Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wychowywanie "nadfunkcyjne" i jego skutki


mark123

Rekomendowane odpowiedzi

Wychowywanie nadfunkcyjne jest przeciwieństwem wychowywania dysfunkcyjnego, nadmiernym dbaniem o wygody dziecka, usługiwanie mu w każdym aspekcie i pobłażanie.

 

Takie wychowanie tak samo, jak wychowywanie dysfunkcyjne, może prowadzić do zaburzeń. Dziecko wychowywane nadfunkcyjnie może przyzwyczaić się do nicnierobienia, łagodności, koncentracji na nim i wysługiwania się rodzicem/rodzicami w czynnościach i w rozwiązywaniu problemów. Może prowadzić to do niemal zerowej zaradności, skrajnego egoizmu, "uzależnienia" od lenistwa, lękliwości przy konfrontacji z problemowym światem, szybkiego "przegrzania psychiki" i powstania różnych zaburzeń.

 

Jakie jest Wasze zdanie na temat "nadfuncyjnego" wychowania i czy są na forum osoby tak wychowywane ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również należę do takich osób i na własnej skórze doświadczam oddziaływania paradoksu bezstresowego wychowania. Moja matka od zawsze dbała o to żebym wszystko miał, wszystko za mnie robiła a ja tak bardzo przyzwyczaiłem się do takiego życia, że właściwie nie mam żadnej motywacji by o cokolwiek zadbać. Myślała chyba że w ten sposób zrobi ze mnie ideał samarytanina i człowieka anioła, a tak naprawdę stworzyła bezdusznego egoistę, który za nic ma innych ludzi i wykorzystuje ich na każdym kroku.

 

Dzisiaj napisał do mnie znajomy i pochwalił się wynajętym mieszkaniem. Zapytał przy okazji czy nie chciałbym zrobić tego samego, bo mogłoby mi to pomóc. Po chwili do mojego pokoju weszła matka i przebrała mi pościel, przykręciła klamkę, zaniosła brudne rzeczy do prania. Wiem że sam bym tego nie zrobił. Wiem że sam nie zrobiłbym też kilkudziesięciu innych rzeczy które są potrzebne, by móc żyć we własnym mieszkaniu. Szczerze mówiąc bałbym się mieszkać sam. Nie przeżyłbym, utonął w brudzie i zdechł z głodu.

 

Co gorsza ona oczekuje ode mnie, że odwdzięczę się jej za to, że tak się dla mnie starała. Za co mam być jej wdzięczny? Za to że przy niej wyrosłem na mamisynka? Ona ma wobec mnie OCZEKIWANIA. Z jakiej racji? Nikt przecież nie pytał mnie o zdanie, czy chcę przyjść na świat. Tak bardzo chciała mieć dzieci, więc musiała liczyć się z tym czym to grozi. Ja nigdy nie chcę mieć żadnego potomstwa. Widzę przecież jak to się może skończyć. Nie chcę by na świat przychodziły kolejne darmozjady takie jak ja. Niech zostaną tylko Ci, którzy mają ochotę pracować na moje wyżywienie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to tylko taka przykrywka że niby "idealnie"

ale gdyby tak było to nie tworzyłoby to zaburzenia

 

ale rodzice starszej daty prawdopodobnie nie są w stanie sobie tego uświadomić

 

więc to już chyba od dorosłego dziecka zależy czy chce się uratować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, bardzo ciekawy temat poruszyłeś :great: W sumie dziwię się, że dopiero dzisiaj jakiś odzew się pojawił. Chyba, że inni podobnie jak ja, dopiero teraz na niego trafili.

 

Zastanawiasz się, czy jest jakieś tabu, że się o tym nie mówi. Myślę, że nie, tylko po prostu osoby, które w ten sposób wychowywały swoje dzieci, nie mają świadomości, że postępują niewłaściwie, że mogły swoim postępowaniem doprowadzić do zaburzeń u dorosłych już ludzi. Wszak wszystko, co robiły, robiły dla dobra swych pociech.

 

wel2, nie sądzę, żeby ten problem dotyczył wyłącznie rodziców "starej daty" :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiasz się, czy jest jakieś tabu, że się o tym nie mówi. Myślę, że nie, tylko po prostu osoby, które w ten sposób wychowywały swoje dzieci, nie mają świadomości, że postępują niewłaściwie, że mogły swoim postępowaniem doprowadzić do zaburzeń u dorosłych już ludzi. Wszak wszystko, co robiły, robiły dla dobra swych pociech.

Nie chodzi mi o świadomość rodziców, ale ogólnie o prawie brak artykułów i dyskusji na ten temat, a o dysfunkcyjnym wychowaniu to jest pełno.

(Niby jest o nadopiekuńczości, ale to jest zazwyczaj o zaborczej nadopiekuńczości, która w sumie należy do dysfunkcyjnego, bo rodzic nie kieruje się nadmierną wygodą dziecka, tylko swoim egoizmem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, myślę że to też jest rodzaj dysfunkcji

jak znajdę jakiś artykuł to podeślę

myślę że na 100% są, kilka razy trafiłam na nie

wydaje mi się że nie jest to żaden temat tabu

 

ale mam strasznie słabą pamięć więc mi teraz ciężko podać jakieś nazwy, definicje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, myślę że to też jest rodzaj dysfunkcji

Mnie się wydaje, że gdy dziecku jest hiperdobrze, hiperwygodnie, to bardziej pasuje określenie nadfunkcja.

 

jak znajdę jakiś artykuł to podeślę

myślę że na 100% są, kilka razy trafiłam na nie

Nie napisałem, że rozmów i artykułów w ogóle nie ma, tylko, że prawie nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc bałbym się mieszkać sam. Nie przeżyłbym, utonął w brudzie i zdechł z głodu.

Osoba, której skrajnie usługiwano, w momencie wejścia w samodzielne życie ma w sumie 50% szans, że przeżyje i że nie wykończy się psychicznie.

 

-- 13 sty 2015, 09:12:31 --

 

Dbanie o dom chyba nie jest trudne do nauczenia się. Znacznie gorzej jest ze znalezieniem pracy, zarządzaniem budżetem domowym, załatwianiem spraw urzędowych.

 

-- 13 sty 2015, 09:19:12 --

 

Dodatkowo na przeszkodzie może stawać mnóstwo negatywnych stanów emocjonalnych.

 

-- 18 sty 2015, 21:37:30 --

 

wydaje mi się że nie jest to żaden temat tabu

Myślę, że jednak w pewnym sensie jest. Np. tu na forum prawie wszyscy, którzy cierpią z powodu dzieciństwa, cierpią z powodu trudnego dzieciństwa. Ludzi cierpiących z powodu nadwygodnego dzieciństwa jest tutaj raczej garstka. Ogólnie pewnie takich ludzi jest niemało, ale boją się zarejestrować i o tym napisać, bo raczej panuje przekonanie, że jak ktoś miał bardzo wygodne dzieciństwo, to powinien się cieszyć i nie powinien mieć z tego powodu żadnych poważniejszych problemów.

 

-- 29 mar 2015, 16:15:35 --

 

Potwierdza się to, że społeczeństwo jest prawie w ogóle nieświadome, jakie szkody czyni wychowanie, w którym dziecko ma za dobrze.

 

-- 05 kwi 2015, 16:14:20 --

 

Typowe cechy ludzi, którzy byli w dzieciństwie rozpieszczani:

 

- lęk przed krytyką

- lęk przed agresją

- lęk przed odpowiedzialnością

- lęk przed porażką

- brak asertywności

- duża nerwowość, agresja

- brak ambicji i motywacji

- brak umiejętności rozwiązywania problemów

- krytyczne spojrzenie na ludzi

- brak miłości i szacunku do rodziców

- niska tolerancyjność

- wysoka lub niska samoocena

- zafiksowanie na nicnierobieniu

- niezdolność do kochania kogokolwiek

- brak empatii

- brak dystansu do siebie

 

-- 06 kwi 2015, 21:58:00 --

 

- brak posłuszeństwa lub chorobliwe posłuszeństwo

- uczucie, że poza domem czyhają same niebezpieczeństwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×