Skocz do zawartości
Nerwica.com

Teściowa.. temat stary jak świat


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem 28-letnią mamą 3 letniej córeczki. W związku małżeńskim od prawie 4 lat (w czym 4 lata przed ślubem mieszkaliśmy już razem). I jeszcze wtedy stosunki z teściową były naprawde dobre, bynajmniej takie miałam wrażenie. Wiele osób ,ale ja widziałam w niej wyluzowaną mamuśkę. Po ślubie gdy wróciliśmy do domu rodzinnego i zamieszkaliśmy z moimi rodzicami i gdy w tym samie czasie z Anglii powrócił drugi, idealny synuś teściowej wraz ze synową, sytuacja z "mamuśką" zaczeła się zmieniać.

Mimo że mieszkam można powiedzieć u "siebie" a szwagier u teściowej, to czuję sie jakby było odwrotnie. Druga synowa ma twardy charakter, ustawiła sobie wszystkich wokół siebie łącznie z teściową. Gdyby coś nie pasowało - pakuje walizkę albo milczy kilka dni i tzw foch i wtedy wszyscy ją przepraszają. Ja mając miękki charakter wszyscy mi skaczą po głowie. Warto dodać ze gdy wróciliśmy do rodzinnych stron mój mąż poczuł kawalerskie życie, koledzy, hazard,popijanie. A ja robiłam największy błąd (chodziłam z żalami do teściowej licząc na pomoc). Ona niby zrobiła awanturę, która kończyła się na tym że na drugi dzień teściowa normalnie żyła z synem, mąż miał do mnie pretensje że brudy roztrząsam a Tesciowa za plecami chodziła i o nich opowiadała widząc winę we Mnie. Drugi syn..hmmm tirowiec, poukładany, miły dla tych u których widzi korzyść, dobrze zarabiający ( bo warto zaznaczyć że u rodziny męża najważniejsze są pieniądze i majątki).

Ale wracając do problemu.. kumulacja wszystkiego zaczeła się gdy moje dziecko poszło do przedszkola.. Wiadomo jak to w nowym otoczeniu, dziecko zaczyna się uodparniać i załapało kaszel i katarek. (żadnej gorączki,złego samopoczucia,nic). I od tej pory teściowa od 2.5 miesiąca jest Naszym codziennym gościem, kontrolującym Nas,nasz dom i dziecko. Za jej radami w ciągu miesiąca zmieniałam lekarza 5 razy,tracąc na wizyty i leki 700 zł (i tylko chodziło o zwykły katar gdzie kazdy lekarz sie podśmiechiwał). Faszerowałam dziecko antybiotykami które pogarszały sytuacje, trzymałam dziecko w 4 ścianach i ubierałam na cebulkę... Gdy za jej plecami posłuchałam mojej mamy (która nie może patrzeć na teściową) zaprzestałam dawać leki, wziełam na zimowy spacer - wszystko przeszło jak ręką odjął.. To wtedy teściowa znalazła kolejną chorobe-moje dziecko zaczeło wg niej mówić przez nos bo katar ustał. ale gdy 6 mies wczesniej dziecko przytrzasło palce i leżało ponad tydzien w szpitalu po operacji to nawet nie zadzwoniła i nie odwiedziła jej.. Tylko ja na zmiane z mamą przy niej czuwaliśmy.. Ona wolała w niedziele po giełdach jeżdzić. Przez 3 lata nawet wnuczki na 15 minut nie wzieła do siebie... A teraz wielka BABCIA do wtrącania się..

Wizyty teściowej to ciągłe wytykanie palcami - firanki byś mogła wymienić (mimo że miesiąc przed prane), dywan być wyprała, naczyń nie umyłaś, kwiat nie podlany itp itd...

A najgorsze że większośc rzeczy nie mówi wprost tylko gdy wyjdzie za progi domu, dzwoni do męża i nagonka na Mnie, co powinnam zrobić następnego dnia.

Kolejny przykład świąteczny - 3 tyg przed świetami oznajmiłam rodzinie męża że w 1 święto mam gości i siedzimy w domu, oczywiście 3 dni przed teściowa też nas zaprosiła na 1 dzień swiąt bo tak jej tylko pasuje. Mi oczywiście nic nie zarzuciła zaś mężowi za moimi plecami, że co to za święta że do matki swojej nie przyjedzie ani do brata. Oczywiście moja wina... Mimo że wigilie spędziliśmy u niej.

W sylwestra mieliśmy zaproszenie do znajomych a jej drugiego syna nikt nie zaprosił to dzwoniła z pretensjami że powinien zaprosić brata a nie włóczyć się po ludziach.. i takich kilka telefonów do 23 mój mąż odebrał, psując mi cały wieczór.

Głupi przykład z wczoraj, jestesmy u mojego brata w odwiedzinach, teściowa dzwoni do męża żebyśmy przyjechali ale gdy mąż mówi że zobaczymy bo jesteśmy w gościach to ona z krzykiem "żebyśmy zgnili w tym domu jak świnie"..

Mąż się z tego podśmiechuje i nic z tego nie robi bo mówi że ona już taka była, jest i będzie. Ale ja mam tego dość. W dodatku ciągle za moimi plecami daje Mojemu męzowi pieniądze a On się nie wtrąca wiadomo czemu.. Przez te "lewe" pieniązki mąż zatracił się swego czasu w hazard, i przez który musze teraz chować każdą złotówkę. A teściowa ma to gdzieś..

Rodzona matka nie wtrąca się w moje życie mieszkając piętro wyżej, a teściowa uprzykrza mi życie w każdym dniu.

Nawet gdy jezdziłam na mgr, teściowa ciągle truła mężowi po co jej to, szkoda pieniedzy, szkoda paliwa na dojazdy, po tym kierunku i tak nic nie bedzie robić. I mamisynuś tą "śpiewkę" ciągle mi powtarzał aż zrezygnowałam. A co na to teściowa. haha że nadaje się teraz do sklepu .

Wszystko oczywiście za Moimi plecami. Warto wspomnąc że teściowa ma swój mały sklepik spożywczy, gdy tylko zadzwoniła zawsze jechałam ją zastąpić, prowadziłam jej księgowość.. Druga synowa była tam może z 5 razy i wiecej razy nie chce jeździć. A i tak Ja jestem ta najgorsza...

Jej synuś a mój mąż może na cały wieczór zniknąć z kolegami a ja wystarczy że wyjade bez powiedzenia mężowi gdzie jestem i Ona się o tym by dowiedziała to już podteksty do synusia- że szukam innego, że jak nie odbiore telefonu to ciekawe z kim jestem itp.. a ja w tym czasie stoje w kolejce w sklepie..

Teraz siedze w domu i tak jest źle.. Za to jej druga synowa.. mąż w trasie, a ona co 2-3 tyg fryzjer, kosmetyczka solarium, nowe ciuszki itp itd. I tesciowa nie ma pojęcia co i gdzie jest.. A ja.. hmm raz na rok fryzjer, ciuchy od święta.. Porażka...Dopiero jak to piszę czuję że chyba gorzej upaść nie mogę..

Co wg Was powinnam zrobić?? Przez nią czuję się jak "śmieć" który nadaje się do garów i bycie na zawołanie do sklepu teściowej, jakby był to mój obowiązek...

Chciałabym w tym Nowym roku zmienić Swoje życie!!! ukończyć studia lub zacząć coś nowego, zacząc spotykać się ze znajomymi, Schudnąć , i przedewszystkim odseparować się od rodziny męza i żyć swoim rodzinnym życiem. Dla dziecka chcę do czegoś dojśc, kimś być..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elle28, najpierw poukladac stosunki z mezem, powiedziec wprost nie slucha mamuski, mowi ze na Twoj temat z matka nie bedzie rozmawial Ty tez do tesciowki sie nie zal. Dalej konczy z hazardem a jak sie nie podoba niech wraca do matki mąż. Ty wracasz na studia, zapisz sie na jakies fitness albo cwicz sama przy youtube. Tez idz do fryzjera itd, co maz ma wydawac na hazard Ty wydaj to na siebie i dziecko. Tesciowej wprost powiedz ze Ty jestes matka i Ty bedziesz decydowac jak sie ma dziecko ubierac itd, przedszkole to dobry pomysł, wiadomo ze dzieci łapia katar ale ma kontakt z rowniesnikami. Dalej powiedz tesciowce ze jak nie skonczy z tym ujadaniem to ani do niej nie pojedziesz a i u Ciebie drzwi beda zamkniete. Ty w koncu zmien to w swoim zyciu bo dalej bedziesz popychadłem w tej rodzinie (tzn u tesciowki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co wg Was powinnam zrobić?? Przez nią czuję się jak "śmieć" który nadaje się do garów i bycie na zawołanie do sklepu teściowej, jakby był to mój obowiązek...
Bo zachowujesz sie jak popychadło na zawołanie, dlaczego jej słuchasz ? Nie jestes asertywna i nikt Cie nie bierze na powaznie, z powodu gadania tesciowej rzuciłas studia ? :shock:

Odetnij sie od niej, a jezeli bedzie próbowała Cie zmanipulowac za pomoca meza, jasno powiedz mu, ze mu ze kierujesz sie własnym osądem. Jezeli Twój maz bedzie dalej dawał sie podpuszczac przez matke, zakomunikuj, że masz tego dosć, on ma stac po Twojej stronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś żoną, matką, masz swoją rodzinę i nikt nie ma prawa się w nią wtrącać. Popracuj nad charakterem, ludzie wyczuwają, że jesteś uległa i skaczą ci po głowie jak małpy po drzewach (u mnie by to nie przeszło) Poza tym... takiej teściowej to nic tylko miotłę kupić i niech odlatuje jak najdalej, istna czarownica współczuje :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu przestań jej słuchać. Już nawet nie musisz być taka "twarda" jak ta Twoja szwagierka i fochać się trzy dni, ale teściowa wchodzi Ci na głowe, bo widzi, że może - z dzieckiem latałaś po lekarzach (chociaż sama nie widziałas powodu), studia rzuciłaś. Kilka razy powiedz jej po prostu "zrobie po swojemu" i powinna odpuścić (zacznie sobie szukać kolejnej ofiary ;)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem teściową i muszę przyznać, że relacje z synowymi nie należą do najłatwiejszych.

Staram się być z boku, nie wtrącać się, to z kolei Synowe sobie pozwalają wobec mnie na drobne złośliwości, itp...chociaż to może moje subiektywne odczucia, czasem bywam zagubiona w świecie Ich emocjonalnych meandrów...

Bardzo mnie bolą, bardzo przeżywam wszystkie niejasne sytuacje, bo kocham bardzo swoich Synów i chcę, by w Ich domach nie było problemów z mojego powodu...myslę, że jednak bywają.

Ja szanuję ludzi, ale chciałabym być szanowana przez innych także...to jest moja życiowa dewiza.

 

elle28, nie pozostaje Ci nic innego, jak uświadomić teściowej fakt, że jesteście samodzielną, oddzielną rodziną, stworzoną przez dorosłych ludzi, więc jeśli będzie Wam potrzebma pomoc, rada, wsparcie - poprosicie po prostu....

Mnie, bardzo delikatnie, Syn starszy to wyjaśnił...zrozumiałam, pracowałam nad sobą, by nie uszczęsliwiać Ich na siłę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×