Skocz do zawartości
Nerwica.com

NIE MAM SIŁY


bezsilna_22

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za odpowiedzi. U mnie jest z dnia na dzień coraz gorzej. Panicznie się boję o siebie, a robię takie rzeczy, które powodują ból i dolegliwości. Sama daję sobie kary, a później męczą mnie wyrzuty sumienia i tak w kółko. Nie ogarniam zdrowia, mam poważne problemy z układem pokarmowym, w lutym będę robiła prywatnie nieprzyjemne badanie ... Co chwilę robię wyniki krwi, są odchylenia, masa objawów, nie daję rady. Ciągle zastanawiam się dlaczego tak jest? Czytałam o dobrej mieszance dwóch środków, jakie podaje się do narkozy i podobno w niektórych krajach takie coś jest dozwolone, w sensie śmierć cierpiącej osoby. Z rodziną się nie dogaduję, nikt mnie nie rozumie. Mieszkam sama, z dala od miasta rodzinnego, mam już tytuł licencjata, obecnie staż.

Mam problemy też z kręgosłupem i nie mogę dźwigać, ale ja sobie lubię dowalać. Niosłam zakupy 10 kg i od wczoraj umieram. Panicznie się boję, że to złamanie. Boli mnie cały kręgosłup, wszystkie odcinki - szyjny, piersiowy, lędźwiowy. Boję się, że to złamanie, bo mam osteoporozę. Matka mówiła, że to mięśnie bolą. Odcinam się od całej rodziny, nie chcę już z nimi gadać. Nie ufam lekarzom, straciłam kupę pieniędzy na badania i leki. Od leków i chorych jelit łysieję, a włosy są moim atutem, bardzo długie, śliczne były... nie chcę już żyć, bo nie mam siły. Ból i dolegliwości, a jaka mnie przyszłość czeka? Nie mam okresu, nie założę rodziny, ciągle chora, z osteoporozą, nie mogę normalnie jeść, bo jelita wariują, kolki są tak silne, że nie mogę iść. Połamię się, a boję się być kaleką, a kości już nie odbuduję. Nie mam rodzeństwa, nie wyobrażam sobie życia, gdy zabraknie mojej rodziny. Nienawidzę ich w pewnym sensie, a z drugiej strony kocham najmocniej na świecie. Ale wolę być z daleka od nich, bo moja relacja z mamą jest zaburzona. Wyżywanie się na sobie nawzajem. Nie mam już sił. Usamodzielniłam się, ale nie widzę przyszłości. Teraz bez zgody mojej terapeutki biorę znowu regularnie alprazolam, myślę, żeby się nim faszerować i zacząć chodzić na imprezy. Nie mogę normalnie jeść, ćwiczyć, żyć, być zdrowa, to może odreaguję na imprezach? Może truć się alprazolamem i być wiecznie naładowana nim? Dzisiaj ból kręgosłupa wszystko przesłania, wydaje mi się, że to złamanie, z bólu ciężko oddychać. Co to jest? Mięśnie czy kości? Mam paniczny strach...

Nie mogę przytyć, kiedyś wiele lat chorowałam na zaburzenia odżywiania i miałam skrajnie niską wagę przez wiele lat, przez co moja rodzina już tylko pod tym kątem patrzy. Dla mnie i wg mojej psychiatry temat zab. odżywiania to temat zamknięty, bo problemy obecne ze zdrowiem zaczęły się już, gdy wyzdrowiałam. Złe odżywianie i leki mnie dobiły, nie mam już sił na nic. Wczoraj jeszcze zakupy 10 kg, gdy ja sama ważę ok 40... a dzisiaj zdycham z bólu, czy to przejdzie? Dlaczego sama siebie ranię? Rodzina mi wmawia, że źle jem, a oni się g*wno znają, jestem pod opieką najlepszych dietetyków i lekarzy. Nie mam już siły do mojej rodziny. Ostatnio nagrałam nawet kłótnię z matką, gdy byłam w domu, wyzywała mnie od durniów, idiotek, klęła jak na śmiecia. Nie chcę już żyć dalej, wegetować.

Ból mnie zabija, już wiele miesięcy miałam spokój z kręgosłupem, a wczoraj dowaliłam sobie i dzisiaj zdycham. Jem na prawdę odżywczo, a waga nic, łysienie, kolki, infekcje. Mam podejrzenie choroby jelit, dysbakteriozy i grzybicy też. Pomocy, nie mam siły,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×