Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dzastinka- chorobą...

 

Dolegliwością ludzi XXI wieku :D !!

 

 

W ogóle- nie rozkładaj na czynniki: bulimia, depresja, lęki, natręctwa... Zaburzenia psychiczne bliżej nieokreślone , założę się, że jedno wynika z drugiego, to pewnie jedna tylko dolegliwość :)

 

Etykietka? Chyba, że dosłownie. Nikt Ci z czoła nie wyczyta czy bierzesz leki albo czy przypadkiem nie masz bulimii (są sposoby poznawania jej, ale mało kto je zna wystarczająco dobrze)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

mam prawie 32 lata. Dwójkę dzieci, męża. Nie pracuję zawodowo. Cały swój czas poświęcam dzieciom i domowi. Rzadko gdzieś sama wychodzę, czasami uda się nam z mężem wyskoczyć do kina.

dwa lata temu udało mi się wygrać z zatorowością płuc, ale od tamtego czasu wciąż się boję, że choroba powróci, że nagle znowu nie będę mogła oddychać.

miewam ataki.

skacze mi wtedy ciśnienie, serce o mało nie wyskoczy z piersi, tracę oddech, mam wrażenie, że umieram, robi mi się gorąco, żeby za chwilę telepało mnie z zimna, trzęsą mi się ręce.

ataki zawsze występują wtedy kiedy ich zupełnie się nie spodziewam. czasami nawet potrafią mnie wybudzić, kiedy zasypiam.

boję się zostawać sama w domu, kiedy mąż wychodzi do pracy.

obsesyjnie kilka razy dziennie mierzę sobie ciśnienie.

dzień rozpoczynam od garści tabletek: witamin, magnezu, kwasów OMEGA-3 i -9 i apirine protect ( mimo, że nie muszę )

bywają takie dni, że całe dnie chodzę w piżamie, nie mam na nic ochoty, gotuję bo muszę dać dzieciom jeść, nie sprzatam, nie zmywam, nic mnie nie cieszy...

mam nadwagę, z którą nie potrafię sobie poradzić. nie lubię siebie za wygląd, za słabą wolę, za swoje nastroje, za to że nie jestem taka jak dawniej: pełna optymizmu i wiary w siebie :(

Chodziłam swojego czasu do psychiatry, ale po lekach przepisywanych przez lekarza czułam się jak puste pudło. Do tego te wszystkie leki ( było ich trochę ) powodują uzależnienie, więc wolałam ich nie brać. Szukałam innych sposobów na walkę z swoim problemem i znalazłam to forum.

Pasuję tutaj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Mało wiem o nerwicy jako takiej.

 

Ale objawy jakie wypisujesz (skacze mi wtedy ciśnienie, serce o mało nie wyskoczy z piersi, tracę oddech, mam wrażenie, że umieram, robi mi się gorąco, żeby za chwilę telepało mnie z zimna, trzęsą mi się ręce) zdają się nerwicone .

 

czy to nie jest tak, że lęk przed chorobą jest do tego stopnia silny, że samo z siebie napędza dolegliwości te ze strony psychicznej?

 

Nie jestem obeznana, jak już mówiłam, ale przejzyj topiki (np. Paniczny lęk przed chorobą, był jeszcze taki o chorobach urojonych- może też sie przyda)

 

Rozumiem Cię jeżeli chodzi o taką bezużyteczność w stosunku do samej siebie i społeczności.

 

Zostaw w tej chwili nadwagę, bo spokojnie wpadniesz w bulimię. Odchudzanie jest po to, żeby czuć się lepiej, ale człowieka nie zmieni- nie wychudnie się ze swojej osobowości ani lęków, 1 kilogram, dwa, 10... Wnętrze zostanie, możesz mi wierzyć.

 

Znajomymi się nie przejmuj, odzyskasz optymizm, ale na pewno nie sposobem: idę tam, bo muszę, pokażę, że jest okej, udowodnię sobie, bo zaciśniesz sobie pętlę na szyi i nic nie zrobisz.

 

Stopniowo.

 

farmakoterapia nie bije. Dowiedz sie jak nawięcej, ja długo szukałam leku, wymeczyłam się okresem zanim zaczną działać (czasami dwa miesiące), fatalnie... ale mam swój, działa, przynajmniej trzyma mnie na baczność.

 

Nie wiem co jezcze napisać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo charakterystyczne często ludzie tak maja jak np przejdą jakąś straszną operacje ,zawał czy cokolwiek innego co zagrażało życiu ,tyle tylko że ludzie mniej podatni na lęk radzą sobie z tym a ci niestety bardziej wrażliwi nie. Ja uwazam że pomału ci sie rozwija nerwica ale tez poniekad dlatego że spędzasz cały czas w domu tak jak napisałaś i masz duzo czasu na rozmyślanie .Powinnaś coś zmienic przemeblować swoje życie bo od takiego ciągłego siedzenia w domu i poświęćania czasu rodzinie można dostac fioła ! Znam kobiety które nigdy nie miały nerwicy a właśnie przez takie siedzenie w domu z dziećmi podostawały róznych jazd i deprechy .Wszystko sie zmieniło jak znalazły sobie pracę pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecała udać się jeszcze raz do psychiatry. Ja musiałam zmieniać leki parę razy, żeby w koncu ten jeden mi BARDZO pomogl.

 

Ponadto nie wiem ile bralas te leki, ale powinnas byla poczekac prawie miesiac, zeby zaczely dzialas, a wczesniej byc przygotowana na skutki uboczne.

 

Pozdrawiam

Cinn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani,

 

Taki o to cytacik znalazlam":

 

 

konflikty wewnętrzne są zasadniczym elementem pozytywnym w tworzeniu hierarchii wartości, w tworzeniu wielopoziomowego psychicznego środowiska wewnętrznego oraz w budowie konkretnego ideału indywidualnego i społecznego. Dlatego jesteśmy zdania, że jednostka nie może realizować zdrowia psychicznego, w sensie zdrowia rozwijającego się bez udziału takich konfliktów. Z tego tez względu jednostki z konfliktami wewnętrznymi, z pewnej mierze również zewnętrznymi związanymni z pierwszymi i im podporządkowanymi będziemy podejrzewać o zdrowie psychiczne, a jednostki nie przejawiające takich konfliktów o uposledzenie uczuciowe (psychopatię), o upośledzenie umysłowe,

K. Dabrowski, Wprowadzenie do higieny psychicznej, s. 45

 

Jestesmy zdrowi psychicznie juhuuuuuuuuuuuuu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brałam przez 6 miesięcy stimuloton zapisany przez lekarza rodzinnego. nie czułam poprawy, wciąż miałam nadzieję, ze poczuję, ale nie wyszło...

niestety lekarz wyemigrował i musiałam zmienić rodzinnego, który odsyła mnie do psychiatry

psychiatra zapisał mi xanax - dlatego zwątpiłam w niego na dzień dobry. to dla mnie lek na odwal się i więcej tu nie przychodź

 

kiedyś brałam pramolan, czy coś takiego i też nie czułam się lepiej...

 

z resztą jak brałam te leki to było mi jeszcze dziwniej, bo czułam się jak zupełny odmieniec :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie zaburzenia nerwicowe maja przerozne objawy ale sa tez nastepstwem wielu chorob somatycznych ...mozliwe ze masz problemy z hormonami(tarczyca)hustawki te sa tez czesto wynikiem braku magnezu zelaza badz wielu wieluuu innych

idz do lekarza nawet rodzinnego mozliwe ze to stres ktory wyczerpuje twoje pokłady energii a nad wyrost martwisz sie czy to nie depresja nerwica...etc i koło sie nakreca a im wczesniej zapanujesz nad tym i swoimi EMOCJAMI tym szybciej z tego wyjdziesz

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro mam pierwszą wizytę u psychologa..powiem szczerze,że nie bardzo wierze aby rozmowa mogła mi w czymś pomóc...ale nie mogę wiecznie tylko narzekać niczego nie próbując..no wieć zobaczymy..

Dziś mi już totalnie nerwy puściły przez to cholerne oddychanie..budzę się rano i choć w nocy spie normalnie,bez zadnych problemów z oddychaniem rano jak tylko mozgownica zacznie mi pracowac od razu pojawia sie potrzeba wziecia dodatkowego oddechu.........perspektywa kolejnego dnia nerwówn o to co mi dolega i ciagłego łapania powietrza sprawiła ze ryknęłam płaczem jak dziecko...to tez zmobilizowało mnie zeby w końcu umówic się do psychologa co odkładałam od dłuższego czasu....Znów zamęczałam kardiolog telefonicznie z pytaniem o moje oddychanie choc byłam juz z tym u niej,robiłam podczas tego usg,ekg i nic nie wykazało... po raz setny odpowiada mi ze to NERWY,ale do mojej pustej głowy chyba to po prostu nie dociera,wymyslam sobie setki mozliwosci dlaczego moze mi sie tak dziac,od astmy po ucisk na przepone itd poniewaz jak jem czy pije gorzej mi sie oddycha,tzn musze czesciej wziasc gleboki oddech..no i stad moja teoria ze cos mi sie tam w kiszkach dzieje..normalnie załamka...mam już dosc... :roll::(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosia. czytając Twój post mam wrażenie jakbym czytała o sobie. Ja mam dokładnie to samo. Na wieczór odprężam się i wszystko mija, w nocy tak samo, a zaczyna się dzień, budzę się i wszystko zaczyna się od nowa. I za każdym razem jak kładę się do łóżka myślę sobie po co ja się tym przejmuję? Przecież to są TYLKO nerwy i moja wyobraźnia, ale rano już zapominam o tym. W tej chwili jestem przeziębiona i mam zawalone gardło to już wogle oddycha mi się ciężko :)

 

Jestem ciekawa co u Ciebie powie psycholog. Sama zastanawiam się czy nie wybrać się w koncu. Daj znać po wizycie jak było ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi to jest wizyta prywatna czy na kase chorych?

Prywatna..dlatego tak długo z tym zwlekałam....

 

może właśnie w tym jest problem i trzeba to z siebie wydobyć?

 

 

Pewnie masz rację....dlatego muszę spróbowac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu jest stronka tej psycholog:

 

http://www.psycholog-jkozlowska.iaw.pl/

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:56 pm ]

Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę i czekam na wieści. Pozdrawiam. :D

 

Dziękuję Ci bardzo :D

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:37 pm ]

Jestem po pierwszej wizycie..w piątek kolejna.

Jak na razie jestem bardzo pozytywnie nastawiona.

Nie zmieniło to jednak faktu ze dziś znów pobiegłam do lekarza z moim oddechem.. :roll: juz wstyd normalnie...lekarka kazala mi ssac validol i się uspokoic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na te strone trafiłam dzisiaj przez przypadek. od kilku miesięcy mam pewne objawy, które czasem są silniejsze czasem słabsze, a mianowicie boli mnie lewa ręką, odczuwam w lewej stronie ciała - pod lewą piersią i nad piersią , a także w z boku na wysokści piersi. często mam uczucie gorąca w tych okolicach, czuje ucisk. mam także problemy z oddychaniem. mam wrażenie jakbym miała powiększone węzły chłonne. zaczęło się to wszystko kiedy w mojej szkole zaczęto mówić o raku piersi. zaczęłam czuć ból w piersi i odczuwałam lęk że mam raka i doteraz to czuje. zaczęłoam wyszukiwać w internecie objawów raka piersi i trafiłam na wiele innych chorób które objawowo pasowały do mnie. codziennie mysle o smierci, boję się i niemogę skupić się na niczym. mam teraz egzaminy i zamiast sie uczyć myślę o chorobie, mówię sobie że może właściwie niepotrzbnie się uczę, skoro mogę niedługo umrzeć... najgorzej jest wieczorem, kiedy kłade się spać, objawy się wtedy nasilają i myślę o tym że jestem poważnie chora, o zbliżającej się śmierci. boje się także o zdrowie i życie moich bliskich. przestałam jeść jabłka i pomidory ze skórką bojąc się że moge się udławić. i tak samo boje się o moich bliskich. rodzice słysząc o tym jak wymyślam sobie kolejne choroby zawsze się śmieja mówią żejestem zupełnie zdrowa tylko znerwicowana. a ja boję się iśćdo lekarza i cały cas to odwlekam. kiedy przeczytam w interniecie o jakichś objawach to na następny dzień z reguły je zaczynam odczuwać. czy to może być nierwica?? chyba powinnam iśc do lekarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×