktos ma jakies protipy w zwiazku z renta? Moze sie tez ktos wypowie ile dostaje i na co. Jaka byla jego droga do dostania renty itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem "nakręcony" tematem przyznania mi renty socjalnej. Boję się, że np. w ZUS powiedzą, że jestem częściowo niezdolny do pracy, a nie całkowicie i nie będę mieć renty socjalnej. Na powiatowej komisji napisali we wskazaniach dotyczących odpowiedniego zatrudnienia "niezdolny do pracy" i przyznali umiarkowany stopień niepełnosprawności. Na wniosku o wydanie stopnia niepełnosprawności lekarz napisał o zespole Aspergera (całościowych zaburzeniach rozwoju), zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych i schizotypowych, napisał, że rokowanie jest poważne i zaznaczył, że potrzebuję pomocy w prowadzeniu gospodarstwa domowego i objawy powodują niezdolność samodzielnej egzystencji. Za kilka miesięcy zamierzam skończyć ze studiowaniem, nie wiem, z czego będę się utrzymywał, nie chcę spędzać czasu bez przychodu. Ale zamierzam dokończyć studia magisterskie, obawiam się, że studiowanie może być argumentem za odmową przyznania renty. "Problemem" są dla mnie nawet "proste" czynności, takie jak mycie się. "Żyję w innym świecie", jestem absolutną indywidualnością i mam "nie po kolei w głowie". Nie uważam, żebym w obecnym stanie był przygotowany do podjęcia pracy. Tym bardziej jej poszukiwanie i sprawy "formalne" z nią związane (takie jak pisanie CV, rozmowy kwalifikacyjne) mogą być problemem dla mnie. Boję się, że w pracy wyszłoby moje "świrnięcie" i niepełnosprawność. Mam ok. 24 lata, a mogę czuć się "jak dziecko". Rodzina też nie traktuje mnie najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja poza OCD mam teraz diagnozę schizotypii i CZR (zespołu Aspergera), ale mimo tego jakoś sobie radzę na studiach i boję się, że mi nie dadzą renty socjalnej... Nie mam doświadczenia z pracą zawodową, staż na studiach był bezpłatny. Boję się, że komisja zusowska mnie "ozdrowi". Czuję się wyraźnie "infantylnie", a czas obowiązywania orzeczenia (ok. 20 czy kilkanaście miesięcy po zakończeniu studiów magisterskich) mógłbym przeznaczyć na intensywniejsze zajęcie się moimi problemami psychiatrycznymi. Rozmawiałem w tygodniu z dwiema osobami (z których co najmniej jedna była psychologiem), które stwierdziły, że powinienem mieć rentę socjalną. W takim stanie nie chce mi się zbytnio próbować szukania pracy, boję się reakcji ludzi na mnie, ale też z ogólnym funkcjonowaniem nie jest u mnie jakoś dobrze. Dla mojej natury praca to "zabawa".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wniosku o niepełnosprawności pisze, że niepełnosprawność istnieje od 17 r. ż. Ale zaburzenia pojawiły się wcześniej, już w dzieciństwie byłem "nienormalny". Ta sprawa renty dla mnie może mnie bardzo niepokoić. Słyszałem o przypadku, kiedy odmówiono renty socjalnej młodszej ode mnie osobie, która, z tego co słyszałem, miała niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, całościowe zaburzenie rozwoju i było po niej widać, że porusza się inaczej, bo w ZUS orzeczono, że ta osoba jest zdolna do pracy... Bulwersujące. Trzeba było złożyć odwołanie, aby przyznano jej rentę i zapłacono zaległości. Ja nie chciałbym przechodzić przez coś podobnego. Myślę o tym, aby podczas starania się o rentę na komisji przedstawić swoją sytuację. Już teraz ta sprawa może zajmować wyraźnie mój umysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://prawo.rp.pl/artykul/805607.html?print=tak&p=0 (fragment):

 

Częściowa nie wystarczy

 

W zależności od stanu zdrowia i charakteru niezdolności do pracy może być przyznana renta socjalna stała – jeżeli całkowita niezdolność do pracy jest trwała. Gdy jednak całkowita niezdolność jest okresowa, to i świadczenie zostanie przyznane na czas określony, wskazany w decyzji ZUS.

 

W praktyce spory w zakresie prawa do renty socjalnej dotyczą przede wszystkim ustalenia, czy niezdolność do pracy osoby ubiegającej się o przyznanie tego świadczenia ma charakter całkowity. A jest to niezbędny warunek do uzyskania prawa do tego świadczenia. Uprawnień tych nie uzyska ktoś, kto jest tylko częściowo niezdolny do pracy i nie może wykonywać np. cięższej pracy.

 

O niezdolności do pracy orzekają lekarze orzecznicy ZUS. Od ich orzeczeń istnieje możliwość wniesienia sprzeciwu. Wówczas ponownej oceny stanu zdrowia dokonuje już komisja lekarska ZUS. Na podstawie orzeczenia lekarza lub komisji lekarskiej ZUS wydaje decyzję przyznającą lub odmawiającą prawa do renty socjalnej.

 

Osoba, której nie przyznano renty lub która kwestionuje np. przyznanie jej tylko na czas określony, może wnieść w terminie miesiąca odwołanie od decyzji ZUS do właściwego miejscowo sądu okręgowego. Pouczenie w tym zakresie powinna zawierać treść decyzji ZUS.

 

Po otrzymaniu odwołania, sąd rozpatruje sprawę w trybie procesu, w którym ZUS i osoba odwołująca się są równymi stronami. W praktyce sąd dopuszcza zwykle dowód z opinii biegłych lekarzy, którzy dokonują ustalenia stanu zdrowia osoby ubiegającej się o rentę. W oparciu o tę opinię oraz analizę dokumentacji, sąd rozstrzyga sprawę.

 

Przykład

 

Pan Adam od urodzenia cierpi na chorobę oczu. Wystąpił z wnioskiem o przyznanie mu renty socjalnej. Lekarz orzecznik ZUS po zbadaniu go oraz po zapoznaniu się z dokumentacją dotyczącą jego leczenia uznał, że jest on częściowo niezdolny do pracy.

 

Pan Adam wniósł sprzeciw do komisji lekarskiej ZUS, która jednak stanęła na tym samym stanowisku co orzecznik. Oddział ZUS wydał następnie decyzję, w której odmówił przyznania panu Adamowi renty socjalnej.

 

Ten zaś odwołał się od niej do sądu okręgowego. Sąd dopuścił dowód z opinii dwóch biegłych, którzy po przeprowadzeniu badania sporządzili opinię wskazując, że pan Adam jest częściowo niezdolny do pracy. W oparciu o nią i po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną dotyczącą pana Adama sąd oddalił jego odwołanie.

 

Czy to jest sprawiedliwe, że osoba, która ma tylko częściową, ale nie całkowitą niezdolność do pracy, nie może mieć wsparcia finansowego ze względu na samą niepełnosprawność? Nie jest przecież tak sprawna jak ktoś, kto ma całkowitą zdolność do pracy. Boję się, że dostanę np. tylko częściową niezdolność do pracy (np. z ograniczeniem prac odpowiedzialnych czy ciężkich) i zostanę "bez grosza", jeżeli nie znajdę sobie pracy. Do końca studiów zostało mi jeszcze ok. 3 miesiące, a może i 2 razy więcej. Nie wiem, czy będę mógł mieć stypendium socjalne (ok. 200 zł na miesiąc) od października na końcówkę studiów. A dojazdy i tak pozostaną. Jeśli mi w pierwszej połowie jesieni zostanie przyznana renta socjalna, to będę mieć z niej środki na dojeżdżanie na uczelnię.

 

Dla mnie to, że tylko CAŁKOWICIE niezdolni do pracy mogą mieć rentę socjalną, jest nie fair. Czy osoby uzyskujące orzeczenie ZUS o całkowitej niezdolności do pracy są dosłownie w każdym przypadku całkowicie niezdolni do pracy? Dotyczy to zwłaszcza osób z problemami psychiatrycznymi. Jakby ktoś dał im specyficzne, odpowiednie warunki, to czy mogliby pracować? Ja np. boję się obcych ludzi, że zrobią mi krzywdę, mam wyraźne fiksacje, mam problemy z wydajnością funkcjonowania, jestem strasznym dziwakiem. Dwie osoby, z którymi rozmawiałem w tygodniu, powiedziały, że powinienem dostać rentę socjalną. Można byłoby uznać, że pomimo biologicznego wieku jestem dzieckiem w pewnym sensie. A dzieci nie bierze się do pracy. Mam taki "sajgon" w głowie, że najpierw powinienem go uporządkować, aby w ogóle iść do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tej stronie (http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/14854) znalazłem taki fragment:

 

UWAGA! Zachowanie zdolności do pracy w warunkach określonych w przepisach o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nie stanowi przeszkody do orzeczenia całkowitej niezdolności do pracy. Orzeczenie o niezdolności do pracy nie oznacza dla osoby zakazu pracy!!!

 

Nie wiem, czy przez najbliższy okres nawet taka praca jak wspomniana powyżej byłaby dla mnie (czyli byłbym na tyle zaburzony, że po studiach tylko terapia jak najszybciej, a nie jakakolwiek praca). Może jak przez jakiś czas będę pobierać rentę socjalną, to potem już nie będę miał takiej potrzeby. Na razie to mi się wydaje, że mogę być wciąż "dzieckiem", osobą "świrniętą" i "upośledzoną", całkowicie niezdatną do pracy zarobkowej. Na zasiłek dla bezrobotnych chyba nie spełniam wymagań. A mogę czasem myśleć o normalnej pracy po studiach... Boję się tego rozwiązania, że wyjdę na "upoślada" czy "wariata" i że staranie się o pracę w mojej sytuacji jest nie najlepszym rozwiązaniem, bo jest mi potrzebna pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Orzeczenie o niezdolności do pracy nie oznacza dla osoby zakazu pracy!!!

to chaczyk i szwindel ZUS -u . Tylko czekają aż podejmniesz pracę , a wtedy masz po rencie na 100% . Tam siedzą cwaniaki i czekają aż leszcze dadzą dupy . Co innego jakbys miał rentę wysądzoną z ZUS -em w Sądzie na czas dożywotni ( ale to opcja dla ludzi po 50 ) , a tak nie podniecaj się za bardzo i ,,, nie musisz robić robić na końcu zdania 3 wykrzykników , bo ani nie masz renty , ani pracy .

Do Roboty , raz ,dwa !!!Do roboty .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład skandalicznego "ozdrowienia" w ZUS:

 

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3305844,37latka-cierpi-na-porazenie-mozgowe-zus-odebral-jej-rente-socjalna-i-rodzinna,id,t.html#komentarz-35042524 (fragment z własnym podkreśleniem)

 

http://37-letnia Katarzyna Konar z Marcinkowic w gminie Chełmiec, cierpiąca od urodzenia na porażenie mózgowe, po 23 latach straciła przyznane wcześniej przez ZUS renty socjalną i rodzinną. Lekarz orzecznik ZUS uznał, że kobieta może pracować, choć kiedy dostała rentę, stwierdzono u niej całkowitą i trwałą niezdolność do pracy.

 

Załamana pani Katarzyna nie dowierza uzasadnieniu, mówiącym o przyczynach odebrania jej świadczeń: "W oparciu o obowiązujące przepisy ustalono, że nie jest Pani całkowicie niezdolna do pracy oraz nie jest Pani niezdolna do samodzielnej egzystencji". Renty nie dostała od stycznia. Trzy lata wcześniej pozbawiono jej świadczenia rodzinnego po zmarłym ojcu. - Czuję się jak cudownie uzdrowiona - mówi pani Katarzyna. - Lekarz orzecznik patrzy na mnie przez gąszcz przepisów, a nie wnika w to, jak faktycznie się czuję, pomijając mogą chorobę. Kobieta ma niepełnosprawne kończyny. Chwilami trudno się jej w ogóle poruszać. Doznaje silnych, trwających godzinami skurczy mięśni. - Ból trudno wytrzymać - tłumaczy pani Katarzyna. - Przez ciągłe utykanie i skurcze ledwo czuję kręgosłup. Muszę się ciągle rehabilitować, brać kosztowne leki. Ale to przecież ZUS-u nie interesuje - dodaje kobieta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fragment kolejnego artykułu o zusowskim "ozdrowieniu": http://www.gazetabilgoraj.pl/aktualnosci/ps-32014-cudowne-ozdrowienie-gluchoniemego/

 

Do Redakcji NOWej zgłosił się mężczyzna, który nie zgadza się z orzeczeniem komisji lekarskiej ZUS. Pomimo że jest głuchoniemy od urodzenia i z tego powodu nie może znaleźć zatrudnienia, orzecznik ZUS nie ustalił całkowitej niezdolności do pracy.

 

Głuchoniemy od urodzenia

 

Mieszkaniec powiatu biłgorajskiego jest głuchoniemy od urodzenia. Nie mówi i nie słyszy. Schorzenie pozwala mu jednak na kontakt z otoczeniem. Jako dziecko nie mógł podjąć nauki z dziećmi zdrowymi. Rozpoczął edukację w Szkole Podstawowej dla Dzieci Głuchoniemych w Lublinie. Następnie kontynuował naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej przeznaczonej dla osób głuchoniemych. Pracował zaledwie jeden rok na stanowisku pomocnika w Zakładzie Metalowym. Z powodu poważnej wady słuchu i braku możliwości komunikowania się z otoczeniem został zwolniony. Nie mógł znaleźć pracy i pozostawał na utrzymaniu rodziców. Od kilku lat pobiera świadczenie socjalne. Mężczyzna podkreśla, że z powodu swojej choroby nie może znaleźć pracy, ponieważ nikt nie chce zatrudnić osoby głuchoniemej.

 

Komisja lekarska – droga przez mękę

 

Mężczyzna wiele razy stawał na komisję lekarską ZUS, aby uzyskać orzeczenie o niezdolności do pracy. Wielokrotnie musiał się również odwoływać od wydanych orzeczeń.

 

Mieszkaniec powiatu na komisję lekarską ZUS stanął również w tym roku, ponieważ jego dotychczasowe orzeczenie straciło ważność. Przy ocenie niezdolności do pracy uwzględniono, że mężczyzna jest głuchoniemy od urodzenia, czyta, pisze, ma opanowany język migowy. Orzecznik podkreśla, że głuchoniemota nie powoduje całkowitej niezdolności do pracy. Inne dysfunkcje w zakresie narządu ruchu, wzroku czy stanu emocjonalnego pacjenta również nie powodują długotrwałej niezdolności do pracy. – W związku z tym, że w stanie pacjenta nie zaszły zmiany znacząco pogarszające jego wydolność orzeczono brak całkowitej niezdolności do pracy – czytamy w orzeczeniu. Mężczyzna zapowiada, że będzie się odwoływał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×