Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Miewam podobne lęki prawie codziennie.A jak nie wezme psychotropów to od rana do wieczora moge leżeć plackiem.Wiem,że to dla innych żadne pocieszenie,ale faktycznie jeszcze nigdy nie umarłem i cieszę się,że nie jestem sam z moimi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Amatorze!

Nie ukrywam że twóje posty są bardzo pesymistyczne i nastrajają mnie dołująco do przyszłości.

tyle lat brania leków, leczenia psychiatrycznego, leżenia w szpitalu i to wszystko tylko pogorszyło twój stan :cry:

Rozumiem że w chwili której pisałeś te posty miałes te dobre dni, dlatego trochę jest w nich optymizmu i pogody ducha,

i potrafię sobie wyobrazić jak się czujesz gdy czujesz cię źle. :cry:

ale jak ty sobie z tym radzisz???? no ...w sumie to niby wiem...ale jakie to musi być dla ciebie ciężkie!!

bardzo mi przykro że nie masz wytchnienia.

chciałabym cię jakoś pocieszyć ,że będzie dobrze, że to jest proste , że to i tamto....ale tak się u ciebie nie da :cry:

jednakże wiedz że jestem z tobą.

ciepło pozdrawiam

i witam na forum:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dionka, do lekarza trzeba dojść choćby na kolanach - tak mi powiedzieli na tym forum jeszcze 2 miechy temu. Teraz jest już dużo lepiej. Fachowa pomoc jest niezbędna. Nie bój się i idź. Psychiatrzy są od tego, by widzieć nasze ataki itd. Twierdzą, że gdy w czasie wizyty pojawia się atak to jeszcze lepiej, bo lekarz może zaobserwować gołym okiem wszystkie objawy. Mi ta świadomość bardzo pomogła. Choć trzęsłam się jak osika przed wizytą, to wmówiłam sobie, że to jest właśnie lekarz od trzęsienia.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Amator! Może ja nie mam fobii społecznej,ale wiem co to jest cierpienie.Ale mnie sie wydaje,że masz bardzo dużo siły w sobie.Ok my Cie możemy pocieszyc,napisać jak my to widzimy,ale niestety radzić musisz sobie sam.Domyślam sie ze uzależenienie od czegokolwiek nie jest miłe,ale tylko Twoja silna wola może tu pomóc.Procesy chemiczne w mózgu mogą wrócić do normy.Ok wiem,że na to potrzeba czasu,ale dasz rade!! Dziwie sie ze nie powiedziales o wszystkim najblizszym.Pewnie by zrozumieli.I tym bardziej przekonałam sie że LEKI TO ZŁO i robią przysłowiową wode z mózgu.Najważniejsza bylaby u Ciebie psychoterapia,mozesz sobie pomóc.Radziłabym pójść jak najszybciej żeby Twój własny strach Cie nie opanował!!Pozdrawiam

 

P.S. Bibi nie wiem czy masz zły dzień ale Twój post dla Amatora nie był zbyt optymistyczny,nie róbcie z chłopaka kogoś kto jest na dnie bo tak nie jest!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję Wam wszystkim, ja wiem, że nie umrę, ale za każdym razem tak sie boję, że nic nie pomaga gadanie sobie tego w myslach, z mojego otoczenia mało kto to potrafi zrozumiec, pewnie myslą, ze przesadzam, a nikomu nie życze tego strasznego uczucia, dziekuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc Dionka.podam Ci sposób ,który mi pomógł w podrózowaniu może i Ci sie przyda.weż sobie coś do czytaniai staraj sie czytać z pełnym zrozumieniem ,bardzo się wgłebiając w tekst.czym odsuniesz złe myśli od siebie .może CI sie uda.powodzonka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dionka, spokojnie :) Ja za nic nie wsiądę sama do tramwaju, autobusu i.t.d. I nawet jak jadę z kimś to też mam stracha :) Z wychodzeniem daleko od domu to samo :) Sama nie pójdę. Ale powoli próbuję robić sama coraz dluzsze odcinki i powoli pokonuję ten strach. Fakt, ze dla odwagi targam z sobą psa... ( w koncu zwierzak musi wyjsc się załatwić ;) )Zawsze w plecaczku butelka z piciem i slodki batonik. Zeby nie myśleć o strachu staram sie zająć myśli czymś innym. Zastanawiam się, czy nie pomógłby walkman...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez miałam kiedyś problemy z wychodzeniem z domu, bałam sie że zemdleję. Teraz juz to prawie pokonałam. Jadąc autobusem wiem, że jak sie źle poczuję to moge wysiąść na nastepnym przytanku i dalej moge iść piechotą, no i podobnie jak Aniołek 74 mam zawsze ze sobą buteleczke wody!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Amator, Twoja historia przypomina mi moją, niestety ja miałem duuuużo więcej szczęścia. Leczyłem się ok 4 lat klonozepanem, ale nigdy nie łykałem go dłużej niż 4 tyg z rzędu. Nie ważne zresztą :lol: . Dajesz rade Amator! Powodzenia!

 

PS: Miałem identyczne ataki, spróbuj dożucić propranolol, może pomoże Ci tak jak mi pomógł!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest niestety kolejny przykład leczenia nerwicy tylko lekami. Wspólczuję Ci Amatorze, że nie trafiłeś na dobrego lekarza. Musiałeś i teraz jeszcze bardzo cierpisz, ale spróbuj znalźć dobrego specjaliste, który zaproponuje Tobie nie tylko leki, ale też odpowiednia terapię, abyś sam umiał sobie radzić z lękami i abyś nie musiał do końca życia brać leków. Abyś nauczył sie funkcjonowac bez nich.

 

Życzę powodzenia i nie poddawaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu postanowilam codziennie wychodzic z domu- co nie jest dla mnie latwa rzecza, gdyz przy kazdym wyjsciu mam wszystkie objawy nerwicy!Brakuje mi powietrza, mam skolowana glowe itp.Powoli zaczynam tracic wiare w wyzdrowienie!I do tego jeszcze moj facet - ktory zagrozil ze jesli sie nie pozbieram to ze mna zrywa!A ja juz naprawde czasami nie daje rady!(ps.nie udalo mi sie jeszcze wyjsc samej, zawsze mam obok siebie mame badz tate!ALE MECZY MNIE JUZ TAKIE ZYCIE!CHCIALABYM NORMALNIE FUNKCJONOWAC I WSZEDZIE WYCHODZIC!KAZDY DZIEN JEST DLA MNIE WALKA!Jak sobie z tym wszystkim radzic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć Iwcia.to jest straszne ale nie wolno sie poddawac.bierzesz leki ? chodzisz do lekarza? ratuj sie bo młoda jesteś a to nie grypa samo nie przejdzie

 

[ Dodano: Wto Lut 28, 2006 1:07 pm ]

cześć Iwcia.to jest straszne ale nie wolno sie poddawac.bierzesz leki ? chodzisz do lekarza? ratuj sie bo młoda jesteś a to nie grypa samo nie przejdzie

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do psychoterapeuty zaczelam juz chodzic!Bylam na 2 spotkaniach, ale zdaje sobie sprawe ze trzeba czasu!Lekow na nerwice obecnie nie biore bo bylam juz od nich uzlezniona.Teraz mam leki na tarczyce i moj lekarz nie chce dawac mi innych. A ja czuje ze sobie nie poradze!Macie jakies sposoby ulatwiajace wyjscie z domu?No i chcialabym w koncu pojsc na jakas dyskoteke!A jak narazie to uciekam od ludzi-w szczegolnosci znajomych bo boje sie co sobie o mnie pomysla jak dopadnie mnie atak,.Wiec jak wychodze to wole zeby nikogo znajomego nie spotkac- nie jest to chyba dobra metoda!PS.JEST MOZE KTOS NA TYM FORUM Z RZESZOWA LUB OKOLIC KTO MA PODOBNE PROBLEMY?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kukubara, ogólnie mówiąc zdziwiłem sie ze takie osoby nie wygineły z nastaniem nowego wieku. Atrucha ma racje..... za co w takim razie pokutują dorosli, dzieci z rakiem, Aids`em, białaczką........

Ogólnie mówiac, nie warto przejmowac sie opiniami takiej osoby i tylko szargac sobie nerwy......

Takim osobą potrzebne jest natychmiastowe leczenie na nogi, bo na głowe to juz raczej zapóźno.... :D:twisted::!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc Dionka.podam Ci sposób ,który mi pomógł w podrózowaniu może i Ci sie przyda.weż sobie coś do czytaniai staraj sie czytać z pełnym zrozumieniem ,bardzo się wgłebiając w tekst.czym odsuniesz złe myśli od siebie .może CI sie uda.powodzonka

 

kurcze. w sumie jezeli chodzi o rozum to mogłoby to zadziałac.

ale jak ja to próbowałam to mi nie wychodziło. :(

ale może gra w telefonie??

to mi pomaga :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×