Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolejna Osoba


SelinaKyle

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem kolejną osobą z problemami. (Zauważyłam że codziennie przybywają nowe osoby co mnie martwi ;) Długo wahałam się czy się zarejestrować na forum ponieważ nie wiem czy mi to pomoże. Obawiam się osób, które będą niepoważne lub będą mnie po prostu irytować. No ale postanowiłam się odważyć i może pomóc sobie i innym :) jeśli się da ;) No więc: mój nick to Selina, jestem z Warszawy, ale niedawno się przeprowadziłam na wieś, mam (jeszcze) 27 lat ;) Jestem jedynaczką. Obecnie nie pracuje. Od kilku lat chodzę do psychologa, od paru miesięcy niestety też do psychiatry. Psycholog stwierdził DDA ale okazało się (po latach) że to nie jedyny mój problem. Oprócz DDA cierpię na Dystymię, mam lęki i natręctwa. No taka depresja nerwicowa ogólnie mówiąc. Więc będę udzielać się w kilku działach ;) moja pani psycholog przestała mi pomagać, psychiatra każe ciągle zwiększać dawkę a ja nie chcę się faszerować lekami więc szukam pomocy tutaj oraz pewnie zmienię moich lekarzy ;) Bardzo martwię o swoją przyszłość ponieważ bardzo nie chcę wracać do pracy. Chyba jakiejkolwiek. Nie cierpię pracy. Bardzo się tam stresuję i czuję się ciągle oceniana. Ogólnie uważam mój przypadek za dość dziwny ponieważ na zewnątrz wydaję się bardzo wesołą i towarzyską osobą, otwartą i odważną. A tak na prawdę czuję się jak mała dziewczynka w ciele kobiety. Po chwili chcę się ukryć, schować w bezpieczne miejsce i żeby nikt ode mnie nic nie chciał ;) Dobrze na tym skończę bo się za bardzo rozpisałam ;) Pozdrawiam wszystkich :) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem nie wiadomo co zrobić z nadmiarem emocji, ale mam też dni, kiedy w ogóle nie czuję, że mam jakieś zaburzenie... a Ty się staraj ogarniać swoją niechęć do pracy (tak, tez łatwo powiedzieć:-) ) ale pracować i tak trzeba. Mnie teżczasem tak nosi , że mam ochotę się wydrzeć na każdego, porozwalac wszystko, ale to nikogo nie obchodzi. W pracy nikt nie będzie za nikim latał i mu pomagał, jak to było w szkołach. Jakby co możesz do mnie pisać na skrzynkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :) Ty do mnie oczywiście też :) Mnie niestety w szkole nikt nie pomagał. Śmieszne bo nawet same z siebie w gimnazjum z moją przyjaciółką chodziłyśmy do pani pedagog. Nawet nie pamiętam dokładnie tych spotkań. Było ich chyba kilka. Obie "wołałyśmy" o pomoc. Z tego co wiem rodzice nie zostali wezwani że coś się złego dzieje, nic. A moja przyjaciółka już wtedy miała objawy schizofrenii :( Czasem myślę że gdyby może ktoś się Nami wcześnie zainteresował może Nasze życie dziś wyglądałoby lepiej. No ale nie wiem tego i staram się tym nie zadręczać bo wiem że to nic mi dobrego nie da ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam objawy borderline już w szkole średniej, ale nawet o tym nie wiedziałam. Każdy myślał, że to tylko jakaś młodzieńcza depresja i mi przejdzie, kiedy dorosnę... A to nie był żaden zwykły bunt, tylko właśnie to cholerstwo, ja tam tylko trochę żałuję, że nie poszłam już wtedy na terapię, bo tak, czy siak, by się u mnie to rozwinęło, a mi terapia raz pomaga, a raz doprowadza do szału i rezygnuję, więc w sumie niewiele mi ona pomoże, bo co z tego, że jednego dnia wracam zadowolona, bo rozmowa mi się super udała i czuję się świetnie, jak kolejnego będę miała skrajnego doła i znowu się cofnę do tyłu... W sumie u Ciebie DDA to też jest ten lęk i niestabilność, ale to się chyba jakoś inaczej przejawia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np od dziecka miałam objawy nerwicy, natręctw. Od dziecka się "bujam". Siedząc biorę wyprostowane ręce za siebie i się kiwam do muzyki ^^ rodzice to zignorowali :P nie oduczyli mnie tego. Mam to do dziś a mam 27 lat ;) tylko teraz mieszkam z facetem więc nie mam kiedy tego robić bo się wstydzę ;) no i też potrzeba się zmniejsza bo robię to coraz rzadziej z uwagi na chłopaka właśnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, a ja nie mam chłopaka, bo żaden ze mną nie wytrzymuje. Nienawidzę też kobiet w ciąży. Wszystkie bym zabiła i w ogóle chciałabym, żeby był zakaz zachodzenia w ciążę. Kolejni ludzie juz wcale nie sa potrzebni. Tylko mnie irytują swoimi ryjami, a nowe osobniki poszerzaja budowę cmentarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np od dziecka miałam objawy nerwicy, natręctw. Od dziecka się "bujam". Siedząc biorę wyprostowane ręce za siebie i się kiwam do muzyki ^^ rodzice to zignorowali :P nie oduczyli mnie tego. Mam to do dziś a mam 27 lat ;) tylko teraz mieszkam z facetem więc nie mam kiedy tego robić bo się wstydzę ;) no i też potrzeba się zmniejsza bo robię to coraz rzadziej z uwagi na chłopaka właśnie ;)

 

 

Z ttym biujaniem/kiwaniem to ciekawa sprwaa tez to mam tyle lat od dziecka ja się kiwam o oparcie łóżka siedząc na kompie albo sluchajac muzyki czytając cos w necie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petek tak się robi żeby się uspokoić. Tak mi powiedziała moja pani psycholog ;) w domu nie było wesoło więc znalazłam sobie sposób na "ukojenie".

 

WinterTea to że masz jakieś problemy emocjonalne to nie znaczy że nie można Cię kochać :) trzeba pracować nad sobą, nie daj się takim myślom. Na pewno jesteś wartościową osobą, która po prostu nie miała lekko w życiu.

Czemu tak Cię denerwują kobiety w ciąży?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahahaha, cieszę się, że Cię zainteresowałam tym pytaniem :) Po prostu jak je widzę, zwłaszcza gdzieś w sklepie, ze swoimi mężami, czy chłopakami, to mi się serce ściska, bo ciąża kojarzy mi się z takim jakby szczęściem i spełnieniem, wyobrażam sobie, że zakładają rodzinę, są radośni, troszczą się o siebie nawzajem, szanują siebie, nikt nikogo nie bije, a ja też bym tak chciała i ja w ogóle mam tak, że na cudze szczęście reaguję złością i mam chęć zabić tę osobę, a te brzuchy z dzieckiem w środku chciałabym skopać, żeby posłuchać jak później te kobiety wyją z bólu, i po czymś takim ta złość by ze mnie opadła, a ja czułabym w sobie moc i pewność siebie, która po chwili zamieniłaby się w bezsilność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem też zazdroszczę ale jednak lubię jak ludzie są szczęśliwi. Pomyśl sobie że wiele tych kobiet w ciąży niekoniecznie są szczęśliwe ;) mogą być same (opuszczone), mogą nie chcieć tego dziecka, nie mieć na nie pieniędzy, z facetem może się nie układać i też może być bita :>>>

To że któraś jest w ciąży nie znaczy że jest szczęśliwa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie cierpię pracy. Bardzo się tam stresuję i czuję się ciągle oceniana. Ogólnie uważam mój przypadek za dość dziwny ponieważ na zewnątrz wydaję się bardzo wesołą i towarzyską osobą, otwartą i odważną.

 

Witaj !

W moim przypadku jest tak, że czasami tylko praca daje mi odpocząć od moich problemów emocjonalnych. Przez 8 godzin jestem gdzie indziej, jestem kim innym, żartuję ze współpracownikami, dobrze wykonuję swoje obowiązki. Nikt z nich nie ma pojęcia, że ciężko jest mi do tej pracy rano wstać, bo większość nocy przepłakuję i borykam się z bardzo natrętnymi czarnymi myślami.

 

Czasem zastanawiam się ilu ludzi, których spotykamy w swoim życiu, właśnie tych wesołych i towarzyskich, boryka się z problemami natury psychicznej, o których nikt nie ma pojęcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×