Skocz do zawartości
Nerwica.com

Unikanie ludzi, samotność.


peee

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem kierowcą. W trasie przebywam 3-4 tygodnie i potem tydzień-10 dni w domu. W trasie wiadomo, samotność. Ale jak wracam, to od jakiegoś czasu nie potrafię przebywać z ludźmi. Siedzę całe dnie samemu, izoluję się. Wkurza mnie, jak w domu są rodzice, jak chcą ze mną gadać. Najlepiej czuję się samemu i w swoim towarzystwie, bo nie muszę się z nikim liczyć, nie muszę rozmawiać.

 

Zwariowałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No generalnie jest tak, że raczej od zawsze jestem typem samotnika.

 

Z "odpałami" na wyskoki, od czasu do czasu. Jakaś impreza na mieście, czy coś, tak po prostu żeby wyjść, nierzadko nachlać się. Ale od jesieni nic, zero.

 

Jednakże, moją domeną od zawsze było spędzanie czasu ze sobą. Przy ludziach nigdy nie miałem energii do niczego. Tego się nie da opisać, ale jak ktoś był w domu, to nawet mi się sprzątać nie chciało. A samemu to potrafiłem fruwać (dosłownie) z mopem i tańczyć. Rok temu zakończyłem czteroletni związek. To była masakra, jak się męczyłem, w imię miłości, którą sobie chyba wmawiałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

peee, Czyli Twój problem nie został stworzony przez samotniczą pracę tylko wynika z Twojej natury. Oczywiście praca mogła trochę się przyczynić do pogłębienia Twojej izolacji ponieważ natrafiła na podatny grunt ale nie jest odpowiedzialna za całkoształt sytuacji. Mam podobnie do Ciebie. Mam jeszcze takie pytnie, czy Twoja potrzebna samotności wynika może z lęku przed ludźmi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednakże, moją domeną od zawsze było spędzanie czasu ze sobą. Przy ludziach nigdy nie miałem energii do niczego. Tego się nie da opisać, ale jak ktoś był w domu, to nawet mi się sprzątać nie chciało. A samemu to potrafiłem fruwać (dosłownie) z mopem i tańczyć. Rok temu zakończyłem czteroletni związek. To była masakra, jak się męczyłem, w imię miłości, którą sobie chyba wmawiałem...

 

Ja też przeważnie lubiłam siedzieć sama w domu bo wtedy nikt mi nie przeszkadzał, nie mówił do mnie, nie interesował się co robię itd. Robiłam na co miałam ochotę, ale nie że jakaś anarchia :P po prostu miałam więcej energii w takich sytuacjach, dalej tak mam, ale już nie tak mocno.

Może odreagowujesz ten masakryczny związek jeszcze? Sorry trochę się mnie głupie żarty trzymają dzisiaj. Jesteś introwertykiem, ciesz się. Dlaczego pytasz czy zwariowałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

peee, Ale w czym w ogóle jest Twój problem? W tym, że nie chcesz przebywać z ludźmi i wolisz samotność? Czy w tym, że myślisz, iż postradałeś zmysły? Mam tak samo jak Ty i nie uważam się za wariata, jeszcze kontaktuje co się dzieje dookoła mnie. Jeżeli nie chcesz przebywać z rodzicami to nie przebywaj, jeżeli wolisz siedzieć w samotni to siedź, to Twój wybór. Ja natomiast uciekłem w samotność głównie z powodu lęku przed ludźmi, nie wiem jakby to wyglądało gdybym pozbył się tego cholerstwa.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×