Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wracam (?)


Yvaine

Rekomendowane odpowiedzi

Za pierwszym razem chyba nie zakładałam tu wątku. Nie przypominam sobie, żebym się witała jakoś szczególnie.

 

Przyszedł czas, żeby nadrobić. Albo wcale nie, może tylko mi się wydaje. W zasadzie sama nie wiem, co o tym myśleć. W marcu zeszłego roku odstawiłam leki, zaraz potem przerwałam terapię, bo czułam się świetnie, myślałam, że jestem zajebi*ta i świat zawojuję. I w zasadzie zawojowałam. To był najbardziej ekscytujący okres w moim życiu. Przypomniałam sobie, co to są marzenia, że w ogóle je mam i zaczęłam realizować. Krok po kroczku. Wulkan optymizmu. Każde czyjeś narzekanie mnie drażniło. W końcu czułam,że żyję i chciałam wykorzystać to na maksa. Każdy dzień był cudem, nową szansą, pomysłem, spełnieniem. To był najlepszy rok w moim życiu. Mimo, że przeżyłam w drugiej jego połowie spore zawirowania, zdecydowanie zasługuje na miano najbardziej wyjątkowego.

W październiku zaczęłam zauważać, że coś jest nie tak. Miewałam gorsze dni. Ale nie takie zwykłe gorsze. Były dni, kiedy ta niewidzialna blokada, która oddziela depresyjnych od świata, zwalała się na mnie z całym impetem. I nie ważne, co miałam akurat do zrobienia i jak istotne i pilne to było - zostawałam w domu, w łóżku. A następnego dnia znowu wstawałam jak skowronek i jakby nigdy nic rozsiewałam piękno. W grudniu już popłakiwałam po kątach. Coraz częściej. Sama nie zauważyłam, kiedy pojedyncze dni stały się dłuższymi okresami. Kiedy w ciągu jednej doby zaczęłam przechodzić kilkakrotnie od szczęścia do skrajnej rozpaczy. A w głowie pojawiły się niechciane myśli o tym, jak łatwo można to skończyć i sobie ulżyć. Zaczęłam mieć problemy z wychodzeniem z domu, wolę zostać tu, gdzie jestem bezpieczna i mogę spokojnie oddawać się ukochanej rozpaczy. Dziś w akcie wściekłości na samą siebie, pierwszy raz od dawna się uderzyłam. A jednocześnie przy tym wiem, że może nie jutro, ale za trzy dni obudzę się i będzie dobrze. Tylko na jak długo

 

To jak to jest? Wracam czy nie wracam? Może to tylko zimowe przesilenie, a ja panikuję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Yvaine!

 

Jeśli zauważyłaś u siebie niestabilny nastrój, chwiejność, tzw. "gorsze dni", to myślę, że warto skonsultować się z lekarzem, nawet tak profilaktycznie. Przez Internet nie da się postawić diagnozy. Możliwe, że chwilowy gorszy nastrój nie oznacza nawrotu choroby, ale lepiej mieć kontrolę. Zaburzenia nastroju lubią się odradzać w okresie jesienno-zimowym, kiedy jest ponuro, zimniej, ciemniej. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wizytę wyznaczoną na 17 lutego. Zarejestrowałam się kilka dni temu, tak na wszelki wypadek. Ale autentycznie boję się, że nie dotrwam.

Najgorsze są te chwile, kiedy jestem sama w domu. Często całe noce, bo mąż tak pracuje. A mi brak kontroli nad samą sobą. Jakbym była swoim największym wrogiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×