Skocz do zawartości
Nerwica.com

16.01-31.01.2015 Próba życia bez leków . Dziennik


ICD-10

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię ICD-10 i zamierzam do końca miesiąca pisać dziennik mojej próby walki z depresją bez leków. Od około 4 miesięcy wszystkie brane przeze mnie leki wykańczały mnie swoimi działaniami niepożądanymi, więc stwierdziłem, że skoro na lekach jest do dupy, więc bez leków gorzej być nie może. Co gorsza psychiatrzy nie są do końca pewni czy moje dolegliwości wynikają z depresji, czy to nie jest jakaś dziwna choroba somatyczna. Codziennie więc będę pisał jak moja droga walki przebiega. Planuja byc bez leków branych na stałe - daję furtkę lekom doraźnym tj. hydroksyzynie, BDZ, a jak trzeba bedzie to bede bral kodeinę.

Przez około 4 lata przewlekle brałem różne SSRi i jakoś się na nich żyło. Wszystko się zmieniło w październiku - pamiętam, że brałem wtedy wenlafaksynę i od kilku tygodni jej działanie rozkręciło się na dobre, wtedy jednak przebyłe infekcją górnych dróg oddechowych ( zwykłe przeziębienie ) i od tego czasu nie moge tolerować ani wenli, ani paroksetyny, ani kwetiapiny, ani bupropionu. Kiedy biorę leki po około 10 dniach stosowania nie mogę już tolerować dz. niepożądanych i je rzucam. A po tym jak o kilku dniach je rzucam to wraca depresja i nerwica i rozpaczliwie po nie sięgam . I tak w kółko maciejku od pazdziernika. Postanowiłem więc rzucic te leki choc na 2 tygodnie i zobaczyć co z tego wyjdzie. I licze na wasze wsparcie. codziennie wieczorem będę pisał jak mi idzie walka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ICD-10, powodzenia... :D

Znam ten problem, czyli niepożadane skutki uboczne leków...i ich wpływ na mnie.

Przez 4 lata, sporadycznie, wspomagam się 10 mg Hydroxyziną jedynie, bo inne leki pogarszały, potęgowały moje stany lękowe. Wiem, że nie w każdym przypadku, życie bez leków jest możliwe ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. jak odstawiasz to normalne ze przez jakis czas bedziesz mial zdrowo przejebane- minimum miesiac.

2. jak bierzesz doraźnie to jeszcze bardziej rozpierdalasz swoj organizm i stad masz zdrowo przejebane.

3. za bardzo skupiasz sie na lekach a za malo na zyciu- zycie to nie jest branie leków, leki są po to zeby ulatwic funkcjonowanie.

poza tym nie mozna nagle ich odstawiac -trzeba zmniejszac dawki stopniowo.

nikt Ci nie powie co ci jest- to wiesz tylko Ty sam.

jeszcze chcesz ladowac sie w kodeinę? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. jak odstawiasz to normalne ze przez jakis czas bedziesz mial zdrowo przejebane- minimum miesiac.

2. jak bierzesz doraźnie to jeszcze bardziej rozpierdalasz swoj organizm i stad masz zdrowo przejebane.

3. za bardzo skupiasz sie na lekach a za malo na zyciu- zycie to nie jest branie leków, leki są po to zeby ulatwic funkcjonowanie.

poza tym nie mozna nagle ich odstawiac -trzeba zmniejszac dawki stopniowo.

nikt Ci nie powie co ci jest- to wiesz tylko Ty sam.

jeszcze chcesz ladowac sie w kodeinę? :shock:

 

 

W takim razie wytłumacz mi mechanizm tego co przeżyłem:

 

W dniu 01.09.2014 zacząłem brać wenlafaksynę w dawce 75 mg/doba. Po 2 tygodniach zaczęła działać: poprawił mi się nastrój , zwiększyła ilość energii, zmniejszyły się lęki... Błogi stan był w dniach ok. 15.09.2014-15.10.2014. W połowie października złapałem przeziębienie. Po 3 dniach przeziębienia zaczałem fatalnie sie czuć, myśłałem, że to minie, ale nie mijało tydzien, drugi. Zazwyczaj po 5 dniach przeziębienia stan się polepsza, au mnie nadal było zmęczenie, ledwo dawałem sobie radę w pracy. Lekarze nie wiedzieli o co kaman. A ja ledwo byłem w stanie , zeby siedziec, a co dopiero zeby chodzić do pracy. Nie mając żadnego pomysłu, zdecydowałem, że odstawię wenlę, no i tak po kilku dniach mój stan zdrowia rzeczywiście zaczął się poprawiać...2 tygodnie po odstawieniu były miodzio , ale potem mnie znowu dopadły lęki i depresja...

 

Masz jakis pomysl dlaczego w trakcie przeziębienie działanie wenli zmieniło się z + na - ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16.01.2015

 

1 DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

Zapewne lek jeszcze jest w organizmie. Odstawki nie odczuwam. Zmniejszyło się tylko narazie uczucie naćpania. Sił za wiele nadal nie mam, choć może to i nie chodzi o to, że ja nie mam sił tylko czuję tylko takie wewnętrzne zmęczenie. A może ja sam sobie wkręcam to całe poczucie dyskomfortu? Jedno jest pewne - muszę sobie udowodnić wciągu tych 2 tygodni, że jestem w stanie egzystować bez leków psychotropowych, inaczej nie uda mi się nigdy z psychiatrą ułożyć na spokojnie leczenia psychiatrycznego. Muszę być pewien, że bez tabletki nie umrę i mnie nie zamuruje. Ostatnie 4 miesiące leki powodowały u mnie przede wszystkim ciężkie działania niepożądane. Nie wiadomo też z kolei czy nie wykluła się u mnie jakaś choroba somatyczna w między czasie... Planuję więc dalej diagnozować się psychiatrycznie, ale też planuje pójść do lekarza chorób zakaźnych, bo najbliżej moim dolegliwościom ( chociaż dosyć niespecyficznym) jest do infekcji. Z innej beczki wobec tej niemocy medycyny zacząłem prosić Boga o zbawienie. Generalnie dzień na plus.

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

 

-- 17 sty 2015, 09:32 --

 

Kurde, poranki są najgorsze...

 

-- 17 sty 2015, 09:45 --

 

17.01.2015

 

II DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

Nie wiem jak u was, ale u mnie poranki są najgorsze. Czuję wtedy maksymalnie lęki oraz smutek. Dzisiaj to na szczęście jeszcze nie jest tak fatalnie, bo jeszcze jakoś jestem w stanie wyluzować. Nadal obawiam się, że przyczyna moich problemów tkwi w jakiejś rzadkiej somatycznej chorobie...

 

-- 17 sty 2015, 18:19 --

 

Generalnie, jak by to się na to nie patrzeć dzień mija raczej na plus. Minęło o dziwne wewnętrznego poczucie zatrucia, jakie miałem gdy brałem bupropion. Teraz to w pełni uwidocznił się zaś spadek sił, takie rozładowanie akumulatorów... Może to być depresja, chociaż na tle moich objawów chorób psychicznych w ciągu ostatnich 10 lat , spadek tolerancji wysiłkowej jest dość egzotycznym objawem. Oszem nudności, duszności , uczucie ściskania w klatce piersiowej miewałem przed tym i są one bardzo zależne od tego co robię, i co myślę. A ot takie osłabienie ogolne to takie dosyć niecharakterystyczny dla mnie. Jako że pojawiło się ono po przeziębieniu w październiku, a próby leczenia lekami psychiarycznymi w trakcie ostatnich 4 miesięcy okazały sie nieskuteczne to może jednak warto udać się do lekarza chorób zakaźnych

 

W tej chwili to grunt, żeby nie przerazić się tą całą gammą objawów i z przestrachu znowu nie sięgać po leki psychotropowe. Narazie się jako tako trzymam. Warto przeczekać kilka minut i te objawy oraz smutek często słabną same z siebie.

Mam nadzieję, że jakoś dotrwam do końca stycznie bez leków psychropowocych, napewno nie umrę z tego powodu.

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

 

-- 17 sty 2015, 21:14 --

 

Na plus dziś jest to , że po odstawieniu bupropionu pojawiła się motywacja i siły do działania

Nadal w sposob specyficzny pobolewa napięciowo głowa///

 

-- 18 sty 2015, 19:25 --

 

18.01.2015

 

III DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

Paradoksalnie z każdym dniem po odstawieniu leku przybywa mi sił. Zanika poczucie węwnetrznego rozbicia - najwyraźniej to uczucie było działaniem niepożądanym bupropionu - dziś już nawet sam przyrządzałem sobie posiłki! - i czuję już więcej sił, by jutro iść do roboty :great: . Oby tylko tak dalej. Jutro planuję sobie zrobić badania morfologię, OB, CRP oraz hormony tarczycy.

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

 

-- 19 sty 2015, 18:41 --

 

19.01.2015

 

IV DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

Nadal się trzymam.

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

 

-- 20 sty 2015, 18:19 --

 

20.01.2015

 

V DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

To co zaczęło się teraz zaznaczać coraz bardziej z każdym dniem jest to,że rano pojawiają się u mnie napady lęu - kiedy wstaję to czuję się cały rozdygotany. Dziś rano musiałem się ratować się 25 mg hydroksyzyny. Dziś planuję na noc wziąć 50 mg hydro - może w ten sposób zabezpieczę się przed porannymi lękami. Poza tym nadal się utrzymują czasami napady takiego specyficznego osłabienia - może one też pochodzą z głowy? W wykonanych dzisiaj badaniach CRP w normie, tarczyca również... Poprosiłem dziś POZeciarza o skierowanie do zakaźnika. Poza tym narazie żadnych dysfunkcji psychiatrycznych nie dostrzegam... Są po prostu rozmyślania o tym, że jestem niedojrzały, żałuję, że z powodu moich osłabień zerwałem kontakt z jedną dziewczyną... Narazie nie przeraża mnie wizja kolejnych dni bez antydepresantów - napewno nie umrę z tego powodu, w pracy rowniez sobie jakos poradzę

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

 

-- 21 sty 2015, 19:50 --

 

21.01.2015

 

VI DZIEŃ BEZ BUPROPIONU

 

Dalej sie trzymam LD

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Amen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM, PRZECZYTAŁAM TWOJĄ HISTORIĘ i powiem ci tak.

To ,że nie bierzesz leków to super ale tu twoja psychika odgrywa główną rolę bo pomimo iż brałeś wcześniej leki to na pewno odczuwałeś lęki.A to dlatego ,że chorobę usuwałeś mechanicznie ,a nigdy się z lękiem tak naprawę nie zmierzyłeś. Piszesz w ciąż o infekcji .Robiłeś wyniki i wszystko ok. Już ci tłumaczę dlaczego się tak dzieje. To z powodu depresji hipochondrycznej. Byle jaka infekcja potrafi z powrotem rozłożyć na łopatki i ciężko jest się po z powrotem stanąć na nogi i fizycznie i psychicznie bo to pętla myśli lękowych do tego cię sprowadza twój sposób myślenia.Podziwiam cię bo ,żeby odstawić leki i sobie poradzić z istniejącymi lękami to trzeba wiedzy na ich temat. Bo tak to będziesz domniemał i się obserwował ,a w rezultacie to cię sprowadzi znów do leków. Z reszta już do nich powróciłeś. Na pewno nic ci się nie stanie nie umrzesz ale co najgorsze będziesz się czuł skrajnie żle! Co ci mogę doradzić to pomimo niechęci trzeba się przeciwstawiać myślą szukać zajęcia i myśleć przeciwnie niż nasuwają ci negatywne myśli. Relacjonować wewnetrzne myśli wspierać się wewnętrznie myślami. Nie wiem czy umiesz na uspokojenie działa oddychanie spokojnie przeponą ale trzeba się tego nauczyć. Ja brałam najwięcej 1/4 aciprexu wlaśnie go odstawiam. Ale ja jestem trochę zawzięta hociaż nie wiem jak się czułam żle nie sięgałam po psychotropy . Podpowiem ci,że lęk nie trwa wiecznie feromony strachu mają skonczoność. Największy lęk trwa tylko od 10 -do 15 min. Potem zabijasz się myślami.Poranki są najgorsze jak wspomniałeś ponieważ pojawia się po przebudzeniu automatyczna myśl czy dasz sobie radę? albo znów będziesz musiał z tym walczyc? to normalne.Musisz przestać się bać pracuj nad tym zaakceptuj lęk tłumacz sobie że już tak miałeś i nie umarłeś tylko będziesz się żle czuł. Najlepiej żebyś nie został z tym sam bo długo nie pociągniesz. Leki tylko wspomagają pamiętaj nie leczą ,a na pewno psychotropy szkodzą. Kup sobie ''POKONAŁEM NERWICĘ'' super książka oparta na faktach dużo mnie wsparła i polecam ''LĘKI I FOBIA'' Edmund J.Boure super rady życiowe i pomocne jak sobie radzić w danej sytuacji i jak zwalczać strach , jak zmienić myśli. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×