Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto z was jeszcze wierzy w miłość?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czemu ostatnio ścigają mnie wyrzuty sumienia dotyczące tzw. "Miłości".

Ja jako człowiek racjonalny, kierujący się w życiu rozumem nigdy w to co pokazują tych mało śmiesznych psudo komediach typu romantycznego do których oglądania zmuszały mnie moje Ex nie wierzyłem.

Bo życie nie jest takie. W dzisiejszym świecie nie ma miejsca na bajki. Świat jest zimny i brutalny. Każdy walczy o siebie i de facto o przetrwanie.

Ostatnio jednak po alkoholu lub bez zastanawiam się nad problemem tzw. "miłości".

Wydaje mi się, że względem dziewczyny czułem ją tylko raz w zyciu. I to chodziło o dziewczyne, której nawet zbytnio nie lubiłem bo wydawała mi się płytka i sztuczna.

Jak ją jednak poznałem to zakochałem się w niej jak dzieciak i wydaje mi się że patrząc na jej zdjęcie ze w jakims sensie kocham ją do dzisiaj.

Tak bzdurnego iułomnego uczucia mój umysł nie przetrawił. Znienawidziłem sam siebie i poniekąd ją za to że mogłem czuć coś tak głupiego.

Mineły lata. Z tamtą "koleżanką| nie mam już żadnego kontaktu. Na braku jednak uczuciowości z mojej strony ucierpiały 2 moje związki z kobietami które w sumie zostawiły mnie w gruncie rzeczy za to samo czyli brak zaangażowania i brak de facto słowa "kocham".

Dzisiaj już prawie rok jestem sam i to wszystko wydaje mi się dziwne. Nie umiem kochać i nigdy chyba nie będę umiał.

Nie chce jednak skończyć jak żydzi którzy nie uwierzyli w Jezusa mimo, że jest multum dowodów że Jezus istniał naprawdę.

A w w dzisiejszym zimnym świecie uważacie że romantyczna miłość na w ogóle jeszcze jakąś racje bytu i że w ogóle istnieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jako człowiek racjonalny, kierujący się w życiu rozumem nigdy w to co pokazują tych mało śmiesznych psudo komediach typu romantycznego do których oglądania zmuszały mnie moje Ex nie wierzyłem

Bo to istnieje...tylko w filmach właśnie : D

Bo życie nie jest takie. W dzisiejszym świecie nie ma miejsca na bajki. Świat jest zimny i brutalny. Każdy walczy o siebie i de facto o przetrwanie.

Świat od zawsze taki był,ba nawet kiedyś jeszcze gorszy,być może ludzkość idzie z postępem,ale część naszej mentalności nigdy się nie zmieni.

A w w dzisiejszym zimnym świecie uważacie że romantyczna miłość na w ogóle jeszcze jakąś racje bytu i że w ogóle istnieje?

Istnieć,pewnie istnieje,albo się zdarza...czy ma rację bytu? Nope,not rly,burn this shit to ashes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, Fajny temat tak się nad nim sama zamyśliłam ,kochamy kogoś oczekujemy być może zbyt wiele

przychodzi rozczarowanie i efekt ,że zwiewamy od uczuć w obawie przed zranieniem.To jednak w sobie trzeba sobie poukładać nie ma sensu uciekać bo to czyni człowieka nieszczęsliwym.Nie twierdż ,że nie umiesz kochać Ty się boisz kochać tyle...a to dwie rózne sprawy.Tak naprawdę nie rozprawiłeś się z przeszłością dlatego cierpi na tym terazniejszość i dopóki tego nie uporządkujesz tak będzie.Tak uważam,że miłość romantyczna istnieje nawet w tym świecie który mamy obecnie.Tak naprawdę zalezy ona od nas samych ,co nam w duszy gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie tylko ja mam ostatnio rozkminki na tym forum ... hmm ... pocieszające.

 

Miłością przedstawianą w komediach romantycznych to faktycznie lepiej sobie głowy nie obciążać, bo niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.

Prawdziwa miłość istnieje, ale niestety wiąże się z ryzykiem rozczarowań i to trzeba wliczyć niejako w kalkulację, czy warto się w to pakować.

 

A wspomnienie o kimś, nawet bardzo odległe i nieaktualne, potrafi długo siedzieć w głowie. Oj, potrafi :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, pytanie co Ty rozumiesz pod pojeciem milosc. Na pewno milosc nie polega na tym, ze sie zobaczy ładna kobiete i juz sie ma "dobry humor ponizej". Ani tez miłosc gdzie jedno jest uzaleznione od drugiego. Miłosc to wtedy, kiedy czym dłuzej z kims jestes to kochasz bardziej i to altruistycznie, czyli ze jezeliby doszło do sytuacji kiedy załozmy jestes w domu gdzie wybucha pozar to nie pomyslisz najpierw o ratowaniu siebie, tylko tej drugiej polowki. Co do romantycznosci, to np ja nie potrzebuje czułych słowek i całego tego gledzenia, ani romantycznych filmow bo dla mnie to jest smiesznie wydealizowane. Dla mnie na pewno zwiazek to praca i to ciezka, a nie oczekiwanie ze druga osoba bedzie wyłącznie dawała..musi byc obopolnosc i wtedy kiedy sa zaspokojane potrzeby dwoch osob a wraz z tym jest sympatia, empatia, zyczliwosc, wsparcie itd to na pewno składowe milosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istnieje miłośc i ma się dobrze, nawet w tym świecie. Brutalika codzienności jednych zamyka i osącza z uczuc. Ale jest druga grupa ludzka, która wręcz na przekór światu, pielęgnuje uczucia i o nie walczy, czerpie ze swojej wrazliwości w różnych aspektach - w tzw. miłości do bliźniego, w miłości bezwarunkowej do dzieci, w szukaniu miłości partnerskiej. Jestem chodzącym przykładem na to, że miłośc, gdy ją wesprzemy, gdy odrzemy się trochę z egoizmu , nauczymy się kompromisu, będzie nam długo towrzyszyc. Będzie się zmieniac, ewoluowac, ale trwac będzie. Musimy tego chciec i nad tym pracowac. A uczucie w sercu, gdy patrzymy na swojego wieloletniego partnera, czy na swoje dziecko - bezcenne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, Fajny temat tak się nad nim sama zamyśliłam ,kochamy kogoś oczekujemy być może zbyt wiele

przychodzi rozczarowanie i efekt ,że zwiewamy od uczuć w obawie przed zranieniem.To jednak w sobie trzeba sobie poukładać nie ma sensu uciekać bo to czyni człowieka nieszczęsliwym.Nie twierdż ,że nie umiesz kochać Ty się boisz kochać tyle...a to dwie rózne sprawy.Tak naprawdę nie rozprawiłeś się z przeszłością dlatego cierpi na tym terazniejszość i dopóki tego nie uporządkujesz tak będzie.Tak uważam,że miłość romantyczna istnieje nawet w tym świecie który mamy obecnie.Tak naprawdę zalezy ona od nas samych ,co nam w duszy gra.

Nie wiem jak mam się "rozprawić" z przeszłością. Przeszłość to przeszłość. Liczy sie teraźniejszość. Z drugiej strony trudno mi się bać czegoś czego nie potrafie robić.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, pytanie co Ty rozumiesz pod pojeciem milosc. Na pewno milosc nie polega na tym, ze sie zobaczy ładna kobiete i juz sie ma "dobry humor ponizej". Ani tez miłosc gdzie jedno jest uzaleznione od drugiego. Miłosc to wtedy, kiedy czym dłuzej z kims jestes to kochasz bardziej i to altruistycznie, czyli ze jezeliby doszło do sytuacji kiedy załozmy jestes w domu gdzie wybucha pozar to nie pomyslisz najpierw o ratowaniu siebie, tylko tej drugiej polowki. Co do romantycznosci, to np ja nie potrzebuje czułych słowek i całego tego gledzenia, ani romantycznych filmow bo dla mnie to jest smiesznie wydealizowane. Dla mnie na pewno zwiazek to praca i to ciezka, a nie oczekiwanie ze druga osoba bedzie wyłącznie dawała..musi byc obopolnosc i wtedy kiedy sa zaspokojane potrzeby dwoch osob a wraz z tym jest sympatia, empatia, zyczliwosc, wsparcie itd to na pewno składowe milosci.

Hm. Jedyna miłość jaką ja doświadczyłem względem wspomnianej już dziewczyny można porównać do choroby. Obiawiała się ta choroba mniej więcej tym, że nic mnie poza obiektem moich westchnień nie interesowało. Myślałem o niej praktycznie cały czas. Czasami zdawało mi sie że mam jakąś obsesje czy coś. Z drugiej strony miałem jakąś taką motywacje do życia i do osiągania sukcesów że masakra. Wszystko tylko aby się jej spodobać, w pewnym momemcie doszedłem nawet do wniosku że zrobiłbym dla Niej wszystko co by tylko chciala. Gdy myślałem np. o tym że ktoś mógłby ją skrzywdzić, albo że coś złego mogłoby się jej przytrafić to brała mnie taka złość że masakra. Zrobiłbym wszystko by ją chronić. Jej życie zdawało mi się ważniejsze niż własne. Jej szczęście było ważniejsze niż moje. Stąd podjąłem decyzję że lepiej będzie dla Niej jeśli nie bede mieszał się w jej życie. To chyba miłość była co? Jeśli to nie miłość to ja już nie wiem co nią jest....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że nie ma czegoś takiego jak miłość. To zwykłe dorabianie ideologii do popędu seksualnego. Ludzie wierzą w to co chcą wierzyć, a nie w to co istnieje naprawdę.

 

Moim zdaniem zakochanie bywa często wynikiem popędu seksualnego, ale miłośc już niekoniecznie. Jest to jednak uczucie do którego trzeba miec pewne klapki w mózgu otwarte, tak jak powiedzmy do wschodniego oświecenia.

 

-- 10 sty 2015, 15:29 --

 

Po prostu maciek, co to jest miłośc - pytanie stare jak świat i chyba nie ma jednej odpowiedzi. Co ty uważasz za miłośc - to jest ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zwykłe dorabianie ideologii do popędu seksualnego.

Łukasz gdyby to byl tylko poped to ludzie by sie nie parowali bo po co?Zazwyczaj iskrzy z wiecej niz jedna osoba

 

Przepraszam, mam zły humor dzisiaj. Możliwe że masz rację. Ja nie rozumiem ludzi i nie wiem o co im chodzi. Z wielu rzeczy nie zdaję sobie sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, dokładnie. To dopada i opanowuje cały twój organizm niczym jakaś wirusowa choroba. Jeśli nie wyewoluje za szybko to można się z tego jeszcze jakoś wyratować. To jest jak rak -> im bardziej sie z tym walczy to tym bardziej kontratakuje.

Ja byłem w kilku zwiazkach z kobietami i ani razu aż tak mnie nie dopadło. Była zwykła sympatia popęd może lekkie zauroczenie i tyle.

Ta miłość chorobowa zdarzyła mi sie tylko raz i to do dziewczyny z którą nawet nie byłem :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wlasnie najpierw trzeba miec swiadomosc na czym zdrowa milosc polega ....tyle ze nie da sie tworzyc zdrowego zwiazku na chorych fundamentach , jak sobie z tym poradzic?jak nie da sie inaczej zostaje psychoterapia.Inaczej nie ma sensu tworzyc czegos jak sie wie ze nie da sie rady tego ogarnac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wlasnie najpierw trzeba miec swiadomosc na czym zdrowa milosc polega ....tyle ze nie da sie tworzyc zdrowego zwiazku na chorych fundamentach , jak sobie z tym poradzic?jak nie da sie inaczej zostaje psychoterapia.Inaczej nie ma sensu tworzyc czegos jak sie wie ze nie da sie rady tego ogarnac.

No moja miłość bankowo zdrowa nie była nie jest i raczej nigdy nie będzie :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, a czytałaś to:

Hm. Jedyna miłość jaką ja doświadczyłem względem wspomnianej już dziewczyny można porównać do choroby. Obiawiała się ta choroba mniej więcej tym, że nic mnie poza obiektem moich westchnień nie interesowało. Myślałem o niej praktycznie cały czas. Czasami zdawało mi sie że mam jakąś obsesje czy coś. Z drugiej strony miałem jakąś taką motywacje do życia i do osiągania sukcesów że masakra. Wszystko tylko aby się jej spodobać, w pewnym momemcie doszedłem nawet do wniosku że zrobiłbym dla Niej wszystko co by tylko chciala. Gdy myślałem np. o tym że ktoś mógłby ją skrzywdzić, albo że coś złego mogłoby się jej przytrafić to brała mnie taka złość że masakra. Zrobiłbym wszystko by ją chronić. Jej życie zdawało mi się ważniejsze niż własne. Jej szczęście było ważniejsze niż moje. Stąd podjąłem decyzję że lepiej będzie dla Niej jeśli nie bede mieszał się w jej życie. To chyba miłość była co? Jeśli to nie miłość to ja już nie wiem co nią jest....

To czułem do dziewczyny z którą nawet nie byłem. Do dziewczyn z którymi byłem czegoś tak intensywnego nie miałem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×