Skocz do zawartości
Nerwica.com

Somatyzacje w nerwicy - watek zbiorczy.


szprotka

Rekomendowane odpowiedzi

Hejak Nina!

 

To całkowita norma przy nerwicy...

kurde, najbardziej mi to dokucza, gdy sie zdenerwuje i chce odpysknąć, badz sie wybronic, a tu tak sciska gardlo, ze nic nie potrafię z siebie wydusic ani jednej literki - MASAKRA!:/

a czasem w takich stresujacych syt tak bardzo chciałabym "rzucić" potokiem słów....

 

Pozdrawiam wszystkich z kluseczkami w gardełkach;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Za kilka miesiecy skoncze 18 lat.

Moim problemem sa podobnie jak u wiekszosci wpisujacych w tym watku trzesace rece.

Zauwazyklem juz to okolo 3 lata temu a raczej nie ja tylko ludzie z otoczenia ktorzy ciagle sie mnie pytali dlaczego trzesa mi sie rece.

 

Wprawdzie moj przypadek nie jest tak zaawansowany jak niektorych poprzednikow, nie mam problemow z jedzeniem i piciem wsrod innych, moge podpisywac dokumenty, jednak moj "parkinson" jest dla mnie bardzo irytujacy.

 

Wystepuje on w zupelnie roznych okolicznosciach. Czasami siedze sobie sam w domu i nagle mi sie trzesa rece, bardzo czesto kiedy niose jakis kubek z napojem, albo podczas trzymania kartki/gazety w rekach. Trzesienie sie nasila szczegolnie podczas sytuacji stresowych - jakis wypadek, cos niepokojacego, albo chociaz podczas odpowiedzi ustnej w szkole. Czy mozna jakos z tym walczyc?

 

A zeby bylo smieszniej :) To oprocz owego "parkinsona" jak go zwie, w wieku 16 lat zaczalem siwiec co rowniez nie uchodzi uwadze innych ludzi i bardzo czesto oprocz pytan o trzesace rece, spotykam sie z pytaniami o moje siwienie :(

 

Niby blachostka ale jezeli slyszy sie 100 razy dziennie to samo to bywa to uciazliwe.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Za kilka miesiecy skoncze 18 lat.

Moim problemem sa podobnie jak u wiekszosci wpisujacych w tym watku trzesace rece.

Zauwazyklem juz to okolo 3 lata temu a raczej nie ja tylko ludzie z otoczenia ktorzy ciagle sie mnie pytali dlaczego trzesa mi sie rece.

 

Wprawdzie moj przypadek nie jest tak zaawansowany jak niektorych poprzednikow, nie mam problemow z jedzeniem i piciem wsrod innych, moge podpisywac dokumenty, jednak moj "parkinson" jest dla mnie bardzo irytujacy.

 

Wystepuje on w zupelnie roznych okolicznosciach. Czasami siedze sobie sam w domu i nagle mi sie trzesa rece, bardzo czesto kiedy niose jakis kubek z napojem, albo podczas trzymania kartki/gazety w rekach. Trzesienie sie nasila szczegolnie podczas sytuacji stresowych - jakis wypadek, cos niepokojacego, albo chociaz podczas odpowiedzi ustnej w szkole. Czy mozna jakos z tym walczyc?

 

A zeby bylo smieszniej :) To oprocz owego "parkinsona" jak go zwie, w wieku 16 lat zaczalem siwiec co rowniez nie uchodzi uwadze innych ludzi i bardzo czesto oprocz pytan o trzesace rece, spotykam sie z pytaniami o moje siwienie :(

 

Niby blachostka ale jezeli slyszy sie 100 razy dziennie to samo to bywa to uciazliwe.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myśle że nie.

tachycardia czyli przyspieszone bicie serca, przyspieszony oddech jest groźne dla zycia i leczone szpitalnie, Często występuje przy braniu amfetaminy i powoduje szybki wzrost ciśnienia , równiez ludzie jak mają atak serca to mają własnie tachycardię, a nasze kołatanie serca to tylko kołatanie --niegroźne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myśle że nie.

tachycardia czyli przyspieszone bicie serca, przyspieszony oddech jest groźne dla zycia i leczone szpitalnie, Często występuje przy braniu amfetaminy i powoduje szybki wzrost ciśnienia , równiez ludzie jak mają atak serca to mają własnie tachycardię, a nasze kołatanie serca to tylko kołatanie --niegroźne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kołatanie a szybkie bicie serca to całkiem coś innego. Każde zjawisko, które objawia się biciem serca rzędu 100-180 w sPOCZYNKU mozna nazwać tachykardią. Wiele osob na tym forum twierdzi że podczas ataku lęku itp dostają szybkiego bicia serca, to potem samo ustępuje bądź i nie, ale lekarzowi trzeba to powiedzieć. Kiedy pewnego razu mój puls sięgnął 120, (a ciśnienie 140/90 więc wcale nie tragiczne) poczułem że mdleje - ale nie miałem problemow z oddychaniem, no i serce też nie jest uszkodzone a jednak wg lekarzy lekarstwo na to musze brac. A leczenie szpitalne....robi się taki zabieg, coś w rodzaju wkładania jakiegoś "druta" żeby poruszyć jakąś zastawke czy coś w tym rodzaju...ale to wtedy, kiedy jest "wada serca" a nie w przypadku nerwicowców jak my. Zależy co jest chore - serce czy psychika. A kołatanie serca..hmmm.. od czasu jak biore Potas z recepty (malutka dawka) to nie czuje prawie wogole kołatania - mimo, że badanie krwi wykazało iż potas mam w normie (dolnych granicach) to lekarz specjalista kazał brać 50 dni (tyle ma pudełko kapsułek :) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kołatanie a szybkie bicie serca to całkiem coś innego. Każde zjawisko, które objawia się biciem serca rzędu 100-180 w sPOCZYNKU mozna nazwać tachykardią. Wiele osob na tym forum twierdzi że podczas ataku lęku itp dostają szybkiego bicia serca, to potem samo ustępuje bądź i nie, ale lekarzowi trzeba to powiedzieć. Kiedy pewnego razu mój puls sięgnął 120, (a ciśnienie 140/90 więc wcale nie tragiczne) poczułem że mdleje - ale nie miałem problemow z oddychaniem, no i serce też nie jest uszkodzone a jednak wg lekarzy lekarstwo na to musze brac. A leczenie szpitalne....robi się taki zabieg, coś w rodzaju wkładania jakiegoś "druta" żeby poruszyć jakąś zastawke czy coś w tym rodzaju...ale to wtedy, kiedy jest "wada serca" a nie w przypadku nerwicowców jak my. Zależy co jest chore - serce czy psychika. A kołatanie serca..hmmm.. od czasu jak biore Potas z recepty (malutka dawka) to nie czuje prawie wogole kołatania - mimo, że badanie krwi wykazało iż potas mam w normie (dolnych granicach) to lekarz specjalista kazał brać 50 dni (tyle ma pudełko kapsułek :) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie ludzie ktorzy mnie znaja, kotrzy wiedza o mojej dolegliwosci nie wyrazaja w zaden sposob niezrozumienia takze z tym nie mam problemu, aczkolwiek czesto spotykam sie z roznymi zartami na temat mojego "parkinsona" i chociaz wiem ze to tylko glupi zart to jednak do konca mnie to jednak nie bawi.

 

nie mozna tez zapomniec ze trzesienie sie rak bywa czasami uciazliwe przy wykonywaniu innych czynnosci i wlasnie to mnie najbardziej denerwuje.

 

A z pytaniami o to czy duzo pije tez sie juz spotkalem :P:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero przed chwilą odkryłem to forum... a szukałem go nie bez powodu...

 

po 1sze witam wszystkich ;)

 

po 2gie o co chodzi - od kilku lat moje życie nie układa się najlepiej - jakieś macochy jak z kopciuszka itp..., i mniej więcej od 4 lat zauważyłem, że ludzie zwracają mi uwagę - 'nie trzęś się', 'zimno Ci?', najpierw sporadycznie i nie wiedziałem nigdy o co im chodzi... zaczęło się w gimnazjum, liceum przeszło w miarę spokojnie, nawet na maturze nie miałem strachów, aż poszedłem na studia...

 

nie jestem w stanie wytrzymać bezpośredniego starcia z wykładowcą, tzn. cały się trzęsę (ręcę, szyja, głowa :( ) jak stoi naprzeciw mnie i coś mówi, obok, za mną...

 

nawet doszło do tego, że ćwiczeniowiec zaproponował mi wyjście z zajęć do bufetu bo może jakiś niedożywiony jestem....

 

powoli zacząłem się przyzwyczając do pytań 'czemu się trzęsiesz?' odpowiadam - 'ja tak po prostu mam...'. ludzie zazwyczaj rozumieją... ale nie zawsze.

 

cieszę się, że tu trafiłem i przekonałem się, że nie jestem sam jakimś odmieńcem ;)

 

ps - jutro mam egzamin... ciekawe jak wypadnie konfrontacja z profesorem... zobaczymy..

 

trzymajcie się wszyscy trzęsący się ;) wiem jak to jest :D dobrze będzie :D w życiu trzeba być zawsze dobrej myśli, nadzieja umiera ostatnia ;)

 

pozdrowienia ze stolicy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

całe szczęście że przez całe studia miałem chyba tylko 1 egzamin ustny. Ale i tak jak musiałem narysowac jakąs kreskę na wykresie, to ręka mi się tak dziwnie zachowała, że pani doktor coś już miała na ten temat mi powiedzieć, ale się chyba ugryzła w język i postawiła mi 3. A w ogóle, ile ja przez te nerwy w ramach współpracy z systemem oświaty straciłem.....aż żal serce ściska :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moich zmagań z nerwami i trzęsieniem - epilog:

 

wszedłem na egzamin (lekko zdenerwowany), wylosowałem 3 pytania na które miałem 15 minut na przygotowanie, głowa latała mi z nerwów jak galaretka, a wszystko potęgowało wrażenie 'kurde, zaraz się spojrzy na mnie i zacznie się pytać, czemu się trzęsę...', ale coś tam skleciłem, odpowiedziałem i zaliczyłem na 3,5 ;)

 

wniosek:

1. dobre przygotowanie do problemu ułatwia stawienie mu czoła.

2. nie należy się przejmować tym, że się trzęsię, i tymbardziej 'co ludzie powiedzą'

kurcze może ten poprzedni punkt tak łatwo napisać, ale u mnie ciężko z nim ;/

 

dobrze będzie! musi być! pozdrowienia dla wszystkich :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy to az takie straszne ze trzesa sie rece ??...trzeba było powiedziec ze brakuje ci witamin :)) czy naprawde myslisz ze twojego nauczyciela to obchodzi???wiesz co on pewnie sobie pomyslał ALE SUMIENNY UCZEN ZE TAK PRZEJMUJE SIE MOIM PRZEDMIOTEM HEHE...pisałes klasówke kazdy ma prawo sie zdenerwowac nie ma sensu tego ukrywac bo to wychodzi jeszcze gorzej....teraz jak ja sie denerwuje stukam sobie palcami o ławke albo macham nogami i mam gdzies ze ktos to widzi robie to nawet czasami specjalnie zeby nie kumulowac tego w sobie..ostatnio jak bylam w kosciele zaczynał sie atak i bałam sie ze zaczne sie trzasc zamiast sie starac uspokoic opanowac niepokój specjalnie przechodziłam sobie z nogi na noge ..moze smieszne to wygladało no ale co tam:))) i zadnego ataku nie było.....

 

draniu zdrowi ludzie tez sie denerwuje.... to zycie nie moze byc bez emocji... chociaz my tak czasami bysmy chciel...i nie da sie przejsc przez morze nie zamaczajac nóg :) trzymaj sie

 

Wiem melissko dzięki ;)

Chodziło mi tylko o to że nie mogłem nawet narysować prostej lini ołowkiem żeby zrobic zadanie.Ale teraz juz sie tym nie przejmuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh witam , mam 27 lat mniej wiecej od 3 lat tez mi sie trzesa rece, nie jem przy stole z ludzmi ,nie pije ,nie podpisze sie przy nikim bo po prostu rece mi sie trzesa.Jest to okropne,mam tego serdecznie dosyc, nawet nie umawiam sie z dziewczynami gdzies np do restauracji np na kawe zeby wstydu sobie nie narobic.Postanowilem rowniez nie wiazac sie z nikim , nie zakladac rodziny bo tak bedzie po prostu lepiej dla mnie.Bylem u psychiatry przepisal mi jakies psychotropy ale nic to nie dalo.Siedze w domu , nie podejmuje zadnej pracy az boje sie spojrzec w przyszlosc z czego ja bede sie utrzymywal ??To jest wszystko jakies chore tak sie nie da zyc.Duzo piszecie ale ciekawe czy ktos znajdzie na to zloty srodek???Mam jeszcze jakies nadzieje ,ze to minie!!!Piszcie cos o sposobie wykluczenia trzesienia rak ,moze ktos odkryl jakies cudo .Pozdrawiam i wiem jakie to okropne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×