Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja czy też nie...nie wiem sam (:


Universe

Rekomendowane odpowiedzi

Witam (: Postanowiłem napisać na tym forum no cóż...aby z kimś porozmawiać. Zbliża mi się 18-stka a od 14 roku życia z dnia na dzień tworzyła mi się "druga twarz" więc

odkąd pamiętam byłem bardzo optymistyczną osobą mimo że przez lata w podstawówce i gimnazjum byłem gnębiony i uważany za gorszego nigdy nie miałem prawdziwych przyjaciół nigdy nie miałem dziewczyny i zwykle byłem zamknięty w sobie jeżeli chodzi o naukę to jestem zwyczajny leń :) Od 16 roku życia traciłem już z przyśpieszonym tempem swój optymizm stałem się bardziej ponury coraz mniej rzeczy mnie cieszyło oczywiście zrobiłem się odważniejszy i już nie byłem tak zamknięty w sobie nawet pomogłem kilku osobom gdy były na skraju załamania zazwyczaj szukałem choć skrawka optymizmu z danej sytuacji i teraz sytuacja wygląda następująco przy wszystkich się śmieję i gram optymistę to moja jedna "twarz" ale gdy jestem sam na sam wtedy jestem zupełnie inny zaczynam rozmyślać nad sensem życia bo w końcu moim zdaniem żyjemy po to aby umrzeć i tak o wszystkim zapomnimy, zacząłem też myśleć o samobójstwie nie boję się śmierci lecz boli mnie myśl że skrzywdziłbym wtedy rodziców oraz odszedłbym jako "tchórz" i o wielu innych rzeczach związanych ze wszechświatem zauważyłem także ostatnio że nawet przy znajomych jestem coraz bardziej ponury nawet pytają się mnie czy coś się stało. Mam też wrażenie że nie pasuję do tego świata/wymiaru ostatnio myślę że to tym razem ja potrzebuję pomocy dlatego tu i teraz do was piszę chcę wiedzieć czy coś ze mną jest nie tak a także chcę znać wasze przemyślenia i opinie (:

 

Pozdrawiam Konrad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej się skup na swoich pasjach, co byś chciał robić w życiu, zainteresowaniach i może też sporcie to nie będziesz miał czasu na takie rozmyślania ;)

No cóż uwielbiam komputery i gry dlatego chodzę do technikum informatycznego sport mnie nie interesuje można powiedzieć że kiedyś komputery mnie jarały wiesz podzespoły bazowe itd. teraz to dla mnie codzienność i po prostu kiedyś było ogółem fajniej teraz moje życie jest okropnie nudne coraz bardziej tracę zainteresowanie tym wszystkim nic mnie już nie interesuje nic nie potrafi mnie zdziwić nic zaskoczyć to tak jakby czar prysł i jest mi wszystko jedno, myśl że życie człowieka opiera się wyłącznie na edukacji i pracy jest trochę dobijająca no i nie wspominając o marzeniach z dnia na dzień każdy coraz bardziej traci nadzieje na ich spełnienie najgorsze są marzenia których nie da się spełnić...

ten cały świat schodzi na psy i jest tylko gorzej :( czuję się jakby "różowe okulary" zostały mi zbite bezpowrotnie nic nie potrafi mnie odciągnąć od tych myśli wiecznie czuję smutek zazdrość zacząłem częściej tracić nadzieje na lepsze teraz tylko przygotowuję się na najgorsze stałem się bardziej bezuczuciowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz ja czuje, że faktycznie Twoje życie obrało trochę inny kierunek, jest bardziej ponure i ciężkie, czujesz smutek, co raz mniej rzeczy Cię interesuje... Są to faktycznie objawy depresji ale nie chce Cię w żaden sposób diagnozować... zresztą nie to jest najważniejsze. Ważne jest, że widzisz że coś jest nie tak, że chciałbyś zmienić to jak się czujesz i jak miałoby wyglądac Twoje życie. Zastanawia mnie czy umiesz znaleźć jakieś powody dlaczego tak się czujesz? Czy miało miejsce jakieś zdarzenie, które szczególnie na Ciebie wpłynęło i pociągnęło za sobą te zmiany? Czy po prostu to nadeszło samoistnie? Innym pytaniem jest czego Ci najbardziej brakuje teraz? Mówisz o marzeniach i że niektórych nie da się spełnić - jakie jest Twoje marzenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że świat schodzi na psy to fakt, ale zarazem nie jest to powód by się tym przejmować. Wydaje mi sie, że to powiedzenie istnieje odkąd ludzie są na ziemi, wiec wiesz... :)

Marzenia warto mnieć, a te których nie możesz łatwo spełnić są najcenniejsze, wierz mi. Jeśli nie ma już chemii w tym co robisz, to spróbuj poszukać jakiś innych rzeczy, które mogłyby Cię zainteresować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie czy umiesz znaleźć jakieś powody dlaczego tak się czujesz? Czy miało miejsce jakieś zdarzenie, które szczególnie na Ciebie wpłynęło i pociągnęło za sobą te zmiany? Czy po prostu to nadeszło samoistnie? Innym pytaniem jest czego Ci najbardziej brakuje teraz? Mówisz o marzeniach i że niektórych nie da się spełnić - jakie jest Twoje marzenie?

No cóż mam wiele nie powodzeń w życiu ogółem zawsze miałem na coś nadzieje i cały czas rozczarowywałem się wśród ludzi często brakowało mi akceptacji a gdy spytałem się dlaczego jest taki zwykle słyszałem "za twarz" czuję się jak wyrzutek od roku 2008 co rok było coraz gorzej miła ciepła atmosfera w domu powoli mijała rodzice nie dogadywali się jak kiedyś kiedy mama miała problemy między innymi z długami w sklepach bo pracuje w szklarniach tylko ja jej wysłuchałem czasem też płakała przez co serce krajało mi się

często kiedyś z mamą i siostrą jeździliśmy swego rodzaju "Hotel dla koni" miałem tam wielu fajnych kolegów przez 2 lata tam jeździłem aż w końcu przez pewne sprawy porobiły się konflikty a z kolegami straciłem kontakt zrobiło się nudno i smutno a rok 2014 był perfidnie najgorszy już miałem wrażenie że wszytko się rozpada na razie od początku 2015 roku wróciła miła i cieplejsza atmosfera rodzice znów się dogadują lecz jakoś nie mogę być znów szczęśliwy jak kiedyś no mam czasem dni gdy jestem naprawdę szczęśliwy jak kiedyś lecz coraz mniej takich mam nawet sukcesy już mnie tak nie satysfakcjonują.

Jeżeli chodzi marzenia moim największym marzeniem jest przeżyć niesamowitą przygodę życia abym miał co wspominać na starość i umrzeć ciesząc się że korzystałem z pełni życia nie siedząc tylko przy książkach i pracując ale to jest marzenie nie do spełnienia ten wszechświat jest nudny i bezsensowny jest podejrzanie za spokojny moim zdaniem brakuje jakiejś tragedii na skalę światową ponieważ jeżeli nie ma czegoś co zagrozi ludzkiemu życiu to po prostu sami się powybijamy prędzej czy później w tych czasach ludzkość zapomniała o prawdziwych wartościach życia teraz panuje tylko pieniądz. Byłem kiedyś optymistą kompletnym miałem nadzieje na lepszy świat lepsze życie a działo się tylko gorzej teraz jestem na pograniczu optymizmu i realizmu oczywiście jak mówisz mogą być to objawy depresji lecz myślę że po prostu mój tok myślenia się zmienia ponieważ z tego co wiem Depresja polega na kompletnym poddaniu się ja nie mam zamiaru poddawać się ale i tak mam wewnętrzny konflikt siedzą jakby we mnie 2 osoby jeden stary ja optymista i nowy ja realista raz jestem taki raz jestem taki tylko staję się częściej realistą. Zacząłem miewać problemy ze snem budzę się z bólem głowy a sny są ciężkie i długie i co ja mam teraz zrobić w tej chwili brakuje mi wsparcia często kogoś wspierałem ale jeżeli chodzi o mnie zawsze sam musiałem borykać się z moimi uczuciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz, Twoje samopoczucie zaczęło pogarszać się już od paru dobrych lat, to dość długi czas. Dobrze, że postanowiłeś coś z tym zrobić - Twój pierwszy krok chociażby pisząc o tym na forum. Widzę, że jest w Tobie siła aby się temu przeciwstawić i tak jak mówisz masz tą stronę optymistyczną siebie. To dobrze. Ale powoli się ona zatraca, mówisz, że stajesz się bardziej realistyczny, jednak ja mam odczucie, że raczej pesymistyczny niż realistyczny. Postrzegasz świat i swoje miejsce w nim w dość ponurych barwach - one nie są rzeczywiste, są ewidentnie negatywne, czyli, według teorii poznawczo-behawioralnej, są to niezdrowe myśli (nie wspierają nas, nie odzwierciedlają rzeczywistości). Mimo że na świecie panuje wiele zła, istnieje też wiele dobrych osób i osób, które są szczęśliwe. Ty również możesz być taką osobą. Pewne zdarzenia w Twoim życiu spowodowały jednak że zacząłeś pochylać się nad przepaścią. Problemy w domu, problemy z kolegami to są całkiem niemałe powody, które mogły sprawić, że zacząłeś tracić nadzieję i czuć smutek. Nie wiem dlaczego miałeś problem z akceptacją wśród znajomych... czy sam siebie nie akceptujesz? Być może powinieneś popracować nad poczuciem własnej wartości. Co do marzeń, o których piszesz - wszystko przed Tobą i są one jak najbardziej do spełnienia. Masz masę życia przed sobą i to Ty decydujesz co będziesz robić. Sądzę, że warto by było abyś wybrał się do psychoterapeuty - nie psychologa, ale psychoterapeuty pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym albo gestalt. Jeśli masz taką możliwość, zachęcam Cię do skorzystania, bowiem wydaje mi się, że na chwilę obecną potrzebujesz wsparcia i trochę dystansu do siebie i postrzegania rzeczywistości. Może być Ci trudno samemu sobie z tym poradzić, a myślę, że nie ma sensu czekać, aż będziesz się czuć gorzej. Co o tym sądzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×