Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a miesiączka


Ginny

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Ten temat bardziej skierowany jest do płci pięknej :D

Jakiś tydzień przed okresem objawy nerwicy nasilają się. W tym czasie przynajmniej raz mam większy atak paniki. Ogólnie czuję większy niepokój, stres i jestem bardziej senna. Te objawy są co miesiąc tak podobnie, że od razu myślę „oho, zbliża się okres” :D Nawet jeśli przez dłuższy czas nie myślę o nerwicy to właśnie przed okresem sobie o niej przypominam :( Zastanawiam się czy wy też tak macie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam okresu od 5 miesięcy i czytałam że takie objawy mogą właśnie wywoływać zaburzenia emocjonalne. Czy to jest możliwe że przez silny stres może wystąpić taki objaw? A co do nerwicy nasilającej się przed okresem, moim zdaniem jest to normalne bo dużą role odgrywają tu hormony. Mówi się że kobietę przed okresem trzeba przytulic, a jak to nie pomaga to dać jej czekoladę :D A to chyba dlatego że przy silnym napięciu przedmiesiączkowym, nasze nerwy są nadwyrężane, a odrobina czułości i czekolada która podnosi poziom endorfin łagodzi nasze kobiece humorki. Wiec wydaje mi się że właśnie wspomniane wcześniej napięcie przedmiesiączkowe nasila takie stany ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też przed okresem następuje apogeum. Ale przynajmniej w trakcie miesiączki objawy tj. nudności i ból brzucha zwalam na krwawienie, a nie na grypę żołądkową (której się panicznie boję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie raczej w 90% do dziewczyn ale... Powiedzcie mi czy w trakcie miesiączki lub tuż przed macie nasilone lęki??? Ja juz drugi miesiąc u siebie to przyobserwował właśnie ze nialze boje sie całym ciałem, cały czas non stop odczuwam niepokój, gdzie przez reszte miesiąca jest lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agusiab1, może Twoje dolegliwości to zespół napięcia przedmiesiączkowego? Z drugiej jednak strony, PMS powinno minąć wraz z chwilą rozpoczęcia miesiączki, a Ty napisałaś, że stany lękowe utrzymują się u Ciebie również w trakcie menstruacji. Czy bierzesz jakieś leki? Czy przeżyłaś ostatnio jakąś stresującą sytuację, która mogłaby zainicjować u Ciebie tego typu objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Elicea od 23 dni. Doraźnie xanax ale dopiero 4 tabletki i tak samo doraźnie propranolol. Ja mam ciągły stres bo sie boje ze umieram, codziennie boje sie isc spać ze strachem ze rano sie nie obudzę, moje ciało jest ciagle w napięciu i gotowości jak do walki, serce szaleje i tak o.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie raczej w 90% do dziewczyn ale... Powiedzcie mi czy w trakcie miesiączki lub tuż przed macie nasilone lęki??? Ja juz drugi miesiąc u siebie to przyobserwował właśnie ze nialze boje sie całym ciałem, cały czas non stop odczuwam niepokój, gdzie przez reszte miesiąca jest lepiej

 

Owszem, wyrazne zaostrzenie stanów lękowych przychodzi wraz z PMSem a mija po pierwszym dniu okresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja może tak lekko odnowie temat. Czytałam to co wyżej. I tak sobie myślę czy moje zwiększone lęki, ataki paniki itp kilka dni przed to nie właśnie wina hormonów🤔 przez leczeniem nerwicy też miałam jakieś tam dolegliwości ale nie aż takie jak teraz. I nie wiem czy w takim razie nerwica nie szaleje gdy zbliża się @ 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie tyle ze w trakcie okresu gorsze samopoczucie ,mimo ze biore Duloksetyne ,to czuje jakby podczas okresu miala slabsze dzialanie i ogolnie wtedy czuje sie gorzej,bardziej zdolowana i lęki sie pojawiaja 😪🥴no coz zrobic kochane Panie ,nie ja jedna jak widze zauwazylam te zaleznosc u siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Szczebiotka napisał:

A ja może tak lekko odnowie temat. Czytałam to co wyżej. I tak sobie myślę czy moje zwiększone lęki, ataki paniki itp kilka dni przed to nie właśnie wina hormonów🤔 przez leczeniem nerwicy też miałam jakieś tam dolegliwości ale nie aż takie jak teraz. I nie wiem czy w takim razie nerwica nie szaleje gdy zbliża się @ 🤔

Jasne, że to wina hormonów. Dziwię się trochę, że tego nie wiedziałaś 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ala1983 napisał:

Jasne, że to wina hormonów. Dziwię się trochę, że tego nie wiedziałaś 😉

O hormonach wiem. Przez kilka lat musiałam się ratować tabletkami od gina bo okres był dla mnie koszmarem, i przechodziłam między innymi terapię hormonalną. Ale nigdy nie miałam aż takich jazd jak teraz, nawet pms nie był aż taki jak teraz mam na paro 😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety jedno z drugim jest mocno sprzężone. Na przykład dopamina hamuje prolaktynę. A prolaktyna jest zaliczana z kolei do "hormonów stresu". Dużo jest wzajemnych relacji między hormonami, raczej błędne jest współczesne postrzeganie że "człowiek = domyślnie mężczyzna". A przecież u kobiet stężenia wszystkiego zmieniają się cyklicznie, o ciąży/laktacji nie wspominając. Medycy zdają się często o nas zapominać ;) 

Co do PMS/PMDD to są dwie drogi leczenia, albo od strony endokrynologicznej, albo psychiatrycznej (SSRI najczęściej...). Można doczytać trochę w necie, na fb jest też grupa poświęcona PMDD. 

Osobiście też mam z tym problem. Na razie dostałam od lekarza dostinex na przyhamowanie prolaktyny. Działa lepiej niż działało SSRI. Bliskie osoby mówią, że się zmieniłam, jestem spokojniejsza, mniej nerwowa i agresywna. Tematem zainteresowałam się właśnie z powodu nasilonej nerwicy w trzeciej fazie cyklu, tj. całą fazę lutealną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2015 o 16:44, Agusiab1 napisał:

Biorę Elicea od 23 dni. Doraźnie xanax ale dopiero 4 tabletki i tak samo doraźnie propranolol. Ja mam ciągły stres bo sie boje ze umieram, codziennie boje sie isc spać ze strachem ze rano sie nie obudzę, moje ciało jest ciagle w napięciu i gotowości jak do walki, serce szaleje i tak o.

A bierzesz jakies leki?ups sorki nie zauwazylam ,napisalas ze bierzesz ,dlatego dziwne ze tak sie czujesz 

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Cognac napisał:

Niestety jedno z drugim jest mocno sprzężone. Na przykład dopamina hamuje prolaktynę. A prolaktyna jest zaliczana z kolei do "hormonów stresu". Dużo jest wzajemnych relacji między hormonami, raczej błędne jest współczesne postrzeganie że "człowiek = domyślnie mężczyzna". A przecież u kobiet stężenia wszystkiego zmieniają się cyklicznie, o ciąży/laktacji nie wspominając. Medycy zdają się często o nas zapominać ;) 

Co do PMS/PMDD to są dwie drogi leczenia, albo od strony endokrynologicznej, albo psychiatrycznej (SSRI najczęściej...). Można doczytać trochę w necie, na fb jest też grupa poświęcona PMDD. 

Osobiście też mam z tym problem. Na razie dostałam od lekarza dostinex na przyhamowanie prolaktyny. Działa lepiej niż działało SSRI. Bliskie osoby mówią, że się zmieniłam, jestem spokojniejsza, mniej nerwowa i agresywna. Tematem zainteresowałam się właśnie z powodu nasilonej nerwicy w trzeciej fazie cyklu, tj. całą fazę lutealną.

Hmm jeśli dopamina hamuje prolaktynę, to biorąc leki działające na dopaminę mam teoretycznie szanse na mniejsze PMS w takim razie?

Ja na PMS i bóle miesiączkowe dostałam po prostu od razu tabletki anty. Niby na to pomogły ale zaszkodziły na inne rzeczy niestety. Od dawna ich nie biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, minou napisał:

Hmm jeśli dopamina hamuje prolaktynę, to biorąc leki działające na dopaminę mam teoretycznie szanse na mniejsze PMS w takim razie?

Ja na PMS i bóle miesiączkowe dostałam po prostu od razu tabletki anty. Niby na to pomogły ale zaszkodziły na inne rzeczy niestety. Od dawna ich nie biorę.

 

Pms wydaje mi się wiąże się także z zaburzeniami stężeń progesteronu (lekarze czasem wrzucają leki na progesteron przy pms), niestety nie doczytywałam aż tak dokładnie co na co działa ;) Tak czy inaczej prolaktyna i progesteron też na siebie wzajemnie wpływają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Cognac napisał:

 

Pms wydaje mi się wiąże się także z zaburzeniami stężeń progesteronu (lekarze czasem wrzucają leki na progesteron przy pms), niestety nie doczytywałam aż tak dokładnie co na co działa ;) Tak czy inaczej prolaktyna i progesteron też na siebie wzajemnie wpływają...

To ze mam zaburzone poziomy hormonów, to wiem od dawna, ale jedyna oferta lekarzy to albo pigułki hormonalne, albo spirala hormonalna. Żadnego szukania czy leczenia przyczyny, tylko maskowanie, wiec dałam sobie spokój po tym, jak kilku lekarzy miało ta sama odpowiedz. Antykoncepcja hormonalna daje mi zerowe libido, stany depresyjne, bóle głowy, zaburzenia krążenia a po odstawieniu rujnuje mi cerę… sam progesteron wywoływał wręcz migreny, zmęczenie itd. Także tutaj lekarstwo było chyba gorsze od choroby 😉 mam nadzieje, ze wyrównanie poziomu dopaminy pomoże, skoro hormony nie pomogły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, minou napisał:

To ze mam zaburzone poziomy hormonów, to wiem od dawna, ale jedyna oferta lekarzy to albo pigułki hormonalne, albo spirala hormonalna. Żadnego szukania czy leczenia przyczyny, tylko maskowanie, wiec dałam sobie spokój po tym, jak kilku lekarzy miało ta sama odpowiedz. Antykoncepcja hormonalna daje mi zerowe libido, stany depresyjne, bóle głowy, zaburzenia krążenia a po odstawieniu rujnuje mi cerę… sam progesteron wywoływał wręcz migreny, zmęczenie itd. Także tutaj lekarstwo było chyba gorsze od choroby 😉 mam nadzieje, ze wyrównanie poziomu dopaminy pomoże, skoro hormony nie pomogły.

A ja myślałam że tylko ja tak mam😅 też przez lata męczyłam się hormonami co tylko maskowało. Przez to przytyłam też plus to co ty wymieniasz, do tego i tak mnie nie zabezpieczało przed ciążą przez leki jakie biorę, więc zrezygnowałam. Ale teraz widzę przy paro że chyba jest gorzej niż było. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2022 o 13:13, minou napisał:

To ze mam zaburzone poziomy hormonów, to wiem od dawna, ale jedyna oferta lekarzy to albo pigułki hormonalne, albo spirala hormonalna. Żadnego szukania czy leczenia przyczyny, tylko maskowanie, wiec dałam sobie spokój po tym, jak kilku lekarzy miało ta sama odpowiedz. Antykoncepcja hormonalna daje mi zerowe libido, stany depresyjne, bóle głowy, zaburzenia krążenia a po odstawieniu rujnuje mi cerę… sam progesteron wywoływał wręcz migreny, zmęczenie itd. Także tutaj lekarstwo było chyba gorsze od choroby 😉 mam nadzieje, ze wyrównanie poziomu dopaminy pomoże, skoro hormony nie pomogły.

Jeśli masz tendencje do zjazdów pod wpływem zmian hormonalnych w trakcie cyklu to dopamina może i pomoże, ale nie usunie całkowicie objawów. U mnie przed okresem normą jest migrena i ochota na pozabijanie wszystkich wokół, chociażby za to że raczą oddychać w mojej obecności😅 rozmawiałam z ginekologami i sam mi powiedział, że jeśli chce to owszem, możemy włączyć tabletki antykoncepcyjne, ale jeśli u mnie takie coś trwa jeden, max 2 dni to on by sobie darował, zresztą ja sama doszłam do takiego wniosku zanim to jeszcze powiedział, tym bardziej że sam okres też przechodzę raczej lajtowo i żebym musiała brać tabletki p/bólowe to zdarza się może raz na pół roku. 

Z tym, że ja brałam już kiedyś tabletki anty i po odstawieniu skończyło się to u mnie brakiem okresu przez dobry rok i 13 cystami na jajnikach. Z tym, że ja to wtedy zlałam (chociaż lekarze dawali mi skierowanie do ginekologa-endokrynologa z podejrzeniem PCOS) i poczekałam sobie kilka miesięcy, zgodnie z zasadą samo przyszło, samo pójdzie i wróciło wszystko do normy samoistnie, bez żadnych leków. Przy ostatnim USG jakieś 2 cysty jeszcze były, ale one sobie mogą być bo są niegroźne. Ale ogólnie nie polecam takiego podejścia :P 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×