Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wybuchy gniewu


cosiek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, prosze o rade... Napisze wszystko w wielkim skrocie... moj maz ma wybuchy gniewu, nieraz to pierdoły np. o podatek za telewizor. Albo ze zapytalam sie o silownie czy chodzi ( gdy urodzila sie nam coreczka) wybuchnal zaczal sie drzec, mowilam zeby sie opanowal, bo dziecko to wszystko slyszy, ale nic to nie dalo. takie sytuacje sie powtarzaly, potem zabronil mi jezdzic do rodzicow ( ale jak byl w pracy to i tak to robilam, bo niby dlaczego mialby mi i corce bronic tego?) raz mnie popchnal, a raz zlapal mocno za reke az mialam slad, bo pokazal mi zdjecie, a ja w zartach powiedzialam ze zaraz zobacze co tam masz w telefonie). Grozil mi rozwodem, albo powiedzial mi ze sama dąże do tego zeby mnie uderzyl, bo mogl to zrobic juz kilka razy. Mowi ze ja go prowokuje, dlatego wybucha. Od Paru miesiecy nie mam ochoty sie przytulac do niego... Rozmawialam z nim zeby poszedl ze mna na terapie, ale za kazdym razem denerwuje sie ze mowie o tym, czesto przerywa mi w rozmowach i nie bierze pod uwage tego co mowie. Czy to cos ze mna jest nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za szybka odpowiedz, ale sa tez dni ze jest wszytsko okej.. tylko ze to ja wtedy nie mam ochoty na przytulanie itp.... a pozniej sie o to denerwuje. eh... czuje sie urazona psychicznie, ale co bedzie jak on wszytsko na mnie przekreca zawsze?

 

-- 06 sty 2015, 00:11 --

 

zawsze mam ostoje u rodzicow. Najgorsze jest to, ze corka ktora ma 10 miesiecy musi te jego zlosci odczuwac :( musze sie chyba wziac w garsc... i wreszcie przerwac ten lancuch... choc boje sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale co bedzie jak on wszytsko na mnie przekreca zawsze?

 

Bo to na tym polega. Zawsze ty będziesz winna.

 

To jest na serio poważna sytuacja i nie będzie już lepiej jeżeli tego nie zatrzymasz.

Przeczytaj ten materiał i poszukaj dla siebie wsparcia.

 

http://ops.polkowice.pl/wp-content/uploads/2012/01/przemoc.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsze jest jeszcze to, ze przy innych moj maz pokazuje sie jaki to on dobry i mily... i mowil mi ze on w nerwowej rodzinie sie wychowywal dlatego taki jest i ze to normalne. postawilam sie mu i powiedzialam ze ja i corka nie bedziemy zyly w takiej rodzinie. to on mnie wysmial i powiedzial ze w takim razie mi o to od poczatku chodzilo. ale co on chcial przez to powiedziec to nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedzialam ze ja i corka nie bedziemy zyly w takiej rodzinie. to on mnie wysmial i powiedzial ze w takim razie mi o to od poczatku chodzilo. ale co on chcial przez to powiedziec to nie wiem...

 

Podejrzewam, że szybciej zobaczysz co miał na myśli niż się domyślisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cosiek, masz małą i chroń ją przed takim "tatą", aż boję się tego napisać, ale wybuchy złości mogą potem dotyczyć też jej...

Tu sie zgodzę nie jesteś sama masz córkę jesteś za nią odpowiedzialna powinnaś skoro masz pomoc rodziców jak najszybciej odciąć się od tego człowieka tacy ludzie w wybuchach gniewu bywają często nieobliczalni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie. Po wyprowadzce maz powiedzial, ze zostawilam go jak psa, a raz ze chce wszystko naprawic i cos zrobi zeby odzyskal spokoj ducha (tylko juz to wczesniej mowil) ale wymaga ode mnie zebym byla czula dla niego itd. mowil ze przeciez zadnej krzywdy mi nie zrobil, chce zebysmy byli szczesliwy i zalezy mu tez na moim szczesciu. Ja przestalam w to wierzyc, chociaz zaczynaja mnie nekac dwojakie mysli po tym jego pisaniu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie zrobił Ci żadnej krzywdy?A popychanie,szarpanie,krzyki w obecności dziecka to co? Zostawiłaś go nie bez powodu i nie powinien mieć o to do Ciebie pretensji.Jeśli tak bardzo chce to wszystko naprawić to niech się stara,ja nie rozumiem jak on może teraz wymagać od Ciebie żebyś była dla niego czuła..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manipuluje Toba nie widzisz tego?

Dla swojej korzysci mysl o sobie nie o nim emocje do kosza ,rozum !mysl racjonalnie ile sa warte jego obietnice?Nie niszcz siebie przez takiego człowieka jeemu jest wygodnie z taka Toba ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie racje... musze myslec o sobie i corce, chyba jakos sobie poradzimy... jak mozna tak zmanipulowac najblizsza osobe? dobrze, ze sie obudzilam i zapalila mi sie lampka kontrolna. Oby kazda osoba dotknieta przemoca psychiczna nie bala sie powiedziec STOP! oby mi nie namiesz w glowie znowu... dziekuje Wam z calego serca!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie racje... musze myslec o sobie i corce, chyba jakos sobie poradzimy... jak mozna tak zmanipulowac najblizsza osobe? dobrze, ze sie obudzilam i zapalila mi sie lampka kontrolna. Oby kazda osoba dotknieta przemoca psychiczna nie bala sie powiedziec STOP! oby mi nie namiesz w glowie znowu... dziekuje Wam z calego serca!

Jak masz jakieś watpliwości,co do własnych odczuć pisz na forum nie jesteś tutaj sama i pamiętaj teraz też jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko nie tylko za siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wyprowadzce maz powiedzial, ze zostawilam go jak psa, a raz ze chce wszystko naprawic i cos zrobi zeby odzyskal spokoj ducha (tylko juz to wczesniej mowil) ale wymaga ode mnie zebym byla czula dla niego itd. mowil ze przeciez zadnej krzywdy mi nie zrobil, chce zebysmy byli szczesliwy i zalezy mu tez na moim szczesciu. Ja przestalam w to wierzyc, chociaz zaczynaja mnie nekac dwojakie mysli po tym jego pisaniu...

 

Gdyby on rzeczywiście zobaczył co robi, to nie obwiniałby Cię nadal, nie wymagał czułości dla siebie i nie mówił, że nic nie zrobił. Na razie jego słowa są puste tak jak było do tej pory.

Rozumiem, że w jego mniemaniu zrobi Ci coś dopiero wtedy gdy będziesz miała obdukcję od lekarza ?

 

Twój powrót do domu na jego warunkach (nic realnego nie zmienił) wzmocni go bardzo i pokaże mu Twoją niekonsekwencję. A każdy ciepły odruch Twojego serca on weźmie za słabość.

 

Realnie to może to oczywiście naprawić. Jeśli pójdzie na terapię dla sprawców przemocy i ją całą skutecznie przejdzie. Dopiero wtedy możesz myśleć o ewentualnym powrocie. A jej skuteczność ocenisz po tym, że jego podejście do sytuacji między wami zmieni się o 180 stopni.

 

I nie daj się zmamić obietnicami i innymi pierdami (tak jak ja to zrobiłam). Straciłam dużo czasu, moja sytuacja stała się trudniejsza, nie pisząc o głupich nadziejach, trudnych rozczarowaniach i aktualnym pluciu sobie w brodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki Wam wiem, ze to co robie jest sluszne.Nekaja mnie jeszcze chwilowe mysli czy to wszystko dzieje sie naprawde, czy mala bedzie miala jakis uraz,tak bardzo sie o nia martwie, ale widze ze jest zupelnie innym dzieckiem...Jakby wiedziala ze juz nikt nie bedzie krzyczal. widziala tez mnie jak nie raz plakalam.Nie wiem czy kiedykolwiek zaufam jeszcze jakiemus mezczyznie.Moje marzenia o szczesliwej rodzinie mama+tata+dziecko legly w gruzach.Teraz bedzie szczesliwa tylko mama+moja kochana coreczka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest b. trudny czas. Ale on minie. Już masz pierwszą nagrodę, spokojne, ufne dziecko.

 

d.Nie wiem czy kiedykolwiek zaufam jeszcze jakiemus mezczyznie.Moje marzenia o szczesliwej rodzinie mama+tata+dziecko legly w gruzach.Teraz bedzie szczesliwa tylko mama+moja kochana coreczka

 

Zobaczysz jak szybko wzmocnisz się mając spokój i bezpieczeństwo. I wiarę, że jesteś w stanie obronić siebie i córeczkę i zadbać o wasze dobre życie. A wtedy przyjdzie ktoś , kto się tym zachwyci i uszanuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki Wam wiem, ze to co robie jest sluszne.Nekaja mnie jeszcze chwilowe mysli czy to wszystko dzieje sie naprawde, czy mala bedzie miala jakis uraz,tak bardzo sie o nia martwie, ale widze ze jest zupelnie innym dzieckiem...Jakby wiedziala ze juz nikt nie bedzie krzyczal. widziala tez mnie jak nie raz plakalam.Nie wiem czy kiedykolwiek zaufam jeszcze jakiemus mezczyznie.Moje marzenia o szczesliwej rodzinie mama+tata+dziecko legly w gruzach.Teraz bedzie szczesliwa tylko mama+moja kochana coreczka

Wszystko z czasem się ułoży im szybciej tym lepiej dla Ciebie i dziecka.Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cosiek ja miałam ojca alkoholika i może to się wydać dziwne ale do tej pory pamiętam jak miałam 3-4lata i ojciec krzyczał na mamę,pamiętam jak się ciął. Takie wydarzenia mogą zostawić głęboki ślad w psychice dziecka.Moja mama zdołała uwolnić się od ojca jak miałam 8lat i powiem Ci,że i dla niej i dla nas jako jej dzieci to była najlepsza decyzja jaką mogła podjąć. Nie bój się,że będziesz sama z dzieckiem-macie siebie-dacie radę.Trzymam mocno za Was kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maz ciagle mowi zebym wrocila, bo nic mi nie zrobil zebym sie go bala itp. ogolnie jestesmy dopiero rok i 3 miesiace po slubie, a znamy sie prawie 2 lata. Nie mieszkalismy ze soba, bo byl remont tam gdzie mialam sie wprowadzic (czyli 4 kilometry ode mnie, blisko), jak urodzila sie mala to wlasnie wtedy tak mocno wybuchnal (wczesniej tez tak bylo ale myslalam ze to przejdzie). przyjezdzal co 2, 3 dni,bardzo zadko kiedy codziennie. czesto wybuchal, dlatego zmienilam stosunek do niego,bo bolalo

 

-- 10 sty 2015, 18:31 --

 

mnie to ze nawet przy obecnosci dziecka nie potrafi sie opanowac. Wtedy zmienilam stosunek do niego. mowil ze to wszystko przez to ze nie mieszkamy razem... wreszcie zakonczyl sie remont i wprowadzilam sie i wtedy bylo tez to samo bylo, a nawet gorzej... moze to ze nie mieszkalismy razem od razu mialo wplyw? bo dzisiaj mi to wlasnie powiedzial, bo przyjechal do malej. powiedzial ze za malo czasu razem spedzalismy, dlatego taki byl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maz ciagle mowi zebym wrocila, bo nic mi nie zrobil zebym sie go bala itp..........jak urodzila sie mala to wlasnie wtedy tak mocno wybuchnal (wczesniej tez tak bylo ale myslalam ze to przejdzie). przyjezdzal co 2, 3 dni,bardzo zadko kiedy codziennie. czesto wybuchal, dlatego zmienilam stosunek do niego,bo bolalo

cosiek - zrobił Ci. Sama to piszesz.

 

Wiem, że masz mętlik w głowie ale on się nie zmienił. On nadal tylko chce od Ciebie. SAM NIC NIE DAŁ. NIC NIE ZMIENIŁ

 

 

mnie to ze nawet przy obecnosci dziecka nie potrafi sie opanowac. Wtedy zmienilam stosunek do niego. mowil ze to wszystko przez to ze nie mieszkamy razem... wreszcie zakonczyl sie remont i wprowadzilam sie i wtedy bylo tez to samo bylo, a nawet gorzej... moze to ze nie mieszkalismy razem od razu mialo wplyw? bo dzisiaj mi to wlasnie powiedzial, bo przyjechal do malej. powiedzial ze za malo czasu razem spedzalismy, dlatego taki byl.

 

On nie czuje, nie wie, że coś zrobił źle. Ta wiedza nie spłynie na niego w sposób cudowny, tylko dlatego, że poszuka nowych wymówek. Wypisz sobie czym jest przemoc i jak przebiegają jej cykle i sobie powieś na lodówce.

I myśl o sobie i o dziecku a nie o tym czego on potrzebuje.

Może poszukaj dla siebie wsparcia w terapii albo w spotkaniach Al-Anon. Tam wiedzą co to jest przemoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×