Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cukier & słodycze ( moja walka z uzależnieniem i odstawką )


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

No to rozumiem, że mogę teraz pozwać firmy produkujące słodycze i cukier.

Lubię jeść cukier, poprawia mi nastrój, jem łyżką.

Niesamowite, po 31 latach znalazłem przyczynę swojej depresji,

teraz przestanę jeść cukier i odstawię leki i nareszcie wyzdrowieję.

Podaj nr. konta, przeleję wszystkie pieniądze co mam, bo przecież

obiecywałem, że jak ktoś skutecznie mi pomoże to nawet zapłacę.

 

Pachnie mi tu ostrą psychozą :D

Wierzycie w te bzdury ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię jeść cukier, poprawia mi nastrój, jem łyżką
:mrgreen:

Cukier zamienić na słodzik ,a jak najdzie smak na słodkie to łyżka miodu pomaga ;)

Ja lubie czekoladę i jak już zaczynam jeść to całą :mrgreen: Generalnie umiem się ograniczyć do herbaty ze słodzikiem,można się obejść bez ciasteczek itd.Najgorzej jest przez pierwsze 2 tygodnie, pózniej organizm już się nie domaga tak mocno słodyczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie póki co nie ciągnie do słodyczy.Zawsze musiałam mieć coś słodkiego do kawy a teraz jak już sobie powiedziałam,że nie to nie mam ochoty na słodkie. A propo słodzenia słodzikiem,kawę słodzę w ten sposób,herbatę piję gorzką,ewentualnie z odrobiną miodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również odstawiłam większość słodyczy, zwłaszcza wszystko, co zawiera CZEKOLADĘ, bo okazało się, że mam na nią szaloną alergię. Zostały mi teoretycznie chrupki, żelki i jakiś suchy prowiant, a że to mnie nie pociąga (moją prawdziwą miłością jest czekolada!!!), to praktycznie skończyłam ze słodyczami... Jedynie do kawy łyżka ksylitolu. Albo kawa z automatu (czyli cukier, no trudno). I wiecie co... przestało mnie ciągnąć do słodkiego, a co za tym idzie: do jakiegokolwiek żarcia :/ (a alergia jak była, tak jest)

 

Arasha, jak to, przecież robisz głodówkę? słodyczową głodówkę? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, dobra dam Ci linka na pw ( i wszystkim chętnym również ), że to niestety nie są objawy mojej psychozy ani przewrażliwienia ... kasy nie musisz przelewać, wystarczy jak na mnie zagłosujesz i będziemy kwita :mrgreen:

 

Cognac, pisałam, że pomału ograniczam jedzenie ! Poza tym ja mam ten problem, że mogę nic nie jeść i jest git, a jak zjem cokolwiek niesłodkiego ( zupa, obiad, kanapki, bez znaczenia ) to muszę dopchać czymś słodkim w dużych ilościach i to jest potwierdzenie nie mojej teorii, ale niestety prawdziwej :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny najgroźniejszy "narkotyk" po kawie zaraz :lol::lol::lol::lol::lol:

o ta cukier porównać do opiatów i benzo :time::lol::hide:

normalnie padłem gdy widzę słodycze to kwiczę i oczy mi świecą jak znicze :lol: arrrrrrrrrgh :twisted:

 

Ferdek ty zawsze wpadniesz tam gdzie trzeba :D

Wpadaj do mnie na cukier puder, będziemy wciągać nosem i wcierać pod pachy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy dzień zaczynam od słodyczy :( Na domiar złego przeważnie na tym się kończy albo co gorsza słodycze dopycham słodyczami :( Ciężko mi sobie odmówić :( Do samego cukru mnie nie ciągnę - herbata, kawa - tylko niesłodzone :( Totalnie nie radzę sobie z odstawieniem, czuję się wtedy nieszczęśliwa i chce mi się płakać, że odmawiając tylko sobie życie uprzykrzam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milena.ana, podjadać coś mogłabym cały czas, dlatego hurtowo kupuję gumy do żucia, żeby tego nie robić, a jednak móc szczeną trochę poruszać - pomaga. Wygląda na to, że zgodnie z teorią rozwoju osobowości wg Freuda, pierwsza faza nie przeszła najlepiej w moim przypadku: ,,Fiksacja (...) prowadzi do cech takich jak agresywność oralna, tendencja do sarkazmu oraz zamiłowanie do dyskusji, skłonność do gadulstwa oraz chęć nadmiernego jedzenia i picia." (cyt.: Wikipedia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie pomyślałam ,,dobrze ci w tym żarłokowatym ciepełku, Asiu, użalasz się nad sobą i wpie*dalasz kolejny zestaw z KFC, kolejnego snickersa, kolejną wuzetkę ze łzami w oczach myśląc o tym, jak to żarcie jest żałosne, jak żałosna jesteś Ty i jednocześnie rozpływasz się w tej żałosnej przyjemności jedzenia. Jeżeli naprawdę to takie żałosne, to po prostu z tym skończ. Albo żresz jak świnia, albo jest normalnie. Nie ma nic pomiędzy''.

I przestałam. Tyle, że muszę trzymać od siebie z daleka to wszystko, od czego jestem uzależniona. Ale przestałam.

 

-- 31 sty 2015, 00:38 --

 

Pomyślałam, że albo walczę i żyję normalnie, bez obżerania się cukrem, albo nie walczę i się pogrążam. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×