Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak emiflo,to rak :) No dziewczyno,zastanow sie co Ty piszesz?Albo sobie nadwyrezylas plecy dzwiganiem czy wysilkiem,albo krzywy kregoslup naciska Ci na jakis nerw co moze powodowac przeszywajace bole w plecach,lacznie z zapaleniem barku i wypadaniem dysku (sama tak mialam) albo najbanalniej w swiecie dopadla Cie nerwica-wtedy napiety organizm reaguje bolem plecow,promieniujacycm do zeber i serca.Nieuswiadomione napiecie rozluznia sie w tym bolu.Posmrauj sie jakims felogelem albo fastum na bole miesni i przeczekaj do jutra-jak nie przejdzie idz do lekarza pierwszego kontaktu-to na pewno nic powaznego.Powodzenia emi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukałam pomocy ja wtedy bałam sie sama w dzień wychodzić z domu o nocy nie bylo nawet mowy po rozmowie z profesorkom udałam sie do psychologa niestety mam nie miłe doświadczenia z tej wizyty ponieważ najpierw długo na nia czekałam i nastawiałam sie na to że jeśli tam pojde już to tylko po to żeby pogadać z kimś z reguły jestem spokojna i cicha nie lubie komukolwie sie żalić wiec powiedzenie obcej osobie o tym problemie bylo dla mnie nie lada wyzwanie ale mialam sporo czasu do wizyty wiec nastawiłam sie na nia ze musze powiedzieć i pani psycholog po 2 minutach rozmowy ze mna kazała mi rysować jakieś drzewka i coś opisywać powiedziała ze po tym powie jaka jestem tylko ze ja nie chciałam zeby ona po ocenie jakiegos obrazka mowiła jaki mam charakter tylko zeby mi pomogła sie pozbierać i żeby mi pomogła chociaż troche pokonac ten strach ja do tej pory nie wychodze wieczorami a jesli juz gdzies ide to juz kazdy zawsze wie ze musi mnie odprowadzic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, ona juz odpuscila dawno temu.. Tzn troszke meczy, ale generalnie atakow juz sie nie spodziewam. Zostalo mi tylko glupie straszenie sie chorobami, elementy nerwicowego obserwowania siebie i taka, ze tak powiem, niepewnosc co dalej?

Mysle ze i to przejdzie, ale generalnie nie czuje zeby trafil mi sie ciezki przypadek. Znam wielu ludzi (powiedzmy) bez nerwicy, ktorzy maja wiecej problemow. Zobaczymy, wydaje mi sie ze kluczem jest czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest mi Tobie coś doradzić bo nie jestem fachowcem , ale tak mysle że skoro wiesz czego się boisz ,czujesz zagrożenie poza domem to może byś spróbowała jakieś sztuki walki trenowac .Moze one by dały ci tą pewność siebie że nie bedziesz czuła zagrożenia gdy sama wychodzisz. Co do psychologów to nie zrazaj sie ta wizyta ,bo psycholog też człowiek .Osobiście mam znajomą która jest psychologiem ,ale jak do mnie przyjdzie to zawsze sie rozkleja i to ja muszę słuchać o jej problemach :) nawet mój syn stwierdził że jak takie osoby mogą leczyć skoro same są niezrownażone emocjonalnie. Myślę że Ty cały czas tłumisz ten strach w sobie nie możesz się z tym pogodzić i pozwolić żeby o tym już nie wspominać. Każde Twoje wyjście to jest lęk żeby znów cos się nie stało. Tak nie możesz mśleć jesteś młoda i potrzebujesz żyć bez lęków. Probuj mimo ogromnego strachu walczyć z tym i mimo że się boisz wyjdz z domu. Poproś może kogoś znajomego zeby czekał w jakimś umowionym miejscu na Ciebie ,a Ty idz tam sama i tak po mału trenuj samodzielne wyjścia z domu. Jeśli chciałabyś to poczytaj książki : 1." Powrót z krainy lęku" A.Rogiewicz , 2."Pojedynek z nerwicą" A.Polender ,3."Strach i paniczny lęk" R.Baker. Wiem jak to jest strasznie gdy ktos zastosuje na kims przemoc albo jeszcze coś innego... Ale życie trwa nadal i pozwól temu co było odpłynąć w zapomnienie ,za twoją zgodą oczywiście. To co sie stało było straszne ,ale to nie była twoja wina ,nie wiem jak to było ,ale żyjesz i tylko to się liczy. Nabierz pewnosci siebie zbierz w sobie siłe i walcz ze swoimi lękami.Nie dawaj się im nie wspominaj złych chwil one sa za Toba. Patrz w przyszłosc to jest twoje życie i ciesz się nim . Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że ta cała "nerwica" to jedna wielka bzdura, wymyślona dla wytłumaczenie własnej bezsilności przez lekarzy. Pomyślcie logicznie : pod nerwicę można "przyczepić" wszystko - od zawrotów głowy, wysypki, gorączki a skończywszy na objawach zawału, omdelniach, wylewie, itd. Nerwica nie należy nawet do kategorii chorób, a zaburzeń! A wszystko dla wytłumaczenia własnej bezsilności przez lekarzy. Taka "spychoterapia" - nie mam zielonego pojęcia co ci jest, więc masz nerwicę. "Idź do psychiatry, a najlepiej jeszcze do psychologa. Przez 2 lata gadaj z nim o pierdołach z dzieciństwa. Może ci "przejdzie". A jak nie, to masz w 100% nerwicę. Możesz mieć oczywiście organiczne uszkodzenie OUN, guza, raka, itd, ale moja wiedza kończy się na dawkowaniu aspiryny." Przecież to jest chore. Już zaczyna mnie to wszystko wnerwiać. Cokolwiek się dzieje, jest to tłumaczone jako nerwica. Biegunka - nerwica. Zawroty głowy - nerwica. Bóle głowy - nerwica. Ile można własne nieuctwo i cheć zarobienia "w kopercie" tłumaczyć objawami nerwicowymi. Ciężka "....era" mnie trafia.

A wy co myślicie?

Mam dziwne "wrażenie", że wkrótce pojawi się jakiś nowy wymysł "kopertowców" - nerwicowe zaburzenia krążenia, na tle schizofrenicznym, spowodowane łupieżem w dzieciństwie.... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro badania są w normie, jak u większości z nas, to idź vaneso do psychologa, on przynajmniej cię zdiagnozuje. Co do twojego napadu to wiem z doświadczenia, że nie ma na to mocnych i każdy by się bał. Najlepszą metodą na ten realny strach jest - co niekturych może ubawić - kurs samoobrony ( oczywiście nie chodzi mi o kurs na przyszłego posła tej partii :lol: ) Jak masz świadomość swoich możliwości jest o wiele łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z tobą. Ja miałam problemy żołądkowe i miałam robione wszystkie badania, w tym gastroskopię, USG itp i skoro wszystkie wyniki wskazują na to że jestem zdrowa jak byk, to co lekarz ma sądzić. Mnie nie stwierdzili nerwicy na początku, tylko "depresję młodzieńczą" i to rzeczywiście mnie wkur........ło, bo o tym że mam nerwicę i że sama nie przejdzie dowiedziałam się po 2 latach i to jest niekompetencja lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po części się zgadzam lekarze jak nie wiedzą co Ci jest to zawsze mowią nerwica i niestety bywa tak że sie mylą (ale też nie zawsze ) miałam tu wiele przykładów na swoich znajomych którym lekarz błędnie zdiagnozował nerwicę a okazało sie zupełnie co innego . Dlatego nie warto skupiać sie na opini jednego lekarza ,tylko jak mamy jakieś wątpliwości to posprawdzać wszystko i zrobić stosowne badania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze to zalezy od objawow.Nie zgodze sie z toba,ze jest to wymyslone.Nie chodzi o lekarzy ale o to jak sie czujemy.Biegunka,zawroty glowy owszem to mozna inaczej wytlumaczyc ale niestety niektorzy z nas maja takie objawy ze trudno sobie to wyobrazic i zeby nie popasc jeszcze bardziej w chorobe po to sie leczymy.Nawet nie leczona angina powoduje powazne powiklania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z agaplą!!!Ja poszłam do ogólnego lekarza(bardzo bardzo kręciło mi się w głowie),on popatrzył na mnie i stwierdził,że to nerwica.Przepisał mi jakiś psychotrop,nie wchodząc w szczegóły.Diagnoza u innego była inna zawroty głowy na tle niskiego ciśnienia.Ciekawe jaka była by trzecia?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytalem to, co napisales z mieszanymi uczuciami. To znaczy, troche mialem, ochote sie zgodzic, a troche bylem przeciw.

Moze pozniej cos jeszcze napisze, jak sie zastanowie. Ale pamietam odwrotna sytuacje - tzn jak o malo nie wpakowalem sie w leczenie nadcisnienia, bo efekt bialego fartucha podnosil mi je do 150/100. Po trzecim mierzeniu przez lekarza (jak sie juz oswoilem) i mierzac w domu, mialem 120/70. To byl super okres mojego zycia, w ktorym jedynym sladem mojej nerwicy byl wlasnie ten efekt bialego fartucha.

 

Dla mnie nerwica to podstepna cholera. Teraz cos mnie troche meczy, a zaczelo sie od tego, ze chcialem zrozumiec, co sie ze mna dzialo pare lat temu. Zaczalem sobie przypominac, analizowac, przypominac tamte odczucia, no i to co z niej zostalo troche wrocilo razem z drobnymi somatycznymi efektami.

 

Nawet troche uwierzylem w psychologie, dzieki temu doswiadczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica - jedna wielka bzdura. obrzydliwe egzaltacje, ktore towarzysza prawie kazdej nerwicy, wyprowadzaja mnie z rownowagi. kiedys z moim lekarzem rozmawiala baba z oddzialu leczenia nerwic. gadala bardzo dlugo i namietnie opowiadala swoja historie zycia...az mnie zatkalo, jak slyszalem co pikantniejsze szczegoly, bo drzwi byly otwarte z powodu upalu i slyszalem co nieco, wlasciwie to specjalnie podsluchiwalem. zastanawiam siee, ile to mozna gadac o chorobie tak trywialnej jak nerwica...to ja juz o swoich schizach nie rozmwiam tak dlugo, a jest o czym mowic, jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Speedcore, to nie jest tak. Sporo jest takich nerwicowcow, co zaciskaja zeby (twardziele) i czekaja az skonczy ich telepac. Bez sensu uogolniasz.

A w swojej dzialalnosci internetowej duzo pisales o sobie. Moze i nie po to, zeby Cie ktos zalowal, tylko po to zeby (jak pewnie uwazasz) postraszyc ludzi, albo zaspokoic jakies swoje potrzeby, ale obraz z zewnatrz jest taki ze jestes czlowiekiem ktory potrzebuje mowic o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrywieczór !

 

Mam prośbędo Wszystkich Forumowiczów. Być możejest wśród Was tez jakiś lekarz albo terapeuta.

 

Szukam informacji na temat sposobów leczenia nerwicy histerycznej (zaburzeń dysocjacyjnych) a dokładnie jednej z jej postaci - drgawek dysocjacyjnych.

 

Interesuje mnie dokładnie

 

1) jak wygląda leczenie osób które cierpią na tą chorobę tzn jak wygląda psychpterapia

 

2) JAK POWINNI ZACHOWYWAĆ SIĘ BLISCY takich osób ?

 

Jeśli macie jakiekolwiek informacje albo wiecie gdzie można coś znaleść BARDZO BARDZO proszę o kontakt albo o info na forum.

 

Sprawa jest bardzo ważna i będę wdzięczna za każdą pomoc.

 

[ Dodano: Sob Sie 05, 2006 9:39 pm ]

Naprawdę nikt nic nie wie?

:(:(:(

 

nie chce mi się w to wierzyć !

bardzo potrzebuje tych informacji

 

będę wdzięczna za każdą wskazówke!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie to wracajac do tematu co to cholerka jest?Wczoraj na wieczor tez nagle zwolnila mi sie akcja serca,puls byl tylko 60 a cisnienie tez niziutkie.Czy to jest nerwicowe?Normalnie nie moglam wybadac palcami czy moje serce w ogole bije...Boje sie tego stanu bo nie jest przyjemny.Na dodatek mam caly czas opuchnieta dlon prawej reki.Palce sa obrzmiale i bola:( Z dwojga zlego wole miec ataki palpiatacji-wtedy przynajmniej wiem,ze zyje! Moze za bardzo zwracam na to wszystko uwage,ale to dzieje sie naprawde i mnie niepokoi :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie moge zgodzic sie z Krzysztofem...

Owszem, to o czym piszesz-zapewne ma w jakims procencie miejsce wsrod Lekarzy, ale wg mnie 99% jest dobrze rozpoznana. Jezeli zrobilo sie wiekszosc badan... Jezeli, tak jak ja regularne objawy nerwicy ma sie od 9 lat, a pierwsze pojawily sie 15 lat temu, to gdyby byly to choroby somatyczne, to raczej juz bym nie zyla. Od 10 lat mam abonament w duzej Klinice, przebadali mnie gruntownie, dziesiatki Neurologow, Psychiatrow, Psychologow. Zreszta w roznych Klinikach, Przychodniach panstwowych, Szpitalach.

 

Z tym, ze Ludzkosc tak malo wie o pracy mozgu, Duszy, a Psychologia dopiero sie rozwija, iz skutecznosc pracy z nerwica jest na poziomie raka, czy AIDS.

 

Poza tym, jak wyleczyc cos, co ma tyle odmian, ilu chorych?

 

Zapewne, pomoc mozemy sobie tylko My sami... i dlatego jest to tak trudne.

 

Dla mnie sprawa jest prosta-kazdy, kto ma zanizone poczucie wlasnej wartosci, zabiega o akceptacje u innych, zamiast u siebie-predzej, czy pozniej zachoruje na zaburzenia emocjonalne. Organizm bedzie sie bronil.

Z kolei w taki stan wpedzili nas inni, dlatego u innych szukamy ratunku.

 

Smiem twierdzic, ze nie ma gorszego stanu na Ziemi niz nerwica, a w konsekwencji stany derealizacyjno-depersonalizacyjne. Wszystko inne Czlowiek pokona, lub sie z tym pogodzi.

 

A majac wszystkie Cuda Swiata i nerwice-nie ma sie nic. Jest sie wiezniem we wlasnym ciele.

 

Jesli walcze z tym od kilkunastu lat, to jakie mam szanse...

Psychiatra ze Szpitala powiedzial, ze prawie zadne.

 

EXTRA :twisted:

 

A.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od jakiegoś czasu tzn od momentu śmierci wujka i potem babci mam jakies dziwne ataki leku. Boje sie jechać autem bo wydaje mi sie ze zaraz sie coś stanie i jescze w dodatku jak jakde gdzieś dalej od domu to tez tak mam. zzaczynam wtedy czuć ze brakuje mi powietrza i takie dziwne uczucie w głowie. Zaczynam obserwować kazdą cześć mojego ciała i wpadam w panike. Raz miałem tak ze tak sie rozczązsłem ze az mi zdrętwiały ręce i myslałem ze sie udusze. Wtedy wezała mama karetke i lekarz dał mi lek uspokajający i sbadał mnie i powiedziałze nic mi nie jest ze to nerwy i kazał mi isc do psychologa. Jeszcze nie byłem bo czekam na termin. Cały czas myśle o tym, o tym wszystkim cos ei dzieje w kolo mnie. bire jakieś leki uspokajające i jestem obecnie na zwolnieniu... najgorsze jest to ze nie moge sie wewnętrznie wyciszyć , cały czas jakieś myśli mam przed oczami. nie moge znalesc spokoju i relaksu...Prosze napoiszcie czy to nerwica lekowa czy coś innego. Jezeli ktoś tak ma to porosze o pomoc..jak sobie z tym poradzić? jak z tym walczyć, cięzko mi jest tego sie pozbyć nie wiem czemu. jeszcze miesiąc temu było wszytsko ok....czyżbym aż tak miał słabą psychike i nerwy... napiszcie :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z opisu wygląda na klasyczny przypadek nerwicy, ale idź do lekarza - on jest specjalistą w tej kwestii. Być może potrzebna będzie Ci terapia psychologiczna, a może pomału samo zacznie przechodzić. Zajmij swoje ciało ruchem na świeżym powietrzu a wtedy i myśli się zaczną uspokajać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×